Gang Zielonej Rękawiczki

Gang Zielonej Rękawiczki (2022) — recenzja i opinia o 2. sezonie serialu [Netflix]. Emerytki znów dają czadu

Łukasz Musialik | 24.07, 21:00

„Gang Zielonej Rękawiczki”  powraca z 2. sezonem, a ja czuję się, jakbym właśnie wyszedł z najzabawniejszego domu spokojnej starości, jaki kiedykolwiek odwiedziłem. Serial Netfliksa to istna mieszanka absurdu, ciepła i niespodziewanej mądrości życiowej, podana w opakowaniu, które mogłoby być dzieckiem „Vabanku” i „Złotych dziewczyn”.

Zuza (Magdalena Kuta), Kinga (Małgorzata Potocka) i Alicja (Anna Romantowska) wracają na ekrany z nową misją, która jest równie niedorzeczna, co ujmująca. Tym razem muszą okraść Galerię Narodową i uratować pakującego się w ciągłe kłopoty syna Zuzy. Brzmi jak fabuła z kiepskiego filmu akcji klasy B? Owszem, ale to właśnie w tej absurdalności tkwi cały urok „Gangu Zielonej Rękawiczki”.

Dalsza część tekstu pod wideo

Patrząc na ten serial, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że scenarzyści bawili się równie dobrze, jak bohaterowie na ekranie. Dialogi iskrzą humorem, a sytuacje komediowe często balansują na granicy absurdu. Ale czy nie na tym polega dobra rozrywka? By oderwać nas od rzeczywistości i przenieść w świat, gdzie emerytki mogą być lepszymi złodziejkami niż zawodowi przestępcy?

Gang Zielonej Rękawiczki (2022) — recenzja 2. sezonu serialu [Netflix]. Nie dla każdego, ale…

Gang Zielonej Rękawiczki

Trzeba przyznać, że „Gang Zielonej Rękawiczki” nie jest serialem dla wszystkich. Jeśli szukasz realizmu i głębokiej analizy psychologicznej postaci, to trafiłeś pod zły adres. Ale jeśli jesteś gotów zawiesić niewiarę i dać się porwać tej szalonej przygodzie, czeka cię być może miła zabawa.

Siłą napędową serialu jest niewątpliwie obsada. Kuta, Potocka i Romantowska tworzą trio, które mogłoby zawstydzić niejedną młodszą ekipę aktorską. Ich chemia na ekranie jest wręcz namacalna, a każda z nich wnosi do swojej postaci coś wyjątkowego. Zuza ze swoją matczyną troską, Kinga z nieokiełznaną energią i Alicja z nutą eleganckiego sceptycyzmu — razem tworzą mieszankę wybuchową, która nie pozwala oderwać wzroku od ekranu.

Ale „Gang Zielonej Rękawiczki” to nie tylko główne bohaterki. Serial błyszczy dzięki drugoplanowym postaciom, które często kradną sceny głównym protagonistkom. Krzysztof Tyniec jako lokalny mafioz Krzysztof Masarz to komediowe złoto, a Mirosław Zbrojewicz w roli detektywa Alfreda świetnie wykorzystuje swój czas na ekranie.

Nie mogę też nie wspomnieć o seniorach, którzy wspierają nasz gang. Ich obecność dodaje serialowi dodatkowej warstwy humoru. Sceny w klubie, gdzie seniorzy bawią się przy hitach puszczanych przez DJ-a (Michał Urbaniak), są pełne energii i radości życia, które mogłyby zawstydzić niejednego dwudziestolatka.

Gang Zielonej Rękawiczki (2022) — recenzja 2. sezonu serialu [Netflix]. To nigdy nie miało być dzieło wybitne

Gang Zielonej Rękawiczki

Oczywiście, „Gang Zielonej Rękawiczki” ma swoje wady. Fabuła czasami gubi się w nadmiarze wątków, a niektóre rozwiązania fabularne są naciągane nawet jak na standardy komedii. Relacje rodzinne, szczególnie między Zuzą a jej synem, mogłyby być lepiej rozwinięte. Czasami odnoszę wrażenie, że scenarzyści bardziej skupili się na komediowej stronie serialu, zaniedbując nieco emocjonalną głębię postaci.

Ale czy to naprawdę ma znaczenie? „Gang Zielonej Rękawiczki” nie aspiruje do miana wielkiego dzieła. To serial, który wie, czym jest i co chce osiągnąć — dostarczyć widzom rozrywki i uśmiechu. I pod tym względem sprawdza się znakomicie.

Co więcej, serial porusza ważne społeczne tematy, choć robi to z przymrużeniem oka. Mówi o wykluczeniu osób starszych, o traktowaniu emerytów jak dzieci lub ciężaru dla społeczeństwa. Pokazuje, że wiek to tylko liczba, a życie może być przygodą niezależnie od tego, ile mamy lat. To ważne przesłanie, podane w lekkiej, przyswajalnej formie.

Gang Zielonej Rękawiczki (2022) — recenzja 2. sezonu serialu [Netflix]. Na leniwe wieczory

„Gang Zielonej Rękawiczki” to serial, który przypomina mi, dlaczego kocham kino i telewizję. To nie jest produkcja, która zmieni świat czy zdobędzie prestiżowe nagrody. Ale to serial, który potrafi rozweselić po ciężkim dniu, który przypomina, że życie nie musi być zawsze poważne i że czasami warto po prostu się pośmiać.

Czy polecam drugi sezon „Gangu Zielonej Rękawiczki”? Tak, ale nie każdemu. To propozycja na leniwe letnie wieczory, kiedy chcemy się oderwać od rzeczywistości i zanurzyć w świecie, gdzie emerytki starają się być bardziej cool niż James Bond. 

Atuty

  • Dobra obsada, szczególnie trio głównych bohaterek
  • Humor sytuacyjny
  • Pozytywny przekaz i podnoszący na duchu charakter serialu
  • Ciekawe cameo i drugoplanowe role obsadzone znanymi aktorami

Wady

  • Czasami naciągane i uproszczone wątki kryminalne
  • Niektóre rozwiązania fabularne zbyt proste lub przewidywalne
  • Wolne tempo narracji może nie odpowiadać części widzów
  • Niektóre żarty… takie archaiczne
  • Nierówny poziom realizmu między różnymi wątkami

Starość nie musi oznaczać końca przygody — wręcz przeciwnie, może być początkiem zupełnie nowego rozdziału.

5,5
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper