Reklama
Recenzja: La-Mulana EX (PS Vita)

Recenzja: La-Mulana EX (PS Vita)

Patryk Dzięglewicz | 08.03.2015, 08:30

Tytuł pierwotnie debiutował na PC w roku 2005 na japońskim rynku. Szerszej społeczności stał się znany, gdy po latach pojawił się jego remake na konsoli Wii i ponownie na komputerach stacjonarnych. Gra została ciepło przyjęta, zapowiedziano także sequel. Obecnie otrzymaliśmy poprawiony port dla posiadaczy PS Vity, oznaczony jako EX. Zobaczmy więc jak produkcja spisuje się na handheldzie.

Towarzysząca graczowi historia, przywodząca na myśl filmy z Indianą Jonesem czy Alanem Quatermainem, jest w sumie dość prosta, ale przecież to nie ona ma napędzać rozgrywkę,. Wcielamy się w rolę profesora archeologii Lemenzę Kosugi, którego rodzina już od dawna prowadzi eksplorację starożytnych ruin La Mulana. Tajemniczy list od zaginionego ojca podrywa wreszcie i naszego bohatera do działania. Pan profesor to żwawy gość potrafiący porządnie przyłożyć biczem, gdy to konieczne, więc ryzyka się nie boi. Ma zresztą przy sobie nieocenioną pomoc – wszechstronnego laptopa.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jak na typową grę „indie” przystało, przygody pana Kosugi, podobnie jak we wspomnianych remake'ach, obejrzymy sobie w staroszkolnej grafice, przywodzącą na myśl czasy urządzeń 16- bądź 32-bitowych. W zależności od gustu można uznać to za wadę lub zaletę. Mimo wszystko, na małym ekraniku produkcja wygląda bardzo schludnie a prostota oprawy nadaje jej odpowiedni klimat. Każda sekcja ruin posiada swój własny styl i różnorodnych bywalców, więc nuda nam nie grozi. Niektórym pewnie nie spodoba się wyświetlanie obrazu tylko w formacie 4: 3, ale wstawienie odpowiedniej ramki tuszuje tą niedogodność. Jeśli chodzi o muzykę, wciąż nie możemy wybrać ścieżki dźwiękowej z oryginału, lecz obecna również przywodzi na myśl stare tytuły z dzieciństwa.

Jeśli chodzi o rodzaj rozgrywki, mamy tutaj do czynienia z typową metroidvanią, tj. hybrydą gier platformowych i akcji plus otwarty świat, jak chociażby w seriach Metroid czy Castlevania. Lemenza rozwiązuje łamigłówki, stara się unikać pułapek i walczy z czyhającymi wszędzie wrogami. Pomocą służy mu laptop, do którego od czasu do czasu dogrywamy nowe oprogramowanie, pomagające np. lokalizować przedmioty czy dekodować starożytne teksty albo dające bonusy podczas walki. Początkowo nasz bohater wyposażony jest tylko w bicz, lecz wraz z upływem gry postaramy się o bardziej potężniejszy oręż. Oczywiście nie zabrakło też gigantycznych bossów do pokonania.

Wszystko to brzmi banalnie, ale w rzeczywistości rozgrywka jest wymagająca, a nawet trudna. Mimo podpowiedzi, czasem nie bardzo wiadomo gdzie iść lub co zrobić dalej, zagadki są skomplikowanie, przeciwnicy ciągle podgryzają, pułapki rozwierają się znienacka. Trzeba czytać każdą dostępną informację, samemu kojarzyć fakty oraz skrupulatnie planować trasę. Śmierć przychodzi często i z zaskoczenia. Niestety wielu po kolejnym zgonie zrezygnuje z dalszej zabawy, lecz osoby oczekujące wyzwań będą zachwycone

Wersja EX zawiera kilka zmian mających uczynić grę nieco przystępniejszą, co jednak nie oznacza łatwiejszą. W większości dotyczą jednak kosmetycznych poprawek tych elementów, które się o oto prosiły. Do tych widocznych należy zaimplementowanie Bestiariusza oraz trybu Time Attack.

Największy problem z La Mulaną polega na tym, iż przesadnie wysoki poziom trudności nieco kłóci się z ideą przenośnej konsoli. Nie jest to tytuł na krótkie sesje z doskoku, tylko trzeba mu poświęcić sporo uwagi, więc raczej nie pogramy sobie zbytnio podczas przerw w pracy/szkole czy w trakcie podróży. Jeśli jednak spędzacie z Vitą sporo czasu i potrzebujecie czegoś wymagającego, to warto zaopatrzyć się w ten tytuł.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry La-Mulana EX

Atuty

  • Wymagająca rozgrywka
  • Oprawa retro
  • Laptop i jego funkcje
  • Tryb Time Attack

Wady

  • Mimo podpowiedzi, czasem nie wiadomo, gdzie pójść
  • Brak opcji wyświetlenia gry na pełnym ekranie
  • Nieobsługiwany ekran/panel dotykowy

Indiana Jones w klimatach retro. Poprawiona konwersja gry z Wii i PC. Mimo czasem przegiętego poziomu trudności, warto zagrać. Zwłaszcza jeśli lubujecie się w metroidvaniach.

Patryk Dzięglewicz Strona autora
Były recenzent na PS Site, obecnie pisze dla PPE.pl. Uwielbia japońskie gry RPG, japońską animację, strategie i książkową fantastykę. Interesuje się historią, geopolityką oraz kolekcjonuje figurki i anime. Z wykształcenia technik ochrony środowiska oraz laborant. Tworzy teksty o grach od ponad 15 lat z dorobkiem ponad setki recenzji.
cropper