Psi Patrol: Wielki film (2023) - recenzja i opinia o filmie [UIP Polska]. Kosmopieski szturmują kino
„Psi patrol: Film” z 2021 roku był na tyle ciekawym widowiskiem dla moich dzieci, że gdy podczas jednego z kinowych seansów zobaczyli reklamę sequela, pytań kiedy będą mogli obejrzeć obraz w kinie nie było końca. Jak widać każdy wiek ma własne blockbustery.
Kontynuacja filmu to koncepcja bezpieczna do bólu, podąża podobną ścieżką fabularną co jedynka, jest przewidywalna i na swój sposób schematyczna i banalna, ale dla najmłodszych nie będzie miało to większego znaczenia. Akcja ponownie toczy się w Mieście Przygód, gdzie cała okoliczna gawiedź szykuje się do oglądania deszczu meteorytów. Jak to jednak w takich historiach bywa, ktoś musi stanąć bo stronie zła. Tym razem jest to szalona naukowczyni Victoria Vance, od lat wyśmiewana przez mieszkańców metropolii. Dziewczyna nie ma więc skrupułów i ściąga na miasto, trochę jednak przez przypadek, katastrofę - a konkretnie jeden z meteorytów, który niszczy bazę piesków oraz centrum miasta.
Psi Patrol: Wielki film (2023) - recenzja i opinia o filmie [UIP Polska]. Przeżyj to ze Skye
Jak się jednak okazuje, meteoryt ma specjalne właściwości, dzięki którym słynne szczeniaki zyskują kosmiczne moce. Tak powstają kosmopieski. Nie podejrzewam nikogo z naszych czytelników o to, że dokładnie śledził 9 sezonów serialu, na kanwie którego powstały oba filmy, ale nawet mój 6-letni syn zauważył, że cos tu nie gra w chronologii. Tak, film nie jest do końca zgodny z tym, co dzieje się obecnie w serialu, czasami do niego się odnosi, czasami odcina tworząc niejako nową historię. Dzieciom ostatecznie niespecjalnie to przeszkadzało, mi tym bardziej, a największym bólem okazał się brak Everesta, jednego z ich ulubionych piesków z serialu i gier wideo.
Co warto podkreślić - pierwsza część filmu skupiała się mocno na postaci Chase’a, który był postacią pierwszoplanową walcząc ze swoimi lękami. Sequel powiela ten schemat, tym razem opowiadając historię Skye, która musi sobie poradzić z własnymi słabościami, kompleksem bycia niską i traumatycznym wspomnieniem związanym z dołączeniem do drużyny Psiego patrolu. Fakt, że w niektórych momentach słychać było na sali płacz dzieci świadczy tylko o tym, że scenarzyści dobrze zagrali tym wątkiem.
Psi Patrol: Wielki film (2023) - recenzja i opinia o filmie [UIP Polska]. A teraz cała sala bije brawo
Porównując film z pierwszą częścią, dwójka jest na pewno lepiej napisana i przemyślana, a ponadto przeplata główną narrację pobocznymi wątkami, często mocno humorystycznymi. Choćby znanej z pierwszego filmu Liberty, która podejmuje się wyzwania szkolenia trzech młodych psiaków chcących dołączyć do patrolu i próbuje zrozumieć, dlaczego tylko ona nie posiadła kosmomocy. Powraca też burmistrz Humdinger, przeciwnik piesków z pierwszego filmu, próbujący uciec z więzienia, którego pojawienie się na ekranie wywołało bardzo emocjonalne reakcje wśród widowni. Oczywiście wspomniana Victoria, zdecydowanie najmroczniejsza i najbardziej szalona postać w całej serii, będzie chciała zawłaszczyć sobie moc meteorytu i o to głównie toczyć się będzie walka.
Miałem też wrażenie, ze film starał się podążyć za wiekiem swoich najwierniejszych fanów, dlatego fabuła była nieco lepiej zniuansowana, sekwencje walk mocniej rozbudowane, a scenariusz momentami mroczniejszy. Oczywiście biorąc pod uwagę, że to wciąż produkcja celująca w przedział wiekowy 3-6 lat. Znalazło się kilka ciekawych odniesień do social mediów, nawet niewielkie ukłony w stronę dorosłych widzów, choć wiadomo - nie jest to ten poziom meta co w niektórych filmach Pixara czy Dineya celowo przemycających pewne żarty rozumiane tylko przez starszych widzów. To w dalszym ciągu film dla dzieci, na którym dorośli chwilami mogą zacząć ziewać. W przeciwieństwie do młodszych kinomaniaków, którym z tego co widziałem na sali film bardzo się podobał.
Technicznie animacji nie można wiele zarzucić. Efektowne sceny akcji, soczysta kolorystyka, pościgi w pojazdach, walki z użyciem supemocy - to wszystko ogląda się dobrze. Jest zdecydowanie lepiej niż w serialu i oczko wyżej niż w pierwszym filmie. To zapewne jeden z ciekawszych obrazów dla dzieci w tym roku, nieco bardziej ambitny niż część pierwsza, nawet jeśli wciąż mówimy tu o schematycznym, powtarzalnym i mało zaskakującym (my przecież wiemy, że tu nic strasznego nie może się wydarzyć, a wszystko skończy się happy endem) obrazie. Na seans z najmłodszymi pasuje jednak doskonale.
Atuty
- Osobista historia Skye
- Sporo wątków jak na film dla dzieci
- Niezła realizacja
- Bardziej ambitny niż jedynka
Wady
- Brak Everesta!
- Pomieszanie chronologii względem serialu
- Dla starszych widzów - przewidywalny i schematyczny
Idealna propozycja dla najmłodszych widzów i fanów Psiego Patrolu. I głównie tylko dla nich.
Przeczytaj również
Komentarze (22)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych