EA Sports College Football 25 – recenzja i opinia o grze [PS5, XSX]. Futbol okiem amatora
Uwielbiam sport, ale z futbolem amerykańskim nigdy nie było mi po drodze. Jeśli chodzi o USA, to zdecydowanie bliżej mi zainteresowaniem do NBA, niż do NFL. Od dłuższego czasu chciałem jednak zanurzyć się w tym świecie, wszak ogromny szał nie bierze się znikąd. Czy EA Sports College Football 25 może być dobrym punktem zaczepienia? I czy nadaje się dla żółtodzioba? Na te pytania (i kilka innych) odpowiedź znajdziecie w recenzji!
Warto natomiast już we wstępie zaznaczyć, że tak w przypadku koszykówki, jak i futbolu amerykańskiego, w Ameryce popularność nie kończy się na najwyższych ligach. Co to, to nie! Od lat panuje tam bowiem ogromne zamiłowanie do rozgrywek juniorskich - głównie tych związanych z ligami uniwersyteckimi. Mecze tej rangi, na których pojawia się po kilkanaście tysięcy widzów, nie są niczym zaskakującym.
Czy może więc szokować, że EA Sports podjęło się stworzenia gry skupiającej się na tym poziomie rozgrywkowym? Ani trochę. Lecz popularność jest w tym przypadku tylko jednym z powodów. Niemniej, zacznijmy od samego początku, bowiem w przypadku recenzowanej produkcji zdecydowanie jest o czym pisać. Nie przedłużając, zapnijcie kaski i lecimy na boisko! Jest nieco jardów do przebiegnięcia!
Piłka w grze
EA Sports College Football 25 to gra, która zadebiutowała w ubiegły piątek. I napisać, że w Stanach Zjednoczonych było o niej głośno, to nic nie napisać. Jak wspomniałem, nie może to szokować, bowiem Electronic Arts pod względem gier o futbolu amerykańskim nie wypada wiele gorzej, niż w kontekście tych piłkarskich. Seria Madden NFL znana jest na całym świecie i zdecydowanie przoduje, jeśli chodzi o tę dyscyplinę.
Jak jednak napomknąłem - i jak zdradza sam tytuł - w przypadku recenzowanego projektu mamy do czynienia z rozgrywkami na poziomie uczelnianym. Jeśli nigdy nie interesowaliście się wirtualnym odpowiednikiem tego sportu, to zapewne zaskoczy Was fakt, iż nie jest to bynajmniej całkowicie nowa seria. EA powraca tu do szkół wyższych po ponad dekadzie. W 2013 roku, jeszcze na Xboksy 360 i PlayStation 3 ukazało się NCAA Football 14.
Dziesięć lat to szmat czasu i to widać na pierwszy rzut oka. Tym razem w ręce fanów oddane są 134 drużyny z kontynentu za oceanem, a deweloperzy mocno podkreślają implementację technologii CampusIQ, która ma sprawić, że recenzowane EA Sports College Football 25 nie będzie różniło się od starszego brata (Maddena) wyłącznie nazwiskami futbolistów i nazwami zespołów. Znacznie większy nacisk położony jest tu na taktyczne podejście.
Choć więc nie jest to debiut w ramach uczelnianych rozgrywek Electronic Arts, to można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z zupełnie inną pozycją. Taką, która zamierza dostarczyć coś świeżego na rynku, a jednocześnie próbuje uniknąć bycia porównywaną z Madden NFL (choć wydaje się to na dłuższą metę niemożliwe). Cóż, na pewno ma się czym bronić, bo pierwsze wrażenie skrada…
Wachlarz możliwości
Trzeba przyznać, że pod względem zawartości Electronic Arts stanęło na wysokości zadania. Jak wspomniałem, w recenzowanym EA Sports College Football 25 do naszej dyspozycji oddanych jest ponad 130 drużyn, a to dopiero początek. Wszak przewijają się one niemal we wszystkich trybach. A tych, podobnie jak ekip uniwersyteckich, zdecydowanie tutaj nie brakuje. Jest co robić.
Jak to w grach sportowych bywa, mamy możliwość rozegrania swobodnego meczu, przy którym wybieramy zespół, a także stadion, rangę spotkania, poziom trudności, czy nawet parę komentatorów. Oczywiście grać możemy w taki sposób z komputerem, kumplem obok na kanapie, lub po prostu przez Internet. Nic, czego nie znalibyśmy i nie doświadczyliśmy wcześniej w innych produkcjach tej kategorii.
Doskonale znany fanom wirtualnych sportów zespołowych będzie także tryb Road to Glory, który w recenzowanej produkcji pozwala nam stworzyć naszego zawodnika, przypisać go do konkretnej pozycji na boisku, a później budować swoją uniwersytecką legendę. A zabawy jest tu co niemiara. Zdobywanie zaufania u trenera, zarządzanie harmonogramem treningów (w końcu nauka też jest ważna), a przede wszystkim dobre występy, aby dojrzeli nas skauci.
Innym ciekawym trybem jest Dynasty, w którym do tematu podchodzimy od nieco innej strony - tutaj twórcy EA Sports College Football 25 otwierają przed nami drzwi do kariery trenerskiej. Nasze obowiązki nie kończą się jednak na prowadzeniu meczów, bowiem to my odpowiadamy za kompletowanie drużyny, sztabu, a także rozwijane programu, który będzie przynosił owoce przez długie lata…
Do tego dochodzi oczywiście Ultimate Team, który polega dokładnie na tym samym, co w innych grach sportowych od Electronic Arts. Otwieramy paczki, budujemy zespół, dobieramy stroje i podbijamy wirtualny świat futbolu amerykańskiego, mierząc się z innymi graczami przez Internet. Oczywiście, nie mogąc trafić Patricka Mahomesa czy Aarona Rodgersa, fun jest mniejszy, ale wciąż można się wciągnąć.
Wniosków jest więcej…
Na tym jednak pozytywne aspekty się nie kończą. Czym bowiem byłoby bogactwo trybów przy biednej rozgrywce? Na szczęście w recenzowanym EA Sports College Football 25 udało się tego skutecznie uniknąć. Przede wszystkim czuć tutaj futbol akademicki. Dość szybko można zrozumieć, że jest to pozycja od fanów tego segmentu, która kierowana jest prosto do fanów tegoż samego segmentu.
Odpalając mecz - niezależnie od tego, czy w przypadku kariery naszego zawodnika, czy luźnego spotkania - mamy do czynienia z oprawą, która robi wrażenie. W grach piłkarskich podobny nacisk na detale mamy chyba tylko w dodatkach z okazji Euro czy Mundialu. Tutaj zaserwowano to w przełożeniu na uniwersytety. Są maskotki, szalejące tłumy, hymny, wielkie wejścia - cała ta charakterystyczna dla Stanów Zjednoczonych otoczka show.
Jasne, pewne bugi pojawiają się tu i ówdzie, ale w zestawieniu z - na przykład - EA Sports FC 24, recenzowany EA Sports College Football 25 wypada bardzo dobrze. To gra, która wymaga poświęcenia jej odpowiednich pokładów czasu i na pewno nie przypadnie do gustu każdemu, ale deweloperzy zrobili wszystko, by rezonowała z oczekiwaniami tej najbardziej skonkretyzowanej grupy odbiorców. I nie trzeba być jej członkiem, by poczuć, że się to udało.
Okiem żółtodzioba
Przejdźmy jednak raz jeszcze do tego, co zaznaczyłem już w tytule, a także we wstępie do samej recenzji. Wydaje mi się, że ostatnie akapity przed podsumowaniem są dobrym momentem, by odpowiedzieć sobie na pytanie, jak produkcja sprawdza się dla kogoś, kto z futbolem amerykańskim nigdy nie miał za wiele wspólnego. I w skrócie powiem, że projekt niespecjalnie pomaga.
Dość szybko zostajemy rzuceni na głęboką wodę, a przez pierwsze godziny cały czas targała mną jedna myśl… To gra skierowana do fanów tego sportu. A najlepiej takich, którzy pozjadali zęby na Maddenie. O ile wstępne ogarnięcie podstawowych mechanik nie jest zadaniem skrajnie trudnym, to na dłuższą metę liczba opcji oraz nacisk na taktykę mogą nieco przygniatać.
Trzeba bowiem pamiętać o tym, że sam futbol amerykański jest dyscypliną dość trudną do zrozumienia (przynajmniej od zera). Recenzowany EA Sports College Football 25 nie jest stuprocentowo nastawiony na strategię, ale wyobrażam sobie, że próbowanie zrozumienia zasad sportu, na bazie tej gry, może być niczym chęć nauczenia kogoś od podstaw piłki nożnej, odpalając mu Football Managera. Hiperbolizuję, choć w granicach rozsądku.
Jasne, wykorzystanie wszystkich możliwości taktycznych oferowanych przez grę nie jest obowiązkowe i dobrze można się bawić, rozgrywając po prostu mecze towarzyskie, ale na wyższych poziomach trudności czy w Ultimate Team nie ma sensu szukać szczęścia. Tam trzeba po prostu dobrze ogarniać założenia futbolu amerykańskiego, by myśleć choćby o jednym touchdownie.
Reasumując…
Konkludując, EA Sports College Football 25 nie jest grą idealną. I na pewno nie jest dla każdego. Najlepiej będą się tu bez cienia wątpliwości bawić fani samej dyscypliny. Nie jest jednak tak, że pozostali nie znajdą przyjemności z meczów. Gdy już bowiem załapie się podstawy i nie jest dla Was problemem, że większość zawodników będzie obca, to sama warstwa rozgrywki stoi na naprawdę bardzo wysokim poziomie.
Powtórzę raz jeszcze - chciałbym, aby wiele innych gier bazujących na dyscyplinach sportowych oferowało podobny poziom. Graficznie mamy do czynienia z jedną z najlepiej zrealizowanych produkcji tej kategorii w ostatnich latach, a pod względem fizyki starć czy zachowania postaci, cóż… Inne działy “Elektroników” mogłyby się od EA Tiburon w tym zakresie sporo nauczyć. Poza tym, nie samym Super Bowl żyje człowiek!
Ocena - recenzja gry EA Sports College Football 25
Atuty
- Fenomenalna oprawa graficzna
- Bardzo dobra fizyka kolizji
- Masa zawartości i licencji
- Sporo taktycznych aspektów
- Uniwersytecki klimat
- To nie re-skin Maddena!
Wady
- Brak wprowadzenia dla początkujących
- Spore przeskoki między poziomami trudności
- Menu w grze mogłoby być bardziej intuicyjne
EA Sports College Football 25 nie jest grą dla każdego i choć kontynuuje założenia z NCAA Football 14, to wnosi wirtualny uniwersytecki futbol na zupełnie inny poziom. Jeśli nie macie pojęcia o samej dyscyplinie, łatwiej będzie wkręcić się w Maddena. Jeśli natomiast zarywacie nocki oglądając NFL, a Super Bowl jest dla Was niczym Boże Narodzenie wiosną i szukacie nowych doświadczeń - będziecie zachwyceni.
Graliśmy na:
PS5
Przeczytaj również
Komentarze (13)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych