Recenzja: Metal Gear Solid HD Collection (PS3)

Recenzja: Metal Gear Solid HD Collection (PS3)

Paweł Musiolik | 18.02.2012, 16:32

Nie da się wyrazić w prostych słowach mojej radości, że przyszło mi żyć, grać, a także pisać w czasach, w których gry pisze, tworzy i reżyseruje Hideo Kojima. Dla wielu jego rozbujane ego i niespełniona dusza filmowca jest najlepszym odstraszaczem od jego gier, dla pozostałych, cholernym magnesem. Mówiąc Kojima, myślisz Metal Gear Solid, po prostu. Zapowiedź kolekcji Metal Gear Solid przyjąłem z gigantycznym entuzjazmem, nie mniejszym niż podczas zapowiedzi Team Ico HD Collection.

Zestaw składający się z MGS 3, MGS: Peace Walker i MGS 2 na pewno jest łakomym kąskiem dla fanów serii, ale czy tylko dla nich?

Dalsza część tekstu pod wideo

Mógłbym odpowiedzieć na to pytanie z punktu widzenia osoby, dla której seria Metal Gear Solid jest kamieniem milowym w dziedzinie elektronicznej rozrywki. Odpowiedź brzmiała by wtedy krótko – tak, warto. Jednak muszę podejść do tego tytułu z dystansem i należytą dawką obiektywizmu, dlatego też już na wstępie mówię, jedyną rzeczą, która może sprawić problemy nowym graczom, którzy zechcieliby poznać jedną z najwspanialszych sag w branży gier to sterowanie, które mocno się zestarzało i najbardziej można to odczuć w przypadku Metal Gear Solid 2, które jest najstarszą z dostępnych części. Kontrowersje także może budzić fakt nie wrzucenie do zestawu pierwszej części MGS-a, byśmy dostali spójną od A do Z historię, ale o zawartości płyty trochę później.

Od warstwy technicznej, kolekcja została zrobiona bardzo dobrze. Każda z części znacząco zyskała na podniesieniu do rozdzielczości HD. Antyaliasing sprawdza się bardzo dobrze, choć w przypadku Metal Gear Solid 3 pojawiają się w niektórych miejscach lekkie zwolnienia animacji, zupełnie jak na PlayStation 2, a to można było poprawić na dużo lepszym sprzęcie. Ale właśnie to MGS3 wygląda najlepiej ze wszystkich gier na tej płycie, co jest oczywiście zasługą tego, że gra jest relatywnie nowa. Największy skok jakościowy widać po Peace Walker, który awans z PSP na PS3 zaliczył bardzo dobrze, nie wzorowo, gdyż większość tekstur wygląda jak wymiociny, ale to było pewne przy przenoszeniu z tak słabej konsoli o małym ekraniku, na konsolę stacjonarną. Wszystko inne, modele postaci czy elementów gry wyglądają dobrze, choć nie tak jak w MGS 3, gdzie czasami gra zachwyca nawet w dniu dzisiejszym. Najsłabiej wypadło Metal Gear Solid 2, ale w tym przypadku trzeba okazać zrozumienie, ten tytuł jest już wiekowy i podnosząc do HD nie ma szans na poprawę modeli lub większa ilość polygonów. Oprócz tego, dźwięk jest świetny, zero problemów z płynnością, oprócz wcześniej wymienionego w MGS3 i tu trzeba pochwalić, bardzo ładne menu wyboru gier z dodanymi manualami z każdego tytułu. Widać, że przyłożyli się do stworzenia tej kolekcji.

Na płycie znajdziemy trzy części, Metal Gear Solid 3: Subsistence, Metal Gear Solid: Peace Walker i Metal Gear Solid 2: Substance. Dla osób, które nie wiedzą, są to ostateczne i najbardziej kompletne edycje z PS2, toteż MGS3 zawiera Metal Gear i Metal Gear 2 z konsoli MSX, wraz ze wszystkimi ulepszeniami, które miała wersja z PS2, podobnie jest z MGS 2, które ma identyczne rzeczy co edycja na czarnulkę. Peace Walker dodatków żadnych nie ma, względem klaryfikacji. Gry zostały ułożone chronologicznie, co nie znaczy, że musimy tak grać, możemy odpalić tytuł jaki nam się tylko podoba, jednak polecam robić to tak jak proponują twórcy, wtedy osiąga się ciągłość historii. I tutaj jest jedyny chyba minus kolekcji – brak Metal Gear Solid, który łączyłby kolekcję z MGS2. Teraz, idąc po kolei mamy MGS3, Peace Walker, Metal Gear, MG2 ogromną pustkę i jesteśmy wrzucani do historii znanej z MGS 2. Gdyby Konami postąpiło inaczej, otrzymalibyśmy prawie całą sagę na jednej, świetnie zrobionej składance. A tak, pozostaje nam zakupić osobno z PlayStation Store, by móc przeżyć jeszcze raz wszystkie akcje z tej serii. No i jeszcze jeden, ale zupełnie niczemu nie ujmujący szczegół. Niestety z powodów licencyjnych, z MGS3 zniknął tryb Snake vs Monkeys, który w wersji na PS2 znajdował się w grze. Jednak jak wspomniałem, jego strata jest nieodczuwalna w kwestii warstwy fabularnej kolekcji.

Ten akapit spokojnie mogą pominąć osoby, które serie znają od podszewki, a ze Snakiem spędzili czasami więcej czasu niż ze swoimi kobietami. Historie przedstawione w poszczególnych grach zazębiają się bardzo mocno i tworzą mocną i spójną fabułę rozciągniętą na parę tytułów. Metal Gear Solid 3 dzieje się tuż po Kryzysie Kubańskim czego następstwem poniekąd są wydarzenia w grze. Snake zostaje wysłany na Virtuos Mission w celu odbicia profesora Sokolova, który parę lat wcześniej uciekł do USA ze Związku Radzieckiego, jednak by zażegnać narastające kryzysy, USA oddało go Czerwonym. Z pozoru łatwa misja bierze w łeb, gdy mentorka Snake'a – The Boss okazuje się, że zdradziła ojczyznę i przeszła na stronę wroga zza Żelaznej Kurtyny. Snake ledwo uchodzi z życiem, tracąc naukowca, mentorkę i częściowo reputację. Właściwa gra to misja Snake Eater w której ponownie musimy przechwycić Sokolova, uniemożliwić dokończenie prac nad Shagohodem, pokonać sadystycznego Volgina i na samym końcu zabić The Boss. Każda sekunda spędzona z tą częścią to dostarczanie niezapomnianych wrażeń, pojedynki z The Sorrow czy też z The End na długo zapadają w pamięć, a sama końcowa walka i zakończenie gry powinno być uznane najlepszym zakończeniem gry ostatniego dziesięciolecia. W Peace Walker trafiamy do Kostaryki, gdzie Snake, znany już jako Big Boss kieruje grupą najemników pod banderą Militaires Sans Frontières (Żołnierze Bez Granic). Ich celem jest odkrycie czemu rząd puertorykański wraz z CIA wspiera tamtejsze zorganizowane bojówki. Nadrzędnym celem Big Bossa jest jednak stworzenie miejsca, gdzie każdy żołnierz mógłby żyć w spokoju, ma nim być Outer Heaven. Peace Walker, jako gra z PSP ma całkiem inny tryb gry, gdyż cała gra została podzielona na krótkie misje, które wykonujemy. Dowodzimy także oddziałem żołnierzy, których możemy przydzielać do odpowiedniego pionu w naszej bazie, która także służy jako miejsce wynajdowania nowych urządzeń. Użycie quasi Monster Hunterowego stylu misji sprawdza się nawet na konsoli stacjonarnej, gdy ktoś nie ma dużo czasu na nieskończenie ciągnącą się rozgrywkę.

Sterowanie w wersji PS3 wychodzi na plus w porównaniu z PSP, więc jest dobrze. Na samym końcu zostaje Metal Gear Solid 2, najbardziej kontrowersyjna gra w serii, jednak ta, która wprowadziła najwięcej innowacji takich jak chowanie siebie lub strażników w szafkach, rozbudowany cover system. W MGS 2 wskakujemy w skórę Raidena, który został wysłany w celu rozwiązania problemu na Big Shell, gdzie terroryści porwali i przetrzymują prezydenta, żądając okupu. Snake co prawda pojawia się, jednak jako osoba nam pomagająca i dająca rady żółtodziobowi o iście zniewieściałej aparycji. Iroquis Pliskin, bo pod takim pseudonimem pojawia się Snake ma swój własny cel, który realizuje niezależnie od nas. Mimo że ciężko utożsamiać się z głównym bohaterem, to jednak inne postaci potrafią odcisnąć piętno. Co prawda groteskowy Fat Man na wrotkach nie jest odpowiednim przykładem, ale Vamp czy Olga już tak. Zresztą, każde zakończenie w każdej z tych gier wzbija się na absolutne wyżyny mistrzostwa i zapewniam, będziecie patrzeć i pozostaniecie bez ruchu nawet po nim.

Osoby, które planują kupić kolekcje dzielą się na dwie grupy osób. Tych co grali w każdą lub większość gier z serii i dobrze wiedzą co oferuje Kojima w swojej kolekcji i na tych, którzy pierwszy raz stykają się z Metal Gear Solid. Odpowiedź na pytanie czy warto kupować w obu przypadkach jest identyczna – trzeba. Pierwsi otrzymają kolejną możliwość przeżycia najwspanialszych historii w dziedzinie gier, Ci drudzy będą mieli okazje ją poznać w bardzo atrakcyjnej cenie. Nowych może jedynie lekko mierzić ciut archaiczne sterowanie, do którego trzeba się po prostu przyzwyczaić po pewnym czasie. Jednak warto się przemóc, bo każda sekunda spędzona z MGS HD Collection to nie sekunda stracona, to doznanie jakie powoli zanikają w branży. Dlatego też idźcie i kupujcie ten tytuł, pokażcie że jest miejsce na rynku dla gier z przesłaniem. Dla osób narzekających na dojenie graczy z pieniędzy za kolejny raz to samo odpowiem tak – tak klasowo i przejmująco to ja mogę się pozwolić doić częściej. Dziękuję Hideo za ponownie przeżycie tych gier. 

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Metal Gear Solid HD Collection

Atuty

  • Fabuła
  • 3 świetne gry w cenie jednej
  • Postaci
  • Dziesiątki godzin gry
  • Warstwa audio

Wady

  • Brak Metal Gear Solid

Czy kogokolwiek trzeba przekonywać do tych produkcji? Trzy najlepsze gry minionej generacji na PS3, w HD z trofeami. Miód!

Paweł Musiolik Strona autora
cropper