ROG Zephyrus G16

ASUS ROG Zephyrus G16 GA605 - test laptopa. W środku AMD Ryzen AI 9 HX 370, potężna grafika i 321 TOPS

Maciej Zabłocki | 19.08, 12:00

Do naszej redakcji ponownie przyjechał model ASUS ROG Zephyrus G16. W lutym testowałem model z procesorem Intel Core Ultra 9 i kartą graficzną RTX 4090, a teraz mam wersję z nieco słabszym GPU, bo RTX 4070, ale za to z najnowszym procesorem AMD Ryzen AI 9 HX 370. Laptop przeszedł poza tym delikatne odświeżenie i dysponuje najnowszymi złączami i kartami sieciowymi. Przy tym nadal kosztuje za dużo, ale korzystanie z niego sprawia mnóstwo radości. 

Ponieważ seria ASUS ROG jest dobrze znana użytkownikom od wielu lat, przejdźmy od razu do tego, co najważniejsze – procesora. AMD niedawno zrewolucjonizowało swoją ofertę, wprowadzając jednostki, które zachwycają nie tylko wydajnością CPU, ale także zintegrowanym GPU. Procesor AMD Ryzen AI 9 HX 370 to przedstawiciel najnowszej rodziny "Strix Point". Wyposażony w 12 rdzeni (4x Zen 5 oraz 8x Zen 5c) i 24 wątki zaprojektowany jest z myślą o najwyższej możliwej efektywności energetycznej. Jego maksymalne taktowanie wynosi 5,1 GHz (bazowe 2,0 GHz), a zintegrowane GPU, Radeon 890M, otrzymało 16 jednostek obliczeniowych (CU) opartych na architekturze RDNA 3.5​.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zen 5, na którym oparty jest Ryzen AI 9 HX 370, przynosi znaczące usprawnienia w stosunku do poprzedniej generacji, w tym o 16% wyższą wydajność IPC (instrukcji w cyklu zegara) w porównaniu do Zen 4. Zen 5c, czyli bardziej kompaktowe rdzenie, oferują zbliżoną wydajność IPC, ale z mniejszym zużyciem energii i mniejszym rozmiarem. Procesor wyposażono również w trzecią generację NPU (neural processing unit) XDNA 2, zdolną do osiągania do 50 TOPS (trillion operations per second) przy obliczeniach na 8-bitowych liczbach całkowitych. To jednostka AI, która wspiera zaawansowane zadania związane z inferencją AI i generatywną AI, więc powinna się znakomicie sprawdzić jako laptop dla usługi Copilot+ od Microsoftu, która zresztą jest pre-instalowana na tym modelu. 

Specyfikacja techniczna ASUS ROG Zephyrus G16 2024 GA605

  • CPU: 12-rdzeniowy i 24-wątkowy AMD Ryzen™ AI 9 HX 370 (2,0 GHz @ 5,1 GHz) TDP 28W
  • GPU: NVIDIA GeForce RTX 4070 8GB GDDR6 (TGP 105W)
  • RAM: 2x 16GB LPDDR5X-7500
  • Płyta główna: autorski model ASUS GU605WI ze wsparciem PCI-E 4.0
  • Dysk: 1TB SSD M.2 PCI-E 4.0 
  • Matryca: ROG Nebula Display, 16" WQXGA OLED 240 Hz matowa, o rozdzielczości 2560x1600p (16:10) ze wsparciem dla NVIDIA G-Sync, 500 nitów, pokrycie palety DCI-P3 100%, 0,2 ms input lag
  • Sieć: obsługa standardu WiFi 7 (802.11be) i Bluetooth 5.4, LAN 1Gb/s
  • Klawiatura: z niskim skokiem, podświetlana RGB, bez klawiatury numerycznej
  • Głośniki: 6x głośników ze wsparciem Smart Amplifier Technology (w tym dwa boczne z subwooferami)
  • Bateria: 90 Whr (ze wsparciem szybkiego ładowania)
  • Waga: 1,85 kg
  • Liczba portów i złączy: HDMI 2.1 FRL, mini-jack, czytnik kart pamięci SD, 2x USB 3.2 gen 2, USB-C 3.2 gen 2, USB-C 4 ze wsparciem Thunderbolt 4

W komplecie znajdziemy zgrabny zasilacz, a sam laptop starannie zapakowano w estetyczne, czarne pudełko. Obudowa wydaje się identyczna w odniesieniu do modelu testowanego w lutym, aczkolwiek laptop jest delikatnie lżejszy. Inne różnice są ledwo dostrzegalne. Na dole klawiatury, przy strzałkach kierunkowych, pojawił się nowy przycisk uruchamiający usługę Copilot+. Jest to zasadniczo jedyna zmiana, jaką można zauważyć na pierwszy rzut oka.

ASUS ROG Zephyrus G16 GA605 - wygląd i wykonanie 

ROG Zephyrus G16_GA605

Już po kilku chwilach od wyjęcia z pudełka, ASUS ROG Zephyrus G16 GA605 zachwyca swym minimalistycznym wyglądem. Na górze obudowy widać grawerowane logo producenta z napisem "Republic of Gamers", a przez środek przebiega błyszczący, srebrny pasek, który okazuje się być podświetleniem diodowym. Możemy je konfigurować według własnych potrzeb (zaprogramowano 15 animacji). Cała konstrukcja jest wykonana z aluminium metodą frezowanego CNC, co nadaje jej zgrabności i cienkości – ma zaledwie 1,49 cm grubości po rozłożeniu i 1,64 cm po złożeniu. Zastosowany zawias jest trwały, otwierając się delikatnie i płynnie (a przy tym bardzo solidnie), a przycisk do włączania laptopa wykonano ze szkła. 

Po otwarciu laptopa naszym oczom ukazuje się duża matryca ROG Nebula Display OLED w proporcjach 16:10. Oznaczenie ROG Nebula Display, według ASUSa, natychmiast sugeruje, że ekran jest najwyższej jakości, charakteryzując się najniższymi opóźnieniami i wysoką częstotliwością odświeżania. Matryca w ASUS ROG Zephyrus G16 wyświetla rozdzielczość 2560x1600p przy 240 Hz, wspiera technologię NVIDIA G-Sync, pokrywa pełną paletę barw DCI-P3 (100%), uzyskała certyfikat Pantone Validated, ma jasność 500 nitów, obsługuje Dolby Vision i HDR, a czas reakcji wynosi zaledwie 0,2 ms. Górna część obudowy, bardzo cienka (tylko 2,5 mm grubości), mieści kamerę 1080p do rozmów wideo i zestaw mikrofonów 3D z dobrze działającą redukcją szumów AI. Niżej widzimy dużą bazę – ogromny i wygodny touchpad oraz płaską, niepełnowymiarową klawiaturę z niskim skokiem, która jest cicha i bardzo wygodna do pisania. Po bokach klawiatury znajdują się maskownice, których zadaniem jest usprawnienie przepływu powietrza. 

Nad klawiaturą umieszczono przyciski multimedialne: dwa do kontroli głośności, jeden do wyciszenia mikrofonu i jeden do otwarcia aplikacji Armoury Crate. Po prawej stronie znajduje się włącznik. Całość prezentuje się elegancko i estetycznie. Obudowa mieści dość niewiele portów i złącz: po prawej stronie znajdziemy czytnik kart pamięci SD, złącze USB-A oraz USB-C, a po lewej wejście mini-jack, złącze USB-A, USB-C, wyjście HDMI oraz wejście na złącze ładowarki. Otwierając ekran, schodzi on delikatnie za obudowę, co budzi pytanie o rozwiązania dotyczące chłodzenia. Od spodu zamontowano dwa podłużne, gumowe paski, które podnoszą laptopa, zapobiegając ślizganiu się po biurku. Ponad 3/4 powierzchni zajmują otwory wentylacyjne, a ciepłe powietrze jest wywiewane głównie na tył urządzenia.

Sam sprzęt zrobił na mnie kosmiczne wrażenie. To taki gamingowy ultrabook. Klawiaturę wyposażono w podświetlanie RGB (Aura Sync), ale bez zbędnych gamingowych akcentów – jest elegancka, bardziej biznesowa i bardzo niepozorna. Urządzenie wykonano z materiałów najwyższej jakości, co czuć pod ręką. Powłoka matrycy jest błyszcząca i przypomina ekrany w laptopach Apple, które do tej pory uważałem za najlepsze na rynku. Treści są ostre i czytelne, kolory nasycone (można też wybrać profil wyświetlania z prekonfigurowanych już wcześniej), a rozgrywka zawsze jest bardzo płynna i pozbawiona smużenia. Wpływ na to ma z pewnością czas reakcji matrycy. Dzięki technologii OLED, czernie są idealne, kontrasty wysokie, a wszelkie informacje pochłania się z przyjemnością. 

ASUS ROG Zephyrus G16 GA605 - użytkowanie, pre-instalowane aplikacje, czas pracy na baterii 

ASUS ROG Zephyrus G16 GA605_2

Laptop jest wyposażony w Windowsa 11 w edycji Pro. Zaraz po uruchomieniu przechodzimy przez szybki konfigurator, a potem od razu możemy rozpocząć pracę. ASUS preinstaluje dwie aplikacje: Armoury Crate oraz MyASUS. Armoury Crate to prawdziwy kombajn, dzięki któremu można zarządzać wszystkimi podzespołami laptopa, jego podświetlaniem czy aktualizacjami. To także repozytorium gier, sklep internetowy oraz informator przekazujący wszystkie ostatnie nowości firmy. Aplikacja MyASUS, po uprzedniej rejestracji, gromadzi wszystkie kluczowe informacje o gwarancji na sprzęt, pozwala wygenerować ekskluzywne oferty i rabaty oraz informuje o nadchodzących wydarzeniach. Ja jednak zatrzymam się na chwilę przy Armoury Crate.

Jak zobaczycie na poniższych zdjęciach, możemy kontrolować dosłownie każdy aspekt sprzętu. Widzimy aktualne taktowanie procesora, karty graficznej i pamięci, temperatury, napięcia, a także obciążenia. Możemy w dowolnym momencie włączyć i wyłączyć któreś rdzenie CPU. Wybierzemy też ogólny tryb działania (cichy, wydajności czy turbo), a także preferowany sposób pracy GPU: standardowy, zoptymalizowany lub Ultimate, gwarantujący włączenie OC i dodanie 20W do TGP, zauważalnie zwiększając wydajność (ale i głośność oraz temperatury). Z poziomu tej aplikacji możemy też wybrać profil oświetlenia, zamknąć wybrane procesy czy zweryfikować, jak wiele pamięci jest aktualnie zajmowane przez włączone programy. Jednym słowem - bestia. Program wygląda dobrze, jest dość czytelny, choć na początku może wręcz przerażać ilością możliwości.

Laptopa dość łatwo dostosować do określonych zadań. Jeśli chcemy maksymalnie oszczędzić baterię (ogniwo litowo-jonowe o pojemności 90 WHr), to włączając tryb eco (wówczas uruchamiana jest zintegrowana karta graficzna Radeon 890M) i przestawiając laptopa w tryb cichy, możemy osiągnąć wręcz wybitną kulturę pracy. A przy tym pracować nawet do 7 godzin, co jak na gamingową maszynę jest znakomitym wynikiem (znacznie wyprzedzając czas pracy na baterii w porównaniu do testowanego w lutym modelu z Intelem). Przy pełnym obciążeniu nie można włączyć najwydajniejszego trybu wydajności bez zasilania sieciowego. Niemniej, na maksymalnie rozkręconych obrotach na baterii, wystarczy jej co najwyżej na półtorej godziny. Wymagające produkcje niestety drenują ogniwo dość szybko, serwując maksymalnie półtorej godziny zabawy. 

Z pewnością jesteście ciekawi, jak wygląda kwestia temperatur. Otóż dedykowana karta graficzna pod maksymalnym obciążeniem rozgrzewała się do ok. 83 stopni Celsjusza. Procesor zatrzymywał się gdzieś przy podobnych wartościach, a więc, jak na taką konstrukcję, to doprawdy przyzwoite temperatury. Przy maksymalnym obciążeniu głośność delikatnie przekracza 63 dBa, co powoduje, że po ustawieniu trybu "turbo" laptop jest bardzo słyszalny (ale daleko mu do typowej suszarki). Przy tak ograniczonej konstrukcji i małej ilości miejsca na jakikolwiek układ chłodzenia, konstruktorom udało się znaleźć znakomity kompromis pomiędzy wydajnością a kulturą pracy. Są też gry, które nie wymagają pełnej mocy do zabawy w 60 klatkach. Taktowanie procesora średnio dobija do 5,0 GHz, karta graficzna rozkręca się do 2240 MHz na rdzeniu, a wlutowane pamięci wydają się wystarczająco szybkie.

Program AIDA64 wskazywał podczas testów, że ich odczyt wynosi 87423 MB/s, a zapis 84567 MB/s. Opóźnienia to aż 115,5 ns. Wskazane tam informacje sugerowały, że to kostki LPDDR5-3748 SDRAM z opóźnieniami 23-17-20-40. Wiemy natomiast, że seria AMD Ryzen AI 300 wykorzystuje kości LPDDR5X-7500. W środku zamontowano jeszcze dysk SSD NVMe. Wspiera złącze PCI-E 4.0, ale jego wydajność przy odczycie wynosi raptem 4828 MB/s, a przy zapisie 3524 MB/s, co mnie zaskoczyło i zarazem rozczarowało. Wyniki były powtarzalne przy wielu testach w programie CrystalDiskMark 8. Co ciekawe, na zdjęciach powyżej znajdziecie też wynik przeprowadzony przy raptem 9% zajętości. Wtedy rezultaty były delikatnie lepsze. 

Matryca laptopa ma przekątną 16", a wymiary całej jednostki wynoszą 35,4 x 24,6 cm. Grubość bazy po otwarciu matrycy to raptem 1,49 cm. Gdzie tu gamingowe, agresywne wykończenie i potężne wentylatory? Oczywiście, TGP osiągające 105W (i to po OC) przy karcie graficznej GeForce RTX 4070 to dość mało, ale uwzględniając granie w natywnej rozdzielczości, zamontowany tu procesor i grafika radzą sobie całkiem nieźle. Co ważne, dostęp do zamontowanego wewnątrz dysku jest bardzo utrudniony i trzeba rozkręcić całego laptopa, by się do niego dostać. Pamięć jest wlutowana w płytę główną. Ma to swoje uzasadnienie konstrukcyjne, ale sprawia, że nie sposób jej wymienić na szybszą czy dołożyć kolejne gigabajty. Myślę jednak, że w najbliższym czasie nikomu nie wpadłoby to do głowy.

ASUS ROG Zephyrus G16 GA605 - wydajność w grach i benchmarkach

AMD Radeon 890M

Przechodzimy teraz do tego, co w laptopie ASUS ROG Zephyrus G16 najważniejsze – wydajności w grach. Postanowiłem podzielić testy i sprawdzić wydajność zarówno dedykowanego układu GeForce RTX 4070, jak i zintegrowanej grafiki AMD Radeon 890M, co bardzo mnie intrygowało. Do testów odpaliłem najbardziej wymagające produkcje - Cyberpunka, Hogwarts Legacy, TLOU 1, Ghost of Tsushima czy Horizon: Forbidden West. Wyniki były ogólnie dość zaskakujące, ale przy tym bardzo zadowalające. Zaczniemy jednak od krótkiego omówienia architektury zintegrowanego GPU, bo to bardzo ciekawy układ. A w dodatku najwydajniejsza integra na rynku. 

AMD podniosło poprzeczkę, wprowadzając do układów Strix Point architekturę RDNA 3.5. Przynosi ona szereg usprawnień w stosunku do RDNA 3, znanej z układów Phoenix i Hawk Point. Jednym z kluczowych osiągnięć RDNA 3.5 jest znaczne zwiększenie zdolności GPU do wykonywania skomplikowanych operacji graficznych poprzez optymalizację takich aspektów jak teksturowanie i interpolacja. Ulepszone zarządzanie pamięcią w RDNA 3.5 pozwala także na lepszą optymalizację energetyczną oraz efektywniejsze przetwarzanie danych, co eliminuje główne problemy związane z wydajnością GPU.

Nowy Radeon 890M jest bezpośrednim następcą Radeona 780M. Do momentu premiery mobilnego SoC Lunar Lake od Intela, konkurencją pozostaje obecna generacja Intel Arc Xe LPG z serii Meteor Lake. Innym konkurentem jest bliski krewny Radeona 890M – Radeon 880M, znajdujący się w procesorach Ryzen AI 9 365. Główna różnica między Radeonem 890M a 880M polega na liczbie jednostek obliczeniowych (CU). Radeon 890M posiada 16 jednostek CU, podczas gdy Radeon 880M ma ich 12. Poniżej znajdziecie wykres wydajności zintegrowanego układu.

Radeon 890M_wydajnosc w grach

No to przejdźmy teraz do dedykowanego GPU, czyli NVIDIA GeForce RTX 4070. Układ ma 4608 rdzeni CUDA, 36 jednostek ROP, 144 TMU i 8GB pamięci GDDR6 na 128-bitowej szynie. Nie są to może zachwycające wartości, ale kluczowe jest wsparcie dla najnowszej techniki skalowania NVIDIA DLSS 3.7, generatora klatek i zaskakująco dobra wydajność w ray-tracingu. Karta graficzna radzi sobie całkiem nieźle w natywnej rozdzielczości ekranu, czyli 1600p, dodając do tego DLSS 3 w trybie jakości (wówczas włączenie generatora klatek ma ogromne przełożenie na rezultat końcowy). Możemy komfortowo zagrać w każdą pozycję na rynku, nawet w Cyberpunka 2077. Tutaj akurat włączenie path-tracingu powodowało spadek ilości klatek do 33 (przy maksymalnych detalach, z DLSS 3 w trybie jakości i z generatorem klatek). Dopiero przeskoczenie na śledzenie promieni w trybie ultra (przy identycznych, pozostałych wartościach) poskutkowało dwukrotnym wzrostem wydajności - wówczas średnio były już 63 klatki. Pozostałe wyniki znajdziecie poniżej. Wykorzystałem najnowsze sterowniki NVIDIA o numerze 560.81. 

RTX 4070

Co muszę zaznaczyć, na potrzeby testów procesora AMD Ryzen AI 9 HX 370, pod uwagę brałem też różnego rodzaju mikroprzycięcia i spadki klatek. Nic takiego nie miało miejsca. Procesor radzi sobie fantastycznie. Byłem zaskoczony, bo Hogwarts Legacy potrafił u mnie chrupnąć nawet na bardzo wydajnych jednostkach desktopowych czy podczas testów różnego rodzaju procesorów mobilnych. A tutaj nic. CPU znakomicie sobie radzi i jest w zupełności wystarczający zarówno do pracy, jak i do grania. 

ASUS ROG Zephyrus G16 GA605 - werdykt i podsumowanie 

Cóż mogę rzec? Uważam, że to jeden z najlepszych laptopów gamingowych, jakie miałem przyjemność testować, i mówię to z pełnym przekonaniem. Trudno mu zarzucić cokolwiek konkretnego, może poza wysoką ceną, Nieco ponad 14 tysięcy złotych to kwota, za którą można złożyć topową jednostkę stacjonarną. Jeśli jednak ktoś potrzebuje mobilności, a przy tym oczekuje wysokiej wydajności i subtelnej, eleganckiej estetyki, trudno o lepszy wybór. Matryca jest znakomita, kultura pracy również, a samo działanie tego laptopa zasługuje na najwyższe uznanie (szczególnie z układem od AMD, który wydłuża czas pracy na baterii). 

Pisanie na klawiaturze to czysta przyjemność – jest cicha, wygodna i responsywna. Touchpad, duży i śliski, wspiera różne gesty, co czyni użytkowanie intuicyjnym i komfortowym. Głośniki grają donośnie, a nawet basowo, choć brzmienie bywa nieco tłumione. Niemniej, przy maksymalnym rozkręceniu mogą śmiało służyć jako zestaw imprezowy. Kamera internetowa generuje świetną jakość, chociaż dysk twardy mógłby być większy. Niemniej, jeżeli szukacie sprawdzonego i ładnego laptopa do grania i do pracy, testowany dziś sprzęt powinien sprostać Waszym oczekiwaniom. 

Atuty

  • Topowe wykonanie i bardzo elegancki wygląd
  • Obudowa nagrzewa się po bokach, ale klawiatura pozostaje bardzo chłodna
  • Znakomity procesor AMD, świetna wydajność zintegrowanego GPU i wystarczająco szybka dedykowana karta graficzna
  • Bardzo wygodna klawiatura i duży, śliski touchpad
  • Akceptowalna głośność pod obciążeniem
  • Rewelacyjna matryca OLED (szczególnie odświeżanie, kontrasty i niskie opóźnienia)
  • Zaskakująco dobre głośniki

Wady

  • Bardzo wysoka cena
  • Dość mało portów i złączy
  • Drobne problemy z działaniem systemu

ASUS ROG Zephyrus G16 GA605 to sprzęt równie dobry, co jego odpowiednik testowany w lutym tego roku. Laptop już po wyjęciu z pudełka zachwyca swoim wykonaniem, piękną aluminiową obudową, niewielką grubością, doskonałą matrycą i biznesowym wyglądem. Nie jest przy tym przesadnie głośny i nie grzeje się tak, jak przypuszczałem. Ponownie jednak kosztuje olbrzymie pieniądze, bo ponad 14 tysięcy złotych. Można też trochę ponarzekać na małą liczbę portów i złączy. Karta graficzna, NVIDIA GeForce RTX 4070 ma 105W TGP, a to nie jest za dużo i sprawia, że trochę ucina jej wydajności. Niemniej, jak na taką konstrukcję tej maszyny, to i tak imponujące, że do środka zdołano wepchnąć tak topowe podzespoły.

9,5
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper