Czy da sie zbudować odpowiednio wydajny komputer w cenie PS5 Pro, żeby osiągnąć ten sam efekt?

Czy da się złożyć peceta dorównującego PS5 Pro za podobną kwotę? W ostatnim czasie wzrosły ceny komponentów komputerowych, więc to zadanie wyjątkowo trudne. Przypomnę: PS5 Pro kosztuje w Polsce 3499 zł – zatem moim celem stało się zbliżenie do tej kwoty przy jednoczesnym zachowaniu wydajności porównywalnej z konsolą. 

Niejednokrotnie można spotkać się z pytaniem: „Po co w ogóle porównywać peceta do konsoli?”. Dla wielu osób konsole były, są i będą najwygodniejszą formą rozgrywki, głównie ze względu na jednolite środowisko, brak konieczności konfiguracji i pewność, że każdy tytuł został zoptymalizowany pod tę samą platformę. Z drugiej strony, komputery od lat stanowią oś zainteresowania entuzjastów – kusząc możliwością dowolnej modernizacji, bogactwem gier i wieloma sposobami użycia (od rozrywki, przez pracę, aż po wszelkie formy twórczości). Porównanie kosztów jednego i drugiego bywa więc pożądane, bo pozwala wyjść poza utarte slogany typu „konsola jest tańsza, komputer droższy”.

Sensowność takiej konfrontacji wynika też z tego, że PS5 Pro – jako najnowsza odsłona sprzętu Sony – nie jest już tak oczywistym wyborem w kontekście „opłacalności”. Koszty rosną z każdą generacją konsol, a producenci PC-towych podzespołów starają się oferować coraz lepszą wydajność, aczkolwiek ostatnio ceny podzespołów na PC bardzo wzrosły. Na nowo więc rozpędza się dyskusja „czy za pieniądze wydane na PS5 Pro można złożyć zbliżony pod względem mocy komputer?”. W dobie drożejących gier, wysokich wymogów graficznych i dynamicznie rozwijanych technologii upscalingu, sprawa robi się jeszcze ciekawsza – bo granica między tym, co „konsolowe”, a tym, co „pecetowe”, już dawno przestała być wyraźna.

Przejrzałem internety i stworzyłem następujący zestaw:

• Procesor: AMD Ryzen 7 5700X – około 730 zł
• Karta graficzna: tutaj można postawić na NVIDIA GeForce RTX 4060 - ok. 1500 zł (no ale ten wybór ma ograniczenia, choćby w postaci 8 GB pamięci VRAM, o tym jednak mówię niżej)
• Pamięć RAM: 32 GB DDR4 – około 240 zł
• Dysk SSD (1 TB) – około 360 zł (przy czym chcąc kupić 2 TB, jak w PS5 Pro, to wydatek rzędu 520 zł)
• Płyta główna: MSI B550M – około 480 zł
• Obudowa: około 370 zł
• Zasilacz: około 270 zł

Sumarycznie wychodzi tu około 4000 zł. Widać więc, że mówimy o dopłacie w granicach 500 zł powyżej ceny PS5 Pro. Jasne, można jeszcze trochę zejść z kosztów, wybierając tańszą płytę główną, skromniejszą obudowę czy decydując się na sprzęt używany. Wtedy dystans do 3499 zł zaczyna się zmniejszać. Na papierze wygląda to zatem kusząco – „pecet w cenie niewiele wyższej niż PS5 Pro, a często przewyższający ją wydajnością” - tak sobie początkowo mówiłem i wyglądało to całkiem nieźle. 

Sprawa nie jest jednak taka prosta. Konsola Sony ma swoje ogromne atuty. Po pierwsze, bez problemu pociągnie wiodące tytuły w 2026 czy 2027 roku, bo twórcy gier będą optymalizować je pod jednolitą platformę. Po drugie, pod kątem czystej wygody jest to sprzęt, który działa od razu po wyjęciu z pudełka. Po trzecie, PS5 Pro może korzystać z ulepszonych technologii Sony (takich jak PSSR) – i to jest kluczowe, gdy myślimy o kolejnych latach użytkowania.

Z kolei zbudowany przeze mnie PC bazuje na procesorze i karcie graficznej, które już w momencie zakupu mają swoje lata (Ryzen 7 5700X i GeForce RTX 4060 były nowościami w 2022 roku). Jeśli założymy, że w 2026 czy 2027 roku gry będą jeszcze bardziej wymagające, a producenci będą celować w bardziej wyśrubowane standardy, to może się okazać, że ten zestaw zacznie mieć trudności z utrzymaniem stabilnych 60 klatek na sekundę w topowych produkcjach (zwłaszcza w 4K). Do tego dochodzą rosnące wymogi wobec VRAM – tytuły AAA wydane w kolejnych latach mogą potrzebować solidnych 12–16 GB pamięci graficznej w wysokich ustawieniach, podczas gdy RTX 4060 ma tylko 8 GB. Generalnie odradzałbym zakup jakiejkolwiek karty z 8 GB pamięci VRAM pod rozdzielczość 4K - to nie ma żadnego sensu. Spójrzmy więc, co ciekawego może zaoferować AMD. Tutaj możemy wybrać do zestawu, np. układ AMD Radeon RX 7800 XT, który kosztuje ok. 1900 zł i ma już 16 GB pamięci VRAM. Będzie pod 4K lepszym wyborem. Ale wtedy cena za cały zestaw rośnie nam do ok. 4500 zł (uśredniając kwoty za układ od Sapphire w przeróżnych sklepach). 

Warto wiedzieć, że AMD we współpracy z Sony opracowało różne rozwiązania dla PS5 Pro, które znacznie podnoszą jakość ray-tracingu na tej platformie, implementując niektóre rozwiązania z nadchodzących dopiero układów AMD RX 90x0. To spory atut, bowiem przekłada się na opcje włączenia RT ze skalowaną rozdzielczością 4K i wysokimi detalami w bardzo wielu grach. Potencjalne możliwości PS5 Pro w tym zakresie przewyższają to, co mogą zaoferować karty z niskiego i średniego segmentu dla PC ze stajni AMD. 

No i właśnie - skalowaną rozdzielczością. Te upscalery to dzisiaj konieczność, by mówić o płynnym wyświetlaniu obrazu z RT (lub PT, jak w przypadku PC). Obecny FSR 3.1 od AMD niestety nie oferuje jakości obrazu porównywalnej z FSR 4.0, która ma być zarezerwowana dla nadchodzącej generacji kart graficznych Radeon RX 90x0. Dlatego nawet jeśli RTX 4060 czy droższy RX 7800 XT „udźwignie” wyższą rozdzielczość, to nie będziemy mogli liczyć na najnowsze ulepszenia i wystarczająco dobrą jakość obrazu (w porównaniu do najnowszych wersji PSSR, który w Outlaws już prezentuje się rewelacyjnie, czy też w przypadku FSR 4.0, które na pierwszych porównaniach wypada imponująco). W międzyczasie NVIDIA rozwija DLSS 4, który wypada rewelacyjnie i zapewnia jeszcze wyższą jakość obrazu. Z punktu widzenia entuzjastów pecetowych – to kolejny argument, by rozważyć droższą kartę graficzną NVIDIA, ale to pociągnie za sobą dodatkowe koszty.

Wszystko sprowadza się do zasobności portfela, ale nie o to chodzi w niniejszym porównaniu

Po drugiej stronie medalu – komputer pozostaje sprzętem nieskończenie bardziej elastycznym. Możemy go rozbudowywać: za rok czy dwa wymienić grafikę lub procesor, dokupić RAM, wgrać mody do gier, korzystać z tysięcy tytułów niedostępnych na konsolach (w tym strategii, gier indie czy MMO) i z bardzo imponujących promocji na platformach cyfrowych. Nie ma też dodatkowych opłat za rozgrywkę online, a często można znaleźć nowe gry w ramach klucza w dużo niższych cenach już kilka dni po premierze.

Z kolei PS5 Pro to gwarancja spokoju. Tak jak wspomniałem, raczej nie trzeba się martwić, że w 2027 roku jakaś gra odpali się z problemami. Sony pilnuje, by tytuły, zwłaszcza ekskluzywne, świetnie chodziły przez całą generację. Mamy też kilka atutów typowo konsolowych: wygoda, brak konieczności aktualizacji sterowników czy zamartwiania się specyfikacją, a także nieraz mocno dopracowane (i z reguły bezproblemowe) premiery gier. No i funkcja robienia zdjęć czy nagrań, mimo że dostępna na PC, na konsoli działa znacznie wygodniej i lepiej. Do tego dochodzi szalenie wysoka responsywność w 60 klatkach, brak mikroprzycięć (po prostu dużo lepszy frametime) i sama konstrukcja PS5 Pro. Jest mniejsza, działa cicho, pobiera mniej prądu i mamy pewność, że przez kolejne trzy lata nic nie zaburzy nam rozgrywki. 

To lepiej PC czy konsola? Jak mamy zasobny portfel, to PC może zaoferować lepszą grafikę

Krótko mówiąc: zbudowanie PC „dorównującego PS5 Pro” pod kątem wydajności w tytułach, które wychodzą obecnie (lub wyjdą w najbliższym roku), faktycznie jest wykonalne i kosztuje ok. 4000 zł. Trzeba jednak pamiętać, że za 2–3 lata, gdy konsole wciąż będą dostawały dopieszczone, optymalizowane gry, nasz komp może wymagać modernizacji – zwłaszcza jeżeli zapragniemy stabilnego 4K z wysokimi detalami. Jeśli doceniasz wygodę i dłuższą żywotność jednego hardware’u, PS5 Pro będzie bezpieczniejszym wyborem. Jeśli jednak wolisz swobodę i interesuje Cię nie tylko granie, ale i streaming, montaż wideo czy zwykła praca – komputer jest zdecydowanie bardziej uniwersalnym rozwiązaniem. Ameryki nie odkryłem, ale uważam, że komputer nie jest dobrą opcją dla każdego - czasem napotykamy wiele problemów, które są trudne do rozwiązania. 

Choćby ostatnia premiera Spider-Mana 2 na PC obarczona jest wieloma problemami, a już nie zliczę, jak często widziałem pulpit, grając na dość mocnym komputerze. Indiana Jones z kolei, chcąc odpalić go w rozdzielczości 4K z path-tracingiem, wymaga karty NVIDIA, bo PT nie jest wspierany na kartach AMD. Dodatkowo, żeby w ogóle sensowne było granie w ten tytuł w takiej rozdzielczości, potrzeba 12 GB pamięci VRAM. To też gra z wieloma problemami na premierę. Takie rzeczy niestety zdarzają się w krainie PC, więc kupując tego typu maszynę musimy jednocześnie uzbroić się w cierpliwość. Szczęśliwie często znajdujemy rozwiązania przygotowane przez społeczność i możemy je szybko zaaplikować, np. modyfikując pliki gry, czego z oczywistych powodów nie zrobimy na konsolach. Tyle, że tutaj zwykle też nie ma takich błędów. Gra po prostu ma działać. 

Co tu dużo mówić – rozgrywka zawsze będzie satysfakcjonująca wtedy, kiedy sposób grania odpowiada naszym potrzebom i możliwościom finansowym. Zarówno PS5 Pro, jak i mocny PC mają swoje „za i przeciw”. Najważniejsze, że rynek daje dziś konsumentom wybór, a my możemy cieszyć się wspaniałymi tytułami dokładnie tam, gdzie jest nam najwygodniej.