Mortal Kombat 1 Kombat Pack 1 - recenzja i opinia o grze [PS5, Xbox, Switch, PC]. Wielkie gwiazdy
We wrześniu ubiegłego roku na rynek trafił Mortal Kombat 1, a jednocześnie NetherRealm Studios rozpoczęło proces rozbudowy gry. Jak jednak wypadł pierwszy Season Pass? Poznajcie nasze wrażenia.
Na San Diego Comic-Con potwierdzono plany na drugi rok wsparcia Mortal Kombat 1. Twórcy potwierdzili przecieki, zapowiedzieli powrót Animality, a nawet ujawnili pierwszy, fabularny dodatek.
Trzeba jednak zauważyć, że deweloperzy w ostatnich miesiącach systematycznie rozbudowywali grę, zapewniając kolejne sezony wsparcia i oferując następnych fighterów. Zanim jednak poznamy większe szczegóły dotyczące nowej opowieści , warto spojrzeć na pierwszy rok Mortal Kombat 1, ponieważ w tym czasie do gry trafiło kilku wyjątkowych bohaterów.
Mortal Kombat 1 rozbudowuje doświadczenie
Pierwszy Kombat Pack przyniósł trzech powracających z uniwersum Mortal Kombat wojowników i trzech gości związanych z zewnętrznymi światami. NetherRealm Studios przyzwyczaiło graczy do takiej formy rozbudowy gry i ten system naprawdę działa – należy zauważyć, że tym razem deweloperzy trafili idealnie w przypadku gości.
Twórcy serii Mortal Kombat za sprawą Kombat Pack 1 pokazali, jak dobrze mogą rozbudować doświadczenia graczy i fanów popkultury – Omni-Man trafił do gry w okolicy premiery 2. sezonu „Invincible”, a Homelander zawędrował do produkcji przed samą premierą 4. sezonu „The Boys” i zarazem rozpoczęcia wielkiej dyskusji na temat motywacji postaci. W szczególności w przypadku tej drugiej persony, NetherRealm Studios nie mogło lepiej trafić, ponieważ przez kilka tygodni cały świat dyskutował na temat koncepcji serialu Erica Kripke'a, co na pewno wpłynęło na popularność wojownika w Mortalu. Z Peacemakerem pojawił się mały problem, ponieważ kontynuacja hitowego serialu Jamesa Gunna dopiero powstaje, jednak o Johnie Cenie jest cały czas głośno i gdy Christopher Smith pokazywał swojego orła w Mortal Kombat 1, to aktor pojawił się w dwóch filmach – „Ricky Stanicky” i „Argylle”.
NetherRealm Studios bardzo mądrze wykorzystało także wielki zestaw bohaterów samego Mortal Kombat – Quan Chi, Ermac i Takeda musieli pogodzić się z małą przerwą, ponieważ ostatnio pokazywali swoje umiejętności w Mortal Kombat X (Mortal Kombat 11 tylko jako cameo). Ten ostatni wciąż raczkuje w tym uniwersum, ponieważ wojownik debiutował we wspomnianym tytule z 2015 roku. Czy twórcy mogli sięgnąć po bardziej kultowych fighterów? Odnoszę wrażenie, że Kombat Pack 1 nie bez powodu zaoferował właśnie ten zestaw – Ed Boon ze swoją ekipą postawił na dwóch pewniaków i jednego młokosa, by zaspokoić szeroką publikę.
Zespół odpowiedzialny za dobór postaci w przypadku Mortal Kombat 1 mógł dodatkowo zaszaleć, ponieważ do gry trafili także kolejni zawodnicy Kameo – w tym wypadku zespół odpiął wszystkie wrotki i zaproponował postacie, których tak naprawdę mało kto się mógł spodziewać. Tremor od zawsze jest tylko małym dodatkiem do uniwersum, Khameleon ostatni raz otrzymała większy występ w Mortal Kombat Trilogy (Nintendo 64), Janet Cage to kobieca wersja najbardziej męskiego wojownika z całego uniwersum (debiut), Mavado również powrócił z dalekiej podróży (Mortal Kombat: Armageddon) i w zasadzie jedynie Ferra w ostatnim czasie (Mortal Kombat X) otrzymała większy występ.
Twórcy za sprawą Kombat Pack 1 i wojowników Kameo pokazali, jak ogromne uniwersum stworzyli, ale żałuję w zasadzie jednego – DLC do Mortal Kombat 1 nie wprowadziło do gry żadnej nowej postaci do głównego zestawu. Często zespoły odpowiedzialne za bijatyki właśnie za sprawą dodatków wrzucają na areny nowych fighterów, by zbadać zainteresowanie personą, ale zupełnie inaczej (ponownie) podeszło do tematu NetherRealm Studios.
Oni potrafią się bić!
Od zawsze skrajne emocje w przypadku gier z serii Mortal Kombat budzą goście, którzy potencjalnie totalnie nie pasują do tego uniwersum, jednak Omni-Man, Homelander i Peacemaker pokazali, że wystarczy tylko wyciągnąć postać z odpowiedniego serialu, filmu lub komiksu, by wojownik idealnie wpasował się w realia świata Eda Boona. Ten pierwszy genialnie wykorzystuje swoje pięści do okładania rywali, ale deweloperzy pamiętali o jego kultowych ruchach, więc podczas walki potrafi on chwycić wroga i odlecieć z nim, by następnie wytrzeć jego twarzą podłogę. Ruchy Omni-Mana są brutalne i bardzo mocne, ale przede wszystkim NetherRealm Studios pamiętało o odpowiednim wykorzystaniu jego unikalnych mocy znanych z historii Roberta Kirkmana. Wojownik chętnie odlatuje z ekranu, chwyta w łapę głaz lub po prostu pojawia się w zupełnie innym miejscu, błyskawicznie przelatuje przez mapę i... choć to facet z wąsem w czerwono-białym, obcisłym stroju, to bardzo dobrze pasuje do świata Mortal Kombat. Nie mogę też nie wspomnieć o jego Fatal Blow, podczas którego „Tatusiek” siada na przeciwniku i brutalnie okłada go pięściami. Znakomite zaskoczenie!
Bardzo podobne wrażenia pobudził we mnie Homelander, który przywitał się z publicznością Mortal Kombat genialnym openingiem – wszyscy fani „The Boys” na pewno docenią sekwencje, w której ten Supek pije mleko z małej buteleczki. Postać ciesząca się wielką popularnością dzięki serialowi Amazonu na papierze oferuje bardzo podobny zestaw mocy do Omni-Mana, ale deweloperzy potrafili wykorzystać jego unikalne ruchy – strzelanie laserami z oczu to wizytówka, która została dobrze zaprezentowana przez NetherRealm Studios. Za sprawą Homelandera nie tylko możemy pokusić się o rozbudowane combosy, ale przede wszystkim wspomniane lasery idealnie nadają się do wytrącenia wroga z równowagi – moc można wykorzystywać w niemal każdej sytuacji. Antybohater „The Boys” posiada również przyjemne otwarcie do rozbudowanego combo opartego na Juggle Kombos i nawet w tym wypadku twórcy pamiętali, by odpowiednio pokaz postać, ponieważ Homelander unosi się nad ziemią, układa ręce na boki, z impetem uderza w podłogę i tym samym podbija oponenta. Laser powraca także w samym Fatal Blow, który w moim odczuciu jest mniej ikoniczny od tego Omni-Mana.
Peacemaker zrobił na mnie najmniejsze wrażenie w pierwszym Kombat Pack w przypadku gościnnych występów. John Cena współpracował z twórcami Mortala i choć uwielbiam tę postać w samym uniwersum DC, to jednak w trakcie pojedynków nie potrafię się nim dobrze bawić. Peacemaker chętnie korzysta ze swojego hełmu, za sprawą którego może nawet rozpocząć rozbudowane Juggle Kombos, twórcy nie zapomnieli o jego giwerze, tarczy czy też też orzełku, a nawet w jego ruchach znalazło się moc odbijająca ataki, ale czegoś mi tutaj brakuje. Plusem na pewno jest wymowny Fatal Blow, podczas którego Peacemaker wykorzystuje strzelbę i swojego najlepszego przyjaciela.
Wracają i robią to dobrze
Trudno mi powiedzieć coś złego na temat Kombat Pack 1 w przypadku powracających wojowników z uniwersum Mortal Kombat. Quan Chi genialnie wykorzystuje swoje potężne moce, by zaskakiwać wrogów, otwiera kolejne portale i atakuje przeciwników w tych najmniej spodziewanych momentach. Ermac również czerpie garściami ze swoich zdolności i sukces w przypadku tego wojownika jest właśnie związany z tym, jak dobrze operujemy specjalnymi zdolnościami – wojownik jest jednak bardzo dynamiczny i sprawdzi się szczególnie w momencie, gdy uwielbiacie przejmować inicjatywę. Ermac sprawdza się szczególnie w sytuacji, gdy preferujecie ciągłą presję i nie zamierzacie dawać przeciwnikowi nawet chwili wytchnienia.
Po zapowiedzi Kombat Pack 1 nie byłem przekonany do Takedy, ponieważ ten japoński ninja po prostu do mnie nie przemawiał. Sporo jednak zmieniło się w Mortal Kombat 1, ponieważ wojownik bardzo dobrze trzyma dystans, posiada sporo ataków zapewniających mu przewagę w średniej odległości, a jednocześnie bez problemu otwiera przeciwników na Juggle Kombos. Kilka jego ruchów idealnie nadaje się, by podrzucić wroga i rozpocząć rozbudowane combo, a jego sprzęt zapewnia mu możliwość szybkiego atakowania w niemal każdej sytuacji – wystarczy tylko dobrze opanować metalowe bicze. Takeda nie bez powodu jest dobrym uzupełnieniem zestawu postaci dla fanów Scorpiona.
Na osobny akapit w przypadku Kombat Packa zasługują Fatality – NetherRealm Studios w fantastyczny sposób przeniosło do swojej gry kultowe sceny z „Invincible” i bez wątpienia to właśnie Omni-Man pokazał się z bardzo pozytywnej strony za sprawą swoich ostatecznych ruchów. Podobnie zresztą wygląda sprawa z Homelanderem i samolotem lub wykorzystaniem laserowych oczu – deweloperzy uśmiechają się w stronę fanów „The Boys”. W przypadku Peacemakera dostaliśmy świetny Easter Egg związany z 1. sezonem serialu, a nawet swoje mięsko otrzymał orzełek – choć drugi Fatality nie wykorzystuje pełnego potencjału tej postaci. Ermac tworzy z wroga małą papkę lub efektownie pożera duszę, ale bez wątpienia to Quan Chi i jego zabawa z szybami zrobiła na mnie największe wrażenie. Przedstawiciel czarnej magii i nekromancji został naprawdę dobrze zaprezentowany przez Fatality. Na więcej liczyłem w przypadku Takedy, ponieważ jego ostateczne ataki są związane głównie z metalowymi zabawkami, ale trudno w tej sytuacji mówić o wyjątkowych niespodziankach.
To musiało się udać?
Kombat Pack 1 z Mortal Kombat 1 za sprawą głównego zestawu postaci nie otwiera drogi nowym bohaterom, którzy mogliby zamieszać w przyszłych dodatkach lub grach NetherRealm Studios, ale deweloperzy przypomnieli światu o kilku personach i dobrze wprowadzili gości.
Pakiet nie jest specjalnie odkrywczy, nie oferuje „nic więcej” względem tego, na co byliśmy gotowi, jednak Kombat Pack 1 jest bardzo dobrym rozbudowaniem Mortal Kombat 1. Szczególnie dla osób, które ekscytowały się ostatnimi akcjami w „The Boys”, czekają na następny sezon „Niezwyciężonego” czy też odliczają do następnej przygody opracowanej przez Jamesa Gunna.
Ten Kombat Pack w przyjemny sposób pokazał, że odpowiedni goście mogą być bardzo przyjemnym rozbudowaniem zestawu postaci.
Ocena - recenzja gry Mortal Kombat 1
Atuty
- Genialne wykorzystanie popularnych i dobrze znanych gości,
- Fatality Omni-Mana i Homelandera idealnie łączą seriale z grą,
- Quan Chi powraca i... jest wyjątkowy!
Wady
- Twórcy nie otwierają drzwi dla nowych postaci z uniwersum Mortal Kombat.
To dopiero początek! Mortal Kombat 1 w pierwszym roku wsparcia otrzymał sześć świetnych postaci. Szkoda, że nie mamy tutaj debiutantów z uniwersum MK, ale goście przejęli inicjatywę i szczerze mówiąc – nie zawodzą!
Graliśmy na:
PS5
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (13)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych