Klapa nim powstała, czyli jakich gier nie powinno się ekranizować...

BLOG
415V
Andrew Ryan | 10.05.2013, 14:21
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jakie gry nigdy nie zostaną zekranizowane i dlaczego? Każdy ma wielu kandydatów do ekranizacji, a część fabuł jest po prostu stworzona by zostać przetłumaczona na język kina. Dla mnie faworytami jest seria assasin creed, Half life,  fallout czy choćby elder scroll: skyri. Jednak niektórych pozycji nawet ciekawym światem nie da się dobrze opowiedzieć na ekranie…

 

Które gry pomimo świetnej fabuły mogą być niezdatne do bycia sfilmowanymi? Jednym z tytułów jaki mi się nasuwa  jako pierwszym jest bioshock. O tyle o ile mogę sobie wyobrazić  ekranizacje, której akcja toczy się w podniebnym mieście o tyle wersja z rapture jest dla mnie trudna do wyobrażenia.

 

Dlaczego nie?

 

Przede wszystkim bioshock to przygoda nastawiona na jednego gracza i jego emocje. Cały czar tej pozycji bazował na ciasnych pomieszczeniach i małych sekretach odkrywanych w czasie podróży. Jak dla mnie jest to nie do oddania w filmie. Kiedy myślę o możliwej adaptacji to przypominają mi się dwa tytuły: Pandroum i mroczne miasto. ( Podobny nastrój syfu i tajemnicy). Niestety oba te tytuły to mocne średniaki.

 

Fabuła filmowego bioshocka musiałby przypominać fabułę pandroum. Nie wiemy kim jesteśmy i musimy dowiedzieć się tego od gościa na końcu tunelu. Ktoś nam chce pomóc, ale okazuje się być naszym wrogiem. Cała akcja odbywała by się w ciemnościach, a jedyne co mogłoby na nas zrobić wrażenie to parę dużych sal  balowych i widok zielonkawej wody nad nami… Być może jakaś walka z big daddy i parę pojedynków z naćpanym frankiem Fonteinem. Wyszedłby z tego średniak, choć muzyka byłaby „nadzwyczaj” ciekawa.

 

Swoja droga dziwie się, ze nie sfilmowano jakoś części czwartej Resident evil. Gdyby tylko postarać się od ciekawą fabułę mogłoby z tego coś wyjść, a tak kolejna cześć filmowego residenta to po prostu parę scen rozwalania zombiaków wszelkiej maści i wielkości.

 

Następną serią gier, którą średnio widzę na ekranie jest final fantasy i mam tu na myśli wersje aktorską, a nie cyfrową jak w przypadku advent children. O tyle o ile starsze części jak część VIII czy XII można by spróbować jakoś sfilmować o tyle cześć XIII byłaby już tylko badziewiem w stylu ekranizacji residentów. Dużo potworów strzelania i średnia fabuła.

 

Jakie według was tytuły nie nadają się do ekranizacji i dlaczego? Nie mam na myśli tytułów pokroju angry bids czy tetris, choć pod wszystko da się jakaś fabułę sklecić….

Oceń bloga:
0

Najlepsza ekranizacja ever to:

Final Fantasy: Advent Children
0%
Final Fantasy
0%
Pokaż wyniki Głosów: 0

Komentarze (9)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper