Dragon Age 4 skasowany i stworzony od nowa? Brak konkretów tak sugeruje

Dragon Age 4 skasowany i stworzony od nowa? Brak konkretów tak sugeruje

Mateusz Wróbel | 31.08.2020, 22:00

Wciąż nie dostaliśmy żadnych konkretów na temat Dragon Age 4, najnowszego tytułu BioWare. Czy jest to spowodowane skasowaniem projektu i rozpoczęciem prac od zera? Nasze przypuszczenia znajdziecie w rozwinięciu.

Główny oddział BioWare rozpoczął pracę nad nowym Dragon Age'em tuż po wypuszczeniu na rynek Mass Effect: Andromeda, co zasugerowała Alix Wilton Regan, czyli aktorka głosowa, która pracowała przy wszystkich odsłonach kultowej marki Kanadyjczyków. Na potwierdzenie tychże doniesień nie musieliśmy długo czekać, bowiem na temat, kilkanaście dni później, wypowiedział się Alexis Kennedy, czyli doświadczony scenarzysta, który zdradził, że Dragon Age 4 oficjalnie powstaje. Na pierwszy materiał promocyjny musieliśmy poczekać aż półtora roku, ponieważ teaser rzeczonej produkcji ukazał się dopiero pod koniec 2018 roku, a dokładniej to podczas imprezy The Game Awards 2018. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Na teaserze się skończyło

Dragon Age 4 skasowany i stworzony od nowa? Brak konkretów tak sugeruje

Pierwsze miesiące 2019 roku były bardzo bogate w informacje o DA4, ale czy pozytywne, to nie do końca. Grą zainteresował się niezawodny Jason Schreier, który jeszcze w tamtych czasach pracował dla Kotaku. To właśnie on skontaktował się z anonimowymi deweloperami, którzy zdradzili, iż ich najnowsza pozycja powstaje na kodzie źródłowym Anthema, czyli sieciowej, niedopracowanej gry, której zainteresowanie spadło niemalże do zera już po paru pierwszych tygodniach od premiery. Pokrywało się to także z ofertami pracy zamieszczonymi na oficjalnej stronie BioWare, z których wynikało, iż szefostwo poszukuje dyrektora technicznego mającego pracować przy serii Dragon Age, a jednocześnie posiadać doświadczenie przy tworzeniu tytułów nastawionych na multiplayer. Każdy zagorzały fan gier wideo domyślał się już, iż szykuje się kolejna gra-usługa, w której zamiast bohaterów z krwi i kości, dostaniemy realnych towarzyszy, którzy będą dołączać do misji na zasadzie drop-in.

Całe zamieszanie wywołało wiele szumu, a jak dobrze wiemy, Schreier mało kiedy się mylił, więc Dragon Age 4 jako sieciowa produkcja brzmiało bardzo wiarygodnie, a zarazem niebezpiecznie, bo to oznaczałoby całkowity koniec BioWare. Z planami deweloperów nie zgadzali się niektórzy pracownicy, w tym główny producent owej pozycji, Fernando Melo, który dorzucił swoje trzy grosze także do Dragon Age: Początek (dla wielu najlepszej gry od BW) i Dragon Age II. Główne szychy ekipy zostały zmuszone przenieść wielu utalentowanych programistów, którzy mieli przez parę następnych lat wspierać popremierowo Anthema, do swojego najnowszego projektu - warto w tym momencie wyróżnić m.in. Marka Darraha (producenta wykonawczego), Michaela Gamble'a (głównego producenta) oraz Jonathana Warnera (głównego reżysera). 

Koniec końców Dragon Age 4 powstaje już ponad 3 lata. Wciąż nie dostaliśmy żadnego gameplaya ani nowego zwiastuna, nie licząc oczywiście paru lokacji specjalnie przygotowanych pod materiały promocyjne. Świadczy to o tym, że deweloperom praca idzie strasznie powoli, albo sam projekt został skasowany i jest tworzony od nowa, tak od ponad roku. Bardziej schylam się ku tej drugiej opcji - już tłumaczę dlaczego. 

BioWare mówi NIE open worldom i sieciówkom?

Dragon Age 4 skasowany i stworzony od nowa? Brak konkretów tak sugeruje

Deweloperom zdecydowanie nie wychodzi projektowanie otwartych światów, czego potwierdzeniem są oceny recenzentów, jak i opinie większości posiadaczy Dragon Age: Inkwizycja, Mass Effect: Andromeda czy właśnie Anthema, czyli open worldów zapchanych nijakimi misjami pobocznymi typu porozmawiaj/zbierz/przynieś. Nie pomagały także rozbudowane lokacje, bowiem nie miały one uroku. Owe tytuły można śmiało porównać z dwoma najnowszymi częściami Assassin's Creed. Obie z nich mają wiele niskiej jakości zadania opcjonalne, ale bardziej chce się je wykonywać w grach od Ubisoftu, bo tam możemy podziwiać zapierające dech w piersiach widoki - starożytny Egipt czy antyczna Grecja jeszcze nigdy nie prezentowały się tak dobrze.

BioWare, jak i zapewne samo EA, zauważyło, iż mało kto będzie chciał kupić kolejną grę od Kanadyjczyków, która zaoferuje ogromny, źle zaprojektowany open world, a na dodatek, nastawiony na potyczki sieciowe. Dlatego też uważam, że po przeciekach, które miały miejsce w pierwszej połowie poprzedniego roku, zarząd zdecydował się skasować projekt (lub całkowicie przebudować), korzystający z kodu źródłowego Anthema i rozpocząć „misję” od zera, o czym może świadczyć najnowszy materiał przedstawiający słowa pracowników pracujących przy rzeczonej grze. Według nich, świat gry posiada wiele wyjątkowych historii, skrywa wiele tajemnic i zagadek, a my sami, czyli odbiorcy, wcielimy się w bohatera nieposiadającego żadnych nadprzyrodzonych mocy, co ma w pewnym sensie urozmaicić rozgrywkę, i samo ratowanie ludzi przed czyhającym na każdym kroku niebezpieczeństwem. Nie było tutaj ani słowa o multiplayerze, a jeśli gra miałaby się na nim skupić, to obowiązkiem twórców byłoby poinformowanie o tym swoich fanów jak najszybciej. 

Wszystko wyjaśni się w najbliższym czasie

Dragon Age 4 skasowany i stworzony od nowa? Brak konkretów tak sugeruje

Wiem, że to jedyne gdybanie, ale jest to chyba jedyna sensowna odpowiedź na pytanie: „dlaczego przez 3 lata nie dostaliśmy ani sekundy gameplayu, a co gorsza, drugiego trailera/teasera z Dragon Age'a 4?”. Kultowy zespół, patrząc na ostatnie wpisy (m.in. głównego producenta), zasłania się koronawirusem, tłumacząc, iż to właśnie przez niego prace trwają tak długo. Z pewnością jest w tym ziarnko prawdy, bowiem konsultacja zwykłych pracowników z tymi wyżej postawionymi jest na pewno utrudniona, ale mimo wszystko, każdy z programistów musi wykonać identyczną pracę w domu, jak i w biurze. 

Jeśli moje przypuszczenia są prawdziwe, to Dragon Age 4 zadebiutuje najwcześniej w 2023 roku, a jeszcze bardziej prawdopodobny jest 2024r. Jeśli jednak się mylę, a BioWare po prostu trzyma wszystko w tajemnicy, chcąc w bliskiej przyszłości nas zaskoczyć, rzucając bombami na prawo i lewo (zapowiadając również datę premiery), to kolejna część serii o smokach i intrygach politycznych powinna pojawić się na rynku maksymalnie w ostatnim kwartale 2021 r. Jedno nie ulega wątpliwości - nadchodzące miesiące będą bardzo ciekawe, bo to od nich może zależeć przyszłość kanadyjskiej ekipy, kiedyś pokazującej pazur największym deweloperom, a obecnie uważanej za jeden z gorszych zespołów zajmujących się tworzeniem gier wideo. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Dragon Age: The Veilguard.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper