Intergalactic - czy kosmos przełamie temat tabu?

Intergalactic - czy kosmos przełamie temat tabu?

Krzysztof Grabarczyk | 22.03, 10:00

"Zażartowaliśmy sobie w zespole. Stworzyliśmy poprzednią grę, The Last of Us 2, w której podjęliśmy kilka kreatywnych decyzji wywołujących hejt u części odbiorców. Wiele osób ceni naszą grę, ale wiele również hejtuje" - powiedział reżyser, Neil Druckmann. "Kogo to obchodzi?" - zażartował Alex Garland, scenarzysta 28 Dni Później. Rozmowa tak naprawdę dotyczyła nadlatującego projektu studia Naughty Dog, który już teraz budzi mieszane emocje. To opowieść o zagubieniu, zrozumieniu i próbie wydostania się z hermetycznego świata otaczanego przez gwiazdy. Planety Sempiria, kompletnie odizolowanej. Nikt nie może się z niej wydostać. Nikt od dawna na nią nie dotarł. 

Jordan A. Mun, łowczyni nagród rozbija się we wspomnianym świecie. Intergalactic: The Heretic Prophet nie jest więc grą o podróżowaniu. Twórcy scentralizowali historię w jednym punkcie. Do tego martwym. Sempiria wydaje się zapomniana przez wszechświat. Neil Druckmann w trwającej kilkadziesiąt minut rozmowie z Alexem Galardem wspomniał, że motywem przewodnim historii jest poczucie zagubienia i poszukiwanie odpowiedzi. W samotności, dodaje reżyser. "W wielu naszych poprzednich grach bohaterom towarzyszył sojusznik/sojuszniczka" - tym razem jest inaczej. Jordan ląduje awaryjnie w trakcie pościgu za poszukiwanym złoczyńcą - jako łowczyni nagród tym się przecież zajmuje. Kobieta za kokpitem tropiąca przestępców w kosmosie? Samus Aran z kultowej serii Metroid od Nintendo byłaby wzruszona. 

Dalsza część tekstu pod wideo

"Chcę, abyście poczuli się zagubieni w miejscu, o którym nie wiemy praktycznie nic - kim są mieszkańcy, jaka była przeszłość i wreszcie co się tutaj stało" - spodziewałem się innej narracji. Zespół w Naughty Dog idzie jednak śladem kameralnej opowieści, w której obecność innych planet jedynie wadziłaby scenariuszowi. Intergalactic w żadnym wypadku nie jest grą o eksploracji kosmosu. Wszechświat wydaje się być niezbędnym tłem. Fani cyklu Jedi od studia Respawn Entertainment muszą ostudzić oczekiwania. Sam spodziewałem się, że będzie to opowieść strukturalnie podobna do gier z udziałem Cala Kestisa. Sempiria nie dawała znaku życia przez sześć stuleci. Nikt nie wiedział co się wydarzyło na jej powierzchni. Nie ma jednak mowy o kataklizmie. Wszystko rozbija się o przekonania religijne. Rozumiem zatem wybór deweloperów. W kosmosie wszystkie chwyty są dozwolone. 

Planeta różnic


undefined


Intergalactic: The Heretic Prophet opowie o "znaczącej religii" w świecie gry. Wybór innej planety niż Ziemia oferuje autorom swobodę w stygmatyzacji. Każda religia charakteryzuje się symbolami, bóstwami, kodeksem wiary. Kosmos oferuje zatem dowolność. W wielu grach o wszechświecie spotykamy się ze światami, w których różnice ras generują oczywiste konflikty. Rzadko jednak twórcy gier podejmują się kwestii religijnych i etnicznych - w końcu jedno wynika z drugiego. Naughty Dog już w The Last of Us: Part II dopisali motyw religijnego kultu jednostki. O Prorokini czczonej przez Serafitów dowiedzieliśmy się w trakcie zwiedzania Seattle. Intergalactic traktuje o Proroku (bądź Prorikini) co sugeruje podtytuł. Wciąż nie mamy informacji o konstrukcie rozgrywki. Mechaniki nie powinny być powodem do obaw sugerując się poprzednią grą zespołu. 

"Cała religia kumuluje się na tej planecie, aż w jednej chwili przerywa się komunikacja" - dodaje Neil Druckmann. Schematy takich opowieści często rozbijają się o kataklizmy lub wyniszczające konflikty. Naughty Dog jednak nigdy nie potrzebowali oryginalności, aby uwiecznić na ekranie odpowiednią emocję chwili. Seria The Last of Us, choć fabularnie świetna nie wprowadziła rewolucji - ot, świat pochłonięty wirusem MZM, gdzie natura odzyskała co swoje. Intergalactic również nie musi być tutaj nowatorskie. Autorzy napisali świat i jego religię, a powód obecności protagonistki wynika nie z przeznaczenia, a nieszczęśliwego trafu. Chciałbym napisać o przypadku, lecz w takich historiach ten rzadko istnieje.

"Jeśli chcesz mieć nadzieję na opuszczenie tego świata musisz odkryć co się stało" - to istotny fragment wypowiedzi Druckmanna. W poprzednich grach studia bardzo ceniłem environmental storytelling, technikę przekazywania informacji poprzez świat przedstawiony. Intergalactic opiera się przecież na wydostaniu ze świata zatrzymanego przez nieznany ciąg zdarzeń. Skoro nie wiadomo co z stało się z mieszkańcami odpowiedzi będziemy szukać poprzez eksplorację i analizę pozostałości. Nie wiemy czy zamieszkujące niegdyś tę planetę ludy wymarły czy uciekły w stan hibernacji lub uległy przeobrażeniu. Kluczem jest religia. 

Historia wiary 


undefined


Intergalactic: The Heretic Prophet wskaże ciekawe odpowiedzi. Skoro Jordan chce się wydostać - potrzebuje statku. Zbieranie brakujących części lub zdobycie nowego środka międzygwiezdnego transportu stanie się głównym celem historii. Doświadczenie podpowiada mi jednak, że bohaterka nie trafiła na planetę przypadkowo i stanie się odpowiedzią na wiele drążących pytań. Skoro to gra głównie o samotności więcej czasu spędzimy na podziwianiu nowych obszarów i walce z nieznanym wrogiem. Nie martwię się ani trochę o mechaniczną warstwę produkcji. Naughty Dog nigdy w tej kwestii nie zawiodło oczekiwań. Nie jestem również zbytnim fanem gier o kosmosie, gdzie inność jest przecież na porządku dziennym. Inne rasy, inne światy, inne wierzenia. Będzie to gra obarczona mniejszą kontrowersją, bo przestrzeń kosmiczną i jej zakamarki akceptujemy wszyscy. 

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper