Dzień szakala (2024) - recenzja 5 odc. 1. sezonu serialu [SkyShowtime]. Thriller szpiegowski w lepszym wydaniu
Od czasu “Homeland” czy “Bodyguard” niewiele produkcji było w stanie dostarczyć mi tyle napięcia i adrenaliny co “Dzień szakala” (The Day of the Jackal). Takich świeżych adaptacji klasyków chciałbym oglądać więcej.
Pamiętacie kultowy film z 1973 roku, w którym Edward Fox wcielił się w rolę “Szakala”? Ciężko o nim zapomnieć… zwłaszcza, gdy jest się fanem tradycyjnej kliszy. Klasyka to klasyka. Niemniej serial zyskuje współczesnym sznytem. I obejrzawszy pierwszych 5 odcinków mogę śmiało stwierdzić, że jest to podróż pełna niepokoju, niepewności, której nie powinno się ominąć.
Eddie Redmayne kompletnie nie pasował mi do roli zimnego profesjonalisty, ale jak widać pozory mylą. Aktor kreuje Szakala z wyrafinowaniem, którego oczekujemy od gwiazdy tego formatu. Jego zimna determinacja i inteligencja, choć czasem przerażająca, wciąga widza w ten mroczny świat, co sprawia że każde jego działanie jest niemal hipnotyczne.
Dzień szakala (2024) - recenzja i opinia o 5 odcinkach 1. sezonu serialu [SkyShowtime]. Klimat tak gęsty, że czuć go powietrzu
Pierwsze pięć odcinków to intensywna rozgrywka psychologiczna. Twórcy serialu pozwolili sobie na odrobinę ekranowego szaleństwa. Możemy poczuć to ryzyko i zagrożenie, wiszące gdzieś w powietrzu. W rolę protagonistki, agentki MI6 Biancę Pullman, wiecla się Lashana Lynch. Konfrontacja między nią a Szakalem to kluczowy element fabuły. Trzyma za jaja aż do końca - przynajmniej do 5. odcinka.
Fabułą kręci się wokół współczesnych wątków pozostawiając gdzieś w tle historyczne poczynania Charles'a de Gaulle'a. Szakal otrzymuje kolejne zlecenie, a jego następnym celem jest wpływowy miliarder. Współgra to portretem głównych bohaterów, ukazując ich motywacje i dylematy moralne.
Dzień szakala (2024) - recenzja i opinia o 5 odcinkach 1. sezonu serialu [SkyShowtime]. Mistrz kamuflażu
Eddie Redmayne, znany z ról, które wymagały od niego krzepy i tężyzny fizycznej uległ w jakiś stopniu emocjonalnej transformacji. Odtworzenie postaci Szakala – bezwzględnego zabójcy o wielu twarzach - nie było proste. Czasem można zarzucić mu pewne niedociągnięcia czy brak odpowiedniej charyzmy, niezbędnej dla tak ikonicznej roli. Niemniej należy pochwalić go za warsztat aktorski.
Zresztą Redmayne nie jest pierwszym aktorem, który wciela się w postać mordercy do wynajęcia. To co od razu rzuca się w oczy, to jego umiejętność łączenia pozornej bezduszności z inteligencją, co przypomina mi Toma Hiddlestona w "Nocnym recepcjoniście". Mimo, że "Dzień szakala" ma zupełnie inny ton, to zdecydowanie czerpie ze współczesnych trendów - kryminałów, dramatów i thrillerów szpiegowskich.
W założeniu nie chodzi tylko o to, kto wygra ten pojedynek, ale przede wszystkim dlaczego. Widzimy, że historia próbuje uchwycić nie tylko walkę między dobrem a złem, ale też osobiste demony, które napędzają naszych bohaterów.
Dzień szakala (2024) - recenzja i opinia o 5 odcinkach 1. sezonu serialu [SkyShowtime]. To dopiero początek
Po obejrzeniu pierwszych pięciu odcinków mam nieodparte wrażenie, że to dopiero wstęp do czegoś znacznie większego. Chociaż akcja jest prowadzona w umiarkowanym tempie, twórcy dają nam liczne wskazówki, że burza dopiero nadejdzie. Zbliżający się konflikt wydaje się nieunikniony, a oczekiwanie emocjonujące.
Lashana Lynch wcielająca się w rolę Bianki Pullman, agentki MI6, której zadaniem jest schwytanie Szakala, została stworzona specjalnie na potrzeby tejże adaptacji, wprowadzając nową dynamikę do znanej historii. Aktorka znana z silnych i niezależnych kobiecych ról, dodaje postaci głębi, pokazuje zarówno determinację, jak i wewnętrzne konflikty. Udało jej się stworzyć postać, która nie jest jedynie tłem dla głównego antagonisty, ale pełnoprawnym bohaterem z własną historią i celem.
Dzień szakala (2024) - recenzja i opinia o 5 odcinkach 1. sezonu serialu [SkyShowtime]. Pierwsze wrażenie? Bardzo dobre
Wizualnie serial robi bardzo dobre wrażenie, a w szczególności realizacja niektórych momentów czy scen wypełnionych “cichą akcją”. Twórcy stworzyli atmosferę zagrożenia, umiejętnie korzystając z szerokich ujęć, ciemnych, przytłumionych kolorów oraz niebanalnej kompozycji kadrów. Wszystko to tworzy lekko przygnębiający, a zarazem fascynujący klimat. Jest to współczesne podejście do klasycznej wizji kina, które przypomina najlepsze fragmenty z filmów, takich jak "Szpieg" z Garym Oldmanem.
Kiedy zacieram ręce na myśl o nowych odcinkach, nie mogę nie docenić kunsztu z jakim zbudowano wizualny klimat serialu. Jest w nim pewna chłodna elegancja, która momentami kojarzy się z produkcjami pokroju “Szpiega” i “Nocnego recepcjonisty”. Widać ogrom pracy włożony w najdrobniejsze detale, umiejętnie budując budują przestrzeń wizualną, co z kolei sprawia, że czuje się to autentyczne napięcie.
Dzień szakala (2024) - recenzja i opinia o 5 odcinkach 1. sezonu serialu [SkyShowtime]. Czy warto czekać na kolejne odcinki?
Pięć pierwszych epizodów jasno pokazuje, że twórcy mocno obstają przy ukazaniu psychologii postaci, tworząc skomplikowane relacje. Akcja rozwija się stosunkowo powoli, ale z każdym kolejnym ujęciem czuć coraz większe napięcie. Redmayne jest magnetyczny, a Lynch balansuje między sprawiedliwością, a ludzkimi słabościami.
Jest tu dużo momentów, które przypominają bardziej dramat niż typowy thriller akcji, co w połączeniu ze świetną kreacją bohaterów, daje wgląd w głębsze warstwy historii. Twórcy doskonale budują napięcie, nie ulegając pokusie pokazania nam ”taniej sensacji”, zamiast tego serwując inteligentną, dobrze zaplanowaną narrację.
Czy "The Day of the Jackal" ma szansę stać się kolejnym wielkim hitem? To zdecydowanie jeden z najbardziej obiecujących kryminalnych thrillerów tego roku. Zderzenie sił dobra i zła z domieszką osobistych pragnień i niepewności. Czekam na więcej.
Atuty
- Aktorstwo (Eddie Redmayne i Lashana Lynch)
- Wysoka jakość zdjęć i scenografii
- Scenografia
- Klimatyczna ścieżka dźwiękowa
- Współczesne podejście do klasyki
Wady
- Rozwlekłe wątki poboczne
- Słabsza kreacja Szakala
- Na chwilę obecną przydałoby się lepiej rozwinąć postać Bianki Pullman
- Nierówne tempo akcji
Nowy, świeższy, ale czy lepszy? Warto dać mu szansę, zwłaszcza jeśli szukacie czegoś, co łączy klasyczną opowieść z nowoczesnym wykonaniu.
Przeczytaj również
Komentarze (17)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych