ROG Ally

ROG Ally - recenzja sprzętu. Konsola do grania o mocy wydajnego PC, ale nie pozbawiona wad

Maciej Zabłocki | 30.05.2023, 23:24

Gdy tylko przyjechała do mnie najnowsza konsola od ASUSa, momentalnie rozpocząłem testy, chcąc zobaczyć jak największą liczbę gier, które mogłem tutaj uruchomić. To zaskakująco wygodny, bardzo elegancki i dobrze przemyślany sprzęt, lecz niestety niepozbawiony istotnych wad o których musicie wiedzieć przed zakupem. Zapraszam na test. 

Można powiedzieć, że Steam Deck ożywił nieco rynek konsol przenośnych, dostarczając szereg dodatkowych możliwości dla wszystkich miłośników grania na PC. Nie jest to może idealny przykład dobrze przemyślanego sprzętu, bo wymaga kilku solidnych modyfikacji. Należy go odchudzić, wymienić ekran, zauważalnie zwiększyć moc podzespołów i delikatnie poprawić układ chłodzenia. Wszystkie te elementy w perfekcyjny sposób dopracowano w testowanym dziś ASUS ROG Ally, który jest nie tylko mniejszy i ładniejszy, ale ma także dużo lepszy wyświetlacz, znakomicie wyprofilowaną obudowę, a przy tym ponad 5-krotnie wyższą wydajność (w edycji Ryzen Z1 Extreme). 

Dalsza część tekstu pod wideo

ASUS ROG Ally to urządzenie, które znakomicie wypada od samego początku użytkowania

ROG Ally_3

Schludne i minimalistyczne pudełko nie zdradza zbyt wielu szczegółów, a w środku, obok samej konsoli, znajdziemy tylko zasilacz, niewielki stojak i trochę dokumentów. ROG Ally nie można w żadnym wypadku postawić na biurku w pozycji pionowej, by obejrzeć film, chyba że skorzystamy z tekturowego kawałka stojaczka sprytnie schowanego w pudełku. Nie ma niestety żadnej folii ochronnej na ekran, dodatkowego etui (które możecie kupić osobno) czy jakichkolwiek elementów, które mogłyby pełnić rolę ciekawych akcesoriów. Przyznam, że w kwocie 3799 zł, jaką trzeba zapłacić za ten wariant, aż przydałby się chociaż jakiś pokrowiec, żeby swobodnie ten sprzęt przenosić z punktu A do punktu B. 

Samo urządzenie jest mniejsze od Steam Decka i waży tylko 608 g. Czuć to w rękach, bowiem nawet w trakcie długich sesji nie ma mowy o jakimkolwiek zmęczeniu. Wszystko dzięki atrakcyjnej i przemyślanej obudowie, dobrze wyprofilowanej i przyjemnej w dotyku. ROG Ally zbudowano z wysokiej jakości plastiku, implementując przy tym absolutnie znakomite gałki analogowe (są bardzo wygodne, delikatne i "miękkie") oraz przyciski oznaczone w sposób znany z kontrolerów do Xboxa. Po lewej stronie od dużego ekranu znalazło się też miejsce na D-Pad (też dość miękko wciskany). Ponadto, producent zastosował również cztery dodatkowe przyciski funkcyjne. Jeden z nich służy do powrotu do naszej biblioteki gier, drugi do zmiany ustawień konsoli w locie (takich jak choćby wybór trybu działania), a kolejne dwa odpowiadają za opcje w samej grze oraz przejścia pomiędzy otwartymi oknami. 

Na górze urządzenia znajdziemy włącznik od zasilania (z ukrytym czytnikiem linii papilarnych), regulację głośności, złącze USB-C do ładowania, diody informujące o działaniu i rezerwie baterii, a także specjalny slot do podłączenia dodatkowych akcesoriów (jak choćby zewnętrznej, dedykowanej karty graficznej). Nie brakuje też miejsca na kartę microSD (bo wbudowane jest "tylko" 512 GB pamięci SSD), a także wejścia mini-jack. Tylna część obudowy, obok dwóch dodatkowych manetek, które możemy dowolnie skonfigurować (domyślnie działają jako modyfikator przycisków), zawiera jeszcze atrakcyjne wloty powietrza (jeden w kształcie logotypu ROG), a także błyszczacy, kolorowy pasek, który odbija światło i nadaje konsolce dodatkowego uroku. Podobnie jak świecące obręcze wokół analogów (które możemy dowolnie modyfikować, a także potraktować AURA Sync w taki sposób, że kolor będzie reagował na wydarzenia na ekranie). Dodaje to charakteru i jednoznacznie sugeruje, że mamy do czynienia ze sprzętem gamingowym. 

Specyfikacja techniczna ROG Ally

  • CPU: AMD Ryzen Z1 Extreme (8 rdzeni, 16 wątków, do 5,1 GHz)
  • GPU: AMD RDNA 3.0 (do 2700 MHz)
  • Pamięć: 16 GB LPDDR5 6400 MHz
  • Dysk: 512 GB SSD NVMe na złączu PCI-E 4.0
  • Ekran: Dotykowy, IPS, 1920x1080p, 120 Hz, o przekątnej 7"
  • Złącza: USB 3.2 Gen 2, mini-jack, czytnik kart pamięci microSD, złącze ROG XG
  • Łączność: WiFi 6E, 802.11ax
  • Bateria: Akumulator litowo-jonowy 5200 mAh
  • Wsparcie dla dodatkowych technologii: Dolby Atmos, AMD FSR, AMD FreeSync, szkło pokryte warstwą Corning Gorilla Glass Victus, system operacyjny Windows 11, podświetlenie RGB

Warto dodać, zgodnie z informacjami udostępnionymi przez producenta, że zastosowany powyżej układ od AMD może pochwalić się teoretyczną wydajnością na poziomie aż 8,6 TFLOPs. Steam Deck, dla porównania, ma tylko ok. 1,6 TFLOPs, zatem ASUS ROG jest znacznie potężniejszy, ale ma też o wiele lepszy wyświetlacz o rozdzielczości 1080p. Wymaga to nieco mocniejszych podzespołów, ale w zamian za to gwarantuje płynniejsze działanie gier. A przynajmniej takie miałem przekonanie, bo jak pokazały testy w praktyce, nie do końca jest z tym aż tak kolorowo. Do tego jednak za chwilę przejdziemy. 

ASUS ROG Ally w praktyce, jak to działa i jak to wygląda?

ROG Ally_4

Zaraz po wypakowaniu ROG Ally z pudełka, musimy dokończyć konfigurację systemu operacyjnego Windows 11. W zasadzie całość przebiega dokładnie tak, jak w przypadku laptopa czy komputera stacjonarnego. Przechodzimy przez pełen proces, dodając też swoje konto Microsoft, jeśli chcemy się nim posługiwać. Po wszystkim, obowiązkowe będzie zainstalowanie najnowszych aktualizacji i sterowników, które pobierają się automatycznie za sprawą oprogramowania ASUS Armory Crate. To pewnego rodzaju rozbudowana nakładka, będąca głównym "hubem" naszego sprzętu. To właśnie tutaj znajdziemy wszystkie zainstalowane gry, a także bezpośrednie odniesienia do aplikacji Steam oraz Xbox (a także GOG Galaxy czy Epic Games Store). Poza tym, z tego poziomu wybierzemy też tryb działania (cichy, wydajny lub turbo), sposób kontroli gry, scenariusz ustawień, odpalimy klawiaturę ekranową, wyjdziemy do pulpitu albo włączymy ograniczenie FPS do wartości 15, 30, 45 lub 60 klatek. Można też ów limit całkowicie zdjąć, ale będzie to miało zastosowanie w przypadku znacznie starszych gier. 

System operacyjny zachowuje się dokładnie tak, jak klasyczny Windows 11 i w zasadzie od klasycznego, niewielkiego laptopa odróżnia ROG Ally wyłącznie wspomniana powyżej nakładka. Ma to swoje wady i zalety. Oczywiście, fajnie jest mieć sprzęt umożliwiający swobodne przeglądanie internetu, instalacje pakietu Office czy możliwość podłączenia go do dużego ekranu i w rezultacie korzystanie, niczym z normalnego PC. Niestety, nie obyło się bez "klasycznych" wad, bowiem musimy zmagać się z problemami ze sterownikami, z brakiem aktualizacji, z niedziałającym launcherem Rockstara czy okazjonalnymi powrotami do pulpitu lub zwiechami bez określonej przyczyny. Zanim zdołałem uruchomić GTA V, musiałem wielokrotnie oglądać pulpit. ASUS ROG Ally tymi różnymi błędami sypał dość regularnie przez pierwsze 2-3 godziny użytkowania, chociaż nie winię za to samego urządzenia, a własnie problematyczny system operacyjny. 

ROG Ally_2

Na szczęście, gdy wszystko już działa, to samo używanie konsoli jest niezwykle komfortowe. Trzy dostępne tryby zabawy pozwalają na rozsądne dostosowanie wydajności i czasu pracy na baterii do aktualnych wymogów danego tytułu. Są takie produkcje, w które ciężko będzie zagrać bez uruchomienia trybu turbo, ale na szczęście należą do zdecydowanej mniejszości. Jak to wygląda? Po odłączeniu ROG Ally od zasilania, możemy grać w trybie cichym, gdzie układ AMD Ryzen otrzymuje tylko 9W mocy. Odpalając tryb wydajności, otrzymujemy 15W, co zwiększa zegary i pozwala już na swobodne osiągnięcie betonowych 30 klatek w dużej liczbie tytułów (a w starszych pozycjach swobodne 60). Gdy oczekujemy najwyższej wydajności, musimy przejść od razu do trybu turbo, uwalniającym wszystkie zasoby, gwarantując ponad 30W (po podłączeniu do ładowarki, nawet 50W w Cyberpunku), rozkręcając taktowanie procesora nawet do 4800 MHz, a karty graficznej do 2700 MHz. To właśnie w ostatnim z tych trybów możemy oczekiwać zdecydowanie najlepszych rezultatów, a w niektórych grach możliwe jest wówczas wybranie wysokich detali jakości obrazu (np. w Forzy Horizon 5 w rozdzielczości 1080p). Takie GTA V działa dzięki temu w 60 klatkach przy niemal najwyższych detalach i wygląda znakomicie, chociaż konieczna jest rezygnacja z wygłądzania krawędzi MSAA. Ale to w końcu konsola przenośna. 

Testy wydajności są dla mnie dość zróznicowane, bo musimy tutaj chodzić na pewne kompromisy w zakresie czasu pracy na baterii, a wyborem jakości detali w zainstalowanych tytułach. Niekiedy, jak w Hogwarts Legacy, tryb turbo będzie niezbędny, żeby uzyskać minimum 30 klatek. Niestety, to także jedna z tych gier, która działa tutaj absolutnie w kratkę, generując olbrzymie ilości mikroprzycięć i zacinek. Jak dla mnie jest przez to praktycznie niegrywalna. Wartość FPS skacze jak szalona, czasem spadając do 11, za co winię zmieniające się regularnie taktowania podzespołów. Oczywiście mówimy o najniższych możliwych detalach w rozdzielczości 1080p, a także włączonym AMD FSR w trybie wydajności. Bez tego ani rusz. Na szczęście, mówimy o jednej z najbardziej wymagających pozycji na rynku. Gdy testowałem tytuły indie lub produkcje wydane kilkanaście lat temu, swobodnie mogłem liczyć na co najmniej 90 do nawet 120 klatek i to w trybie wydajności, bez porywania się na wymagający tryb turbo.

Znacznie lepiej sprawa wygląda w przypadku Spider-Mana, który nawet w trybie wydajności (ograniczonym do 15W) może działać na najniższych detalach w natywnej rozdzielczości 1080p (z AMD FSR w trybie jakości) i utrzymać betonowe 30 klatek na sekundę. Gra na 7" ekranie wygląda zaskakująco dobrze i działa na tyle przyjemnie, że można bez przeszkód przejść całą fabułę i komfortowo pobujać się po mieście. Uncharted 4 z kolei na mieszance ustawień wysokich z bardzo wysokimi i rozdzielczością 1080p potrafi działać nawet w 85 klatkach w trybie turbo, lub dość stabilnych 55 w trybie wydajności. Tryb cichy zaprojektowano z kolei wyłącznie do przeglądania internetu i oszczędzania baterii, bo 9W przy dowolnej grze wydanej po 2015 roku to zdecydowanie za mało, by na najniższych detalach w 1080p zapewnić stałe 30 klatek na sekundę. Ale za to do indyków czy starszych tytułów będzie perfekcyjny.

Słabo wygląda i działa The Last of Us: Part 1, mimo ogromnej mocy teoretycznej układu AMD Ryzen Z1 Extreme. Tutaj obowiązkowe jest ustawienie najniższych detali w połączeniu z AMD FSR w trybie ultrawydajności, a także włączenie trybu turbo, by osiągnąć zadowalające 30-35 klatek bez podłączonej ładowarki. Gra wygląda przy tym okropnie, a tu i ówdzie wyskakują też paskudne artefakty będące wynikiem ostrego skalowania rozdzielczości, ale ogólnie da się dość swodobnie grać. Gdy podłączymy konsole do ładowania, wówczas rośnie zużycie mocy układu APU nawet do 50W, a to już zwiększa liczbę klatek nawet do 52-55. To względem Steam Decka ogromna różnica, gdzie TLOU praktycznie nigdy nie przebija bariery 25 klatek, a przy tym osiąga rozdzielczość co najwyżej 720p, gdzie wygląda zauważalnie gorzej i jest absolutnie odpychające. ROG Ally pod względem możliwości technicznych zjada więc Steam Decka na śniadanie. Moc faktycznie mogłem poczuć, chociaż też w zależności od gry, ale taki Doom Eternal czy Forza Horizon 5 lub wszelkie strategie śmigają tu aż miło. W gry MOBA tybu DOTA 2 można grać przy niemal maksymalnych detalach w 1080p i 60 klatkach na sekundę. Gra prezentuje się wówczas bajecznie na tym małym ekraniku. No i w ustawieniach systemu możemy nawet zwiększyć liczbę dostępnej pamięci dla karty graficznej (z domyślnych 4 do 8GB). Warto też zaznaczyć, że po instalacji dosłownie 4 dużych gier, skończyło mi się już dostępne 480 GB miejsca na dane.

ROG Ally_5

Właśnie ten wyświetlacz odgrywa tutaj duże znaczenie. Jego przekątna, 7", jest wystarczająca do komfortowej zabawy, a często nie widać różnic w samych detalach, bo już średnie prezentują się imponująco. Ekran ma przy tym całkiem przyjemne kontrasty, dość głęboką czerń (to panel IPS) i zaskakująco niewielkie smużenie. Dużym atutem jest 120 Hz częstotliwość odświeżania obrazu i jasność dochodząca do 500 nitów (chociaż to akurat nie jest wystarczająco przy dużym nasłonecznieniu). Dobrze też wypadają głośniki, grające dość głośno i całkiem donośnie, chociaż niekiedy płasko, ale w urządzeniu tej wielkości i tak nie ma na co narzekać. Z pewnością są lepsze od tych z Nintendo Switch OLED. Najgorzej wypada czas pracy na baterii, spadający do okolic zauważalnie poniżej godziny, gdy gramy w najnowsze produkcje na rynku w trybie turbo. Wtedy, za pomocą oprogramowania w samym urządzeniu, możemy spróbować nieco zredukować liczbę klatek, by zmniejszyć taktowania podzespołów i nacisk na GPU, ale w ogólnym rozrachunku niewiele to zmienia. Dopiero redukcja trybu do 15W wydłuża czas działania niemal dwukrotnie. Najlepiej jest, co jasne, w trybie cichym, gdzie ROG Ally potrafi pracować do 5h przy przeglądaniu internetu. Podłączenie do zasilania pozwoli wydobyć z konsolki dodatkową moc.

Dobrze działa układ chłodzenia wyposażony w dwa niewielkie wentylatory, który nawet pod maksymalnym obciążeniem nie jest wyjcem i nie rozpędza się do obrotów jumbo-jeta (maksymalna wygenerowana głośność to 32,2 dBA przy prędkości aż 5400 obrotów na minutę). Urządzenie potrafi rozgrzać się do temperatury ponad 90 stopni, a wtedy wydmuchiwane powietrze jest bardzo gorące i może poparzyć (trzeba na to uważać), to wentylatory dają sobie radę, a przy zmianie trybu na wydajność, redukują prędkość i głośność o blisko połowę, co bardzo pozytywnie wpływa na wrażenia płynące z rozgrywki nawet w samym środku nocy. ROG Ally nagrzewa sie dość wyczuwalnie, ale jeśli tylko nie zasłonimy wylotów powietrza, to nic nas nie poparzy. Obudowa będzie w pozostałych miejscach co najwyżej ciepła. Maskownice umieszczone na tyle zasysają zimne powietrze, dlatego istotne jest, by ich niczym nie zasłaniać.

Podsumowanie - ROG Ally to dla mnie dalej ciekawostka, ale przyjemna w użytkowaniu 

Testowane dzisiaj urządzenie jest pod wieloma względami imponujące. Wysoka jakość wykonania w połączeniu z bardzo wygodnie wyprofilowaną obudową, świetnym ekranem (i to 120 Hz!) oraz przyzwoitymi głośnikami nieco gryzie się z czasem pracy na baterii. Nie zmienia to faktu, że konsola, gdy już uporamy się z problemami Windowsa 11, dobrze sobie radzi z praktycznie każdą grą na rynku - no może z wyjątkiem Hogwarts Legacy. Możemy swobodnie pograć w dowolny tytuł ze Steama czy Xbox Game Pass, a znakomicie tu działa i wygląda choćby Forza Horizon 5, śmigająca na wysokich detalach w 1080p i nawet 90 klatkach na sekundę (w trybie turbo). Szkoda, że producent w zestawie nie zamieszcza nawet żadnego etui, bo w cenie 3799 zł aż się o to prosi. W zestawie, po zakupie, otrzymacie także 3 miesiące abonamentu Xbox Game Pass, co pozwoli przejść kilka ciekawych gier. Jeżeli dużo podróżujecie i zależy Wam przede wszystkim na przejściu wybranych tytułów na Steam, to ROG Ally wypada znacznie lepiej od Steam Decka pod względem mocy obliczeniowej. Nie ma, co prawda, dedykowanych profili z ustawieniami graficznymi, ale za to zachwyca ekranem o nie tylko większej rozdzielczości, ale i ogólnie znacznie wyższej jakości. Poza tym urządzenie jest mniejsze i lżejsze, więc będzie dużo przyjemniej leżeć w dłoniach. Jak dla mnie, ROG Ally to godna i interesująca konkurencja. 

Atuty

  • Wysoka jakość wykonania
  • Bardzo wygodne i lekkie urządzenie
  • Znakomicie wyprofilowane analogi i dodatkowe manetki pod palcami, które można dowolnie konfigurować
  • Dobry wyświetlacz z rozdzielczością 1080p, głęboką czernią i wysokimi kontrastami
  • Możliwość zamontowania dodatkowych akcesoriów
  • Cisza, nawet przy dużym obciążeniu
  • Przemyślana nakładka ROG Armory Crate
  • System operacyjny Windows 11, który daje dokładnie takie możliwości, jak w normalnym komputerze
  • Zaskakująco dobre głośniki i delikatne, ale przyjemne wibracje
  • Z pewnością to znakomite urządzenie do emulacji starszych konsol

Wady

  • Czas pracy na baterii czasem spada poniżej godziny, a to już bardzo słaby wynik
  • Okazjonalne błędy w funkcjonowaniu, szczególnie przy konieczności instalacji dodatkowych nakładek i aplikacji
  • Niektóre gry działają słabo przez wiele mikroprzycięć
  • Temperatury dochodzą nawet do 90 stopni, a wydmuchiwane powietrze może poparzyć (w trybie Turbo, czyli 30W)
  • Dość wysoka cena

Konsola ASUS ROG Ally to jedno z tych urządzeń, które zdecydowanie warto wziąć pod uwagę. Nie obyło się bez kilku wad, ale w ogólnym rozrachunku to doprawdy ciekawy sprzęt. Jest wykonany z wysokiej jakości materiałów, dobrze leży w dłoniach dzięki przemyślanemu wyprofilowaniu i zachwyca ekranem (w przeciwieństwie do Steam Decka). Niestety, bateria trzyma tutaj bardzo krótko, a niekiedy temperatury podzespołów dochodzą do zawrotnych wartości.

8,0
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper