The Elon Musk Show (2022) – recenzja i opinia o serialu [Viaplay]. Na Marsa, a może jeszcze dalej?
Kim jest Elon Musk? Czy to szalony geniusz, wyrachowany przedsiębiorca, a może wizjoner, który od lat ma realny wpływ na światowy rynek i rozwój ludzkości? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć dokument, który od dzisiaj jest dostępny w ofercie Viaplay. Zapraszam do recenzji serialu „The Elon Musk Show”.
W ostatnich miesiącach o jednym z najbogatszych ludzi na świecie jest naprawdę głośno – a wszystko za sprawą budzącego spore kontrowersje zakupu Twittera, wielu nagłych zmian, jakie nowy właściciel próbuje wprowadzić na serwisie oraz jego topniejącego w zawrotnym tempie majątku. Pewnym niedomówieniem byłoby jednak stwierdzenie, że to nie pierwszy raz, kiedy prasa nie sprzyja Muskowi – od kiedy rozpoczął on wspólnie z bratem start-up Zip2 jego działalność jest systematycznie komentowana i budzi spore emocje. Mogłoby się więc wydawać, że ostatni projekt BBC2 skupiony na jego życiu w pewnym stopniu pozwoli nam zrozumieć specyfikę jego postępowania, bo szczerze powiedziawszy, jest nad czym się zastanawiać.
The Elon Musk Show (2022) – recenzja serialu [Viaplay]. Geniusz czy marzyciel?
Elon Musk wychowywał się w Południowej Afryce, gdzie zrodziły się jego pierwsze pragnienia o odniesieniu sukcesu w biznesie i zmianie świata. Jak podkreślała jego matka, od początku zachowywał się jak mały geniusz, dlatego położenie szczególnego nacisku na jego edukację wydawało się jak najbardziej oczywiste – zresztą, już jako dziecko uwielbiał czytać książki science fiction i snuć plany o lepszej przyszłości. Nie oznaczało to jednak, że życie chłopca należało do najłatwiejszych. Po przeniesieniu się do Stanów Zjednoczonych konsekwentnie realizował przyjęte założenia – początkowo jako twórca Zip2, następnie odmieniając stan bankowości poprzez działalność w X.com i PayPal, by w kolejnym kroku podjąć się tak zawrotnych projektów jak pomysł stworzenia rakiet wysyłanych w kosmos w ramach działalności SpaceX i zrewolucjonizowania rynku motoryzacji poprzez Teslę. Podzielony na trzy odcinki dokument dostępny na Viaplay skrupulatnie i szczegółowo przedstawia kolejne etapy jego życia, niemal kończąc na decyzji o zakupie popularnego serwisu społecznościowego.
W recenzowanym „The Elon Musk Show” nie będziemy mieć bezpośrednio do czynienia z głównym zainteresowanym, a posłuchamy ludzi z jego najbliższego środowiska – matki, byłej żony, inwestorów zaangażowanych w kolejne przedsięwzięcia oraz pracowników, którzy dołożyli swoją cegiełkę do wielu sukcesów. I choć nie brakuje w ich wypowiedziach peanów na temat niesamowitości miliardera, silnego poczucia misji i pragnienia spełnienia oczekiwań kreatywnego przedsiębiorcy, w trakcie seansu wyłoni się również pierwiastek krytyki poszczególnych działań.
Multimiliarder od początku miał ogromne poczucie misji – rozwoju samochodów elektrycznych, sięgnięcia poza atmosferę ziemską, dodatkowo ciągle wierzy, że w przyszłości ludzie będą zmuszeni przenieść się na inne planety, dlatego ze wszystkich sił dąży do tego, by USA było w stanie powoli zrealizować to zadanie. Wszystkie te cele są niezwykle wymagające, czasochłonne i, co tu dużo mówić, warte ogromnych nakładów pieniędzy, których Musk początkowo nie miał wystarczająco dużo. Jego charyzma i sposób myślenia jednak przykuły uwagę wielu inwestorów, którzy nie tylko zostali zainspirowani – ale chcieli współuczestniczyć w tworzeniu „nowego świata”. Jego tropem podążyli między innymi stojący za sukcesem sprzedaży produktów Apple George Blankenship, inżynier Hans Koenigsmann oraz odpowiedzialna za marketing Tesli Colette Bridgman, a recenzowany „The Elon Musk Show” bazuje na ich relacjach, z których wysuwa się kilka niepokojących i smutnych wniosków.
The Elon Musk Show (2022) – recenzja serialu [Viaplay]. Solidnie, ale zbyt cukierkowo
Przede wszystkim bogacz był bardzo zdecydowanym i zapracowanym szefem, który wymagał od swoich podwładnych bezwzględnego oddania sprawie, maksymalnego wykorzystania swoich możliwości oraz pozytywnego nastawienia – nawet pomimo przeciwności. Wielomiliardowe mocarstwo, jakie Elon stworzył, przyniosło szereg ofiar, o których mniej się wspomina i które moim zdaniem w dokumencie BBC2 nie zyskały odpowiednio dużo rozgłosu. Oczywiście, że zmiany wymagają poświęceń, Musk jako całkowicie oddany sprawie, był zdolny do gigantycznego zaangażowania, ale nieustannie wizualizował swój sukces, co rozmówcy podkreślali na każdym kroku. Tymczasem wielu z nich częściowo żałuje czasu bez rodziny i lat, które spędzali po kilkanaście godzin dziennie w murach firm, będąc do dyspozycji szefa Tesli oraz SpaceX. Czy było warto? Na to pytanie musi odpowiedzieć sobie każdy z nich.
Te nieco gorzkie wnioski zostały umiejętnie schowane przez twórców recenzowanego „The Elon Musk Show” pod wieloma warstwami komplementów i pozytywnych opinii na temat głównego bohatera. Choć na każdym etapie opowieści nie brakuje pokazania momentów krytycznych dla firm miliardera, po dokumencie oczekiwałabym dogłębniejszego przyjrzenia się jego etyce pracy i dopuszczenia do głosu jeszcze kilku krytyków, którzy w rzeczowy sposób pokazaliby kolejną twarz Muska. Przedsiębiorca stał się dla wielu odbiorców idolem, symbolem sukcesu, lecz warto zwrócić uwagę, że za jego plecami od zawsze są obecni ludzie, do których blask fleszy i blichtr już nie dociera.
Nie ulega wątpliwości, że Elon Musk jest postacią bezprecedensową, przedsiębiorcą wyjątkowym, który nieco kierując się marzeniami z dzieciństwa, ale przede wszystkim swoimi rozbudowanymi, nieprawdopodobnymi wizjami, próbuje dosięgnąć gwiazd – dosłownie i w przenośni. Serial dostępny na platformie Viaplay jest bardzo interesujący, lecz stawia pod znakiem zapytania cel twórców. Czy chcieli oni ukazać bogacza w jak najlepszym świetle, a może jednak planowali przedstawić go z wielu stron? Po trzech odcinkach odnoszę wrażenie, że wybrali pierwszą opcję. Jeżeli nazwisko „Musk” słyszeliście tylko przy okazji afery związanej z Twitterem czy komplementów pod adresem Cyberpunka 2077, a jesteście ciekawi, kto też stoi za całym rozgłosem, to jest to produkcja właśnie dla Was. W innym przypadku podeszłabym do „The Elon Musk Show” z pewną dozą sceptycyzmu.
Atuty
- Rozbudowany obraz życia miliardera
- Relacje wielu osób związanych z Muskiem,...
- Produkcja wzbudza szereg pozytywnych emocji
Wady
- Zabrakło nowego wywiadu z założycielem Tesli
- … lecz w wielu przypadkach tylko tych, które pochwalają jego poczynania.
- Autorzy powinni jeszcze głębiej sięgnąć w jego życiorys
„The Elon Musk Show” to dokument wciągający, interesujący i bardzo rozbudowany, ale brakuje mu głębszego spojrzenia na postać Elona Muska. Jeżeli wcześniej nie znaliście jego historii, produkcja dostępna na Viaplay może Was zainspirować, lecz trzeba pamiętać, że za sukcesem szefa Tesli stoją także inni ludzie, których mi brakowało. By pokazać pełen obraz sukcesu twórcy mogli spojrzeć nieco krytyczniej na całą jego działalność.
Przeczytaj również
Komentarze (18)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych