Kolejne pokolenie...

BLOG
568V
Kolejne pokolenie...
Iron | 11.05.2013, 04:58
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Kolejny dzień na PPE czuję się już jak w domu szkoda tylko, że na klawiaturze niewygodnie się śpi.

Ostatnio pisałem trochę  o pozytywnym nastawieniu, wcześniej o problemach życia codziennego. Zastanawiałem się co może być motywem przewodnim tego wpisu, jednak gdy człowiek siedzi i zastanawia się na tym co ma zrobić i jak może potoczyć się jego życie wszystko zmierza w innym kierunku. Przypomina mi to zachowanie cząstek w fizyce kwantowej gdzie wyniki eksperymentu zależy od tego czy na niego patrzymy czy też nie. Życie też zwykło przemieszczać się po swoich nieznanych nikomu torach. 

 

Mój 9 letni siostrzeniec ostatnio wypalił do mnie z tekstem, że jestem jego wujkiem wiec muszę mu włączyć konsole, bo inaczej nie spełniam żadnej funkcji :D

 

Zabawny drań, gdy widzę dzieci teraz wydaje mi się, że moje dzieciństwo było trudniejsze i zarazem miało więcej uroku. Na swojego pierwszego PSX'a musiałem uzbierać z kieszonkowego i roznosząc gazety niby dziwne, ale rodzice nie dali mi pieniędzy. Powiedzieli bym sobie sam zarobił jeśli bardzo mi zależy, zawsze byłem uparty i nieustępliwy może trochę rozpieszczony, ale gdy zobaczyłem PlayStation reszta; pegazus, atari czy comodore przestały istnieć. Nie będę się rozpisywał, ale gdy miałem połowę kwoty rodzice dali mi resztę pieniędzy choć mówili, że tego nie zrobią. Nie wiedziałem, że chcieli mnie sprawdzić, ale tak było. Teraz dzieci wystarczy, że poproszą rodziców, a czasami nawet nie muszą bo mają wszystko podane na tacy. Całe życie rodzice nie uczą takich dzieci samodzielności. Takie hodowane dzieci, nie mają ani zasad ani szacunku do rodziców i innych. Rozpuszczone dzieci traktują świat jak swoją zabawkę i myślą, że wszystko im się należy. Wiadomo nikt nie powie rodzicom jak wychowują swoje dzieci bo nikt nie chce ingerować w życie innych lub po prostu usłyszeć "co Pana to obchodzi" lub " zajmij się Pan swoimi bachorami" Rodzice choć chcą jak najlepiej zapominają, że nie są obiektywni, rozpuszczając dzieci do dużego stopnia, z wiekiem prowadzi to do przystosowania dzieciaka do świata który nie istnieje.

 

Czy takie dziecko jest spisane na straty ? Raczej nie ludzie mają niesamowitą zdolność do przystosowania. Jednak takie dziecko wchodząc w dorosłe życie musi się wszystkiego uczyć, a ludzie i szefowie nie wybaczają błędów. Nagle spada na głowę wielki kamień z obowiązkami, masą stresu i problemami do której takie dziecko nie jest przystosowane. Wiadomo nie każdy bo część z tych rozpieszczonych bachorów to bogate dupki i rodzice mogą ich wykarmiać do swojej śmierci, albo załatwią robotę za biurkiem w prosperującej firmie za kilka kafli na miesiąc za podbijanie pieczątek i odbierania telefonu. Mamy niesamowite rozwarstwienie, świat zawsze dzielił się na biednych i bogatych tylko nic nie decyduje o niezmienności twojej przyszłości. Dzieci powinny być edukowane od małego by potrafiły się uczyć i rozumieć swoją sytuację w świecie. Teksty w stylu" to tylko dziecko" "niech się bawi" to żadne tłumaczenie to odpychanie problemu wychowania do czasu gdy takie dziecko będzie musiało to wszystko pojąć czy tego chce czy nie. Każdy powinien wiedzieć, że jego przyszłość jest w jego rękach i można zapracować na swój raj na ziemi czy osiągnąć sukces, jednak teraz w szkołach uczy się suchych regułek, daty odkrycia Ameryki czy roczne wydobycie węgla w Rosji. Wszystko wbijane na siłę jedyne czego uczy to zdolność zapamiętywania tekstu i sposobów na ściąganie. Bo 80% wszystkiego co zakujesz to zapominasz jeśli tego nie wykorzystujesz. Ludzie nie są uczeni myślenia, podważania swojego życia czy podważania doktryn i władzy. Ludzie są ogłupiani, ale daruję sobie teorie spiskowe bo lekko schodzę z tematu.

 

Wspominałem, że musiałem pracować by mieć pieniądze na swoje hobby. Lubiłem pracować czułem, że mogę się przydać nawet jeśli myślałem trochę o nagrodzie. Nie zawsze była nagroda, ale to mnie mobilizowało, a pomaganie rodzicom wydawało mi się czyś naturalnym. Czy czuję się przez to gorszy od innych bo nie zawsze miałem wolne weekendy? Nie bardzo. Nie czuję się też lepszy od innych bo dopiero gdy byłem starszy zrozumiałem co jest cenniejsze od pieniędzy. Mianowicie mózg i doświadczenie. Tego nikt Ci nigdy nie zabierze. Doświadczenie każdy gromadzi całe życie jednak powinien je też wykorzystywać inaczej zaniknie jak wszystko co nie używane, łącznie z mózgiem który to jest najcenniejszy. To w naszej głowie kryje się nieograniczony potencjał który może przełożyć się na sukces, sławę czy pieniądze. Rozumiem, że nie wszystko przychodzi łatwo, jednak dobry plan i determinacja to podstawa sukcesu, zawsze. Nie ważne czy to zaliczenie, czy przerzucanie frytek w maku. Chodzi o patrzenie na horyzont i wyznaczanie sobie każdego dnia kolejnego celu w drodze do sukcesu. Ludzie którzy nie zostali nauczeni hartu ducha, o wiele szybciej się poddają i rezygnują nawet gdy nie mają ciężko. Rezygnują bo wolą się poddać niż poświęcić się w 100% Podoba mi się pewne chińskie powiedzenie które dotyczy sztuk walki ale i samodoskonalenia "Wchodząc pod górę nieważne którą drogę wybierzesz bo na szycie i tak wszyscy zobaczymy ten sam księżyc" W myśl tego powiedzenia nie ważne jaką drogę obierasz do sukcesu jesteś na niego skazany jeśli będziesz wchodził coraz wyżej i kierował się na szczyt. 

 

Dlatego choć uwielbiam swojego siostrzeńca to nie pozwalam mu na wszystko i zmuszam go do ruszeniem głową zadając zadania, jednocześnie analizując na jakim procesie pojmowania świata stoi. Granie jest jego nagrodą (co ja zrobiłem z dzieciakiem xD ) Wujek gracz zawsze włączony TV czy PC to nie ma się co dziwić haha

 

Są rzeczy o których nie chce mówić jak przepychanki, mobbing czy stres w szkole. Opowiadam mu jak sam miałem w szkole, że byłem chudym popychadłem, ale gdy znalazłem kolegów szkoła przestała być udręką i stała się zabawą bo to chyba jedna rzecz do której nadawa się szkoła do znalezienia przyjaciół i wrogów. Reszta życia w szkole leci z dnia na dzień. Sam robiłem głupie rzeczy np. okleiłem całą klasę taśmą klejącą na lekcji, albo rozkręciłem kumplowi krzesło, kutasy w zeszycie i inne cuda bardziej lub mniej znane. Można powiedzieć, że byłem klasowym błaznem, zawsze jakiś jest nie przeszkadzało mi to bo mogłem bezkarnie wyśmiewać szkołę, nauczycieli i różne zachowania, chowając się za śmiechem klasy. Lubiłem się uczyć nie lubiłem szkoły, jakoś od małego miałem duszę buntownika. Nigdy nie czułem przywiązania do swojej klasy czy szkoły, nie udzielałem się specjalnie, nie chodziłem na wiejskie dyskoteki, nie szukałem akceptacji po prostu byłem częścią klasy czy mi się to podobało czy nie. Nadal nie mam żadnych uczuć do ludzi ze szkoły jednak miło wspominam tamte czasy tylko tyle.

 

Można powiedzieć, że nigdy nie lubiłem się przywiązywać myśl, że mogę być od kogoś zależny mnie przerażała, choć byłem całkowicie zależny od rodziców. To śmieszne jak dziecko potrafi sobie ułożyć wszystko w głowie po swojemu. Zawsze znajdywałem powód by ograniczać zaufanie do ludzi wszystko pewnie przez niespełnioną miłość :P (inna historia ) To do czego zmierzałem to, że szkoła bywa ciężka jednak nie cięższa niż życie, a na tamte problemy teraz patrzę z uśmiechem na ustach, jak szybko się starzejemy i jak wiele nam umyka każdego dnia. Czasami brakuje chwili by powspominać, by się zatrzymać i gdzieś głęboko w sobie odkopać dodatkowe źródła mobilizacji. Cóż 9 latek tego nie zrozumie wy pewnie tak. Co dobitnie pokazuje, że do wszystkiego trzeba dorosnąć, a niektóre rzeczy pojmujemy dopiero mając odpowiednią ilość lat na karku. W swoim życiu, żałuję tylko, że nie trafiałem na wielu naprawdę inteligentnych dorosłych którzy mogli by mnie pokierować. Pokazać jak wykorzystać swój potencjał, obserwacja i uczenie się na błędach zajęło mi naprawdę dużo czasu, choć zawsze chcę wiedzieć więcej. Miło wspominam Kraków ze względu na dużą różnorodność kulturową. Poznałem tam wiele ciekawych osób z którymi mogłem pogadać. Bo najgorsze nie jest to, że nie masz z kim pogadać najgorsze jest gdy ludzie nie rozumieją co chcesz im przekazać. Kolejne słowa, porównania, metafory wszystko by jak najdokładniej ubrać swoje myśli w słowa co i tak kończy się dziwnym spojrzeniem. Wszystko co piszę na blogu jest jak rozmowa z samym sobą nie obawiam się krytyki czy dziwnych spojrzeń bo rozmowa z samym sobą musi być samokrytyczna, i dobrze by była obiektywna i szczera.

 

Zawsze się zastanawiam czy się zatrzymać czy pisać dalej...  Raczej nigdy nie napiszę wszystkiego co bym chciał, po za tym zawsze wolę rozmowę na osobności. atmosfera, spojrzenia, gra słów, wszystko to prowadzi do poznawania drugiej osoby, gdy pisze jedyną osobą którą poznajecie jestem ja :) Czy to nie egoizm hehe Kiedyś napisałem, że lubię pisać bo mi to sprawia przyjemność i tak jest. Jednak nie ma nic ciekawszego, przynajmniej dla mnie niż gdy druga osoba potrafi Ci zaufać i szczerze porozmawiać u mnie z tym trudno bo potrafię obrócić wszystko w żart. Nawet raz dziewczyna mnie o to rzuciła. Bo miała jakieś problem, a ja chciałem wszystko zbagatelizować i wyśmiać by spojrzała na wszystko z innej strony cóż może zachowałem się jak nieczuły dupek, ale nigdy nie odzywam się bez przemyślenia tego co chcę powiedzieć bo można mówić wiele i długo jednak wszystko musi mieć odpowiednią treść, dobrane emocje i co najważniejsze solidną puentę czyli wszystko to czym ten tekst nie jest.

 

Zacząłem pisać o wychowaniu ale zboczyłem z tematu bo dla mnie nie ma czegoś takiego jak idealne wychowanie czy sposób na dzieci. Do każdego trzeba umieć dotrzeć, nie można wrzucać wszystkich do jednego wora podpisanego "ludzie" Każdy jest unikatowy i zmusza do elastycznego zachowania. Z dziećmi trzeba nawet bardziej uważać bo potrafią przejmować negatywne cechy w mgnieniu oka. To tylko pokazuje jakim jesteś człowiekiem jak dobrze potrafisz przekazać dobre wartości jednocześnie mówiąc o złych, a nie je prezentując.  

 

Dobra wpis się przeciągnął, już powinienem od godziny spać !!

 

Jeśli ktoś chce pogadać na jakiś temat to zapraszam. Jedyne czego oczekuję to luźny styl, brak zwięzłości, humor i najlepiej szczerość :P Dobra sporo tych wymagań, wpisów i tak będzie tylko kilka, ale nie ważne co napisać ważna jest chęć przekazania komuś swoich myśli nawet w tak niedoskonałej pisanej formie.

 

Oceń bloga:
0

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper