Pasja #1 LEGO - Międzynarodowa Stacja Kosmiczna
Chcesz zarazić kogoś nową pasją np. astronautyką, wspólną zabawą, a może sam chcesz złapać nowego bakcyla? Jeśli tak, to jest to blog dla ciebie.
Nazwa Lego jest połączeniem dwóch duńskich słów „leg” oraz „godt”. „Leg godt” oznacza w języku duńskim mniej więcej tyle co „dobrze się bawić”. Dopiero później panowie Christiansen dowiedzieli się, że Lego to po łacinie „składać’.
Moja 10-letnia siostrzenica urodziła się z awersją do jakiejkolwiek nauki. Żyje w świecie ciągłej zabawy, co podejrzewam wynika ze słabej pamięci krótkotrwałej i koncentracji. Pal licho gdyby to były jeszcze jakieś w miarę ogarnięte zainteresowania, ale niestety takie nie są. I tak np. jej całkowite przeciwieństwo w postaci starszej o 2 lata siostry, interesuje się grami typu Uncharted, czy The Last of Us, to najmłodsza potrafi grać cały dzień w... Robloxa. Jak patrzę na te "wybitne" dzieło, to mnie aż zęby bolą. Drugim jej hobby jest zbieranie zestawów Lego. Jednak nie zauważyłem, aby było ono nastawione na konkretny temat. Ot, aby był jakiś zestaw do składania. I tu wkraczam JA. Aby załapać jakiś kontakt i odciągnąć ją od ciągłego ślęczeniu przed komputerem (i oczywiście aby samemu nie paść z nudów), znalazłem zestaw Lego Ideas, który mógłby zaszczepić w niej nowe zainteresowanie, wychodzące poza zabawę samymi klockami. Po prostu, jest to tak szeroki temat, łączący wiele dziedzin nauki, że trudno przejść obojętnie wokół zagadnień z nim związanych. To co piszę to jednak nic nowego. Kjeld Kirk Kristansen, którego dziadek wymyślił klocki Lego, strugając je w drewnie, powiedział kiedy firma zaczęła mieć problemy finansowe:
Nasz trzon działalności opiera się i zawsze będzie się opierał na genialnej i ponadczasowej idei ukrytej w samym klocku; jak również jego potencjale pobudzania dziecięcej wyobraźni. Chcemy by nasza marka kojarzona była ze stymulowaniem najmłodszych do eksperymentowania i zdobywania wiedzy. Sami już od dawna doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Zapomnieliśmy jednak wyjaśnić to dzieciom i ich rodzicom, używając zrozumiałego dla nich języka.
I tutaj chciałbym nieco napisać o samej marce Ideas. Otóż, aby nasz pomysł został wcielony w życie, tzn. aby zestaw klocków, który zaprojektowaliśmy i pomysł na którym on bazuje został wydany, najpierw musi zebrać poparcie społeczności fanów na stronie Lego. Jeśli zebraliśmy w ten sposób poparcie 10 tyś. osób, podlega on ocenie i poprawkom przez "fachowców" pracujących w firmie. I to jest bardzo dobra decyzja. Np. projekt ISS zanim został zatwierdzony i wydany, był nie dość, że niezliczoną ilość razy poprawiany przez samego autora w czasie zbierania głosów, to jeszcze został dopieszczony przez ludzi z Lego. Ostatecznie, od pomysłu do wydania, musiało minąć 3 lata. Aby zobrazować, jak diametralnie wygląda różnica od pomysłu do realizacji, posłużę się przykładem innego pięknego, tak tematycznie jak i wizualnie zestawu, który może zaszczepić nowego bakcyla - szkielety dinozaurów. Jak widać poniżej, finalny produkt zyskał mocno na jakości.
A co z Lego na podstawie samych gier oryginalnych IP? Tutaj jest cienko jak sik pająka. Jak to mówią - jeśli chcesz aby coś było zrobione dobrze, zrób to sam. No i ktoś sam sobie zrobił gigantycznego Thunderjawa z Horizon Zero Dawn, a nawet więcej. Niestety komercyjnie o zestawach w sprzedaży ani widu ani słychu. Takich czasów dożyłem, że dzisiaj sprzedaje się same instrukcje za 40$, a klient musi klocki znaleźć sobie sam :/ Ale gdzie biały nie może, tam Chińczyk pomoże. I tak, na Alliexpres, możecie kupić tego Thunderjawa bez mozolnego szukania klocków, jak to zrobił autor tego projektu - wydając na to 700$. No, ale 160$ to też nie mało na taką zabawę. Dlatego też można przemyśleć sprawę i zamiast tego kupić za 50$ STORMBIRDA, który robi nie mniejsze wrażenie 0.o Chińczycy zamiatają jeśli chodzi o wydawanie zestawów robionych przez fanów, bo te potrafią zawstydzić te już wydane oficjalnie przez LEGO.
Bombę zostawiłem na koniec, bo powiedzcie mi - kto by się spodziewał zestawu klocków na podstawie gry takiej jak... THE LAST OF US? I to jeszcze do kupienia na Allegro za 300 zł w 3 zestawach? No dobra, nie mówimy tu o pełnej licencji, ale o THE LAST OF... WORLD :) Ot, po prostu takie podobieństwo w tytule zestawu i wyglądzie figurek bohaterów. Dostępne wersje apokaliptycznej wersji budynków to - jadalnia, kino i bank. Niezły patent ;)
Wracając do ISS. Jest to zestaw bardzo bogaty, złożony i stwarzający multum możliwości zabawy i rozwijania z nim tematu. Sama stacja jest ogromna. Ma różne moduły, części i obiekty, które wchodzą z nią w interakcje, jak wahadłowiec, statki kosmiczne - Sojuz i Progress (po 2 egzemplarze), czy Dragon. Tak, ten smok, który jest wynoszony przez rakietę Falcon, firmy Space X, założonej przez Ellona Musca w 2002r. W 2005r. firma ta zatrudniała ledwie 160 osób, aby w 2019 osiągnąć liczbę 6500 tys. o.0 A ilu ludzi na całym świecie zatrudnia LEGO? Ponad 16000 tys. :)
Sam zestaw został opatrzony kategorią wiekową 16+, co jest dla mnie niezrozumiałe. Układałem puzzle 8+, które były większym wyzwaniem. Jedyne co do czego mogę się przyczepić to pewne elementy które są niestabilne i wymagają uwagi podczas przenoszenia zestawu, bądź montażu. I tak, np. cała stacja trzyma się na podstawie i nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nie jest to wyjątkowo stabilne połączenie. Trzyma się ona jedynie na połączeniu 4 klocków 4 stykami. Ogólnie cały zestaw jest po prostu delikatny.
Z mniejszym błędów, to brak informacji w instrukcji o możliwości podpięcia wahadłowca do miejsca dokowego (a robi to dużą różnicę wizualną). Że to można zrobić, dowiedziałem się oglądając zdjęcia zrobione przez fanów. Po prostu, odłącza się jeden klocek który powinien być tam według instrukcji, podpiąć zapasowy okrągły i podłączyć do śluzy dokującej. Podobnie jest w przypadku jednego ze statków Sojuz. Po złożeniu całego zestawu myślałem, że został jeden zapasowy. A tak się składa, że Rosyjskie moduły mają 4 miejsca dokowania i tyle statków można podłączyć jednocześnie.
Zestaw ma jeden feler, który trudno wybaczyć. Po złożeniu, panele słoneczne są dość ciężkie. Oczywiście tylko w odniesieniu do elementu, który odpowiada za ich podtrzymywanie :) Sam wyłapałem to, dopiero po złożeniu zestawu i przyglądnięciu się mu. Zauważyłem, że panele są lekko oklapłe i niesymetryczne względem siebie. Okazało się, że klocki, które się łączą i są za to odpowiedzialne są zbyt delikatne i pękają. Szansę na uniknięcia ich pęknięcia, tak podczas montażu, jak i później podczas przenoszenia, czy manipulacji ustawieniem paneli - oceniam na 0%. Wyobraźcie sobie, że mi zostały tylko 2 klocki z 8, które nie uległy pęknięciu po złożeniu zestawu. Dlatego też kupiłem Super Glue i zapodałem każdemu takiemu elementowi kropelkę, łącząc je na stałe. Stopień stabilizacji i pewności połączenia wzrósł i dał się odczuć diametralnie. Na poniższych zdjęciach może się wydawać, że moje manipulacje i efekty pęknięć są mocno widoczne, ale wynika to tylko ze zdjęcia. Części są małe i te detale ciężko wychwycić bez aparatu. Mimo tak znaczącego błędu w projektowaniu nic to nie ujmuje jakości i wrażeniu jakie robi cały zestaw. Zdaję sobie sprawę, że kiedyś ten zestaw nie będzie już dostępny i stanie się wartością kolekcjonerską. Sprawdziłem więc i jest możliwość dokupienia oddzielne na allegro tych sklejonych części. Tak więc zrobiłem i za 15zł kupiłem dwa komplety. Mam wrażenie, że po prostu akurat te dwa zestawy klocków były źle spasowane. Jedynie czego mi brakuje, to możliwości powieszenia modelu i oglądaniu go bez podstawy(*2). Można się pomęczyć i zrobić to samemu, ale trzeba mieć gdzie taki zestaw powiesić. Ja go na żyrandolu wieszać nie będę :)
*2 - Okazało się, że jest to bardzo proste i szybkie. Problem w tym, że użyłem do tego statywu-uchwytu Ugreen. Przyczepiłem go do szafy i wszystko ładnie się prezentowało. Niestety sam statyw służy mi jako lampka i pomaga w robieniu zdjęć, więc stacja "poorbitowała" trochę na sznurku i wróciła na stojak.
W jaki sposób rozpocząć zabawę z tym zestawem? Plan działania jest prosty. Odpalamy Youtube i włączmy jakiś film edukacyjny o MKS, który bez problemu powinniśmy znaleźć. Chcemy przecież aby dziecko rozumiało z czym ma do czynienia. Po seansie, wyciągamy Lego i dalej jest z górki. Aby taki proces był jednak przyjemniejszy, należało by się najpierw zapoznać z poszczególnymi elementami zestawu i podczas składania omawiać dane elementy stacji. Po prostu, zaszczepiać bakcyla powoli. Najlepiej też, przydało by się, przygotować jakieś zdjęcia pokazujące co i jak wygląda w realu oraz znać ciekawe fakty o których można porozmawiać.
Np. zastanawialiście się dlaczego stacja porusza się na orbicie z prędkością około 28 tyś. km/h? Otóż wynika to z tego, że taka prędkość jest potrzebna, aby nie zaczęła ona spadać z orbity w kierunku ziemi. Prędkość niewyobrażalna dla zwykłego człowieka. W przestrzeni kosmicznej odczuwalna tak samo jak dla nas siedzenie i czytanie tego bloga :) Inną zaletą próżni jest brak ciążenia. Na ziemi musielibyście ostro przypakować, aby pracować w stroju astronauty. Ten waży bagatela 145 kg :) Z racji tego, że w próżni nasze mięśnie i kości ulegają degradacji, już po dwóch tygodniach przebywania w stanie nieważkości, astronauci muszą ćwiczyć 2 godziny dziennie. I tak, np. urządzenia do ćwiczeń nie są na stałe przymocowane do kadłuba stacji. Gdyby były, to siła oddziaływująca na sprzęt, mogłaby wprawić w drgania całą stację :) Dlatego też, sprzęt od kadłuba, dzielą różnej maści resory.
Sam już tak zagłębiłem się w temat, że mam w planach zakup kilku książek o kosmosie, astronautyce i otaczającym nas wszechświecie. O samej stacji, takiej książki w polskim języku o dziwo jednak nigdzie nie znalazłem. Musiałem zrobić własny risercz i powiązać zdobyte informacje z tym co pokazuje nam Lego (co samo w sobie daje przyjemność). Sama instrukcja nic w tym polu nam nie wyjaśnia. Jest to takie szczęście w nieszczęściu. Chodzi o to, że gdybyśmy wszystko mieli wyłożone na tacy w instrukcji (której i tak nie ma po polsku), to nie zagłębilibyśmy tematu, tak jak gdybyśmy zrobili to na własną rękę, poruszając przy okazji inne wątki. Jak duży jest temat, pokażę na jednym przykładzie, niewielkiej części całej stacji, tzn. jej początku i od czego to się wszystko zaczęło.
Przewodnik po Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - Link do strony NASA z książką w PDF (wer. ang.)
Wielkość od skromnych początków
Grudzień 1998r. Połączenie modułów Zaria i Unity. Powstanie ISS (International Space Station).
- Zaria (ros. заря́, dosł. zorza) – pierwszy moduł Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, należący do rosyjskiej części stacji. Została sfinansowana przez Amerykanów, a budowana od grudnia 1994 do stycznia 1998 przez Rosjan. Zaria, w początkowym okresie budowy stacji, zapewniała energię elektryczną, stabilizację, manewry i komunikację. Obecnie, po przejęciu jego roli przez moduł Zwiezda, pełni funkcję magazynu i zbiornika materiałów pędnych.
- Unity (ang. – jedność) lub Node 1 – pierwszy zbudowany przez Amerykanów komponent Międzynarodowej stacji kosmicznej. Został wyniesiony na orbitę 4 grudnia 1998 jako główny ładunek wahadłowa misji STS-88 – lot montażowy 2 A. Pełni funkcję korytarza łącznikowego między innymi modułami stacji; ma kształt walca; posiada sześć przejść (węzłów). Node 1 został zbudowany przez firmę Boeing Company w ośrodku produkcyjnym Marshall Space Flight Center w Huntsville. Unity jest pierwszym z trzech modułów łącznikowych zbudowanych na potrzeby stacji. Dostarczony na orbitę na pokładzie wahadłowca Endeavour, Unity został połączony 6 grudnia 1998 z już orbitującym modułem Zarja (komponentem stacji finansowanym przez Amerykanów, a zbudowanym przez Rosjan, wystrzelonym wcześniej na pokładzie rakiety Proton z kosmodromu Bajkonur(Kazachstan). Dodatkowo do Unity są przyłączone: laboratorium Destiny, Node 3, żebrowa konstrukcja utrzymująca wczesny system paneli baterii słonecznych – Integrated Truss Structure ITS Z1, śluza powietrzna Quest.
Lipiec 2000r. Połączenie modułów serwisowego Zwiezda i Zaria.
- Zwiezda (ros. звезда - gwiazda) – moduł serwisowy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej należący do rosyjskiej części stacji. Był to pierwszy w pełni rosyjski element stacji (drugi rosyjski moduł Zarja został sfinansowany przez NASA). Zaprojektowany i budowany początkowo jako DOS-8 – główny moduł planowanej stacji Mir-2, następcy rosyjskiej stacji Mir, a wcześniej jako zapasowy moduł bazowy Mira. Dlatego też Zwiezda jest bardzo podobna do głównego modułu stacji Mir (DOS-7). Budowa rozpoczęła się w połowie lat 80. Gdy Rosja włączyła się do projektu budowy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS, zrezygnowano ze stacji Mir-2, a zbudowany moduł nazwany Zwiezda stał się trzecim z głównych modułów ISS. W Zwieździe znajdują się dwie kabiny dla załogi (z jednym oknem w każdej), lodówka, zamrażarka, toaleta, sprzęt komunikacyjny i nawigacyjny, wyposażenie do ćwiczeń gimnastycznych, system korekcji orbity wraz z zapasem paliwa oraz system do uzyskiwania tlenu z wody odpadowej. Posiada też trzy węzły cumownicze: osiowy tylny służy do połączeń ze statkami Sojuz-TM i Sojuz-TMA oraz transportowcami Progress-M, a także M1 oraz ATV; osiowy przedni do trwałego połączenia z modułem Zaria; dwa węzły umieszczone na górze i na dole w przedniej części, a przeznaczone do przyłączenia dalszych rosyjskich elementów ISS.
Warto się tutaj pochylić nad kwestią samej ceny, dostępności i opłacalności takiej zabawy z innymi zestawami. Raczej nikt nie będzie kupował dziecku zestawu za ponad 500zł czy jeszcze bardziej złożonych za ponad 1000. No chyba że dla siebie. Ale naprawdę nie sądzę aby był sens rekompensować sobie zabawę ilością klocków. Tutaj wybór jest naprawdę spory i każdy znajdzie coś dla siebie, tak pod względem ceny jak i tematu. Nie jest to na pewno tania zabawa, ale naprawdę da się znaleźć zestawy, które pod względem jakości do ceny biją te kosztujące dwa razy więcej. I tak, jeśli już zapoznasz się z cenami innych zestawów Lego i porównasz je do tych, które wymienię poniżej, zrozumiesz w jakiej rewelacyjnej cenie się one mieszczą. I tak obecnie, najlepszy stosunek ceny do jakości, mają te zestawy (klasyczne LEGO):
- LEGO Ideas Friends Central Perk 21319 (235zł) - 1070 klocków
- LEGO Ideas Międzynarodowa Stacja Kosmiczna 21321 (237zł) - 864 klocki
- LEGO Ideas Szkielety dinozaurów 21320 (224zł) - 910 klocków
Droższe ale już z większą ilością klocków zestawy godne polecenia to:
- LEGO Creator Statek piracki 31109 (335zł) - 1264 klocki
- LEGO Architecture Biały Dom 21054 (354zł) - 1483 klocki
- LEGO Creator Harley-Davidson Fat Boy 10269 (315zł) 1023 klocki
- LEGO Creator Lądownik Apollo 11 10266 (319) - 1087 klocków
Wspominając o dostępności, należy zwrócić uwagę, że te zestawy bardzo szybko są wyprzedawane. Ma to tę zaletę, że kupując taki produkt z czasem zyskuje on znacznie na wartości. Dlatego warto o swoje zestawy dbać.
Jeśli te ceny i tak wydają się komuś za wysokie, to może pójść w kierunku producentów klocków ekonomicznych. Nie mówię tutaj o chińczykach pakujących klocki bez licencji, na podstawie oryginalnych zestawów LEGO w worki na śmieci :) Mówię tu o producencie, który sprzedaje swoje zestawy tak samo jak robi to LEGO, ale z mniejszą jakością klocków, bez licencji, ale z własnymi zestawami w pudełku. Np. kojarzycie anime Initial D? Firma CADA wydała więc oryginalny zestaw z autem 86 Super Car z bagażnikiem wypchanym tofu :) Ani w instrukcji, ani na pudełku, nie znajdziesz żadnej wzmianki, że jest to Toyota, która ma cokolwiek wspólnego z Initial D. Ale każdy rozgarnięty będzie wiedział co to za auto i do jakiego filmu nawiązuje. Żadnych opłat licencyjnych producent nie płaci, a cena za taki zestaw to jedyne 150zł o.0 Aby uzmysłowić sobie jak niska ona jest, to Ford Mustang LEGO z podobną ilością klocków kosztuje 460 zł. Aby było jeszcze ciekawiej to oficjalnie sprzedawany jest zestaw licencjonowany z logiem Mazdy i Initial D, który z ilością klocków większą niż Mustang kosztuje... 199 zł. Niestety problemem takich producentów jak CADA jest to, że nie wydają takich zestawów tematycznych i różnorodnych, jak robi to LEGO. Poza autami, czy innymi pojazdami, próżno szukać u nich czegoś innego.
Jeśli ktoś chciałby wejść na wyższy poziom TECHNIC, to polecam zacząć od dwóch modeli królujących w kategorii cena/jakość.
- CADA Double Eagle C61016W (Porshe 911 LMP) - 250 zł - 1586 klocków
- CADA G5 4x4 Off Road C61007W (BMW X5) - 233 zł - 2208 klocków !!!
I tak, Double Eagle ma swój odpowiednik LEGO w postaci zestawu 42039... Superszybka Wyścigówka. Tak, dobrze widzicie. Jest to nielicencjonowane auto tak samo jak CADA. Jeśli ktoś myśli, że przez to jest tańszym zestawem to może zapomnieć. Został on wydany dość dawno bo w 2015r. i dzisiaj możecie go dostać za skromne 890 zł :) Tańszy jest odpowiednik G5 4x4 w postaci Land Rover Defender 42110. Ale gdzie tu porównywać 233 zł do 670? Najbardziej opłacalnym zestawem w tej kategorii wagowej od LEGO jest Porshe 911 42096 za 560 zł.
I co? Zainteresowani aby rozwijać nową pasję? Jeśli tak, to w kwestii astronautyki możecie zacząć od przeczytania tych książek, które wpadły mi w oko. Sam w swojej bibliotece nie mam tylko Nieziemskiego Wyzwania. Planuję jeszcze w przyszłości zrobić dwa podobne blogi. Temat obecnego jest moim najnowszym Hobby, ale mam też inne, które na tyle absorbują moją uwagę, że potrafią na długi czas wybić gry komputerowe z orbity aktywności wolnego czasu. Książki LEGO, nie polecam nikomu, kto nie jest zainteresowany historią menedżerów, ich walki o wpływy i rodzinnych koneksji wpływających na prowadzenie tej firmy. Na razie to co udało mi się wyciągnąć z jej treści, to to, że ci dyrektorzy są oderwani od rzeczywistości i nie mają pojęcia kto i po co kupuje te klocki. Wyobraźcie sobie, że oni najpierw zlikwidowali markę DUPLO (po roku przywrócili) dla najmłodszych, a później mieli w planach zlikwidować nawet markę TECHNIC, bo im się wydawało, że aby znowu mieć większe zyski to trzeba sprzedawać tylko klasyczne klocki. Ba! Jak im Warner Bross zaoferował sprzedaż klocków na licencji Batmana, to nie chcieli ich sprzedawać, bo uważali, że marka jest zbyt brutalna aby sprzedawać je dla dzieci. Tak jak by tylko one były ich odbiorcami.
Koniec