GameFrame #3 -> Podróż przez wyścigowy świat Forzy Horizon.

BLOG O GRZE
171V
user-2102278 main blog image
FenixThePlayer | 17.10, 13:00
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witajcie!

#1 GameFrame #1 -> Ghost of Tshusima, czyli piękno w krajobrazie.
#2 GameFrame #2 -> Podróż przez malownicze krajobrazy Toyotamy.

Długo mnie tutaj nie było z moim blogiem. Ponad 10-miesięczna przerwa wyniknęła przede wszystkim z różnych trudniejszych sytuacji wokół mnie. Jednak gdy wszystko w końcu wyszło na prostą, a nawet jest lepiej niż kiedykolwiek, postanowiłem – dzięki wsparciu najbliższej mi osoby – wrócić do tego, co naprawdę sprawia mi przyjemność: opisywania historii moich ulubionych produkcji.

Jeśli ktoś ma ochotę na nostalgiczną podróż przez serię Forza Horizon, to zapraszam serdecznie!

A teraz, przechodząc do wyników poprzedniej ankiety, w której na dzień 16.10 wzięło udział 29 uczestników...

 

Co jest dla Ciebie najważniejsze w grafice gier, które grasz?

  • Estetyka i Detale (Dbałość o estetykę oraz bogate, drobiazgowe detale, światła, cienie, tekstury) 20.69%
  • Realizm i Immersja (Realistyczne otoczenie, zdolne wciągnąć mnie w świat gry, zawsze mnie fascynuje. Im bardziej czuję się otoczony autentycznym środowiskiem, tym bardziej jestem zaangażowany w rozgrywkę) 44.83%
  • Innowacyjne Efekty Wizualne (Dynamiczne zmiany pogody, interakcje ze światłem czy efekty cząsteczkowe, które sprawiają, że świat gry staje się bardziej dynamiczny. W skrócie, coś bardzo innowacyjnego i nieoczekiwanego) 10.34%
  • Kolorystyka i Atmosfera (Wyrazista kolorystyka, która podkreśla atmosferę gry, barwy oddające emocje i nastrój scen, które widzimy) 10.34%
  • Płynność Animacji (Płynne animace postaci i obiektów, detale ruchu, gesty postaci) 13.79%

Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się aż tak dużego zainteresowania opcją "Realizm i Immersja", którą wybrała prawie połowa z Was. To naprawdę pokazuje, jak istotne jest dla nas, graczy, otoczenie wykreowanego świata, które potrafi wciągnąć nas i zwiększyć nasze zaangażowanie w rozgrywkę.

Sam, po utworzeniu ankiety, mocno wahałem się między właśnie tą opcją a "Kolorystyką i Atmosferą". Gry potrafią budować atmosferę dzięki kolorystyce, co idealnie podkreśla emocje związane z danymi scenami. Chociażby postać ukazana w bardziej czerwonych tonacjach, czy umieszczona w czerwonym otoczeniu, natychmiast sugeruje jej złe zamiary lub negatywny odbiór przez innych uczestników rozmowy. To świetne narzędzie narracyjne, które często w sposób subtelny potrafi wpłynąć na nasz odbiór postaci i sytuacji.

Dziękuję z całego serca za udział w ankiecie! A teraz, przechodzimy do kolejnego epizodu, którym jest...

Podróż przez świat Forzy Horizon.

Z serią Forza Horizon jestem związany niemal od samego początku, a dokładniej od drugiej części. To właśnie wtedy, pełen entuzjazmu, zdecydowałem się na zakup Xboxa One. Pamiętam, jak wcześniej godzinami grałem w demo, które było dostępne w Media Expert, niedaleko mojego bloku. Konsola była tam wystawiona do testów, a ja wraz z przyjacielem (pozdrawiam Cię, Sunper!) regularnie odwiedzaliśmy sklep, aby zanurzyć się w Forze i kilka innych gier, ale ich niestety nie pamiętam.

Zachwycałem się wówczas przepięknymi widokami południowej Europy oraz niezwykłą atmosferą wielkiego festiwalu Horizon, który w grze sprawiał wrażenie święta dla fanów motoryzacji. Piękne samochody, zapierające dech w piersiach krajobrazy, a do tego dynamiczna rozgrywka – wszystko to sprawiło, że Forza Horizon 2 pochłonęła mnie bez reszty. Nie było mnie dla świata, każdy wolny czas spędzałem z padem w rękach.

Dlatego radość, jaką poczułem w momencie, gdy w końcu kupiłem XOne właśnie z tą grą, była ogromna. Spędziłem setki godzin na trasach, ścigając się z przyjaciółmi i odkrywając kolejne zakątki tego świata. Każdy element gry wprawiał mnie w zachwyt, od realistycznych modeli aut po niesamowitą muzykę, która dodawała grze jeszcze więcej dynamiki. W tamtym momencie myślałem, że żadna kolejna część serii nie będzie w stanie przebić tego doświadczenia, jakie zaoferowała mi "dwójka".



(Tutaj akurat nie posiadam screenów, dorzuciłem zdjęcie autorstwa Chrisa Trenthama, z jego strony internetowej)

Jednak, jak się okazało, bardzo się myliłem! Każda kolejna odsłona serii Forza Horizon udowadniała, że można podnosić poprzeczkę jeszcze wyżej. Ale to właśnie od drugiej części zaczęła się moja przygoda, która trwa do dziś..

Jedną z ciekawostek w tej części, która szczególnie zapadła mi w pamięć, było wprowadzenie systemu Drivatar. Niby zwykła rzecz, rozwiązanie które podmienia standardowe boty na wirtualne odpowiedniki prawdziwych graczy, w tym naszych znajomych. Dzięki temu, nawet grając offline, możemy zobaczyć swojego przyjaciela pędzącego wirtualnymi drogami w swoim ulubionym aucie.
Wyobraźcie sobie: ścigasz się skupiony jak nigdy, a obok ciebie mknie Nissan znajomego wypadający z trasy. Bardzo dobrze wspominam takie momenty :D

Po drugiej części nadszedł czas na trzecią odsłonę serii, która, niestety, nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia. Choć gra była solidna, przede wszystkim nie zachwycił mnie klimat samych imprez. Zmiana roli – z zawodnika na organizatora zawodów – również nie przypadła mi do gustu. Owszem, spędziłem sporo czasu grając, ale trzecią część trudno mi było pokochać tak, jak jej poprzedniczkę.

Jednak mimo to coś mnie trzymało przy tej części. Tym "czymś" były przede wszystkim malownicze krajobrazy Australii. Gra miała naprawdę niesamowicie oddane środowisko, pełne pięknych widoków, od pustynnych bezdroży po wybrzeża oceanu. Dzięki temu, mimo że mechanika i klimat zawodów nie wciągnęły mnie tak mocno, z przyjemnością przemierzałem australijskie trasy, podziwiając otoczenie.

No cóż, nie każda gra musi podobać się tak samo, prawda? Czasem zdarza się, że pomimo oczekiwań, coś nie do końca "zaskakuje"..

Ale najlepsze w tej serii dopiero miało nadejść. I przyszło razem z premierą Forza Horizon 4!

Byłem zachwycony, gdy ogłoszono FH4. Wielka Brytania aż prosiła się o pojawienie się w jakiejś wyścigówce, zwłaszcza na nowym silniku graficznym, który mógłby oddać piękno tamtejszych krajobrazów. Kiedy dowiedziałem się, że za produkcję tej gry odpowiada Playground, a tytuł będzie kolejną częścią serii Forza Horizon, ekscytacja potocznie mówiąc, wywaliła w kosmos :D.

To był jeden z nielicznych momentów, kiedy postanowiłem zakupić grę w dniu premiery i cóż, przepadłem. Tak jak to było w przypadku Forza Horizon 2, ponownie zniknąłem dla świata. Gra wciągnęła mnie bez reszty. Wszystko w tej odsłonie było na najwyższym poziomie – od klimatycznych, zmieniających się pór roku po niesamowicie realistycznie odwzorowaną Wielką Brytanię. To była esencja tego, co kocham w tej serii, podniesiona na zupełnie nowy poziom

Co tym razem otrzymaliśmy w nowej części? Ponownie rozległy, otwarty świat, ale z nowym, niezwykle ciekawym mechanizmem – zmieniającymi się co tydzień porami roku. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to jedynie wizualny dodatek, jednak w praktyce miało to ogromne znaczenie dla samego gameplayu. Trasy różniły się w zależności od pory roku, playlisty wykorzystywały ten fakt do tworzenia różnych modyfikacji.

Przykładowo, wielkie jezioro, które latem było niedostępne, zimą zamarzało, a na jego środku znajdowała się ukryta wysepka z samochodem, do którego można było dotrzeć tylko o tej porze roku. Z kolei jesienne deszcze sprawiały, że drogi stawały się bardziej mokre, co wpływało na przyczepność opon i prowadzenie auta.

Oczywiście, nadal mówimy o grze typu arcade, a nie realistycznym symulatorze wyścigowym, więc pewne uproszczenia były naturalne. Mimo to, te zmienne pory roku wprowadziły świeżość, która sprawiła, że robienie tygodniowych playlist i powracanie do gry było jeszcze przyjemniejsze. Każdy sezon oferował coś nowego, a zmieniające się warunki na trasie dodawały różnorodności, której brakowało w poprzednich częściach.



Miłym dodatkiem było wprowadzenie wielu ciekawych eventów. Jeden z nich szczególnie zapadł mi w pamięć, ponieważ dotyczył mojej ulubionej serii motoryzacyjnejr, czyli Top Gear. Było to niesamowite doświadczenie, słuchać Chrisa Harrisa podczas jazdy Lotusem Elise, obserwować Stiga za kierownicą BMW pierwszej serii w wersji Coupe, czy szaleć odklejonym Mini Cooperem po malowniczych brytyjskich drogach – coś cudownego.

Seria FH przyzwyczaiła nas do dodawania po jakimś czasie od premiery interesujących dodatków i DLC. W tej części otrzymaliśmy dwa główne rozszerzenia:

  • Lego Speed Champions
  • Fortune Island

Co do dodatku Lego, przyznam, że nie do końca trafił w mój gust, chociaż zebrał bardzo pozytywne recenzje. Dla wielu możliwość ścigania się w świecie zbudowanym z klocków Lego była świetną zabawą, ale ja nie do końca potrafiłem się w to wczuć.

Natomiast Fortune Island... myślałem, że po kilkuset godzinach spędzonych w podstawowej wersji gry nic nie jest w stanie mnie już zaskoczyć. Byłem w ogromnym błędzie. Wyspa Fortune oferowała zupełnie nowe wyzwania, niesamowite krajobrazy i emocjonujące trasy. To było coś, co ponownie pochłonęło mnie na długie godziny i sprawiło, że zakochałem się w grze na nowo... znowu.

Fortune Island wyróżniała się ogromnymi, dzikimi bezdrożami i nowymi efektami atmosferycznymi, takimi jak spektakularne burze z błyskawicami. Do tego dochodziły wąskie, zdradliwe drogi, które wymagały od nas precyzyjnej jazdy i szybkiego reagowania. Wyspa nie tylko dodała nową kampanię, ale również wprowadziła zagadki oraz więcej wyjątkowych samochodów, takich jak Lamborghini Urus 2019 czy Ram Rebel.

Zjazdy ze stromych zboczy górskich, kręte trasy wiodące wzdłuż klifów, o które rozbijały się fale oceanu... świetnie wyglądające zorze... to wszystko tworzyło niesamowitą atmosferę, która mnie całkowicie pochłonęła. Było to prawdziwe wyzwanie, ale też prawdziwa przyjemność z jazdy po tych malowniczych, ale niebezpiecznych drogach.

Pod względem piękna i różnorodności świata, Forza Horizon 5 nie ma dla mnie startu do podstawowej "czwórki", a tym bardziej do Fortune Island. Wyspa była absolutnym majstersztykiem – miejsce, które nie tylko zachwycało, ale też wymagało od graczy umiejętności i odwagi, co czyniło ją jednym z najlepszych dodatków w historii serii.

Cóż, to tyle w tej historii. Mógłbym jeszcze rozpisać się na temat Forzy5, ale chyba zostawię to na osobny blog. W każdym razie, jeśli ktoś dotarł aż do końca – gratuluję! To był naprawdę obszerny blog, ale mam nadzieję, że udało mi się zainteresować Was którąkolwiek z tych części. A jeśli są tu fani serii Forza, to może udało mi się przywołać kilka miłych wspomnień! Ponownie zachęcam do podzielenia się w komentarzach Waszymi zdjęciami z waszych ulubionych produkcji!

Dziękuję za poświęcony czas i do zobaczenia na trasach Horizon!

Bywajcie!

(Wszystkie zdjęcia zostały zarejestrowane przeze mnie na PC, z wyjątkiem zdjęcia z Forzy Horizon 2)




Oceń bloga:
6

Która część Forzy Horizon (jeśli grałeś) jest twoją ulubioną?

Forza Horizon 1
26%
Forza Horizon 2
26%
Forza Horizon 3
26%
Forza Horizon 4
26%
Forza Horizon 5
26%
Pokaż wyniki Głosów: 26

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper