gamescom 2024: graliśmy w Metaphor: ReFantazio. Taka Persona w nowych szatach ze świeżym spojrzeniem
Miałem okazję pograć w Metaphor: ReFantazio za zamkniętymi drzwiami na stoisku SEGA podczas tegorocznego Gamescomu. Pokaz był dostępny wyłącznie dla wybranych gości, a jeden z dziennikarzy nawet odbił się od stoiska, bo na prezentacje należało się wcześniej umówić. Każdy chciał to zobaczyć, ale miejsc zabrakło już na kilka tygodni przed imprezą.
Przejdźmy jednak do rzeczy, bo Metaphor: ReFantazio był dla mnie początkowo zagadkowy. To najnowsza produkcja od studiów Atlus i Zero, czyli twórców legendarnej serii Persona. Tym razem postanowili stworzyć pełnoprawne RPG fantasy, które jednak garściami czerpie z ich wcześniejszych tytułów. Ekipa jest kierowana przez Katsurę Hashino, z przepiękną, ręcznie rysowaną grafiką od Shigenori Soejimy i dynamiczną muzyką od Shojiego Meguro. Od pierwszych sekund czujemy ten sam styl i klimat, który pokochali fani Persony. Gra, choć w nowym settingu, będzie więc czymś bardzo podobnym, ale przeniesionym do innego świata.
Pod względem mechanik, Metaphor wykorzystuje turowy system walki, który jest w mojej ocenie wyraźnie bardziej rozbudowany w porównaniu do tego znanego z serii Persona. Nowością są tzw. „Archetypy” – system, który pozwala na personalizację zdolności postaci, łącząc cechy różnych klas i umiejętności. Dzięki temu możemy stworzyć unikalne kombinacje, co dorzuca trochę strategicznego posmaku. Jednak musicie wiedzieć, że na 40 minut grania, przez pół godziny oglądałem przepięknie animowane scenki przerywnikowe. Kapitalnie też wygląda dynamiczny interfejs.
Metaphor: ReFantazio to kolejna wspaniała produkcja studia Atlus, skierowana głównie do fanów Persony
Pozycja przenosi nas do unikalnego, fantastycznego świata, który różni się od współczesnych, miejskich realiów znanych z serii Persona. Główna fabuła kręci się wokół królestwa, które jest zagrożone tajemniczym przekleństwem. Gracz wciela się w młodego protagonistę, żeby wraz z doprawdy uroczą wróżką Gallicą odkryć tajemnicę tego przekleństwa i uratować zaginionego księcia. Motywem przewodnim jest tutaj oczywiście epicka przygoda i eksploracja, ale też i walka z wewnętrznymi lękami postaci, co jest nawiązaniem do typowego dla Atlus psychologicznego podtekstu.
Naszym celem jest zatem nie tylko uratowanie królestwa, ale też odkrycie prawdy o naszej naturze i napotkanych towarzyszach. W trakcie zabawy odkrywamy mnóstwo nowych lokacji, uczestniczymy w turowych potyczkach, zarządzamy drużyną i rozwijamy relacje z innymi postaciami. Podczas prezentacji mocno podkreślono ich znaczenie. To oczywiście dość naturalne nawiązanie do systemu "Social Links" znanego z Persony. W Metaphor: ReFantazio musimy odpowiednio zarządzać relacjami i podejmować trudne decyzje, które zasadniczo wpłyną na rozwój naszej postaci i przebieg fabuły. To właśnie za takie mechaniki gracze kochają inne gry tego studia, bo napotkani tutaj towarzysze mają niemal autentyczne osobowości, pełen wachlarz emocji, a także spore dozy asertywności. Nie było mi trudno zżyć się z głównym bohaterem i autentycznie przejmować jego losem.
Przyznam też, że Metaphor graficznie dosłownie wyrwał mnie z butów. Styl artystyczny Soejimy jest rozpoznawalny natychmiast, z mocnymi konturami postaci i bogatymi, kolorowymi krajobrazami. Mimo, że gra osadzona jest w świecie fantasy, zachowuje specyficzny styl wizualny, który odróżnia ją od innych produkcji RPG na rynku. Poza tym, jakie to wszystko jest płynne, ładne, jak świetnie animowane. Dla miłośników anime nadchodzi kolejna obowiązkowa pozycja do postawienia na półce.
Zachwyciła mnie także skala i różnorodność projektu świata gry. Spójrzcie na poniższy zwiastun! Podczas gdy Persona koncentrowała się na jednym mieście i jego okolicach (jak Tokio w piątce czy Inaba w czwórce), Metaphor: ReFantazio oferuje rozległe królestwo do odkrycia, z wieloma miastami, lochami i terenami dookoła. System czasu, podobnie jak w Personie, odgrywa ważną rolę, ale jest tutaj jeszcze bardziej złożony, wpływając na to, jakie zadania i wydarzenia są dostępne w danym momencie dnia. Zapytałem, jak wiele godzin będziemy musieli poświęcić, by Metaphor ukończyć, ale w odpowiedzi dostałem, że mamy tu tak wiele do zrobienia, że trudno to w ogóle oszacować. Główna fabuła może się zmienić i skręcić w stronę różnorodnych rozwidleń, co modyfikuje czas wyświetlenia napisów końcowych. Możemy jednak oczekiwać 100 godzin, albo nawet i więcej.
W przeciwieństwie do Persony, gdzie życie szkolne i codzienne czynności były integralną częścią rozgrywki, w Metaphor gracz skupia się głównie na podróżach, eksploracji i walce. Relacje są niezwykle kluczowe, ale powiązano je tutaj głównie z aspektami fabularnymi i rozwojem historii, a mniej z codziennymi czynnościami, jak miało to miejsce w Personie. Nie uważam tego w żadnym wypadku za wadę, a coś interesującego i odmiennego. Nie ukrywam, że po tym, co widziałem, jestem nakręcony na więcej. Wszystkie emocje są dosłownie wypisane na twarzach prezentowanych bohaterów, a wydarzenia wciągają od pierwszych minut. No i świetna jest mała wróżka Gallica, bo często się na nas złości, denerwuje, ale i cieszy, podskakuje i wyznacza kierunek drogi. Gdy nie wiemy, co dalej zrobić, ona zawsze przyjdzie z ciekawym pomysłem.
Muzyka Shojiego Meguro, jak zawsze, doskonale buduje cały klimat gry, łącząc klasyczne elementy z nowoczesnymi, dynamicznymi brzmieniami. Skomponowane na nowo rytmy towarzyszące scenom walki i eksploracji dodają grze tempa, wyraźnie podkreślając kierunek emocji, jakich mamy doświadczyć. Myślę, że fani Persony pokochają Metaphor: ReFantazio za znajome elementy, które jednak zostały przedstawione w nowy, świeży sposób. Studio Zero podjęło duże ryzyko, tworząc nową markę, ale zespół, który za nią stoi, ma na koncie ogromne sukcesy. Po tym, co widziałem, nie mam wątpliwości, że wielu z Was wciągnie się w te przygodę.
Gra niewątpliwie kierowana jest do fanów Persony, ale studio jednocześnie stara się poszerzyć horyzonty i przyciągnąć nowych graczy. Złożoność systemów, głęboka fabuła i bogate światy to cechy, które od wielu lat definiują ich produkcje, a Metaphor to ewidentnie kolejny krok w rozwoju tego charakterystycznego kierunku. Uważam, że ten tytuł może być jedną z najbardziej obiecujących gier RPG nadchodzącego roku, szczególnie dla tych, którzy cenią sobie głęboko osadzone narracje i złożone relacje między postaciami. Zapiszcie go sobie na liście "must-have", szczególnie jeśli lubicie japońskie klimaty. Premiera już 11 października tego roku na PS5, XSX/S oraz PC.
Przeczytaj również
Komentarze (28)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych