Życie seksualne studentek (2024) – recenzja 3. sezonu serialu [max]. Dziewczyny rządzą

Życie seksualne studentek – recenzja i opinia o 3. sezonie serialu [max]. Dziewczyny rządzą

Iza Łęcka | 19.11, 22:00

„Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana” głosił pewien mądry filozof w starożytności i miał w tym sporo racji. Szczególnie na początku dorosłego życia na młodych ludzi czeka wiele decydujących momentów, o czym przekonują się bohaterki serialu Max. Zapraszam do recenzji pierwszych odcinków 3. sezonu „Życia seksualnego studentek”.

Po wielkiej fuzji Warner Bros. i Discovery szybko stało się jasne, że gigant branży rozrywkowej wprowadzi cięcia nie tylko w zakresie zatrudnień, ale przede wszystkim w rozwijanych projektach – niektóre były naprawdę bolesne, bo dotyczyły nawet nakręconych produkcji. „Życie seksualne studentek” jest serią, którą całkowicie ominęły tego rodzaju perturbacje – wydany niemal na początku startu platformy HBO Max serial błyskawicznie zdobył popularność i automatycznie Warner zamówił drugi sezon. Szybko dowiedzieliśmy się także, że studentki powrócą w całkowicie nowych odcinkach należących do trzeciej serii. Styl i przekaz fabularny przypadły widzom do gustu.

Dalsza część tekstu pod wideo

I w gruncie rzeczy nie ma się czemu dziwić. Twórcami „Życia seksualnego studentek” są Justin Noble oraz Mindy Kaling, producenci i scenarzyści (a Kaling nie raz nie dwa mogliśmy zobaczyć w całkiem przyzwoitych rolach), w których portfolio znajdziemy takie projekty jak „Biuro”, „Brooklyn 9-9”, „Jeszcze nigdy”, „Late night” czy „Świat według Mindy”. W nowej serii połączyli oni wiele elementów z wcześniejszych projektów, co zaowocowało przyjemną, lekką, a jednocześnie bardzo współczesną produkcją. A jak studentki sprawdzają się w 3. sezonie? O tym dalej w recenzji.

Życie seksualne studentek – recenzja 7 odcinków 3. sezonu serialu [max]. Kolejny rok nauki, te same problemy

undefined

Kimberly, Bela, Whitney i Leighton powracają do campusu Essex College na następny rok zajęć. Każdej z nich nie brakuje entuzjazmu na godziny wykładów na auli, treningów, badań czy pracy – a niektóre z nich przyniosą spore zmiany! Nieodłączną częścią smakowania dorosłości i studenckiego bytu są oczywiście seksualne wzloty i upadki, których w najnowszych odcinkach nie brakuje. Bo w „Życiu seksualnym studentek” nieustannie bywa pikantnie, zawadiacko i z przymrużeniem oka. Tak, autorzy serialu Max całkowicie nie tracą werwy i dostarczają dobrze znane doświadczenie – ale nadal koncentrują się na głównej wartości przekazywanej z odcinka na odcinek.

Nie oznacza to wcale, że młode bohaterki się nie zmieniają. Największą chęć zmiany można zaobserwować u Beli, która definitywnie kończy z karierą komediantki, a postanawia swoje talenty przerzucić w opiekę nad młodszymi rocznikami – ale z równie luzackim i humorystycznym podejściem, jakie już wcześniej u niej obserwowaliśmy. Z biegiem czasu będzie ona musiała się również zmierzyć ze swoim specyficznym gustem wobec mężczyzn, szczególnie kiedy na horyzoncie pojawi się pewien „grzeczny chłopiec”. Leighton mierzy się z trudną decyzją związaną z Alicią i swoją przyszłością, natomiast Kimberly i Whitney będą musiały bardzo dużo sobie wyjaśnić. Ich miłosne perypetie będą nieustannie mieszać się z doświadczeniami związanymi z karierami naukowymi – nie zabraknie także bardzo współczesnych wątków dotyczących chociażby wykorzystania robotów w codziennej pracy. Na szczęście pozytywny przekaz wcześniejszych sezonów nie traci na wartości.

Recenzowane „Życie seksualne studentek” w 3. sezonie aż tak mocno nie stawia na seks i efektowne ujęcia erotycznych uniesień. Tak jak wspominałam, pikantne sceny przewijają się systematycznie, podobnie jak imprezy, ale twórcy położyli szczególny nacisk na jeden aspekt – siostrzeństwo. Młode kobiety przede wszystkim się wspierają, rozumieją i pomagają sobie na każdym kroku – pomimo wszelkich przeciwności. Nie odznacza to wcale, że historia w nowych odcinkach płynie gładko – kłopoty są naturalną częścią życia studentek, które często same serwują sobie przeszkody. Obładowanie wszelkich wątków sporą dawką humoru sprawia jednak, że człowiek nadal z ciekawością śledzi poczynania młodych kobiet.

Życie seksualne studentek – recenzja 7 odcinków 3. sezonu serialu [max]. O seksie bez zażenowania

3. sezon recenzowanego serialu Max trzyma poziom poprzednich części. Powiem nawet śmiało, że twórcy zdążyli się na dobre rozkręcić i dostarczają równie szalonych, frywolnych, ale też lekko żenujących perypetii lubianych bohaterek – bo te młode kobiety, tak różne, a jednak nieco podobne do siebie, naprawdę można polubić. Aktorki wcielające się w główne postacie – Pauline Chalamet, Amrit Kaur, Alyah Chanelle Scott oraz Reneé Rapp – podobnie jak we wcześniejszych odcinkach, wywiązują się ze swoich ról bardzo dobrze. Noble oraz Kaling stworzyli różne, ale pod wieloma względami bardzo atrakcyjne i wiarygodne bohaterki, co pozwala dotrzeć do wielu widzów. Szkoda jedynie, że scenarzyści tak łatwo zakończyli pewien wątek, pośpiesznie żegnając się z jedną z głównych postaci. Mam nadzieję, że finał sezonu pozwoli jeszcze wrócić do tej historii.

Jeżeli „Życie seksualne studentek” przypadło Wam do gustu już wcześniej, to zapewne nie będziecie rozczarowani – bo trzeba przyznać, że klimat nie ulega zmianie, co dla niektórych może być sporym problemem. Czy ta formuła już powoli się wyczerpuje? Powiedziałabym, że nie, choć momentami bywa monotonnie. Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Historia Kimberly, Beli, Whitney i Leighton bez ogródek i zbędnego zażenowania pokazuje, jak młode Amerykanki z nieco uprzywilejowanych grup wkraczają w dorosłość. Sporą zaletą jest fakt, że niczym „Seks w wielkim mieście”, „Sex Education” czy „Dziewczyny” serial z ogromną swobodą traktuje o seksie i odkrywaniu cielesności czy bliskości. Seks jest nieodzowną częścią ludzkiego życia, niezwiązaną tylko z prokreacją i wydawaniem na świat nowego pokolenia. Dobrze, że na rynku coraz więcej produkcji, które traktują seksualność bez tabu – ze zrozumieniem i szacunkiem, bez okropnego ośmieszania potrzeb, różnorodności czy stawiania pierwszych kroków w seksualnych podbojach. Tutaj kobiety, jak i mężczyźni mają swoje potrzeby, które chcą realizować – w parach różno- i jednopłciowych, z rozmaitym podejściem do związków, swobodą i tolerancją wobec wszystkich stron tej układanki, którą część odbiorców mogłaby pozazdrościć (lub czegoś się nauczyć).

Choć zazwyczaj celuję w inny gatunek, wybierając produkcje na wieczorny seans, to bardzo lubię serial Max. „Życie seksualne studentek” odznacza się pozytywnym przekazem i humorem, którego potrzebujemy – nawet w zakresie ludzkiej seksualności. Cieszę się, że Warner Bros. nie rezygnuje z tej serii, bo widzowie naprawdę mogą się przy niej dobrze bawić. Dostarczając prostej rozrywki, przekazuje wiele wartościowych kwestii o siostrzeństwie, intymności i szacunku do innych osób. A to tematy, o których nie powinniśmy zapominać.

PS 3. sezon „Życia seksualnego studentek” debiutuje na Max 22 listopada.

Atuty

  • Serial odznacza się niezwykle pozytywnym nastawieniem do seksualności,
  • Siostrzeństwo przede wszystkim,
  • Perypetie głównych bohaterek ponownie budzą spore emocje,...
  • … a aktorki wcielające się w Kimberly, Belę, Whitney i Leighton bardzo dobrze wywiązują się z zadania,
  • Spora dawka humoru i luźnego podejścia do wkraczania w dorosłość,
  • Dynamiczny scenariusz.

Wady

  • Jeżeli wcześniej „Życie seksualne studentek” nie przypadło Wam do gustu, to nie macie czego szukać,
  • Twórcy wykorzystują dobrze znane motywy, które już w 3. sezonie mogą nieco nużyć,
  • Szkoda, że z niektórymi postaciami Noble i Kaling tak pospiesznie się pożegnali.

W 3. sezonie „Życia seksualnego studentek” autorzy niczym nie próbują nas zaskoczyć. Wręcz przeciwnie, jeżeli już wcześniej zdążyliście polubić styl przygód młodych kobiet z Essex College, to nie powinniście być zawiedzeni – to lekki, humorystyczny serial, który wszelkie gafy przeplata z ważnym przekazem. Siostrzeństwo przede wszystkim! ;)

7,0
Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper