Recenzja gry: Killer Instinct (drugi sezon)
Na premierę Xboksa One zainteresowani miłośnicy bijatyk mogli zapoznać się z odrestaurowaną wersją Killer Instinct. Legenda trafiła na ósmą generację w dość niecodziennych okolicznościach, ale od samego początku potrafiła zjednać sobie wielu sympatyków. Głównie dla nich w zeszłym tygodniu rozpoczął się drugi sezon i oni przez najbliższe miesiące będą do perfekcji opanowywać nowe postacie czy ciosy. Jednak nowy rozdział w tytule Iron Galaxy jest również dobrym momentem, aby pozycją zainteresowali się nowi gracze… Zapytacie, dlaczego? Bo to po prostu dobra bijatyka.
Prace nad drugim sezonem Killer Instinct przejęło Iron Galaxy Studios i już po kilku pierwszych chwilach zauważycie, że twórcy z Chicago dokładnie przemyśleli idee produkcji i dopracowali każdy najmniejszy element. Pierwsze zmiany są zauważalne w samym menu. Bardziej przejrzyste napisy, szybszy dostęp do wybranych miejsc i co najważniejsze – wszystko odpowiednio posegregowane. Chcemy trenować? Wybieramy Master, w którym znajdujemy Dojo (świetne lekcje, które pozwalają opanować produkcję), Practice (typowy poradnik dla ciosów) oraz Trials (szybkie wyzwania). Natomiast gdy mamy ochotę powalczyć, w Fight znajdziemy Arcade (typowy story mode dla każdej postaci), Survival (walka do upadłego) oraz Player vs. CPU lub CPU vs. CPU. Nie możemy zapomnieć o zakładce Multiplayer, gdzie rozegramy walki w Local Play (w trybie offline), Exibition (starcia nierankingowe), Ranked (rankingowe walki Online) lub dołączymy do Lobby Mode (gdzie grupujemy się z graczami).
Podobnie jest z zakładką Collection, gdzie widzimy wszystkie zdobyte przedmioty, dodatki oraz elementy karty gracza. Całość została w dobry sposób uporządkowana i jest przyjemniejsza w odbiorze. Kolejną znaczącą zmianą jest również system zdobywania punktów doświadczenia (XP), które są przyznawane za różne osiągnięcia w trakcie starć. W tej sytuacji starania o nowe ciuszki i akcesoria są ciekawsze.
Autorzy popracowali również nad ukazaniem wojowników – teraz będzie ich więcej, więc otrzymaliśmy typową dla bijatyk szachownicę, na której widzimy oddzielone postacie z pierwszego oraz drugiego sezonu. Zmiany dosięgły nawet wstawek przedmeczowych, a wszyscy miłośnicy doskonalenia swoich umiejętności docenią lepsze ukazanie listy ciosów.
Skromną, ale znaczącą zmianę dostrzeżecie również w samych starciach. Rozdzielczość podskoczyła z 720p do 900p i chociaż z pozoru jest to mało znacząca różnica – gra dosłownie przejrzała. Specjalnie przed pobraniem aktualizacji, zagrałem kilkanaście spotkań w „pierwszy sezon” i po zmianie zostałem miło zaskoczony. Nie liczcie na jakość podchodzącą pod określenie „drugiej odsłony”, ale zainteresowani na pewno dostrzegą różnicę. Kosmetyka zdecydowanie na plus.
Należy zaznaczyć, że chociaż poprawiono wiele elementów, to projekt nie stracił swojej pierwotnej duszy. Killer Instinct jest typową bijatyką, w której prymarnym elementem jest odpowiednie wykonywanie combosów. Szykujemy atak otwierający, później dodajemy łącznik, następnie dorzucamy do tego jeszcze kilka ciosów, a wszystko kończymy pięknym i widowiskowym, „ciężkim” atakiem – trzeba przy tym pamiętać, że całość należy wykonać idealnie, w dobrym momencie i mieć nadzieję, że rywal nie przerwie tej sielanki. Jeśli tak się jednak stanie – usłyszymy magiczne a zarazem unikalne C-C-C-C-COMBO BREAKER i zabawa zostaje zakończona. Możemy jeszcze w tej sytuacji pokusić się o C-C-C-C-COUNTER BREAKER! i kontynuować atak, ale jest to zabawa dla bardziej wtajemniczonych. Warto odnotować, że drugi sezon pozwala nam również na przełamywanie ataków w powietrzu i teraz podbijając rywala, musimy uważać na jego kontrę. Jest to miła odmiana, dzięki której nigdy nie mamy pewności, czy uda nam się dokończyć rozpoczętą kombinację.
Rozgrywka na wysokim poziomie może przypominać typowe szachy – czekasz na ruch przeciwnika, przewidujesz, próbujesz wyprowadzić swój atak. Tutaj nie ma miejsca na naparzanie jednego przycisku przez całą walkę (typowe „A A A A”), bo nawet w przypadku sztucznej inteligencji na łatwym poziomie trudności zostaniemy bardzo szybko sprowadzeni na ziemię. Grając w Killer Instinct musimy przynajmniej na chwilę wskoczyć na trening, zerknąć na ruchy fightera, bo dopiero wtedy można zgarnąć za jednym combosem ponad połowę punktów życia przeciwnika… A wtedy – satysfakcja gwarantowana! Na szczęście gra nie wymaga za wiele, a nauka podstawowych ruchów(!) jest bardzo prosta i dzięki temu w mgnieniu oka opanowujemy postać na tym fundamentalnym poziomie. Później oczywiście zabawa przechodzi na wyższy poziom, chcemy więcej, uczymy się dłuższych kombinacji, dopracowujemy znane taktyki i gra daje nam mnóstwo satysfakcji.
Warto zwrócić uwagę, że twórcy nie przekombinowali w zmianach i nadal pojedynki są bardzo przyjemne. Główną rolę odgrywa tutaj spiker, który podkręca akcje – informuje o udanych combosach, krzyczy legendarne C-C-C-C-COMBO BREAKER! To pozytywnie nakręca. Efekt „jeszcze jednego starcia” przychodzi dość szybko, a po kilku efektownych zwycięstwach chcemy więcej i więcej.
Mimo wszystko na taką produkcję trzeba się godzić, ponieważ chociaż rozpoczął się drugi sezon, to bądźmy szczerzy, ale prawdziwa rozgrywka rozpocznie się dopiero za kilka miesięcy. Teraz mamy dwóch nowych wojowników, przebudowane menu i… Możemy oczekiwać na więcej. Już niedługo dostaniemy kolejne postacie, autorzy zapowiedzieli tryby, wspomnieli o atrakcjach, ale te elementy dopiero nadejdą. Z tego powodu tytuł nie zainteresuje wszystkich. To gra-projekt, która rozwija się z każdą kolejną aktualizacją. Trzeba przy tym pamiętać, że jesteśmy w trakcie drugiego sezonu i na szczęście możemy już korzystać z dobroci wcześniejszych rozgrywek – w tej sytuacji gra nie jest „pusta”. Mamy już ośmiu wojowników (pierwszego sezonu + dwóch z drugiego), kilka trybów i teraz to wszystko zostało ubrane w zdecydowanie lepsze barwy, ale jeśli chcecie więcej – musicie zaczekać.
Dobrą informacją jest fakt, że drugi sezon podąża drogą pierwszego i bez przeszkód możemy zasmakować tej pozycji za darmo. Wystarczy pobrać z Xbox Live grę i sprawdzić jednego z dostępnych zawodników. Gdy dany fighter – których rotacja odbywa się systematycznie – nam się spodoba, możemy go kupić. Jeśli jednak należycie do grona osób, które nie lubią półproduktów, to warto przemyśleć zakup Pakietu Combo Breaker (69 złotych w pudełku), który umożliwia dostęp do wszystkich fighterów z pierwszego sezonu oraz dodatkowo w pakiecie otrzymacie TJ Combo z aktualnych rozgrywek. Inwestując trochę więcej gotówki – 169 złotych – nabywamy przepustkę na cały sezon, która pozwala na pobieranie przyszłych atrakcji. Jest to na pewno dobry wybór dla graczy, którzy już wcześniej rozpoczęli swoją przygodę z produkcją, a teraz chcą nadal walczyć, uczyć się combosów i rozkoszować się zwycięstwami.
Chociaż drugi sezon Killer Instinct dopiero raczkuje, to już teraz można z łatwością dostrzec wiele pozytywnych zmian. Gra przejrzała niemal pod każdym względem i teraz z jeszcze większą przyjemnością można uczestniczyć w zaciętych starciach. Jednak musicie mieć świadomość, że na dzień dzisiejszy nie mamy tutaj zbyt wiele nowej zawartości względem pierwszego sezonu. Twórcy stworzyli świetne podwaliny pod nadchodzące treści – teraz wszystko jest dobrze ułożone, poprawione, dopieszczone... Nic tylko czekać na kolejne aktualizacje.
Z tego powodu jeśli graliście w Killer Instinct – możecie oczekiwać dopracowanego projektu, który już teraz oferuje całkiem sporo, a kolejne miesiące rozszerzą listę wojowników, trybów, ciosów, wyzwań…
Reszta świata powinna spróbować – nawet jeśli nie wersji płatnej (chociaż cena za dostęp do pierwszego sezonu nie jest wygórowana), to nawet tej minimalistycznej, która pozwoli Wam wyrobić sobie zdanie na temat projektu. Jeśli pierwsze wrażenie będzie pozytywne, to nie powinniście się zbyt długo zastanawiać – będzie już tylko zdecydowanie lepiej!
Ocena - recenzja gry Killer Instinct: Season Two
Atuty
- Uporządkowano wiele elementów
- Walki są nadal satysfakcjonujące
- C-C-C-C-COMBO BREAKER nakręca!
- Przystępna cena (1 sezon + nadchodzące dodatki)
Wady
- Dla niektórych mało nowej zawartości
- Na "więcej" trzeba czekać
- Mało trybów (aktualnie)
Drugi sezon rozpoczął się bardzo dobrze, ale szkoda, że znowu musimy czekać. Pewnie za kilka miesięcy będzie dużo, dużo lepiej, jednak no właśnie… Dopiero po tym czasie.
Przeczytaj również
Komentarze (13)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych