Alien Earth - co wiemy o pierwszej serialowej produkcji ze świata Obcego

Alien Earth - co wiemy o pierwszej serialowej produkcji ze świata Obcego

Dawid Ilnicki | Wczoraj, 14:00

Ostatnie miesiące były wyjątkowo udane dla miłośników serii o ksenomorfie. W kinach pojawił się bowiem całkiem nieźle przyjęty film Fede Alvareza, który ma się doczekać swojej kontynuacji. Niezwykle interesująco wygląda również projekt pierwszego serialu osadzonego w uniwersum “Obcego”. Głównie ze względu na osobę twórcy serialu, Noah Hawleya, mającego za sobą kilka udanych produkcji.

Tuż po oficjalnym przejęciu 21. Century Fox przez Disneya pojawiły się pogłoski o chęci realizowania nowych produkcji, których akcja umiejscowiona byłaby w świecie znanym od 1979 roku. Wtedy to premierę miał, uznany dziś za klasyczny, film Ridleya Scotta, pierwszy w którym pojawił się ksenomorf. Sam Brytyjczyk w 2012 roku powrócił do pewnych wątków, obecnych w swym pierwszym dziele, ale już bez zabójczej istoty, która jednak powróciła już w kolejnym widowisku z serii, czyli “Obcym: Przymierze”. Oba filmy zostały jednak przyjęte chłodno, co poskutkowało długą przerwą w realizowaniu kolejnych obrazów z tego cyklu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Uniwersum powróciło dopiero w zeszłym roku, za sprawą filmu Fede Alvareza “Obcy: Romulus”, który szczęśliwie miał swoją kinową premierę. Mimo wielu wątpliwości co do fabuły i zakończenia, a także roli samego ksenomorfa obraz ten został przyjęty całkiem nieźle, zarówno przez widzów, jak i krytyków. Okazał się również jednym ze zwycięzców, jeśli chodzi o wpływy z box office, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę dość wysoki limit wiekowy tej produkcji. Sukces finansowy dał zielone światło kontynuacji, ale zapewne również uzmysłowił producentom jak wielki potencjał ma wciąż sam cykl, który niedługo powinien się doczekać pierwszej serialowej odsłony, realizowanej przez niezwykle interesującego twórcę.

Serialowy innowator

Hawley

Już w lutym 2019 roku serwis Bloody Disgusting donosił, że w przygotowaniu są aż dwie nowe produkcje serialowe, umiejscowione w uniwersum Obcego, a w dodatku zajmuje się nimi sam Ridley Scott. W grudniu 2020 Disney oficjalnie potwierdził prace nad serią, którą ma rozwijać Noah Hawley, we współpracy z samym Scottem, który podobnie jak w przypadku “Wychowanych przez Wilki” będzie tu pełnił rolę producenta wykonawczego. Na operatora wybrano Steve’a Ennisa, który w ostatnich latach pracował m.in. na planie serialowej “Fundacji” od Apple TV+, a także udanego “Koloru z przestworzy” Richarda Stanleya z 2019 roku.

Najwięcej emocji budzi rzecz jasna postać Noah Hawleya, amerykańskiego scenarzysty i pisarza, który zasłynął jako showrunner kilku głośnych tytułów. Najciekawszym z nich jest z pewnością “Legion”, jedna z najoryginalniejszych produkcji superbohaterskich i to nie tylko jeśli chodzi o produkcje realizowane dla platform streamingowych. Seria zachwyciła nie tylko niebanalnością podejścia do historii jednego z najpotężniejszych mutantów, który początkowo wydaje się zwykłym pacjentem szpitala dla umysłowo chorych, ale również ogromną różnorodnością formalną, sprawiającą że jej seans to prawdziwa uczta kinomana. Nieprzypadkowo zresztą reżyserem jednego z odcinków serialu był Daniel Kwan, który później zasłynie jako współtwórca oscarowego “Wszystko Wszędzie Naraz”, mocno zresztą przypominającego serialowy świat, ukonstytuowany wokół postaci Davida Hallera.

Wcześniej, bo w 2014 roku, Amerykanin pracował również jako showrunner cieszącego się sporym zainteresowaniem serialu “Fargo”, luźno opartego na słynnym filmie braci Coen. Ci początkowo nie byli wcale zainteresowani pracą nad serią, ale po zapoznaniu się ze scenariuszem, napisanym przez samego Hawleya, zdecydowali się na przyjęcie roli producentów wykonawczych. W 2024 roku ta antologia doczekała się już piątej odsłony, niestety nadal niedostępnej legalnie w Polsce, wciąż pozostając jednym z najbardziej kreatywnych rozwinięć pomysłów zaczerpniętych z jednego filmu, przy okazji również umiejętnie wykorzystując specyficzną atmosferę kilku innych dzieł znakomitego duetu. 

Dwa wspomniane tytuły pokazują niezwykłą pomysłowość Hawleya jako scenarzysty i kreatywność w wykorzystywaniu motywów obecnych już we wcześniejszych produkcjach. Na uwagę zasługuje również niezwykła dbałość o stronę wizualną produkcji. Nieprzypadkowo zarówno “Legion” jak i “Fargo” są chwalone za piękne zdjęcia, które zbliżają oba tytuły raczej do pozycji filmowych niż serialowych. Amerykaninowi co prawda na razie kompletnie nie wyszła próba zrealizowania obrazu pełnometrażowego, bo jego “Lucy in the Sky” z 2019 roku spotkało się z - delikatnie mówiąc - chłodnym przyjęciem, ale niewątpliwie znalazł on swoją niszę jako twórca serialowy, który z pewnością może tchnąć w starą franczyzę nowe życie.

Powrót do korzeni

Alien Earth

Prace nad realizacją zdjęć do “Alien: Earth” rozpoczęły się już w marcu 2022 roku, ale zostały wstrzymane, jeszcze ze względu na panującą wtedy pandemię COVID-19, która opóźniła prace nad tym tytułem o ponad rok. Sesję wznowiono bowiem dopiero w lipcu 2023 roku, na Tajlandii. Dobrym ruchem okazało się zatrudnienie w większości ról brytyjskich aktorów, którzy mogli pracować na planie, pomimo trwającego wtedy amerykańskiego strajku aktorów i scenarzystów, dzięki czemu produkcję musiano wstrzymać dopiero w sierpniu 2023 roku. Wznowiono ją w kwietniu 2024, a już po nieco ponad dwóch miesiącach zakończono. 

Akcja serialu ma zostać osadzona na dwa lata przed wydarzeniami znanymi z pierwszego filmu Ridleya Scotta. Sam Hawley stwierdził w jednym z wywiadów, że pod względem estetycznym produkcji zdecydowanie bliżej będzie do “Ósmego pasażera Nostromo” niż choćby późniejszych filmów Brytyjczyka z tej serii. Na razie z dostępnych dzięki licznym przeciekom szczątków fabularnych wynika, że akcja ma się koncentrować wokół tajemniczej kapsuły, lądującej na naszej planecie i grupy żołnierzy, wysłanych w jej pobliże, którzy - rzecz jasna kompletnie tego nieświadomi - trafią na jedno z najbardziej niebezpiecznych stworzeń w całej przestrzeni kosmicznej.

Interesująco rysują się typy osobowości, zdradzające pewne podobieństwa do wcześniejszych produkcji, nad którymi pracował Hawley. Oto bowiem Sydney Chandler, znana na razie przede wszystkim jako córka aktora Kyle’a Chandlera, ma się wcielić w postać o ciele dorosłej kobiety, posiadającej jednak umysłowość małego dziecka. Z kolei dobrze znany serialowej publice Timothy Olyphant zagra Kirscha, jej mentora i trenera, co zapowiada obecną właściwie w niemal wszystkich odsłonach serii dynamikę pomiędzy istotą ludzką a androidem, interesującą również w produkcji wyreżyserowanej przez Fede Alvareza. W obsadzie znaleźli się również m.in. Essie Davis, Alex Lawther, Samuel Blenkin, Adarsh Gourav i Kit Young.

W kilku wypowiedziach prasowych Hawleya, tuż po ogłoszeniu realizacji serialu, pojawia się motyw chęci połączenia nastroju grozy, znanego z pierwszego filmu, i wartkiej akcji, która była głównym atutem “Aliens” Jamesa Camerona i choć brzmi to oczywiście jak tani slogan z pewnością rozpala wyobraźnię wielu fanów serii. Pod względem wizualnym powinien z kolei królować ukochany przez twórcę retro-futuryzm, a samo pojawienie się ksenomorfa ma znów budzić grozę wśród widzów. “ Jest coś niesamowitego w widoku ksenomorfa, nagle wyłaniającego się z mroku na Ziemii, prawdziwie mrożącego krew w żyłach” - powiedział sam Hawley, zapowiadając to, że nowa odsłona serii o Obcym może być dla wielu tak przerażająca jak film Ridleya Scotta. I choć zapewne niewielu fanów wierzy, że rzeczywiście tak będzie, duża część z nich z pewnością chciałaby się w tej kwestii mylić.

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper