Moving Out 2 – recenzja i opinia o grze [PS5, PS4, Xbox, PC, Switch]. Nowy wymiar przeprowadzki
Ekipa F.A.R.T. Nie może liczyć na chwilę spokoju – zresztą, brak jakichkolwiek pracowniczych przywilejów skutecznie do uniemożliwia. Po kosmicznych wojażach przyszedł czas na następne przygody z kartonami, łóżkami, tosterami, a nawet... magicznymi klejnotami. Jak spisałli się deweloperzy z SMG Studio oraz DevM Games? Bardzo dobrze. Zapraszam do recenzji Moving Out 2.
W 2020 roku entuzjaści kanapowych kooperacji mogli na chwilę odciągnąć wzrok od kapitalnego Overcooked i z kuchni przenieść się do wozu przeprowadzkowego. Oto zespół F.A.R.T. Dosłownie wkroczył na salony i nie biorąc jeńców, przystąpił do prawdziwej rozwałki. Moving Out: Szalone przeprowadzki, pomimo pewnych niedoróbek, przyciągało znakomitym, lekkim klimatem, niezwykle przyjemnym i szalonym gameplayem oraz poczuciem humoru, które docierało zarówno do starszych, jak i młodszych graczy. Produkcja doczekała się niemałego wsparcia po premierze, a w 2022 roku stało się jasne, że niebawem będziemy mogli zagrać w ulepszoną kontynuację – co tu dużo mówić, fani gatunku naprawdę mieli powody do zadowolenia, bo zespół Team17 od początku nie ukrywał, że planuje dostarczyć wiele nowości – jak to wyszło w praniu? Zapraszam do dalszej części recenzji Moving Out 2.
Moving Out 2 czerpie garściami z pierwowzoru i dokłada kilka nowych mechanik
F.A.R.T. znów przeprowadza i wprowadza – po przygodzie w kosmosie firma na dobre pozostała w Packmore, by zmierzyć się z nowymi wyzwaniami: za wąskimi framugami, ciasnymi przejściami, uciekającymi zwierzakami, nieopacznie rozstawionymi grabiami, a przede wszystkim z ciężkimi pakunkami. Na pierwszy rzut oka ta lekka otoczka fabularna zaprasza nas do dobrze znanych atrakcji – traf jednak chce, że nowa inicjatywa jednego z mistrzów przeprowadzki doprowadza do niemałej wpadki. Nieoczekiwanie na naszej drodze stają nikczemne gnomy, które jeszcze nie raz, nie dwa namieszają, co jednak najbardziej warte uwagi, szalone miasteczko przestanie być jedynym miejscem naszych meblowych eskapad.
Tak oto w recenzowanym Moving Out 2 otrzymamy dostęp do 5 światów – Packmore (Kartonowa), Smaczkowa, Wsiowa Średniego, Kartonopolis oraz jeszcze jednej miejscówki, która dostarczy całkowicie odjechanych atrakcji. Nie chcąc zdradzać zbyt wielu szczegółów, by nie popsuć wszystkich niespodzianek, napiszę tylko, że deweloperzy włożyli całkiem sporo inwencji, by dostarczyć jak najbardziej różnorodną rozgrywkę – to nieliniowe podejście i skorzystanie z motywu multiwersum naprawdę się opłaciło! Najnowsze światy są jednym z najmocniejszych punktów przeprowadzkowego hitu. Ciężarówka F.A.R.T. ląduje w odznaczającym się pozytywną wizją mieście przyszłości, gdzie naszymi zadaniami będą między innymi przeprowadzenie różnej rangi specjalistów, skorzystanie z rozmaitych mechanizmów, walka z chmurami, zbyt dużymi roślinami, zapadniami czy grawitacją, a pomocne okażą się różnego rodzaju sprzęty (w tym drony, pochłaniacze obłoków i generatory/baterie). Magiczny świat Wsiowa Średniego nie tylko postawi na naszej drodze czarodziejów i magiczne istoty, ale umożliwi chociażby wkroczenie do domu wiewiórek, przeprowadzenie szalonych współlokatorów czy wkroczenie do magicznej biblioteki z ruchomymi regałami i innymi niespodziankami – tutaj dobrze poznamy systemy podziału poszczególnych sprzętów oraz magiczne pociągi, które jeszcze mocniej urozmaicą rozgrywkę i będą zmuszały do większego kombinowania. Na deser sympatycy cukru i słodyczy będą mieli możliwość trafić do pierniczkowej krainy, gdzie żadna ciasteczkowa ściana nie będzie nam straszna, gdy otrzymamy w łapy super twardą kulę. W świecie, gdzie żelki, owocowe ciasteczka i gigantyczne rogaliki służą za meble trzeba liczyć się z niemałą rozwałką, bo konieczne do przeprowadzenia przedmioty potrafią być ukryte w kruchych deserach – jednocześnie twórcy ponownie skorzystali z systemu ruszających się platform, które widzieliśmy w pierwszej części, wprowadzając mechanikę sortowania.
Jedna z aktualizacji do Moving Out umożliwiała nie tylko przeprowadzkę, ale również wprowadzanie klientów firmy. Deweloperzy nie zapomnieli o wariancie, dostarczając go także do kontynuacji. Jednocześnie w ramach pewnej odskoczni spróbujemy minigier w Salonie Gier, który tak naprawdę pozwala ponownie poszarpać się z kanapą i innym niewygodnym meblem, przechodząc najeżone przeszkodami tory. Podczas poszczególnych poziomów recenzowanego Moving Out 2 musimy wykazać się nie lada zręcznością i wyczuciem przy umieszczaniu mebli oraz różnego rodzaju sprzętów na miejsce. W trakcie akcji zbieramy także skrzynie – między innymi bohaterów, służące do odblokowania kolejnych postaci, oraz stylu, dzięki którym otrzymujemy rozmaite nowe wdzianka dla pracowników F.A.R.T. Autorzy wykazali się ogromną pomysłowością, przygotowując nowe wersje fajtłapowatych przyjemniaczków – wybieramy nie tylko spośród dobrze znanych tosterów czy kwiatków, ale postaci wyglądających niczym zwierzęta, ufoludki, elementy garderoby i drobne sprzęty AGD. A wszystko utrzymane w kolorowej, przyjemnej dla oka stylistyce oraz z opcją wybrania protagonisty poruszającego się na wózku.
W Moving Out 2 nie ma chwili na nudę, ale...
Recenzowany Moving Out 2, idąc śladami pierwszej odsłony, zapewnia naprawdę przyjemny i wciągający gameplay. Zgodnie z zapewnieniami zespół wyciągnął wnioski z oryginału, dostarczając więcej atrakcji – wiele wymiarów, różne pułapki, poziomy, gdzie trzeba naprawdę kombinować sprawiają, że zabawa dobrze smakuje w towarzystwie. I pochłania nawet kilkanaście godzin! Moją pierwszą sesję z grą zakończyłam po 10 godzinach, lecz autorzy podkreślają, że jeżeli pragniemy poznać wszelkie smaczki, wymaksować poziomy oraz poznać wszelkie chwytliwe momenty, to na zabawę powinniśmy przygotować nawet 25 godzin. Kooperacja i sieciowy tryb sprawiają, że do rozgrywki jesteśmy w stanie powracać nie raz, nie dwa z nastawieniem na przyjemną, zaskakującą zabawę.
Przyjmując kolejne zlecenia w Moving Out 2 zdobywamy gwiazdki, dzięki którym osiągamy kolejne poziomy FART-a – dzięki nim jesteśmy w stanie docierać do następnych, bardziej wymagających i odznaczających się jeszcze bardziej zmyślnymi rozwiązaniami miejscówek. Bez właściwego poziomu tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przystąpić do dalszej części rozgrywki – jeżeli od początku nie wpadacie na pomysł zrealizowania tak szalonych akcji jak chociażby zniszczenie poszczególnych przedmiotów, zabieranie na przejażdżkę flamingów, skakanie po wszystkich dostępnych na chacie łóżkach czy zrezygnowanie z rozbijania wszystkich szyb w domu, to musicie liczyć się z ponownym ogrywaniem tej samej lokacji. Udostępniając pełną listę zadań nagradzanych gwiazdkami (oraz często tylko ich enigmatyczne tytuły), SMG Studio oraz DevM Games zmuszają nas, by powracać do zadań, kombinować i zagłębić się w pokonywaniu przeszkód, decydując się na najbardziej postrzelone akcje. Z czasem to sztuczne przedłużanie rozgrywki może jednak nieco frustrować, pozostawiając pewien niesmak.
Jednym z głównych założeń deweloperów przy projektowaniu drugiej części Moving Out było opracowanie trybu sieciowego. Co tu dużo mówić – w 2020 roku, kiedy większość z nas była zmuszona spędzać wiele czasu w odosobnieniu, tryb multiplayer byłby na wagę złota. Teraz twórcy postanowili naprawić swój błąd i dostarczyć wariant, który zapewni zabawę nie tylko na tej samej kanapie. Muszę jednak podkreślić, że o ile inicjatywa wydaje się kapitalna, tak przed premierą gry nie miałam możliwości przystąpić do przeprowadzki online. Tymczasem muszę przyznać, że kanapowa współpraca ciągle dostarcza ogrom frajdy. Fizyka przenoszonych obiektów, mobilność postaci i ich celowa nieporadność/ fajtłapowatość sprawiają, że niezależnie od tego, czy siedzicie w gronie znajomych, czy macie do dyspozycji małych pomocników Moving Out 2 zapewni sporo zabawy i chwil radości. Dane zlecenia jesteśmy w stanie zrealizować nawet w 4 osoby, co ponownie będzie związane z masą zabawnych sytuacji, pomyłek i chwilami, kiedy soczysty liść dla kolegi z zespołu będzie ważniejszy niż wspólne przenoszenie kanapy, gigantycznej rzeźby czy rogala. Dzięki wykorzystaniu wielu wymiarów o charakterystycznych cechach gameplay w Moving Out 2 staje się nieco bardziej różnorodny, mniej oczywisty i atrakcyjny – nadal jednak będzie to przenoszenie i umieszczanie konkretnych rzeczy na wskazanych miejscach.
Moving Out 2 to wesoła gra, która idealnie smakuje w towarzystwie
Recenzowany Moving Out 2 jest grą przygotowaną dla każdego – co do tego nie powinniśmy mieć nawet wątpliwości. I te założenie studia spełniły w 100%. Samodzielne zmaganie się z szaloną przeprowadzką czy zabawę najmłodszym odbiorcom ułatwi tryb wspomagania, dzięki któremu nie musimy męczyć się z tetrisowym układaniem odkładanych na pakę mebli, bo one znikają, jesteśmy w stanie samodzielnie przenieść nawet ciężkie cele, a nawet w najcięższych, najbardziej karkołomnych chwilach „odhaczyć” trudny poziom i przejść dalej. To rozwiązanie było jednak nam dobrze znane już w oryginale. Dodatkowo nie mogę nie wspomnieć o trybie asystenta, w którym znalazły się liczne opcje dostosowania – możliwość zmiany skali interfejsu użytkownika, ograniczenie wstrząsów ekranu, czcionka stworzona specjalnie dla osób z dysleksją to tylko kilka przykładów udogodnień, jakie mogą ułatwić rozgrywkę graczom z pewnymi trudnościami. Podejście tego typu trzeba jak najbardziej chwalić i doceniać, bo debiutujące produkcje powinny być dostosowywane do potrzeb jak najszerszego grona odbiorców.
SMG Studio oraz DevM Games wywiązali się z zadania bardzo dobrze, choć w przypadku recenzowanego Móving Out 2 od początku nie powinniśmy liczyć na drastyczną rewolucję. Ta formuła sprawdziła się genialnie, dlatego też ekipy dokładnie przemyślały wszelkie sposoby na wprowadzenie innowacji i dodały masę nowych treści. Pewne rozwiązania – kilka frustrujących lokacji, poziomy FART i związane z nimi powracanie do tych samych miejscówek – niekoniecznie mi się podobały, natomiast multiwersum, motyw nikczemnych gnomów oraz kolejna dawka nieco suchego humoru ponownie skradła moje serce. Tego typu pozycje albo się kocha, albo nienawidzi – jeżeli już pierwsza część i jej nieprzewidywalny klimat przypadły Wam do gustu, to w drugiej odsłonie powinniście bawić się równie dobrze. Twórcy korzystają z dobrze znanych schematów, ale do ogólnego zestawienia dołączyli szereg nowych mechanik i systemów, które sprawią sporo frajdy w rozgrywce z przyjaciółmi. Moving Out 2 niekoniecznie Was zaskoczy, ale wiele godzin interesującej rozgrywki macie jak w banku.
Ocena - recenzja gry Moving Out 2
Atuty
- Nowe poziomy dostarczają całkiem sporo frajdy,
- Deweloperzy postawili na mocne rozbudowanie produkcji – wiele nowych postaci, nowe poziomy, szereg przedmiotów do przeprowadzenia i kilka niespodzianek,
- Opracowanie trybu multiplayer,
- Wspólna zabawa na kanapie daje radę,
- Wielobarwna, przyjemna dla oka oprawa,
- Szereg opcji dostępności i możliwości dostosowania produkcji zarówno dla najmłodszych, jak i niepełnosprawnych graczy.
Wady
- Twórcy wymuszają powracanie do zleceń, by zdobywać poziomy FART,
- Niektóre miejscówki i związane z nimi zadania są bardzo frustrujące,
- Pomimo wielu nowości, produkcja Was nie zaskoczy
Moving Out 2 przenosi wspólną zabawę na wyższy poziom i podobnie jak pierwowzór dostarcza mnóstwo frajdy. Bardzo cieszy fakt, że twórcy idą o krok dalej, bawią się konwencją i dostarczają jeszcze więcej szalonych momentów, dzięki nowym mechanikom i innym niespodziankom. Jeżeli graliście w pierwszą część, sprawdźcie także kontynuację, pamiętając jednak, że nadal główny motyw pozostaje bez zmian – to kolejna solidna kooperacyjna propozycja, która dodatkowo otrzymała multiplayer.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych