Półfinał LM cz.1/4
Duma Katalonii to jeden z lepszych zespołów na świecie, a mimo to nie przepadam za nim. Wiele mówi się o footballu totalnym granym przez Katalończyków, o tiki-tace na którą nie umiem już patrzec.
Jestem kibicem Chelsea FC - może stąd niechęc do FCB? Każdy kibic Chelsea pamięta doskonale rok 2009 i mecz na Stamford Bridge, w którym sędzia ewidentnie pomógł Katalończykom dostac się do finału.
Po wczorajszym meczu media hiszpańskie wybuchły - 3 gole zdobyte niesprawiedliwie, bla bla bla. Za parę lat nikt o tym nie będzie pamiętac, a stawiana w roli faworyta Blaugrana została pożarta przez monachijczyków - w pełni zasłużenie. Obiektywnie patrz ac bramka pierwsza sprawiedliwa, druga ze spalonego, a trzecia - cóż nie lubię Barcelony, a w Anglii by tego nie odgwizdali. Pytanie tylko brzmi dlaczego po meczu nie mówi się o chamskim zagraniu Alby, czy piłce ręcznej w wykonaniu Barcelony we własnym polu karnym? I gdzie był "boski" Leo? Zdobywca 4 Złotych Piłek, piłkarz, który nie potrafił w swojej karierze pokonac bramkarza Chelsea nawet z rzutu karnego?