Recenzja: Omensight (PS4)
Omensight to kolejna gra kanadyjskiego studia Spearhead Games, która zabiera nas tym razem do baśniowego uniwersum, w którym za pomocą manipulacji czasem spróbujemy odkryć tajemnice morderstwa i powstrzymać nadchodzący koniec świata.
Fabuła gry Omensight skupia się wokół tajemniczego morderstwa, które poprzedza koniec świata. Wcielamy się w rolę Harbingera, nadnaturalnej istoty, która zjawia się tylko w jednym celu – powstrzymać rychłą apokalipsę. Aby tego dokonać, musimy wykorzystać nasze zdolności manipulacji czasem i wyruszyć w podróż razem z czterema osobami, które są związane z całą intrygą. Za każdym razem towarzyszymy jednemu z kompanów i dowiadujemy się, jak spędził swój ostatni dzień.
Gra często wymaga od nas wykorzystania wiedzy, jaką zdobyliśmy, spędzając czas z innym towarzyszem, do odkrycia tytułowego Omensight, które jest kluczową poszlaką dotyczącą naszego śledztwa. Dzięki temu, zamiast być biernym obserwatorem opowieści, zdobywamy możliwość wpływania na dzień naszych bohaterów i wykorzystujemy to w celu zdobycia kolejnych poszlak. Fabuła, mimo że na początku wydaje się dosyć przewidywalna, to szybko wciąga za sprawą informacji, jakich nam udziela. Interesujący bohaterowie niezależni o ciekawej osobowości oraz wpływ na to, czego się dowiemy i jak dalej poprowadzimy nasze śledztwo, również składają się na fabularną całość.
Podczas naszej podróży przemierzamy te same cztery lokacje. Chciałoby się, by było ich więcej, lecz są na tyle dobrze zaprojektowane i zróżnicowane, że backtracking nie jest mocno odczuwalny. W trakcie kolejnych wizyt mamy dodatkowo możliwość odkrycia znajdziek, do których nie mieliśmy wcześniej dostępu, a które poszerzają naszą wiedzę na temat świata gry.
System walki obecny w Omensight jest prosty, lecz bardzo przyjemny i efektowny wizualnie. Wykorzystujemy połączenie miecza, magii i manipulacji czasem w celu unicestwiania kolejnych grup przeciwników. Twórcy dostarczyli nam także prosty system rozwoju postaci, w którym zdobywamy doświadczenie, by odblokować kolejne umiejętności, oraz klejnoty, za które zwiększamy efektywność bojową naszej postaci.
Zróżnicowanie przeciwników nie powala, gdyż cały czas spotykamy te same trzy grupy wrogów, lecz są oni na tyle dobrze zaprojektowani, że nie burzy to ogólnego odbioru gry. Wspomnieć należy również o walkach z bossami, które nie są złe, lecz chciałoby się, by oferowały coś więcej pod kątem mechanik i ich wykorzystania.
Oprawa wizualna w czasie normalnej gry prezentuje wysoki poziom. Styl artystyczny wykreowany przez Kanadyjczyków jest pełen kolorów i pięknych widoków, które oddają baśniowy charakter produkcji. Bohaterowie są przedstawieni jako personifikacje różnych zwierząt i idealnie oddają atmosferę gry. Oprawa audio stoi na wysokim poziomie i idealnie wpasowuje się w klimat wykreowany poprzez styl graficzny. Niestety, w tej beczce miodu musiała się znaleźć łyżka dziegciu. Omensight cierpi przez poszarpane tekstury podczas niektórych przerywników, co powoduje pewien dysonans w porównaniu z tym, co widzimy w czasie przemierzania kolejnych lokacji. Dodatkowo rzucają się w oczy chwilowe spadki płynności, które można by wybaczyć, gdyby zdarzały się podczas intensywnych starć, lecz tutaj pojawiają się one w czasie normalnego, spokojnego biegu przez okolicę, co jest niedopuszczalne.
Pomimo tych drobnych niedoróbek, gra prezentuje wysoki poziom i sprawia, że spędzonego przy niej czasu nie można uznać za zmarnowany. Chciałoby się, żeby Kanadyjczycy dalej dostarczali takie perełki, lecz bardziej dopracowane technicznie.
autor: Sebasatian Stadnicki
Grę do recenzji dostarczył deweloper gry.
Ocena - recenzja gry Omensight
Atuty
- Fabuła
- Styl artystyczny
- Oprawa audio
- Bohaterowie
Wady
- Drobne niedoróbki techniczne
- Chciałoby się więcej lokacji
Jeśli jesteście zmęczeni kolejnymi wielkimi tytułami AAA i potraficie przymknąć oko na drobne niedoróbki techniczne, to Omensight jest produkcją, przy której nie zmarnujecie swojego czasu.
Przeczytaj również
Komentarze (3)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych