Dreams - recenzja gry. Bo marzycielem jest każdy z nas!
Marzycielem jest tak naprawdę każdy z nas i ekipa Media Molecule doskonale o tym wie. Właśnie dlatego stworzono Dreams - abyśmy te swoje marzenia mogli zacząć realizować. Czy Mm sprostało postawionemu sobie wyzwaniu?
Najnowsze dzieło Media Molecule bardzo ciężko jest opisać i w paru słowach zaklasyfikować jako jakiś konkretny gatunek gry, co w sumie na samym wstępie podkreślają sami twórcy komunikując nam, że Dreams jest platformą społecznościową dla Marzycieli. Moim zdaniem stwierdzenie to jest odrobinkę niepełne, albowiem deweloperzy stworzyli coś znacznie więcej, a mianowicie pełnoprawny silnik do tworzenia gier. Brzmi to może odrobinkę dziwnie, ale tak, Dreams jest grą będącą narzędziem do tworzenia gier - ale nie takim jak Mario Maker, gdzie możecie zrobić tylko poziomy z kultowym hydraulikiem. Tutaj jesteście w stanie zrobić absolutnie wszystko. No prawie wszystko, ale o tym za chwilę.
Witaj w Świecie Marzeń!
Produkcję Brytyjczyków należy zatem porównywać raczej z Unity i Unreal Engine 4, aniżeli jakimikolwiek innymi grami-edytorami. A jako że sam na co dzień pracuję jako deweloper, poprosiłem Rogera o możliwość zrecenzowania tegoż dzieła i spojrzenia na nie z zupełnie innej perspektywy niż typowy recenzent. Ekipa Media Molecule doskonale wie, że w graczach drzemie niesamowity potencjał i nieskończone pokłady kreatywności, a jedyne czego nam trzeba to odpowiednie zabawki, dzięki którym zaczniemy spełniać własne marzenia.
No bo tak z ręką na sercu powiedzcie, czy choć raz nie zdarzyło wam się pomyśleć czegoś typu "ale mam pomysł na grę", "eh, zrobiłbym to lepiej", "szkoda, że w tej grze nie ma tego i tamtego". Takie myśli kłębią się w głowie dosłownie każdego gracza, ale niestety nie każdy z nas ma siłę, odpowiednią wiedzę, czy też odwagę ku temu, aby wcielić je w życie - pozostają one naszymi marzeniami.
Zazwyczaj wszystko rozbija się o to, że ktoś nie zna się na programowaniu, rysowaniu, modelowaniu, czy też po prostu zwyczajnie nie wie od czego zacząć i odpalając taki silnik pokroju Unity, natychmiast zniechęca się widząc skomplikowane narzędzia. To właśnie dla takich Marzycieli powstało Dreams, które doskonale zdaje sobie sprawę z takich problemów i przychodzi z pomocą.
Świat Marzeń zaserwowany nam przez brytyjskich specjalistów podzielony został na trzy główne sektory - przestrzeń główną gracza, wyszukiwarkę Marzeń innych graczy oraz tak zwaną Fabrykę Marzeń, gdzie sami stworzycie własne dzieła.
Surfowanie po Marzeniach!
Tak jak można było się tego spodziewać, ekipa Mm bardzo odpowiedzialnie podchodzi do swoich klientów, traktując każdego z nas na równi i szanując przede wszystkim to, że no nie każdy ma w sobie duszę niespełnionego artysty pragnącego się wykazać. Dlatego równie ważnym aspektem co kreacja, jest tutaj zwyczajna zabawa i rozgrywka. W tym celu deweloperzy przygotowali specjalny tryb fabularny pod tytułem Marzenie Arta, który w całości został stworzony w Dreams.
Jak na ojców Sackboya przystało, mamy tu do czynienia z niesamowitą opowieścią o przeżyciach tytułowego artysty i szczerze przyznam, że zrealizowano ją wprost wyśmienicie - czuć tu swego rodzaju artystyczny klimat i widać, że całość ma na celu bycie czymś więcej, niż prymitywną pokazówką możliwości narzędzi przygotowanych przez Mm. Opowieść ubrano w całe mnóstwo różnych gatunków gier, a więc zagracie tu między innymi w przygodówkę, platformówkę, slashera jak i strzelankę.
Oczywiście od strony mechanizmów rozgrywki wszystko jest bardzo uproszczone, aby tylko zaprezentować nam, że za pomocą narzędzi Dreams naprawdę można stworzyć coś takiego i czerpać z tego frajdę. Dodatkowo przechodzenie fabuły daje nam znane z LBP bańki z nagrodami do edytora. Być może poznanie historii Arta zachęci Was do zabawy z Fabryką Marzeń, ale jeśli nie, wciąż możecie spędzić dziesiątki godzin bawiąc się przy produkcjach stworzonych przez społeczność gry!
A warto w tej chwili wspomnieć, że Marzyciele mogą tworzyć nie tylko gry, ale także filmy, utwory muzyczne, podcasty, teledyski, prezentacje, a nawet jak to pokazał sam Andrzej Rysuje, proste komiksy. Tutaj deweloperzy również zostawili sobie furtkę na to, aby zachęcić niezdecydowanych do zabawy narzędziami Dreams - prawie każde dzieło możemy bowiem zremiksować i na przykład zmieniając tylko jedną rzecz, opublikować jako jego nową wersję i pochwalić się przed znajomymi, że brało się udział w tworzeniu tej konkretnej rzeczy.
Kostek znowu ma kłopoty, pomóżmy mu!
W wielu recenzjach naczytałem się o tym, że Dreams ma bardzo wysoki próg wejścia i szczerze przyznam, że niezmiernie mnie to dziwi, ponieważ deweloperzy z Media Molecule przygotowali szereg tak rewelacyjnych i intuicyjnych samouczków, poradników oraz podpowiedzi, że aby się w tym pogubić naprawdę trzeba tego bardzo mocno chcieć!
W sektorze Fabryki Marzeń mamy do dyspozycji coś co nazywa się Warsztatem Marzeń, czyli przestrzeń dedykowaną początkującym Marzycielom, którzy chcą nauczyć się obsługi edytora od absolutnych podstaw. A wszystko to podane w szalenie przystępnej formie tak, aby poradziłyby z nią sobie nawet dzieciaki. W samouczkach będziemy zatem śledzić perypetie dwóch bardzo sympatycznych postaci - gamoniowatego Kostka oraz Stożki w jaką będziemy się wcielać my.
Przygotowane materiały dydaktyczne przeprowadzą Was od tak prostych elementów jak na przykład obsługa kamery, podnoszenie obiektów, czy poruszanie się po scenie, aż do bardziej skomplikowanych narzędzi pokroju trybu rzeźbienia, trybu malowania czy też trybu programowania rozgrywki. Aby było nam łatwiej całość jest podzielona na samouczki dla początkujących, średnio zaawansowanych, zaawansowanych oraz mistrzowskich Marzycieli.
Brytyjczycy ponownie spisali się na medal podczas przygotowywania omawianych lekcji, ponieważ zamiast sztywno kazać graczowi iść za krokami tutoriala i zmuszać go do bezmyślnego klikania, pozostawiają nam wolną rękę. Dzięki temu każdy może wykonywać zadania w swoim własnym tempie, a bardzo przyjemny lektor opowiada nam o tym co mamy zrobić, pokazując to jednocześnie na filmiku odgrywanym w małym okienku. Jeśli chcemy możemy okienko przemieścić, powiększyć, cofnąć sobie na nim czas, zapauzować, czy też cofnąć do poprzedniego wideo.
Uwolnij swoją wyobraźnię
Naprawdę nie wiem jak wysokim progiem wejścia można określić tutoriale tłumaczące graczowi wszystko punkt po punkcie z opcją powtarzania tego w nieskończoność. No chyba, że polecenia pokroju "chwyć walec i ustaw go przed Stożką" są dla współczesnych graczy zbyt skomplikowane. Oczywiście lekcje średnio zaawansowane i te trudniejsze zmuszają nas do większego kombinowania, ale wciąż bardzo precyzyjnie pokazują co trzeba zrobić, na dodatek często zachęcając nas do zabawy i eksperymentowania.
Na przykład gdy mamy za cel przestraszyć Kostka przygotowując dla niego przerażające oświetlenie w malutkim ogrodzie, lektor mówi nam rzeczy pokroju "skoro wiesz już jak ustawić parametry światła, pobaw się jego opcjami i gdy będziesz czuć się komfortowo, przejdź do kolejnego etapu". Czyli jak już wspominałem wszystko można robić powoli, po swojemu i bez jakichkolwiek trudności. W końcu to my mamy być kreatywnymi Marzycielami, więc musimy samemu od pewnego momentu odkrywać tajemnice edytorów Dreams.
Jakby tego było mało, gra często korzysta z takich prostych metafor bazujących na kulturze danego kraju - na przykład w polskiej wersji językowej lektor od czasu do czasu przytacza śląskie nazwy na konkretne rzeczy, a innym razem podpowiada, że zmiana kierunku animacji wody przypomina czesanie rzeki grzebieniem.
Najciekawszymi ćwiczeniami są jednak tak zwane lekcje mistrzowskie, w których to sami twórcy gry są naszymi nauczycielami i pokazują nam w jaki sposób możemy zremiksować jakieś większe projekty - niestety sporym minusem tego rozwiązania jest to, że są one dostępne wyłącznie po angielsku z polskimi napisami, co wyklucza dzieciaki z tego procesu. Fajnie by było jakby w jakichś opcjach dano nam wybór tego, czy chcemy posłuchać samego twórcy, czy może jego polskiego zamiennika.
Nieskończone możliwości
Moim zdaniem Media Molecule naprawdę bardzo dobrze poradziło sobie z tematem wprowadzenia nas w pierwszą warstwę przygotowanych przez siebie narzędzi, albowiem po zakończeniu wszystkich samouczków, powinniście czuć się komfortowo i swobodnie w obsłudze najważniejszych narzędzi. Ale to dopiero po tym etapie zaczyna się prawdziwa zabawa dla tych najbardziej zakręconych Marzycieli!
W odróżnieniu od komputerowych silników do gier pokroju Unity czy UE4, Dreams jest teoretycznie samowystarczalny. Co to oznacza? Za pomocą wszystkich elementów składowych jakie przygotował brytyjski zespół, możemy tutaj nie tylko zaprojektować własną gierkę, ale również stworzyć wszystkie potrzebne do niej elementy! A to jest coś, czego bardzo brakuje pecetowym gigantom.
W Dreams możemy wymodelować cokolwiek tylko chcemy, podzielić to na elementy do dalszej animacji, potem dorobić do tego odpowiednią muzykę skomponowaną na dostępnych instrumentach, a jeszcze dalej włożyć to w naszą scenerię. Dalej dochodzi temat wizualnego programowania, czyli łączenia ze sobą poszczególnych modułów wydających komendy - na przykład możemy kazać drzwiom otworzyć się po wejściu w dany obszar, albo po wciśnięciu guziczka.
Śmiało mogę powiedzieć, że perfekcyjne opanowanie możliwości jakie daje Dreams może zająć nie dni, czy tygodnie, ale dosłownie miesiące, a i tak mam wrażenie, że zawsze znajdzie się coś, co jeszcze można będzie usprawnić i wykrzesać z tego jeszcze więcej. Najlepszą wizytówką dzieła Mm są jednak rzeczy jakie stworzyli w nim sami gracze.
Rewolucja gotowa na ewolucję!
Produkcja autorów LittleBigPlanet bez wątpienia jest rewolucyjna i nie ma absolutnie żadnej konkurencji, jaka mogłaby chociażby osiągnąć 1% tego co potrafi Dreams. No bo powiedzmy sobie szczerze, czy jest na rynku inna "gra", w której zrobicie pełnoprawnego Fallouta 4, Final Fantasy VII, w której nakręcicie czwarty epizod Gwiezdnych Wojen, zrobicie teledysk, nagracie podcast, czy też skomponujecie prawdziwą muzykę? No jasne, że nie! Nawet do zrobienia tego w Unreal Engine 4 będziecie potrzebować Photoshopa, Blendera oraz programu dla kompozytorów, a tutaj wszystko macie pod ręką!
Co nie oznacza jednak, że nie ma tu pola do rozwoju, bo Marzycielom będzie na pewno brakować takich opcji jak stworzenie pełnoprawnej gry sieciowej, ekstremalnie realistycznej fizyki, czy też obsługi bardziej precyzyjnych od pada sprzętów, pokroju tabletów graficznych. Nie mam jednak wątpliwości, że wersja na PlayStation 5 doładuje Dreams masą fantastycznych ulepszeń!
Ocena - recenzja gry Dreams
Atuty
- To pełnoprawny silnik do tworzenia gier
- Niemalże nieskończone możliwości
- Doskonale przemyślane samouczki
- Fantastycznie przygotowane narzędzia
- Tryb fabuły jako pokaz możliwości silnika
- Możliwość remiksowania dzieł innych Marzycieli
- Opcja tworzenia filmów i prezentacji
Wady
- Mistrzowskie lekcje nie mają polskiego dubbingu
- Częsta kalibracja chochlika
Dreams jest tak dobre, że aż brakuje mi słów. Jeśli marzysz o tworzeniu gier, muzyki albo animacji, śmiało możesz je tu zrealizować. Jeśli jednak nie czujesz się Marzycielem i tak spędzisz mnóstwo czasu bawiąc się marzeniami innych graczy.
Graliśmy na:
PS4
Przeczytaj również
Komentarze (160)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych