PlayStation 5 Slim - recenzja sprzętu. Jak wypada odświeżona wersja PS5? Czy warto ją kupić?
PlayStation 5 Slim przyjechało do naszej redakcji, więc czas na mały test tego odświeżonego sprzętu. Już na starcie muszę zaznaczyć, że zdjęcia są bardzo mylące, bo konsola na żywo jest zdecydowanie mniejsza i ładniejsza, szczegolnie w porównaniu do "oryginalnego" odpowiednika. Myślałem ponadto, że będzie wyglądać bardziej budżetowo, ale jest wręcz przeciwnie. Przyjrzałem się jej z każdej strony i mam kilka wniosków, które chętnie opiszę poniżej.
Skoncentruję się przede wszystkim na zmianach i wyraźnych różnicach, bo jak działa PlayStation 5, to wie każdy, kto kiedykolwiek miał styczność z tym sprzętem. Od premiery minęły ponad trzy lata, wobec czego to dobra okazja, by na rynku zadebiutował odświeżony model. Jego cena z miejsca zwala nóg, bo edycja "slim" powinna być w założeniu tańsza i bardziej atrakcyjna, natomiast tutaj poszło to wszystko w drugą stronę. Nie dość, że "duży" model został wycofany ze sprzedaży, to na dodatek "PS5 Slim" w edycji z napędem optycznym kosztuje oszałamiające 2699 zł. To mnóstwo pieniędzy i uważam, że zdecydowanie za dużo, jak na to, co otrzymujemy w zestawie. A zabrakło miejsca choćby na podstawkę do utrzymania pozycji w pionie, którą przecież dostawaliśmy wcześniej.
Konsola przyjeżdża w zdecydowanie mniejszym pudełku, pozbawionym rączki na górze, wyraźnie lżejszym i odchudzonym. Nigdzie nie ma napisu, że mówimy o modelu "slim" i Sony stara się nie stosować tego nazewnictwa (w odniesieniu do wersji z napędem), ale ja na potrzeby niniejszego tekstu, dla jasności przekazu, będę je wykorzystywać. W zestawie, oprócz samej konsoli, znajdziecie jeszcze kontroler z najnowszej serii (też jest delikatnie odświeżony, ma nieco inne wykończenie i lepszy materiał zastosowany na gałkach analogowych), pakiet okablowania, wydrukowane na drukarce 3D dwa "kołki" do ustawienia konsoli poziomo, instrukcje i doczepiany napęd (oczywiście fabrycznie zamontowany). To, co rzuciło mi się w oczy już na starcie, to lepszy kabel HDMI. Mam wrażenie, że jest nieco grubszy, lepszej jakości, być może dzięki niemu obraz zyskał na kolorach i ostrości, bo miałem nieodparte wrażenie, że jest "jakoś tak ładniej". Ale to odczucie wyłącznie subiektywne i nie musi mieć żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.
PlayStation 5 w nowej edycji zaskakuje swoją wielkością i jakością wykonania
Byłem bardzo zaskoczony decyzją projektową uwzględniającą cztery panele, z czego dwa wykonane z błyszczącego plastiku, a dwa z matowego. Trochę tego nie rozumiem do dzisiaj. Niemniej, konsola jest o wiele mniejsza i ładniejsza na żywo, niż na zdjęciach. Robi spore wrażenie, jest dobrze wykonana, nie widać żadnych defektów przy odlewach plastiku. W ręku także nic nie trzeszczy i nie skrzypi. Jak za tę kwotę sprzedaży, oczekiwałbym przynajmniej takiego poziomu i cieszy mnie, że Sony go utrzymało. Co ważne, znacznie łatwiejszy jest demontaż obudowy, by zainstalować zewnętrzny dysk SSD czy wyjąć napęd optyczny. Nie trzeba się teraz siłować z całym, wielkim panelem, a wystarczy jedynie po jednej ze stron delikatnie podważyć plastik palcem, by ładnie odszedł od obudowy (ma proste zatrzaski, ale dość mocne, raczej trudno będzie je wyłamać). Po drugiej stronie trzyma się jedynie za sprawą wygodnych haczyków. To samo z napędem - jego podlączenie nie wymaga żadnych narzędzi czy śrubek, a trzeba jedynie trafić w złącze SATA, by całość natychmiast zaczęła działać.
PlayStation 5 Slim w edycji z napędem
W PlayStation 5 Slim zastosowano też większy dysk, bo mówimy tu już o standardowej pojemności 1TB. Do dyspozycji użytkownika oddano nieco ponad 880GB miejsca, a więc sporo więcej niż 667GB dostępne w pierwotnej edycji. To sporo, bo pozwoli nam zmieścić kolejne dwie, trzy duże produkcje. Sam dysk, jeśli chodzi o jego wydajność, raczej niczym specjalnym się nie różni. Oczywiście, zmiana wielkości konsoli poskutkowała także modyfikacją płyty głównej i co za tym idzie, samego chłodzenia. Nadal mówimy o jednym wentylatorze, lecz nieco mniejszym i bardziej wydajnym. Konsolę ustawilem w pionie, ale brak podstawki w zestawie ewidentnie rzucał mi się w oczy. Niemniej, sprzęt może w ten sposób bezpiecznie stać na półce czy szafce i nic mu się nie wydarzy. Po uruchomieniu dowolnego tytułu, wentylator wydawał z siebie wyraźny szum. Nie był w żaden sposób uciążliwy, ale oryginalna wersja PS5 potrafiła pracować w kompletnie bezgłośny sposób nawet podczas uruchomienia jakiejś gry. Edycja PS5 Slim działa tak wyłącznie w głównym menu. Na szczęście, niezależnie od włączonego tytułu, głośność pozostaje taka sama, co można uznać za sporą zaletę.
PlayStation 5 Slim w edycji z napędem
Samo użytkowanie konsoli nie dostarcza innych wrażeń. Wszystko wygląda "po staremu". Wyjątkiem jest informacja na starcie, że wykryto napęd optyczny i należy go zarejestrować, korzystając z PSN. Wielka szkoda, że kupując (za bądź co bądź, spore pieniądze) wariant z Blu-Ray, nie dostajemy w środku zaślepki, która pozwoli nam zrobić edycję "bardziej slim", bez tego bocznego garba. W mojej ocenie PlayStation 5 bez napędu w odświeżonej edycji jest jeszcze zgrabniejsze. Sam napęd zyskał swój przycisk do wyciągania płyt, ale praktycznie nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o głośność jego pracy. Tutaj, względem "dużego" wariantu praktycznie nie da się zaobserwować żadnych zmian. Co do samego sprzętu, na przodzie znajdziemy teraz dwa złącza USB-C (zamiast jednego USB-A). Z tyłu z kolei nic się nie zmieniło i komplet wejść i wyjść jest dokładnie taki sam, jak wcześniej.
PlayStation 5 Slim w edycji z napędem
Sony życzy sobie aż 539 zł za napęd optyczny kupowany oddzielnie, oraz 139 zł za błyszczącą podstawkę, dzięki której postawimy konsolę w pionie. Nowy model pozbawiony napędu kosztuje 2199 zł, wobec czego, gdybyśmy kiedyś chcieli dorzucić tam płyty, musimy zainwestować łącznie aż 2738 zł, a więc delikatnie więcej od wariantu z pre-instalowanym blu-ray'em. Z jednej strony fajnie, że teraz pojawiła się taka możliwość, ale z drugiej strony mam wrażenie, że są to olbrzymie pieniądze, jak za 3-letni już sprzęt. Niemniej, kłaniają się tutaj prawa popytu i podaży, a skoro konsola stale sprzedaje się w niesamowitych ilościach, to zrozumiałe, że Sony na ten moment nie planuje żadnych istotnych obniżek. Możemy co najwyżej polować na jakieś warianty z grami w zestawie i w ten sposób nieco oszczędzić na kwocie końcowej. Z pewnością nie warto przeskakiwać na nowszy model, jeśli mamy już starsze PlayStation 5, ale odświeżenie jest w mojej ocenie udane i wyraźnie mniejsze, co dla niektórych będzie stanowiło wartość dodaną. Tylko jak zawsze, wszystko rozbija się o cenę.
Atuty
- Jakość wykonania
- Duża łatwość przy dostępie do wymiany dysku SSD oraz napędu optycznego
- Konsola jest dużo mniejsza, niż wydaje się na zdjęciach
- Dobra kultura pracy pod obciążeniem
- Bardzo ładne, nowe podświetlanie
Wady
- Dziwna decyzja projektowa, by dwa panele zrobić matowe, a dwa błyszczące
- Dwa "kołki" do leżenia w poziomie to trochę kpina
- Brak zaślepki, gdy zdecydujemy się na demontaż napędu optycznego
- Brak podstawki do pozycji w pionie, którą należy dokupić osobno
PlayStation 5 Slim jest wyraźnie mniejsze i ładniejsze, niż na zdjęciach, co początkowo pozytywnie mnie zaskoczyło. To udane odświeżenie konsoli, które doceniam, choćby ze względu na ogólne zmiany konstrukcyjne i łatwość dostępu do wymiany dysku SSD czy napędu. Na uwagę zasługuje też fakt, że konsola jest dobrze wykonana i znacznie lepiej wygląda na półce. Brakowało mi w zestawie zarówno podstawki do pozycji pionowej, bo te dwa "kołki" do leżenia to jakieś nieporozumienie, no i zaślepki, którą moglibyśmy włożyć po wymontowaniu napędu optycznego. Poza tym PS5 Slim było wyraźnie słyszalne w trakcie grania.
Przeczytaj również
Komentarze (257)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych