
Czy Assassin's Creed Shadows uratuje Ubisoft? Może być trudno
Ubisoft znajduje się w tak trudnej sytuacji, że potrzeba chyba cudu, aby firma wyszła na prostą. Czy Assassin's Creed: Shadows okaże się takim cudem? Nawet jeśli gra zdoła osiągnąć sukces, w mojej ocenie nie wpłynie to za bardzo na całokształt.
Assassin’s Creed Shadows budzi emocje u niemal wszystkich - zarówno u tych, którzy na grę czekają, jak i tych, którzy podchodzą do niej całkowicie sceptycznie. Różnica tkwi w perspektywie. Dla sporej części jest to zapewne jedna z ważniejszych premier w pierwszym kwartale 2025 roku, ale dla Ubisoftu Assassin’s Creed Shadows jest czymś więcej. To poniekąd ostatnia szansa na „przetrwanie”. W pewnym sensie.
Ciągłe podejmowanie złych decyzji to nie lada sztuka, a Ubisoft opanował ją do perfekcji. Niemal każda większa gra, jaka pojawiła się na rynku w ostatnich kilkunastu miesiącach, poniosła spektakularną klęskę. Czy tych porażek można było uniknąć? Niektórych z pewnością tak.




Porażka za porażką
Avatar: Frontiers of Pandora nie wyróżniało się niczym szczególnym, a gracze twierdzili, że jest to tzw. re-skin Far Cry’a. Nie pomogła nawet popularna filmowa marka. Skull and Bones, określane mianem gry „AAAA”, to kolejna nieudana próba wbicia się w rynek gier-usług. Jak doskonale wiadomo, nic z tego nie wyszło. Po YouTube błyskawicznie zaczęły krążyć materiały porównujące piracką przygodę multiplayer z Assassin’s Creed: Black Flag. Co ciekawe, to właśnie ponad dziesięcioletnia odsłona kultowej serii często wychodziła zwycięsko z tych zestawień. Ubisoft przyzwyczaił nas do braku rewolucji w grach, ale w niektórych aspektach mówimy nawet o regresie!

XDefiant też zawiodło. Francuzi długo pracowali nad sieciową strzelanką. Jak informował Tom Henderson, proces tworzenia gry był bardzo problematyczny, a stan techniczny na premierę pozostawiał wiele do życzenia. Gry nie da się już nawet pobrać, a niedługo serwery zostaną całkowicie wyłączone. Star Wars Outlaws miało ogromny potencjał, ale Ubisoft ponownie nie wykorzystał szansy. Nawet jeśli teraz studio cały czas pracuje nad polepszeniem doświadczenia, to ciężko będzie nadrobić stracone miliony.
No i zbliżamy się do „sądu ostatecznego”. Nastroje wokół Assassin’s Creed Shadows są wyjątkowo mieszane. Niektórzy bardzo krytycznie podchodzą do nowego tytułu, podczas gdy inni nie mogą się doczekać kolejnej przygody w świecie AC. Dla mnie dotychczasowe materiały promocyjne były wystarczająco zachęcające, więc z wielką przyjemnością wkroczę do feudalnej Japonii. Liczę na to, że Ubisoft ostatecznie wyjdzie z kryzysu, ale mimo mojego entuzjazmu wobec zbliżającej się premiery, mam duże obawy o dalsze losy firmy.
Sprzedaż Assassin’s Creed Shadows stoi pod wielkim znakiem zapytania, gdyż poprzednie gry Ubisoftu kompletnie sobie nie poradziły. Nie sądzę zatem, że siła marki wystarczy do osiągnięcia zadowalającego rezultatu. Ta generacja dobitnie pokazała, że znane IP nie gwarantuje sukcesu. Ubi nie może sobie pozwolić na zbugowaną i powtarzającą się rozgrywkę, bo efekt będzie podobny do Star Wars Outlaws. Załóżmy jednak, że AC: Shadows faktycznie zaliczy świetny start. Czy to jednocześnie oznacza koniec problemów firmy? Moim zdaniem nie.
Błędy za błędami
Ostatnie doniesienia o negocjacjach z Tencentem w celu rozwiązania problemów to wyraźny sygnał nadchodzących zmian. Nawet jedna udana premiera nie naprawi błędnych decyzji popełnianych przez lata. Ubisoft zbyt długo skupiał się na bezsensownych, pozbawionych przyszłości projektach, które kończyły się klęską. Tymczasem gry, które wzbudzały rzeczywisty entuzjazm i ekscytację wśród fanów zaginęły gdzieś w czasoprzestrzeni.

Nie wiadomo nic o zapowiadanym remake’u Splinter Cella. Fani od dawna czekają na powrót serii, więc mam nadzieję, że Ubisoft nie zrezygnował z tego projektu i wkrótce otrzymamy pierwszą pełnoprawną prezentację. Podobnie można powiedzieć o Raymanie - niby coś się dzieje, ale to dopiero początek. Odświeżenie Piasków Czasu już dawno powinno trafić w ręce graczy. Pierwotnie gra miała ukazać się w styczniu 2021 roku, ale produkcja wyglądała tak beznadziejnie, że większość trafiła do kosza, a prace zaczęto niemalże od zera. Ostatnio potwierdzono, że gra ma zadebiutować w 2026 roku. Aż pięć lat później!
Ubisoft zupełnie się pogubił, co widać przy prawie każdej premierze. Wygląda na to, że gracze nie są już zainteresowani taśmową produkcją gier. Przynajmniej nie w tym przypadku, bo takie Call of Duty dalej radzi sobie doskonale. Bez gruntownych zmian w zarządzaniu porażki ciągle będą się powtarzać. Zamykanie studiów i zwalnianie pracowników niczego nie zmieni, ponieważ to nie deweloperzy są winni fatalnym decyzjom podejmowanym przez kierownictwo.
Mam nadzieję, że Assassin’s Creed Shadows nie zawiedzie, ale nawet jeden sukces nie zdoła naprawić lat zaniedbań. Jeżeli jednak historia Yasuke i Naoe dołączy do grona poprzednich porażek, nie będzie już czego zbierać. No, może nie dosłownie. Nie sądzę, aby Ubisoft ogłosił bankructwo, lecz sprzedaż sporej części działalności wydaje się nieunikniona.
Przeczytaj również


![Gry na PS5 i PS4 w MEGA marcowej promocji. Sony przecenia znakomite produkcje [Aktualizacja #1]](https://pliki.ppe.pl/storage/231fcfe9d958c82aaa10/231fcfe9d958c82aaa10.webp)



Komentarze (61)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych