Warto wrócić (part 1) Thief trylogia
W tym cyklu chciałbym przypomnieć o grach, które przez wiele osób zostały już zapomniane. Wiadomo. Czas leci. Pojawiają się nowe hity. Kupka wstydu rośnie. Nie są to tylko tytuły z obecnie panującej generacji ale sprzed dobrych paru/parunastu lat.
Dzisiaj chciałbym Wam polecić serię Thief. Pewnie część osób już czeka na zapowiedzianą kontynuacje, która mam nadzieje okaże się godna poprzedniczek. Całą wydaną dotychczas trylogie: Thief The Dark Project, Thief 2 The Metal Age i Thief 3 Deadly Shadows można dosłownie za pare złotych wyrwać na necie czy przy odrobinie szczęścia gdzieś tam w czeluściach koszy z grami w pierwszym lepszych sklepie. Wydatek groszowy a zabawy kupa.
Thief jest serią skradanek z widokiem pierwszoosobowym wydaną na PCty. Czyli niestety na swoich konsolach nie zagramy. Warto w każdym razie się przełamać i dać porwać przygodą Garretta. Konsole mają swoje Metal Gear Solid czy kilka innych serii. PCty maja swojego Thief'a. O ile w MGS dało rade czasami przejść na Jana to w serii Thief jest to raczej niemożliwe. Gdyby gra została wydana w tej samej formie dzisiaj (oczywiście z podciągniętą grafiką) pewnie nie zyskałaby przychylności graczy ze względu na wysoki poziom trudności. Czajenie się w mroku po kilka minut, powolne dreptanie za strażnikiem, chowanie zwłok. To wszystko tworzy niesamowity klimat.
Podobał Wam się Dishonored a nigdy nie mieliście do czynienia z serią Thief? Nic tylko brać i grać.
Do jakich pozycji wracacie?