
Intergalactic - czy kosmos przełamie temat tabu?
"Zażartowaliśmy sobie w zespole. Stworzyliśmy poprzednią grę, The Last of Us 2, w której podjęliśmy kilka kreatywnych decyzji wywołujących hejt u części odbiorców. Wiele osób ceni naszą grę, ale wiele również hejtuje" - powiedział reżyser, Neil Druckmann. "Kogo to obchodzi?" - zażartował Alex Garland, scenarzysta 28 Dni Później. Rozmowa tak naprawdę dotyczyła nadlatującego projektu studia Naughty Dog, który już teraz budzi mieszane emocje. To opowieść o zagubieniu, zrozumieniu i próbie wydostania się z hermetycznego świata otaczanego przez gwiazdy. Planety Sempiria, kompletnie odizolowanej. Nikt nie może się z niej wydostać. Nikt od dawna na nią nie dotarł.
Jordan A. Mun, łowczyni nagród rozbija się we wspomnianym świecie. Intergalactic: The Heretic Prophet nie jest więc grą o podróżowaniu. Twórcy scentralizowali historię w jednym punkcie. Do tego martwym. Sempiria wydaje się zapomniana przez wszechświat. Neil Druckmann w trwającej kilkadziesiąt minut rozmowie z Alexem Galardem wspomniał, że motywem przewodnim historii jest poczucie zagubienia i poszukiwanie odpowiedzi. W samotności, dodaje reżyser. "W wielu naszych poprzednich grach bohaterom towarzyszył sojusznik/sojuszniczka" - tym razem jest inaczej. Jordan ląduje awaryjnie w trakcie pościgu za poszukiwanym złoczyńcą - jako łowczyni nagród tym się przecież zajmuje. Kobieta za kokpitem tropiąca przestępców w kosmosie? Samus Aran z kultowej serii Metroid od Nintendo byłaby wzruszona.
"Chcę, abyście poczuli się zagubieni w miejscu, o którym nie wiemy praktycznie nic - kim są mieszkańcy, jaka była przeszłość i wreszcie co się tutaj stało" - spodziewałem się innej narracji. Zespół w Naughty Dog idzie jednak śladem kameralnej opowieści, w której obecność innych planet jedynie wadziłaby scenariuszowi. Intergalactic w żadnym wypadku nie jest grą o eksploracji kosmosu. Wszechświat wydaje się być niezbędnym tłem. Fani cyklu Jedi od studia Respawn Entertainment muszą ostudzić oczekiwania. Sam spodziewałem się, że będzie to opowieść strukturalnie podobna do gier z udziałem Cala Kestisa. Sempiria nie dawała znaku życia przez sześć stuleci. Nikt nie wiedział co się wydarzyło na jej powierzchni. Nie ma jednak mowy o kataklizmie. Wszystko rozbija się o przekonania religijne. Rozumiem zatem wybór deweloperów. W kosmosie wszystkie chwyty są dozwolone.




Planeta różnic
Intergalactic: The Heretic Prophet opowie o "znaczącej religii" w świecie gry. Wybór innej planety niż Ziemia oferuje autorom swobodę w stygmatyzacji. Każda religia charakteryzuje się symbolami, bóstwami, kodeksem wiary. Kosmos oferuje zatem dowolność. W wielu grach o wszechświecie spotykamy się ze światami, w których różnice ras generują oczywiste konflikty. Rzadko jednak twórcy gier podejmują się kwestii religijnych i etnicznych - w końcu jedno wynika z drugiego. Naughty Dog już w The Last of Us: Part II dopisali motyw religijnego kultu jednostki. O Prorokini czczonej przez Serafitów dowiedzieliśmy się w trakcie zwiedzania Seattle. Intergalactic traktuje o Proroku (bądź Prorikini) co sugeruje podtytuł. Wciąż nie mamy informacji o konstrukcie rozgrywki. Mechaniki nie powinny być powodem do obaw sugerując się poprzednią grą zespołu.
"Cała religia kumuluje się na tej planecie, aż w jednej chwili przerywa się komunikacja" - dodaje Neil Druckmann. Schematy takich opowieści często rozbijają się o kataklizmy lub wyniszczające konflikty. Naughty Dog jednak nigdy nie potrzebowali oryginalności, aby uwiecznić na ekranie odpowiednią emocję chwili. Seria The Last of Us, choć fabularnie świetna nie wprowadziła rewolucji - ot, świat pochłonięty wirusem MZM, gdzie natura odzyskała co swoje. Intergalactic również nie musi być tutaj nowatorskie. Autorzy napisali świat i jego religię, a powód obecności protagonistki wynika nie z przeznaczenia, a nieszczęśliwego trafu. Chciałbym napisać o przypadku, lecz w takich historiach ten rzadko istnieje.
"Jeśli chcesz mieć nadzieję na opuszczenie tego świata musisz odkryć co się stało" - to istotny fragment wypowiedzi Druckmanna. W poprzednich grach studia bardzo ceniłem environmental storytelling, technikę przekazywania informacji poprzez świat przedstawiony. Intergalactic opiera się przecież na wydostaniu ze świata zatrzymanego przez nieznany ciąg zdarzeń. Skoro nie wiadomo co z stało się z mieszkańcami odpowiedzi będziemy szukać poprzez eksplorację i analizę pozostałości. Nie wiemy czy zamieszkujące niegdyś tę planetę ludy wymarły czy uciekły w stan hibernacji lub uległy przeobrażeniu. Kluczem jest religia.
Historia wiary
Intergalactic: The Heretic Prophet wskaże ciekawe odpowiedzi. Skoro Jordan chce się wydostać - potrzebuje statku. Zbieranie brakujących części lub zdobycie nowego środka międzygwiezdnego transportu stanie się głównym celem historii. Doświadczenie podpowiada mi jednak, że bohaterka nie trafiła na planetę przypadkowo i stanie się odpowiedzią na wiele drążących pytań. Skoro to gra głównie o samotności więcej czasu spędzimy na podziwianiu nowych obszarów i walce z nieznanym wrogiem. Nie martwię się ani trochę o mechaniczną warstwę produkcji. Naughty Dog nigdy w tej kwestii nie zawiodło oczekiwań. Nie jestem również zbytnim fanem gier o kosmosie, gdzie inność jest przecież na porządku dziennym. Inne rasy, inne światy, inne wierzenia. Będzie to gra obarczona mniejszą kontrowersją, bo przestrzeń kosmiczną i jej zakamarki akceptujemy wszyscy.
Przeczytaj również






Komentarze (183)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych