Reklama
No Man's Sky

No Man's Sky – recenzja i opinia o grze [Switch]. Wielka galaktyka na małym ekranie

Wojciech Gruszczyk | 30.10.2022, 16:00

Październik to miesiąc przeładowany mocnymi premierami na Nintendo Switcha i w gronie najciekawszych gier debiutujących w ostatnich dniach na sprzęcie Japończyków znajduje się bez wątpienia No Man's Sky. Produkcja przeszła długą drogę, ale czy warto sprawdzić wersję na konsolę Big N? Przeczytajcie naszą recenzję.

O No Man's Sky pisaliśmy pierwszy raz w 2013 roku i kosmiczna przygoda Hello Games zadebiutowała na pierwszych platformach w 2016 roku. Gra nie sprostała wielkim oczekiwaniom, ponieważ deweloperzy w okresie promocji przygody w zasadzie opowiedzieli o wizji, którą nie mogli zrealizować na premierę. Twórcy jednak nie zrezygnowali z projektu, a kontynuowali ciężką pracę, by ostatecznie systematycznie zaskakiwać społeczność – zespół nie tylko realizował kolejne obietnice, a zarazem rozbudowywał grę wartościowymi i bezpłatnymi aktualizacjami. Miałem okazję grać w No Man's Sky na PlayStation 4 i dwa lata temu wypróbowałem propozycję na Xboksie Series X, by przekonać się, jak wielką pracę wykonało Hello Games. W ostatnich dniach ponownie włączyłem kosmiczną przygodę, by przekonać się, czy tak gigantyczna pozycja może odnieść sukces na Nintendo Switchu? Donoszę ze spokojem: zdecydowanie tak... choć są pewne ograniczenia. 

Dalsza część tekstu pod wideo

No Man's Sky przeszło naprawdę długą drogę

No Man's Sky - recenzja - latanie w przestrzeni

Recenzowany No Man's Sky jest w zasadzie zupełnie inną grą względem produkcji, która debiutowała w 2016 roku, więc w kilku słowach na pewno warto wspomnieć o samej zawartości. Gracze na początku tym razem są witani rozbudowanym samouczkiem, dzięki którym poznajemy podstawy rozgrywki i otrzymujemy niezbędną wiedzę na temat założeń – twórcy w prosty sposób uczą nas podróżowania po planecie, zbierania surowców, skanowania elementów otoczenia oraz samego craftingu. Otrzymujemy tym razem całą masę porad, które sprawiają, że tak wielka pozycja jest znacznie bardziej przystępna względem premiery. 

To jednak dopiero początek nowości, których nie mogliśmy doświadczyć w 2016 roku, ponieważ Hello Games od tego czasu zadbało o ponad 20 aktualizacji, które zaoferowały graczom między innymi walki w przestrzeni kosmicznej, pełnoprawną fabułę, proceduralnie misje, rolnictwo, możliwość sprawdzania opuszczonych statków, budowanie bazy, możliwość korzystania z różnych pojazdów, eksploracja podwodna czy też całkowicie przebudowana ekonomia. Gra otrzymała także masę nowych biomów, stworzeń, efektów pogodowych (wulkany, tornado, meteory, burzy kosmiczne) czy też pozytywnych zmian zarządzania ekwipunkiem. To tylko drobne wspomnienie ogromnych nowości, które na przestrzeni ostatnich lat otrzymała produkcja – Hello Games dosłownie uratowało własny projekt.

No Man's Sky - recenzja - zielona planeta

I No Man's Sky na Nintendo Switchu oferuje niemal wszystkie atrakcje, które dotychczas były dostępne na konsolach Sony oraz Microsoftu. Pojawia się tutaj jedna bardzo wyraźna różnica, którą deweloperzy przynajmniej aktualnie nie mogli przeskoczyć – na małym ekranie lub podłączając konsolę do docka nie otrzymacie rozgrywki multiplayer. Czy jest to bardzo dotkliwy brak względem edycji na pozostałe platformy? I tak i nie. Twórcy tym razem stawiają sprawę jasno i choć w przyszłości sieciowa rozgrywka może pojawić się w grze, to przynajmniej aktualnie nie możemy liczyć na tę zawartość. Deweloperzy zadbali nawet o odpowiednie dostosowanie misji społecznościowych, by gracze mogli wykonywać cele na własną rękę, ale No Man's Sky na hybrydowej platformie Nintendo to produkcja oferująca wyłącznie rozgrywkę single-player. 

Istotnym szczegółem dla wielu graczy No Man's Sky będzie lokalizacja i tutaj mogę przynieść dobrą wiadomość, bo choć tytuł Hello Games w dniu premiery nie oferował na konsoli Nintendo opcji zmiany języka, to jednak najwidoczniej interwencja wydawcy pomogła. Twórcy przygotowali łatkę, która pozwala teraz w menu zmienić język i w rezultacie również na Nintendo Switchu możecie cieszyć się polskimi napisami oraz lektorem.

Jak No Man's Sky działa i wygląda na Nintendo Switchu?

No Man's Sky - recenzja - baza

Włączając recenzowany No Man's Sky na Nintendo Switcha zostaniecie przywitani kilkoma trybami – na dobry początek możemy wybrać normalną rozgrywkę, wyluzowaną (mniej zarządzania systemami, niższe koszty), kreatywną (eksploruj i twórz bez ograniczeń), własną (wybieramy 25 opcji dostosowania zabawy), a nawet nic nie stoi na przeszkodzie, by skupić się na przetrwaniu (więcej niebezpieczeństw, większe ceny, mniejszy ekwipunek) lub wyruszyć na ekspedycje. Niezależnie od podjętej decyzji – gracze muszą zmierzyć się z długim ekranem wczytywania (70-80 sekundy). Muszę na pewno podkreślić, że podoba mi się ta różnorodność rozgrywki, ponieważ na konsoli możemy posiadać kilka zapisów, więc w zależności od oczekiwań – czasami uczestniczyłem w normalnej ścieżce kariery, ale zdarzyło mi się także pobawić w swobodnej rozgrywce, gdzie bez problemu mogłem korzystać ze wszystkich uroków pozycji. 

Tutaj oczywiście nie kończą się ograniczenia, ponieważ niezależnie od wybranego trybu gra działa w niższej rozdzielczości – 896x504 na małym ekranie i 1152x648 na dużym telewizorze. Nie będę ukrywał, że siadając do No Man's Sky na Nintendo Switcha nie widziałem większego sensu, by wkładać konsolę do docka, ponieważ w przypadku tej wersji skupiłem się na odkrywaniu uroków kolejnych planet na małym ekranie. W recenzowanym tytule pojawia się jednak problem, który może faktycznie wpłynąć na doświadczenie – doczytywanie obiektów odbywa się często na oczach naszego bohatera. Niedogodności nie są dotkliwe podczas spokojnej eksploracji, ale gdy skoczymy w samolot, pojazd lub mecha to mamy okazję zobaczyć serię pojawiających się elementów. Tekstury są niskiej rozdzielczości, a w wielu momentach, gdy na ekranie dzieje się dużo (efekty pogodowe, walka), to jesteśmy świadkami znacząco zamglonej wizualizacji świata przedstawionego. Czy wygląda to źle? Na małym ekranie Nintendo Switcha OLED sporo zależy od sytuacji (co się akurat dzieje), jednak ogólnie gra prezentuje się ok – trzeba oczywiście wziąć pod uwagę okoliczności i potencjał platformy.

Różnie wygląda także sytuacja z płynnością animacji, bo zazwyczaj miałem na ekranie 30 klatek na sekundę, to od czasu do czasu czułem spadki – szczególnie podczas intensywniejszych akcji można łatwo doświadczyć, że konsola potrzebuje dodatkowej mocy. Twórcy z Hello Games stworzyli również bardzo rozbudowany system budowania baz, który na sprzęcie Big N jest ograniczony, ponieważ możemy korzystać wyłącznie z określonej liczby elementów. Ma to oczywiście związek z możliwościami urządzenia, jednak bawiąc się tym systemem zauważyłem, że nawet z nałożoną blokadą, Switch potrafi się wymęczyć. 

No Man's Sky na Nintendo Switchu? Jest duży atut 

No Man's Sky - recenzja - lot nad planetą

Może i rozdzielczość nie zachwyca oraz są wyraźne ograniczenia względem dużych platform, ale recenzowany No Man's Sky wyróżnia się jednym i zdecydowanie najważniejszym w tym wypadku elementem: w grę możemy zagrać w każdym miejscu. I to naprawdę daje dużo, bo łatwo mi docenić mobilność rozgrywki – gdy mam więcej czasu, to wybieram się na nowe planety, a gdy mogę poświęcić na zabawę kilka minut, to zajmuje się zdobywaniem surowców. Zacząłem także odkrywać nowe zadania, wziąłem udział w pierwszych bitwach i... to po prostu smakuje naprawdę dobrze.

Hello Games zdołało przenieść na mały sprzęt Japończyków ogromną produkcję i tę skalę naprawdę czuć – świetnie sprawdzają się zróżnicowane tryby, ponieważ w tym wypadku możemy dostosować rozgrywkę do własnych oczekiwań. Tak naprawdę nie musicie czuć dużego zagrożenia, a jeśli tego potrzebujecie, to po prostu będziecie dobrze się bawić czerpiąc garściami z eksploracji czy też budowy. W ostateczności trochę w całym tym szaleństwie brakuje kolejnych graczy, którzy przydaliby się do wspólnego zwiedzania planet, ale z drugiej strony biorąc pod uwagę ograniczenia – trudno mi wyobrazić sobie, by Switch podołał rozgrywce multiplayer.

Czy warto zagrać w No Man's Sky na Nintendo Switchu?

Recenzowany No Man's Sky nie jest produkcją idealną, a posiadacze PlayStation 5, Xboksów Series X|S lub mocnych PC na pewno będą mogli doświadczyć tej gry w lepszych warunkach. Nintendo Switch oferuje jednak swobodę zabawy, która powinna zainteresować wielu. Są pewne ograniczenia, grafika nie rozpieszcza (szczególnie podczas intensywnych akcji), jednak w ostateczności? Podróżowanie po światach, zbieranie surowców czy też uczestniczenie w kolejnych zadaniach to duża przyjemność, którą możemy sobie dawkować i brać ze sobą w teren. Hello Games dokonało małego cudu dostarczając tak rozbudowaną i wielką produkcję na urządzenie Japończyków, bo pomimo ograniczeń łatwo zapomnieć się przy rozgrywce i spędzić przy tytule wiele długich godzin.

Ocena - recenzja gry No Man's Sky

Atuty

  • Gigantyczna produkcja na małym ekranie,
  • Tytuł od pierwotnej premiery został znacząco rozbudowany – w zasadzie pod każdym względem,
  • Hello Games świetnie wprowadza do gry,
  • Różne tryby z wielką personalizacją rozgrywki,
  • Mnóstwo zawartości (No Man's Sky jest świetnie rozwijany!)
  • Polska lokalizacja, która nie była dostępna od premiery.

Wady

  • Brak trybu multiplayer
  • Ograniczenia w grafice i doczytywanie tekstur
  • Zdarzają się spadki animacji

No Man's Sky na Nintendo Switchu nie zawodzi. Trzeba przełknąć część ograniczeń, ale w ostateczności otrzymujemy gigantyczną grę z ogromną regrywalnością. W tych wszystkich planetach łatwo się zatracić.
Graliśmy na: NS

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper