Recenzja: PayDay 2 (Nintendo Switch)
Payday 2, mimo pierwotnego wydania w 2013 roku, dopiero na konsoli Nintendo pozwolił mi po raz pierwszy zasmakować napadów w tym stylu. Mogłoby się wydawać, że blisko pięć lat po premierze produkcja została dopracowana do perfekcji, a konwersja na Switcha tylko podkreśli kunszt włożony w latami dopracowywany projekt – czy aby na pewno?
Payday 2 jest kontynuacją ciepło przyjętej przez graczy strzelanki pierwszoosobowej nastawionej na współpracę. W produkcji wcielamy się w przestępców, którzy w czteroosobowych zespołach przeprowadzają akcje rabunkowe. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, jak wdzięczny jest to temat dla kooperacyjnych rozgrywek, dlatego też z wielkim optymizmem podszedłem do ogrywania tytułu.
Po odbyciu kilku krótkich misji wprowadzających otrzymujemy dostęp do sieci Crime.NET, czyli trybu wieloosobowego. Wybieramy interesujący nas napad i ukazuje się okno pozwalające zapoznać się z celami oraz możliwościami dokupienia przedmiotów lub usług ułatwiających podejście. Czynności wykonywane podczas napadów są stosunkowo proste, powtarzalne i na dłuższą metę nużące. Niemalże za każdym razem akcja sprowadza się do zabezpieczenia zakładników, pozbycia się ochrony i monitoringu, a następnie nadzorowania pracy wiertła rozwiercającego zamek w pancernych wrotach. Po dostaniu się do skarbca zabieramy cały dostępny łup i wracamy do punktu startu misji, gdzie czeka na nas furgonetka. Oczywiście, mając do wyboru ponad pięćdziesiąt napadów, zdarzają się miłe wyjątki, ale z grubsza akcje przebiegają identycznie. Misje zakończone sukcesem zasilają nasze konto gotówką i odblokowują losowe maski lub bronie. Zarobione pieniądze również możemy wydać na kolejne gnaty, maski oraz ich modyfikacje.
Jednym z największych problemów samej rozgrywki jest poziom, na jakim stoi sztuczna inteligencja przeciwników. Strażnicy, posiadając dogodną pozycję do swobodnego ostrzału naszej ekipy, niejednokrotnie podbiegali do nas i wsadzali lufy w oczodoły. W zasadzie to zachowanie i tak należało do najmniej kuriozalnych. Przeciwnicy strzelający w ścianę lub sprawiający wrażenie biegania w amoku po całym pomieszczeniu to codzienność. Napady możemy przechodzić również w trybie offline, ale w tym przypadku jesteśmy skazani na beznadziejną sztuczną inteligencję nie tylko przeciwników, ale i sojuszników. Właściwie to nasi partnerzy w tym trybie działają dobrze jedynie jako tarcza i element okazyjnie odwracający uwagę przeciwników.
Bez mała każdy z dostępnych napadów możemy wykonać na dwa sposoby – po cichu lub strzelając do wszystkiego i wszystkich. Przeprowadzanie napadów bez alarmowania policjantów i ochrony gwarantuje nam dodatkowe benefity i ukazuje piękno współpracy. Takie podejście wymaga od graczy bardzo dobrej koordynacji i komunikacji, gdyż pojedyncza pomyłka gwarantuje niekończące się fale gliniarzy, zamieniając rozgrywkę w tryb, który w innych FPS-ach uznawany jest za coś w stylu zombie survivalu. Potrzebujemy więc kontaktowania się z członkami ekipy… czego na konsoli Nintendo nie uświadczymy.
System komunikacji głosowej Switcha już u samych podstaw kuleje, wymagając od gracza korzystania z telefonu z zainstalowaną dedykowaną aplikacja. W przypadku Payday 2 sytuacja wygląda jeszcze gorzej – aplikacja najzwyczajniej nie wspiera produkcji. W czasie pisania tej recenzji wciąż podejmowane są kroki w kierunku implementacji tej fundamentalnej funkcjonalności. Jak więc obecnie wygląda realizacja napadów? Naprawdę źle. Ani razu nie udało mi się ukończyć misji w cichy sposób. Za każdym razem co najmniej jeden z graczy miał inny pomysł na akcję i już po kilkudziesięciu sekundach od rozpoczęcia zadania rzucaliśmy tonami ołowiu w kierunku stróżów prawa. Brak jakiejkolwiek komunikacji z sojusznikami uniemożliwia wykonanie taktycznych zagrywek. Niedopracowanie tego systemu uważam za karygodne niedopatrzenie i w tym stanie produkcja studia OVERKILL Software nigdy nie powinna zostać dopuszczona do sprzedaży.
Oprawa wizualna oferowana na konsoli Nintendo, jak można łatwo się domyślić, pozostawia wiele do życzenia i jest najbrzydszą z wersji dostępnych na konsole. Rozgrywając akcje w czteroosobowej ekipie, możemy zapomnieć o płynnej, utrzymującej 30 klatek na sekundę animacji. Ta niestabilność dosyć mocno odbija się na sterowaniu, sprawiając wrażenie nieresponsywnego. Tekstury, oświetlenie, cienie, poszarpane krawędzie – wszystko wygląda jak z wczesnej ery PlayStation 3.
Produkcja boryka się z wieloma problemami natury technicznej. Często miałem sytuację, w której oddanie strzału w przeciwnika oddalonego ode mnie o kilka metrów nie zostało rejestrowane przez grę. Drugim uporczywym problemem okazał się nieskończony ekran dołączania do poczekalni, gdy z jakiegoś powodu nie mogłem się z nim połączyć natychmiastowo. Jedynym sposobem na powrót do menu i ponowne wyszukanie gry okazało się uruchomienie tytułu na nowo, co wiązało się z kilkuminutowym oczekiwaniem na ponowne załadowanie aplikacji. Programiści odpowiedzialni za port nie wysilili się, aby dostosować port pod konsolę Nintendo np. poprzez wsparcie dla sterowania ruchowego czy lokalnej kooperacji na jednej konsoli. O ile o to drugie nie można mieć wielkiego żalu, o tyle brak pełnego wsparcia Joy-Conów uważam za zwyczajne lenistwo i sposób na łatwe pieniądze ze strony dewelopera. Lokalnie zagramy z przyjaciółmi tylko wtedy, jeśli przeniosą ze sobą swoje Switche oraz kopie gry. Na plus można zaliczyć dobre wykorzystanie HD Rumble, które zwiększa frajdę z oddawanych strzałów.
Zaletą tak późnego wydania gry jest oczywiście jej kompletność. Kupując grę na Nintendo Switcha, otrzymamy dostęp do ponad 50 napadów, przeszło 190 rodzajów broni, 17 postaci i 280 stylowych masek. Miłym dodatkiem jest czasowo ekskluzywna postać Joy, która posiada bardzo ładną maskę LED. Nie jest to niestety naprawdę „kompletne” wydanie. Payday 2 obecnie najwięcej zawartości dostarcza graczom PC.
Payday 2 na Switchu to najgorsza z dostępnych edycji pod niemalże każdym względem. Jedyną przewagą nad innymi platformami jest możliwość zabrania konsoli ze sobą i grania poza domem i to tylko wtedy, kiedy mamy dostęp do Internetu. Niestety, produkcja nie jest godna polecenia nawet tym osobom, które nie mogą zagrać w nią w inny sposób.
Kod do recenzji dostarczył nam wydawca - 505 Games.
Ocena - recenzja gry Payday 2
Atuty
- Mobilność
- Bogata zawartość
Wady
- Brak komunikacji głosowej
- Oprawa graficzna
- Optymalizacja
- Sztuczna inteligencja przeciwników i sojuszników
- Na dłuższą metę napady potrafią wynudzić
Nintendo Switch jest obecnie najgorszą platformą do doświadczania Payday 2. Niedoróbki konwersji nie pozwalają nawet w części zasmakować klimatu grupowych napadów. Pomimo miłego zaskoczenia, jakim jest mnogość zawartości produkcji, każdemu odradziłbym jej zakup.
Przeczytaj również
Komentarze (7)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych