WWE 2K22 – recenzja i opinia o grze [PS4, PS5, PC, XONE, XSX]. Powrót króla?
Życie, życie jest nowelą, chciałoby się rzec. Po, delikatnie mówiąc, nieudanej edycji WWE 2K20 bardzo wiele osób czekało na nowe wydanie, które od samego początku było reklamowane hasłem: „It hits different.” Miała być nowa jakość, miały być nowe tryby, miał być nowy start. I już na samym początku warto powiedzieć, że te obietnice zostały spełnione, co każdego powinno ucieszyć, bo fani pro wrestlingu są bardzo wymagający, ale też niezwykle oddani i zaangażowani, więc stworzenie dobrej gry wrestlingowej dla takiej społeczności to spore wyzwanie. Zapraszam do recenzji.
Zależy z której strony na to spojrzeć – porażka wersji sprzed dwóch lat z jednej strony obniżyła oczekiwania, z drugiej wyostrzyła apetyt na coś konkretnego, na wrestlingową grę z prawdziwego zdarzenia. Ja sam jako koneser wirtualnej jak i sportowej rozrywki czekałem na tegoroczną edycję z wypiekami na twarzy, a śledząc kolejne ogłaszane zmiany nie dało się nie czuć ekscytacji. „To będzie ten rok!” - powtarzałem sobie, jednocześnie starając się trzymać głowę z dala od chmur, bo wiadomo jak to jest z szumnymi zapowiedziami rewolucyjnych zmian. Teraz jednak spędziłem trochę czasu z WWE 2K22 i mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością i szerokim uśmiechem na twarzy – jest naprawdę dobrze!
Pro wrestling is real, people are fake!
Seria WWE 2K przez lata mocno się zmieniła, ale bezpośrednio z roku na rok zmiany były kosmetyczne. Ktoś powie, że nie ma co naprawiać czegoś, co nie jest popsute, ale na pewnym etapie gameplay zaczął potrzebować przebudowy, nie ze względu na to, że był zły, tylko dlatego, że nie był w stanie do końca oddać wielkich emocji związanych z prawdziwymi walkami rodem z WWE. System walki był żmudny, mozolny, trudny, mało finezyjny, a walki powtarzalne, oparte na schematach (lub w przypadku grania z żywym człowiekiem – zaspamowane atakami z biegu) i nie chciało się grać tak długo, jak kiedyś np. w przypadku WWE SmackDown! Here Comes The Pain na PS2, gdzie człowiek nie mógł się doczekać kolejnej walki. Dla gry opartej na walce, gdzie wszystko prędzej czy później skończy się stając do pojedynku, słaby gameplay to wyrok. Na szczęście zmiany poczynione w recenzowanym WWE 2K22 w moim odczuciu przedłużą żywotność tej gry i sprawią, że nawet z tych mniej znaczących meczów będzie można wyciągać dużo funu!
Jeśli jesteś graczem powracającym do serii (czy to po dłuższej przerwie czy to będąc odbiorcą każdego kolejnego odcinka tego growego tasiemca) będziesz w stanie szybko wyłapać i docenić nowości, te mniejsze i większe, jeśli zaś jesteś żółtodziobem i po raz pierwszy wstąpisz do wirtualnego ringu przywita Cię tutorial, który pomoże poznać mechanikę gry i umożliwi stosunkowo gładkie wejście do świata WWE 2K22. Obejmiesz oczywiście gwiazdę z okładki i jedną z największych legend światowych zawodowych zapasów w postaci zamaskowanego Rey'a Mysterio, a Twoim trenerem będzie mniej popularny, ale również szanowany (już bardziej przez znawców) Drew Gulak. Razem przejdziecie szybki kurs klawiszologii, podstawowych zachowań i po tym nie będziecie się mogli doczekać by wskoczyć do prawdziwej akcji :). W tym roku dużo pobawisz się z reversalami i combosami, które działają inaczej niż wcześniej i sprawiają, że akcję ogląda się z zapartym tchem. Już myślisz, że masz przeciwnika na widelcu, on blokuje Twój finisher, wykonuje swój i po ptokach. Taka nieprzewidywalność mi się bardzo podoba, bo przybliża nas do tego, co dzieje się w ramach realnych widowisk WWE!
Od samego początku grafika w WWE 2K22 zwala z nóg. Ponownie, fani WWE przez lata mogli mieć bardzo mieszane doświadczenia w tym aspekcie – czasami postacie wyglądały super, czasami karykaturalnie, lub wręcz na tyle z dala od oryginału, że nie można się było połapać kto jest kim. Tutaj nie ma o tym mowy – i to na PS4, na którym gram, więc na konsolach obecnej generacji jest jeszcze lepiej! Modele zawodników wyglądają w najgorszych wypadkach bardzo dobrze, w najlepszych – rewelacyjnie. Zmaganiom ringowym towarzyszą wszystkie możliwe akcenty, które możemy uświadczyć oglądając gale WWE – blask jupiterów, blichtr, wszystko co można sobie wymarzyć będąc miłośnikiem największej organizacji rozrywkowo-sportowej na świecie. Nie natrafiłem na kłopoty, które trapiły poprzednią wersję, animacje postaci z długimi włosami nie sprawiają już tak wielkich problemów, jest mniej bugów, zwolnień, wszystkich słabych elementów wybijających gracza z rozgrywki.
Time to play WWE 2K22... THE GAME!
No właśnie, rozgrywka! Ten rok miał być przełomowy pod względem trybów zaserwowanych nam przez wydawców z dwoma wysuwającymi się naprzód czy to ze względu na sporą promocję czy też ze względu na moje personalne preferencje. Pierwszym z nowych trybów w WWE 2K22 i tym, w którym spędzę zdecydowanie najwięcej czasu jest MyFaction. Wrestlingowy odpowiednik Ultimate Team, MyTeam i tego typu podobnych trybów – kolekcjonujesz karty, składasz z nich swoje własne stajnie (męskie i żeńskie) i spędzasz dziesiątki czy setki godzin przebijając się przez rywali, grindując i ulepszając swój skład. Metoda stara jak świat chciałoby się rzec i tak jak w innych dyscyplinach – skuteczna! Jak tylko odejdę od pisania tej recenzji wracam do konsoli by pokonywać kolejnych przeciwników i zdobywać lepsze karty, niech ten fakt powie Wam wszystko co musicie wiedzieć o potencjale tego trybu. Jednocześnie, żeby nie było zbyt różowo, trzeba przyznać że zarówno MyFaction jak i MyGM, o którym za chwilę, są na tym etapie bardzo płytkie (np. brak multiplayera) i to tak naprawdę fundament pod kolejne edycje, gdzie oba tryby zapewne zostaną mocno rozbudowane. Tak czy siak – jest to fajny punkt wyjścia i, co ciekawe, nie zmusza nas wcale do wydawania kupy dodatkowych pieniędzy, do czego się już chyba powoli przyzwyczajamy, bo wszystko można wypracować poświęcając czas i energię!
Jeśli chodzi o MyGM, to jest to niby bardziej powrót niż nowość, ale strzelam, że dla większości obecnych graczy może to być absolutna premiera (gimby nie znajo). W tym bardzo sympatycznym trybie przychodzi nam wcielić się w rolę generalnego menedżera wybranego przez nas rosteru. Wybieramy postać (każda ma swoją specjalną umiejętność, która przyda nam się w trakcie rozgrywki), a także nasze show (ponownie, każde ma coś, co odróżnia je od pozostałych) i kompletujemy roster zawodników i zawodniczek, a później bookujemy gale tak, by otrzymać lepsze recenzje od konkurencyjnego show. W trakcie musimy dbać o kondycję naszych zawodników, spełniać ich zachcianki żeby się na nas nie obrazili i nie uciekli do rywali, możemy się wspomagać wolnymi agentami i legendami WWE. Musimy zwracać uwagę na to, by mecze zbierały dobre opinie, postaci rosły w popularność, konflikty się rozwijały, warto poświęcić też chwilę na zagłębienie się w system. To bardzo ważne by pozytywni bohaterowie walczyli ze złoczyńcami, a wrestlerzy reprezentujący konkretne style ścierali się z przeciwnikami o stylach odpowiednio z nimi kompatybilnymi. Ponownie – wszystko naprawdę ładnie i pięknie, tylko brakuje głębi. To świetny fundament do czadowego, rozbudowanego trybu menedżerskiego, który, mam nadzieję, nadejdzie w następnych edycjach.
Co poza tym w WWE 2K22? W recenzji trzeba wspomnieć o MyRise. To klasyczny tryb kariery od zera do bohatera, Showcase gdzie możemy przebrnąć przez kluczowe fragmenty kariery wymienionego wcześniej króla luchadorów Rey'a Mysterio, Universe, które niewiele zmieniło się w kontekście poprzednich części... Chyba tyle. I to jest naprawdę okej, bo każdy tryb coś wnosi, każdy ma swój haczyk.
Dobra ekipa to podstawa sukcesu!
Ważnym aspektem jest zawsze skład osobowy, czyli lista zawodników i zawodniczek oddanych w nasze ręce przez developerów. W WWE 2K22 jest dobrze, ale nie idealnie – tutaj liczy się ilość, a zdarzało się w przeszłości, że mieliśmy więcej dostępnych supergwiazd. No i coś, z czym niewiele dało się pewnie zrobić – aktualność. Jako, że nad grą pracowano od długiego czasu, a roster WWE zmienia się w szalonym tempie, szczególnie w czasach pandemii, to w grze mamy chyba nie kilkanaście, a kilkadziesiąt postaci, których w federacji już po prostu od dawna nie ma! Jest to dosyć dziwne, ale zapewne na tym etapie nieuniknione. Od zawsze irytowało mnie też wrzucanie do gry kilku wersji danej postaci (nie jako alternatywny strój, tylko jako osobna postać), kiedy można wykorzystać te miejsca na innych, nieobecnych wojowników, ale może to tylko moje preferencje.
.Wszyscy superfani największych gwiazd typu The Rock, Hulk Hogan, The Undertaker czy „Stone Cold” Steve Austin oczywiście znajdą w grze swoich ulubieńców, a ewentualne niedobory kadrowe można uzupełnić rewelacyjnie wyglądającymi wersjami gladiatorów stworzonych przez społeczność gry, która naprawdę staje na wysokości zadania! Stworzenie wymarzonego rosteru jest więc na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko poświęcić na to chwilę.
WWE 2K22 jest naprawdę udanym tytułem. Nie wybitnym, nie idealnym, ale zdecydowanie krokiem w dobrą stronę. Gra potrafi przytrzymać przy konsoli na dłużej, daje możliwość zaangażowania się w to, co dzieje się na ekranie, pobawić się w kolekcjonera, generalnego menedżera, bookera, wrestlera... Mam szczerą nadzieję, że postawione tu fundamenty zostaną wykorzystane do stworzenia jeszcze pełniejszej, jeszcze bardziej miodnej i emocjonującej gry na przyszłe lata. Jeśli jesteś fanem pro wrestlingu możesz spokojnie dodać oczko do oceny ostatecznej, szczególnie po fiasku poprzedniej części, przy której ta obecna wydaje się prawdziwym dziełem sztuki.
Autor: Arkadiusz Pan Pawłowski (Założyciel Kinguin Prime Time Wrestling)
Oficjalny FaceBook - https://www.facebook.com/MrPawlowski
Ocena - recenzja gry WWE 2K22
Atuty
- Prezentacja rodem z WWE
- Tryby MyFaction i MyGM
- Zmiany w systemie walki
- Oprawa graficzna
Wady
- Mało zmian w trybie WWE Universe
- Nie do końca aktualny i pełny roster
- Przydałaby się większa głębia w niektórych trybach
WWE 2K22 to krok w dobrą stronę. Widać pracę włożoną w ulepszenie gry w kluczowych miejscach, teraz tylko czekać na rozbudowę dookoła solidnego fundamentu w kolejnych edycjach!
Przeczytaj również
Komentarze (17)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych