Dog Man (2025) - recenzja filmu [UIP]. Pół człowiek, pół pies bawi i... uczy

Dog Man (2025) - recenzja i opinia o filmie [UIP] . Pół człowiek, pół pies bawi i... uczy

Roger Żochowski | Wczoraj, 12:41

Dog Man reklamowany w kinach jako zwariowana animacja o policjancie z głową psa zaciekawił mnie formą animacji, ale niekoniecznie scenariuszem, który wydawał się prosty i głupkowaty. Obraz dość szybko zaskoczył mnie jednak narracją, która okazała się nad wyraz głęboka. A ja bardzo lubię być miło zaskakiwanym.

Zacznijmy jednak od początku. W mieście grasuje kot przestępca, niejaki Petey, na szczęście metropolia ma też swoich obrońców, oficera Knighta i jego psa. Tak się niefortunnie składa, że podczas jednej akcji obaj zostają ranni, a jedynym ratunkiem, by uratować dzielnych stróżów prawa, jest przyszycie głowy psa do ciała oficera. Tak powstaje Dog Man - pół pies, pół człowiek.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jeśli w tym momencie zastanawiasz się drogi czytelniku, czy to na pewno film dla dzieci, odpowiem trochę na około. Tak, to produkcja którą mogą bez problemu obejrzeć dzieciaki, ale niekoniecznie te najmłodsze wielbiące Świnkę Peppę i Psi Patrol. Sam fakt zrobienia z głównych bohaterów swoistego Frankensteina, nawet w animowanej pełnej absurdalnego humoru wersji, to jedno, ale w filmie padają też takie epitety jak „frajerzy", nie wspominając o martwej rybie, której zwłoki są na różne sposoby maltretowane. Oczywiście w komiksowy, zabawny sposób, ale najmłodsze szkraby mogą tego po prostu nie zrozumieć. Nie bez powodu też film jest od 7 lat. 

recenzja Dog Man

Mnie humor Dog Mana siadł bardzo dobrze, może dlatego, że często jest do bólu absurdalny i puszczający oko do dorosłego widza, choć w naturalny, niewymuszony sposób. Film oparty jest zresztą na popularnej w wielu krajach serii autorstwa Dava Pilkeya, w której liczy się właśnie akcja i humor, ale ekranizacja idzie o krok dalej. Po pierwszych, szalonych i nieco sztampowych scenariuszowo minutach filmu przedstawiających rywalizację Dog Mana z kotem Peteyem tytuł zaczyna odbijać w bardziej emocjonalne, kontrastujące z pozorną prostotą rejony.

Widzimy ból Dog Mana po utracie tego co było w życiu psa najważniejsze, spędzania czasu ze swoim opiekunem, po którym zostało tylko ciało i pusty dom. Ta samotność momentami mocno udziela się widzowi, pomimo, a może nawet dzięki, kolejnym gagom i absurdalnym żartom, gdzie show kradną śliniący się na donuty komendant, nerwowa pani burmistrz czy asystentka antagonistycznego kota wracająca regularnie do jego kryjówki po zaległą pensję.

recenzja Dog Man

Sama rywalizacja psa z kotem również zyskuje nowy wymiar, bo ten drugi w pewnym momencie musi opiekować się swoim synem, Kocio Peciem, co zmienia ciężar opowieści skupiając się na ojcostwie, znaczeniu rodzinnych więzów, nigdy nieprzepracowanych traumach. Byłem naprawdę zaskoczony tym jak pod płaszczykiem prostej historii można przemycić tak ważne, życiowe treści. Bo umówmy się - sama fabuła nie jest specjalnie wyszukana, ale to właśnie humor, całkiem złożone osobowości bohaterów oraz kreska sprawiają, że niespecjalnie nam to przeszkadza.

Film jest kolorowy, pełen ciekawych zabiegów stylistycznych, a przede wszystkim bawi się z widzem klatkami animacji niczym w ostatnich „rysunkowych" Spider-Manach. Komiksowe dymki i literki często stają się interaktywne wpływając na otoczenie, dynamika kolejnych scen i ich montaż to naprawdę świetna robota i po prostu widać, że DreamWorks wraca powoli do swojej formy. Nie jestem fanem oryginału, więc nie pomogę w ocenie tego, czy przenosi on na ekran jego ducha, ale mogę napisać, że zarówno ja jak i dzieci bawiliśmy się bardzo dobrze. Nawet jeśli czasami miałem wrażenie, że film ma ADHD i zbyt szybko żongluje kolejnymi żartami i scenami nie dając chwili na oddech. 

Atuty

  • Świetna kreska i animacja
  • Zaskakująco głębokie przesłanie
  • Absurdalny humor
  • Postacie drugoplanowe
  • Nietuzinkowy antagonista
  • Zabawa formą i komiksem

Wady

  • Czasami zbyt szybko skacze między scenami
  • Wbrew niektórym reklamom nie polecałbym tego filmu dzieciom poniżej 5 lat
  • Główna oś scenariusza zbyt mocno rozmywa się na tle dramatów głównych bohaterów

Dog Man to udana animacja łącza absurdalny humor z głębszą opowieścią. Może nie wybitna, ale godna polecenia.

7,5
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper