EA Sports FC 25 to dla mnie najlepsza "FIFA" od lat. Jedna rzecz, a zmienia tak wiele

EA Sports FC 25 to dla mnie najlepsza "FIFA" od lat. Jedna rzecz, a zmienia tak wiele

Mateusz Wróbel | 13.10, 15:00

Nie jestem wielkim fanem FIFY, a w ostatnich latach - EA Sports FC. Jeśli już mam sięgnąć po produkcję, w którą trzeba wsiąknąć na kilkadziesiąt godzin bez możliwości poznawania przy tym ciekawej historii dla pojedynczego gracza, zdecydowanie bardziej wolę spokojne Euro Truck Simulator 2 czy pełne akcji i przyjemnego strzelania Call of Duty.

Co ciekawe, za czasów FIFA 17-19 byłem w stanie zarywać nocki dla budowania składu w trybie Ultimate Team. Do dzisiaj pamiętam, jak startowaliśmy z brązowymi kartami, potem zdobywaliśmy srebrne, a następnie stopniowo odblokowywaliśmy te złote. Dobicie do złotej karty nie było tak proste (a przecież pasuje ich mieć minimum 11 - nie licząc zmienników) jak w dzisiejszych EA Sports FC, gdzie po kilku meczach mamy już cały skład "ozłocony". 

Dalsza część tekstu pod wideo

Przez głupie pakiety startowe, wypożyczania piłkarzy na start (nie jednego, a nawet kilku), chore mikrotransakcje i wiele innych funkcji (jak często aż za potężne nagrody z budowania składu) cała ta otoczka w zdobywaniu coraz to lepszych piłkarzy za ciężko zarobione monety została zabita.

Electronic Arts wpadło na ciekawy pomysł

ea sports fc 25

Jednakże moje spostrzeżenie wobec EA Sports FC 25 zostało zmienione dzięki... trybowi Rush. Owszem, we wcześniejszych odsłonach serii mieliśmy już Voltę (coś w rodzaju FIFA Street), ale ten moduł mógłby pucować buty Rushowi. W gwoli przypomnienia lub wyjaśnienia: jest to rodzaj rozgrywki, w którym wybieramy drużynę, a następnie kilku piłkarzy, którymi będziemy grać. 4 zawodników w polu i jeden bramkarz, który bez problemu również może wychodzić ze swojego przyczółka i zagrywać długie piły za połowę rywali.

Zabawa w trybie Rush jest niesamowicie szybka. Gramy przez 7 minut, a co kilkanaście sekund budujemy szybką akcję, aby zakończyć ją najczęściej silnym strzałem. Możliwości jest naprawdę wiele, lecz najbardziej opłacalne są kontrataki, bo spalony w trybie Rush działa dopiero po minięciu specjalnej linii na połowie rywala. Nie trzeba też dodawać, że najlepiej w Rushu spiszą się najbardziej zwinni piłkarze oraz ci potrafiący dobrze strzelać i dryblować.

Warto też faulować, gdy wiemy, że nic już nie zaradzimy, a nasz obrońca nie dogoni napastnika. Za skoszenie przeciwnika otrzymujemy żółtą lub niebieską kartkę, która wyrzuca danego gracza z boiska na minutę. Czasami lepiej przeżyć minutę w trójkę graczy w polu niż odrabiać bramkę. Zważywszy na to, że odgwizdanie faulu wiąże się z szybkim rozegraniem piłki, a nie standardowym rzutem wolnym. Dodatkowo karny to "zabawa" napastnika z bramkarzem 1 vs 1.

Rozgrywka w Rusha ze znajomymi to niezapomniane doświadczenie

Tak więc zamiast rozgrywać pełen mecz, możemy sięgnąć po Rusha, który jest przeogromnym powiewem świeżości. Ciężko mi zliczyć, ile śmiechu wywołał u mnie ten tryb również ze względu na świetne rozgrywki ze znajomymi. Ciepła pizza, zimne piwo, dwa kontrolery wymieniane między kolejnymi chętnymi na szybką rundę, rozluźnienie i jednocześnie kreowanie co kilkanaście sekund kolejnych akcji to coś, co będę na pewno dobrze wspominał przez wiele kolejnych lat. A jestem pewny, że Rush jeszcze niejednokrotnie zaskoczy mnie czy moich rówieśników swoimi zwrotami akcji. 

Na sam koniec pragnę jeszcze wspomnieć, że EA Sports FC 25 nie wypada najgorzej także w trybie kariery menadżera. Udoskonalono kilka rzeczy, jak system zadowolenia z grania w danym klubie, dokładniejszych taktyk drużyny czy wytycznych dla poszczególnych zawodników. Przyjemne dla oka są komentarze społeczności na aplikacji ala Twitter, gdzie nawet Fabrizio Romano wrzuca swoje "posty". Szkoda tylko, że sterowanie i płynność interfejsu została tak bardzo popsuta.

Na ogół sterowanie piłkarzami także wydaje się bardziej responsywne niż w przypadku EA Sports FC 24, ale znając Electronic Arts, kolejne aktualizacje wprowadzą tak sporo zmian, że kolejne elementy zaczną wypadać coraz to gorzej - tak jak miało to miejsce w zeszłorocznej odsłonie.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do EA Sports FC 25.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper