Kim jest Erin Carter? (2023) - recenzja i opinia o 1 sezonie serialu [Netflix]. W szponach przeszłości
Zdrady, tajemnice i chęć prowadzenia normalnego życia, chociaż wcześniej nigdy normalnym ono nie było. Nauczycielka, która jest w stanie zabić i to w całkiem niezłym stylu już działa na wyobraźnię. Ale czy wszystko jest prawdą, czy to może część jakiegoś wielkiego planu? Czy serial “Kim jest Erin Carter?” jest w stanie sprzedać nam tę jakby nie patrzeć ciekawie zapowiadającą się historię? Zobaczmy.
Kim jest Erin Carter? (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [Netflix]. Fabuła i aktorzy
“Kim jest Erin Carter?” to trzymający w napięciu thriller o pozornie zwyczajnej Brytyjce, która ukrywa swoją prawdziwą tożsamość. Erin Carter (Evin Ahmad) jest nauczycielką zastępczą w ekskluzywnej międzynarodowej szkole w Barcelonie, gdzie mieszka ze swoim mężem Jordi (Sean Teale) i córką Harper (Indica Watson). Jej spokojne życie zostaje wywrócone do góry nogami, gdy podczas napadu na supermarket pokazuje niezwykłe umiejętności walki i obezwładnia uzbrojonych bandytów. Okazuje się, że Erin ma tajemniczą i brutalną przeszłość, która zaczyna ją nękać. Kim więc tak naprawdę jest Erin Carter?
Serial składa się z siedmiu odcinków, które łączą akcję, dramat i… tajemnicę. Twórcą serialu jest dwukrotnie nominowany do nagrody BAFTA Jack Lothian (Strike Back), a w obsadzie oprócz głównych bohaterów znaleźli się także Denise Gough (Andor), Douglas Henshall (Shetland) i Susannah Fielding (This Time with Alan Partridge). Dobrze zagrane role, zaskakujące zwroty akcji i zręczne budowanie napięcia jest na plus, ale wszystko jest dość nierówne, co właściwie nie mam za złe aktorom, a raczej scenarzystom. Nie chce zdradzać zbyt wiele, bo w końcu mamy do czynienia z serialem akcji, gdzie każdy szczegół mógłby doprowadzić do odpowiedzi na tytułowe pytanie, ale… czasem umiejętności bohaterki, zważając na jej przeszłość, bywają czy raczej wyglądają czasem na nader fantastyczne, aniżeli realistyczne. Choć i tak jest to chyba jeden z najmniejszych problemów tego serialu.
Kim jest Erin Carter? (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [Netflix]. Nakręca, ale odpuszcza
No bo wadą jest choćby kamera. Zamiast pokazać malownicze i piękne miejsca Barcelony, skupiono się raczej na niemrawej mimice na twarzy naszych bohaterów. Nie, żebym coś miał do aktorów, bo nie mam - to oni próbowali uratować to całe show. Ale było tyle rzeczy wartych pokazania, a skupiono się na najmniej ważnych - podkreślam - w filmie akcji szczegółach. Tu powinno być pięknie i widowiskowo, a jest? Nudno. To nie serial zbudowany na dialogach, a na akcji, więc akcją i piękną widowiskową Hiszpanią powinien stać, a nie stoi (bez skojarzeń). Zresztą dialogi też szału nie robią, delikatnie ujmując.
Dobrze wypada za to muzyka, a raczej tło, które od czasu do czasu nakręca na akcje, która ma się wydarzyć lub właśnie się dzieje. Podobało mi się tempo wejścia w daną scenę, jakkolwiek można to nazwać. Ale czy to ratuje serial? No właśnie nie, a szkoda. Na szczęście niektóre sceny są naprawdę dobre (choć nieliczne) i nie przypominają kolejnej produkcji z Netflixa. Tajemnica, tudzież zagadki są jakie są, ale jako całość wypada to całkiem dobrze i nawet ciekawie to zaprezentowano. Historia nie jest więc aż tak naciągana, czy raczej naciągnięta jak guma w małych majtkach. Serial miał aspiracje być czymś większym i choć nigdy takim nie będzie, to da się to obejrzeć i być zadowolonym z poświęconego mu czasu. Siedem odcinków, każdy po około 45 minut, jest wystarczające i dobrze, że nie trwa to dłużej ni krócej. I to nazywa się optymalne rozwiązanie.
Kim jest Erin Carter? (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [Netflix]. Bez większych oczekiwań
Podsumowując, “Kim jest Erin Carter?” to serial dla fanów akcji i zagadek. Serial co by nie pisać stara się trzymać w napięciu, co nie zawsze mu się udaje. Jest akcja, ale zdarzało mi się czasami przysnąć, przez co musiałem cofać się do ostatniej zapamiętanej przeze mnie sceny. No nie ma co ukrywać, że mamy do czynienia z przeciętną produkcją, której tytuł powinien raczej brzmieć: “Kim nie jest Erin Carter”.
Zwiastun stara się wykreować serial na dużo lepszy, niż jest w rzeczywistości. Niemniej, choć według mnie jest przeciętny, to czasem potrafi zaskoczyć i wtedy ogląda się go całkiem dobrze. Takich sytuacji nie ma zbyt wiele, no i przez to jest, jak jest. Nie miejcie więc wielkich oczekiwań. Bo jeśli nastawiacie się, że serial “Kim jest Erin Carter?” jest jakąś superprodukcją, pełną akcji i niesamowitych zwrotów akcji, to zawód będzie dość mocny.
Atuty
- Obsada,
- Dobra gra aktorska, choć dialogi mogłyby być lepsze,
- Całkiem dobre (niektóre) efekty specjalne - jak na produkcje z Netflixa,
- Początkowo trzyma w napięciu, intryguje, zaciekawia.
Wady
- Przeciętna fabuła, choć pomysł był całkiem fajny,
- Poziom odcinków jest bardzo nierówny,
- Kiedy wszystko staje się jasne (do pewnego stopnia) to i poziom, jak i oczekiwania co do produkcji spada.
Jeżeli macie lepszą propozycję na ten tydzień to… skorzystajcie z niej. W innym przypadku, zwłaszcza jeśli ktoś z was jest fanem akcji z nutą tajemnic, może warto jest dowiedzieć się kim jest Erin Carter, albo raczej kim być nie powinna.
Przeczytaj również
Komentarze (5)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych