Philips Evnia 8000 - test 42" monitora OLED dla graczy [42M2N8900/00]
Do naszej redakcji przyjechał ogromny, 42" monitor OLED od Philipsa. Z ogromną radością przystąpiłem do testów, bo na papierze ten sprzęt zrobił na mnie wielkie wrażenie. Rozdzielczość 4K, aż 138 Hz odświeżanie, matryca ze wsparciem 1,07 mld kolorów, a to wszystko z minimalnym opóźnieniem. Spodziewałem się bardzo wysokiej jakości i przejrzystości obrazu. Czy tak wyszło w praktyce? Zapraszam na test.
Philips już od wielu lat znany jest z dostarczania urządzeń wysokiej klasy. Testowany dziś monitor to przedstawiciel serii Envia, oznaczony numerem 8000. Przeznaczony jest typowo dla graczy, oferując nie tylko doskonałą specyfikację techniczną, ale także atrakcyjny i minimalistyczny design. Chociaż przyzwyczajeni jesteśmy do przesadnej ilości diod RGB czy ostrych, ściętych krawędzi w takich sprzętach, to Philips postawił jednak na absolutną czystość wykonania, koncentrując się na matrycy i elementach najważniejszych w codziennym użytkowaniu. Nie zapomniał także o implementacji technologii Ambiglow, czyli nieco ograniczonej odmiany Ambilight. Diody rozmieszczone są na trzech krawędzach obudowy, ale nie ma ich zbyt wielu i nie leżą blisko siebie, dlatego sprzęt musi stać przy ścianie, by efekt był jakkolwiek dostrzegalny. To jednak pewnego rodzaju bajer, a nie faktyczne rozbudowanie doświadczenia, jak w przypadku telewizorów sprzedawanych w podobnej cenie.
Philips Evnia 42M2N8900 zachwyca specyfikacją techniczną
- Przekątna: 41,54"
- Rozdzielczość: 3840x2160
- Matryca: OLED, matowa
- Format: 16:9
- Częstotliwość odświeżania ekranu: 120 Hz (po OC do 138 Hz)
- Czas reakcji: 0,1 ms
- Wbudowane głośniki: 2x 10W
- Odwzorowanie barw: sRGB - 100% (producent wskazuje nawet 131%), DCI-P3 ~98,5%
- Technologia synchronizacji: AMD FreeSync, NVIDIA G-Sync
- Jasność: do 450 cd/m2
- Kontrast dynamiczny: 1500000:1
- Kąty widzenia: 178 stopni
- Liczba wyświetlanych kolorów: 1,07 mld (wsparcie dla 10-bitów przy 120 i 138 Hz)
- HDR: Tak (certyfikat HDR400)
- Złącza: 2x HDMI 2.1, USB-C (ze wsparciem wideo), USB-C (ładowanie), DisplayPort 1.4, wyjście słuchawkowe
- Waga: 17,3 kg
- Pobór mocy: 70W
Jak widzicie, monitor oferuje absolutnie wszystko, czego moglibyście oczekiwać. Nawet głośniki, na papierze, wydają się całkiem niezłe, tym bardziej jak na monitor. Niestety podstawowym problemem jest tutaj cena, która wynosi prawie 6700 zł, a to już kwota konkurująca z bardzo dobrymi telewizorami OLED. Mimo, że do pracy przy komputerze taki monitor może sprawdzić się perfekcyjnie, to jednak jego cena jest powalająca. Nie zmienia to faktu, że z technicznie mówimy o absolutnie topowym sprzęcie. Czas przyjrzeć mu się bliżej.
Wygląd i wykonanie Philips Evnia 8000 - jest minimalistycznie, ale bardzo elegancko
Philips Evnia 8000 - test monitora
Monitor przyjeżdża w dużym kartonie, co jest oczywiste przy takiej przekątnej, ale producent w środku i tak wszystko dość zgrabnie upakował. Nie brakuje zarówno podstawy jak i częsci potrzebnych do zawieszenia monitora na ścianie. Ekran praktycznie pozbawiony jest ramek, chociaż przy tym dość potężny. Cały tył jest pogrubiony, szczególnie z częścią przeznaczoną na montaż potężnej podstawy, która pozwala na regulację monitora trzyzakresowo - do boków, a także w pionie oraz pod kątem odchylenia matrycy do góry i do dołu. Podstawę wykonano w stylu "skorpiona", czyli z dwoma nogami odchylonymi od siebie w kształcie litery "V". Nie jest typowo biała, a przyozdobiona dodatkiem niewielkich kropek. Wygląda elegancko, chociaż masywnie, ale sprawia też bardzo solidne wrażenie. Z tyłu, po trzech stronach, ulokowano też diody podświetlenia Ambiglow. Ciekawostką jest fakt, że światła można dowolnie regulować, albo ustawiając jeden kolor, albo jeden z predefiniowanych trybów. Mogą też świecić zależnie od wyświetlanych treści.
Sama matryca jest ogromna i wyposażona w specjalną powłokę antyrefleksyjną. W zestawie znajdziemy jeszcze niewielki, atrakcyjny pilot, który służy do zmiany programu, regulacji głośności, wyboru źródła czy ustawień opcji obrazu. Sprzęt na pierwszy rzut oka może się podobać. Na starcie podłączyłem do niego konsolę PlayStation 5, a wszystko dlatego, że Philips wyposażył ten ekran w specjalny tryb wideo zwany "PS5", dostosowany do potrzeb konsolowych użytkowników. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to bardzo wysoka jasność i wyjątkowo naturalne kolory (według mnie nawet brakowało im nieco nasycenia). Niestety, z poziomu menu monitora nie mogłem wyregulować żadnych ustawień przy złączu HDMI 2.1. Brakowało mi zarówno kontroli jasności, jak i kontrastu, ostrości czy kolorów. Mogłem jedynie przestawić funkcję szybkiego odświeżania matrycy, albo wybrać inne pre-definiowane tryby obrazu, ale pomiędzy nimi były bardzo niewielkie różnice. To mnie dość negatywnie zaskoczyło. Na szczęście sama przyjemność płynąca z rozgrywki zasługiwała na najwyższe uznanie. Brak jakiegokolwiek ghostingu czy powidoków, idealna płynność i czytelność obrazu w połączeniu z przyzwoitym wsparciem HDR sprawiają, że konsola PlayStation 5 mogła pokazać swój pełny potencjał. Philips Evnia 42M2N8900 bez problemu wspiera 4K przy 120 Hz. W dynamicznych sportówkach takich jak FIFA, piłka była perfekcyjnie ostra nawet przy bardzo potężnych uderzeniach. Po kilku godzinach testów uznałem, że najwyższy czas przełączyć się na komputer i podłączyć monitor za pomocą kabla DisplayPort, by wykrzesać z matrycy pełne 138 Hz (po podkręceniu).
Oczywiście, w takiej konfiguracji miałem już pełny zakres ustawień w podręcznym panelu. Mogłem dowolnie przestawić kontrast, jasność, ostrość, a także balansować pomiędzy pre-definiowanymi trybami, z czego "normalny" wydawał się zdecydowanie najciekawszy. Kolory były przepięknie nasycone (ale dalej mocno naturalne), jakiekolwiek smużenie absolutnie niewidoczne, a reakcje natychmiastowe. Częstotliwość odświeżania matrycy docelowo wynosi 120 Hz, ale możemy ją podkręcić w opcjach do 138, co daje jeszcze lepszy efekt. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie widziałem tak pięknego obrazu w jakimkolwiek testowanym wcześniej monitorze. Uruchamiając Cyberpunka, Forze Horizon 5 czy Call of Duty: Modern Warfare 2 dosłownie zbierałem szczękę z podłogi. Wielka w tym zasługa doskonałej czystości i przejrzystości wyświetlanych treści. Było idealnie responsywnie. Głęboka czerń i nieskończony kontrast sprawiły, że wszystkie gry nabrały dodatkowych rumieńców, prezentując pełen wachlarz graficznych wodotrysków.
Chociaż widziałem już wcześniej monitory OLED, to jednak dopiero możliwość przetestowania takiego urządzenia w redakcji pozwoliły mi zrozumieć, że to zdecydowanie przyszłość gamingu także dla PC. Nie sądziłem, że Philips Evnia 42M2N8900 tak pozytywnie wpłynie na moje doświadczenia, ale trudno się oderwać od grania, tym bardziej, gdy mówimy o tytułach, gdzie to ciemność odgrywa pierwsze skrzypce. Niestety, efekt psują nieco dwa wbudowane, 10W głośniki, które grają płasko i są pozbawione jakiegokolwiek basu i brzmienia. Mogą odgrywać co najwyżej zastępczą rolę, gdy akurat nie mamy zewnętrznych głośników pod ręką, ale nie rekomenduje korzystać z nich każdego dnia. Co ciekawe, głośność ustawiona na przedziałce na "1", czyli absolutnie najciszej jak to możliwe, była zaskakująco... głośna. Do tego stopnia, że w środku nocy musiałem zakładać słuchawki, bo brzmienie Philipsa było zdecydowanie zbyt donośne. Nie sposób jednak narzekać na pozostałe elementy tego sprzętu.
Philips Envia 8000 - testy w praktyce
Wykonałem kilka testów matrycy, wykorzystując w tym celu kolorymetr ColorChecker, który wskazał kilka interesujących wartości. Pokrycie palety barw sRGB wyniosło astronomiczne 146,2%, a odwzorowanie przestrzeni barw DCI-P3 aż 95,4% przy całkowitej objętości wynoszącej 103,5%. Adobe RGB również wypadło znakomicie, sięgając blisko 90%, a to wartości kapitalne, jak na monitor gamingowy. Odchylenie Delta E sięgało jedynie 1,41, co oznacza, że zaraz po wypakowaniu z pudełka nie była potrzebna jakakolwiek kalibracja obrazu, bo wszystko już od zera jest znakomicie skonfigurowane. Pewne zastrzeżenia można mieć jedynie do jasności w trybie SDR, która tutaj wynosi tylko 220 cd/m2 (średnia dla całego ekranu), ale już w przypadku HDR przekracza 505 cd/m2. Obraz pozostaje w pełni czytelny w codziennym użytkowaniu, do momentu w którym nie rzucimy na matrycę bardzo ostrego światła, albo słońce nie zacznie nam "wchodzić do pokoju". Potencjalny nabywca musi to wziąć pod uwagę.
Dostęp do wszystkich złączy jest od spodu i są one dość dobrze ukryte, ale nie miałem większego problemu, by podłączyć dowolne urządzenie. Co ważne, monitor może być podpięty do naszego PC za pomocą kabla USB-C (jest zamieszczony w zestawie), osiągając tym samym rozdzielczość 4K przy 138 Hz, dokładnie tak jak przez DisplayPort. To rozwiązanie idealnie sprawdzi się w przypadku nowych laptopów. Monitor wspiera rozwiązania AMD FreeSync Premium oraz NVIDIA G-Sync (nieoficjalnie), a średni czas reakcji matrycy wynosi ok. 0,1 ms. Tutaj nie ma mowy o jakimkolwiek tearingu, ghostingu czy rozmazanych obiektach w którymś miejscu na ekranie. Obraz jest idealnie ostry i płynny niezależnie od okoliczności, a responsywność dosłownie zachwyca i momentalnie uzależnia. Chociaż wartość 138 Hz wydaje się wystarczająca dla "przeciętnego" gracza, to jednak będzie nieco zbyt niska dla wymagających e-sportowców, oczekujących co najmniej 165, jak nie 240 Hz. Oni jednak będą woleli grać na mniejszych matrycach, które pozwolą na większe skupienie i znacznie wyższą precyzję. Testowany dziś Philips Evnia 42M2N8900 to sprzęt przeznaczony dla graczy wyposażonych w potężne komputery zdolne udźwignąć gry w rozdzielczości 4K przy co najmniej 100-120 klatkach na sekundę (z wykorzystaniem AMD FSR lub NVIDIA DLSS 3 i generatora klatek). Jeżeli tylko konfiguracja na to pozwoli, wrażenia płynące z użytkowania takiej matrycy są absolutnie niepodrabialne. To idealna przekątna, by rozsiąść się wygodnie w fotelu, założyć słuchawki i rozkoszować super responsywną rozgrywką. Ja testowałem ten monitor z wykorzystaniem mocnego PC z kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 4080 w edycji GameRock od Palita, więc mogłem sprawdzić pełnie możliwości w praktyce.
Monitory OLED, co jest zresztą zrozumiałe, mogą budzić pewne wątpliwości ze względu na wypalenia matrycy. W końcu na PC możemy dość długo wyświetlać jeden konkretny pulpit. Pytanie, czy Philips stosuje jakiekolwiek technologie zabezpieczające? Jak najbardziej. Producent zagwarantował aż trzy rozwiązania, które powinny skutecznie wyeliminować lub bardzo ograniczyć problem wypaleń. Pierwsza z technologii zwana Pixel Orbiting regularnie, delikatnie przesuwa cały obraz w lewo lub prawo o kilka pikseli (jest to całkowicie niewyczuwalne w codziennym użytkowaniu). Drugą jest Screen Saver, gdzie oprogramowanie monitora w odpowiedni sposób reguluje jasność i wygaszanie matrycy (szczególnie, gdy akurat nie używamy ekranu dłużej niż kilkadziesiąt sekund). Trzecia z kolei, zwana Pixel Refresh, zaleca wyłączenie ekranu po 4 godzinach użytkowania, a następnie odświeża piksele (co zajmuje ok. 2,5 minuty). Nie obawiajcie się jednak, że w trakcie rozgrywki nagle otrzymacie komunikat, że trzeba wyłączyć monitor na 150 sekund. Jeżeli nie zgasimy matrycy przez 16 godzin, nastąpi to automatycznie, a mało kto będzie w stanie bez przerwy korzystać z monitora przez tak długi czas.
Podsumowanie może być tylko jedno - niesamowity monitor dla określonej grupy odbiorców
Philips Evnia 42M2N8900 zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Monitor jest rewelacyjnie skonfigurowany już na starcie, więc wyciągając go z pudełka nie musimy dokonywać żadnych korekcji barw czy korzystać z zewnętrznego kalibratora. Chociaż przeznaczenie tego sprzętu ewidentnie dotyczy komputerów czy potężnych laptopów, to nic nie stoi na przeszkodzie, by podłączyć konsole PlayStation 5 (ze specjalnym trybem wideo) lub Xbox Series X. Nie brakuje dwóch złączy HDMI 2.1 i co za tym idzie, wsparcia dla rozdzielczości 4K przy 120 Hz oraz technologii VRR. Obraz z konsoli generuje jednak dość wysoką jasność, której nie możemy skorygować z poziomu opcji, co jest dość dziwnym rozwiązaniem. Pełnie funkcji zyskujemy wyłącznie przy złączach DisplayPort czy USB-C. Głośniki nie są niestety najwyższych lotów, a cena dosłownie zwala z nóg. Kwota 6700 zł za taki monitor jest zdecydowanie zbyt wysoka, chociaż to jeszcze pewnego rodzaju nowość na rynku. Podejrzewam, że za jakiś czas ceny unormują się do znacznie bardziej przyzwoitych wartości. Na ten moment to urządzenie przeznaczone wyłącznie dla entuzjastów, miłośników najwyższej możliwej jakości i osób, którym nie brakuje środków, by mogły sobie pozwolić na taką przyjemność. Gwarantuje jednak, że każdy, kto kupi ten sprzęt, długo nie będzie mógł się od niego oderwać.
Atuty
- Bardzo ładny i minimalistyczny design
- Świetny i czysty obraz o naturalnych kolorach
- Podświetlanie ambiglow, które możemy dostosować do wyświetlanych treści
- Wsparcie dla HDMI 2.1
- Matryca OLED z głęboką, piękną czernią i bardzo wysokim pokryciem palety barw DCI-P3
- Kilka presetów do wyboru
- Możliwość podkręcenia matrycy do 138 Hz
- Przy kablu DisplayPort obraz jest fantastyczny
Wady
- Bardzo wysoka cena
- Przeciętne głośniki
- Bardzo ograniczone ustawienia w opcjach telewizora, w tym choćby brak możliwości wyregulowania jasności i kontrastu przy podłączonej konsoli
Philips Evnia 8000 jest monitorem absolutnie rewelacyjnym pod wieloma względami. Ma znakomitą matrycę, niemal perfekcyjną równomierność podświetlenia, naturalne kolory, szybką częstotliwość odświeżania, a przy tym złącza HDMI 2.1, które bez problemów wspierają wszystkie funkcje konsol PS5 i Xbox Series X. Dobrze sobie radzi z HDR, generując przy tym absolutnie minimalny input lag, dostarczając bardzo ostry i klarowny obraz. Największe wady? Gigantyczna cena i przeciętne głośniki, a także brak opcji ustawienia jakości obrazu w opcjach przy podłączonej konsoli
Przeczytaj również
Komentarze (17)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych