Microsoft, co z tobą?
Czyli o Xbox nONE i uśmiercaniu marek słów kilka.
Słowem wstępu: obserwując co się działo przez ostatni rok w branży, widząc jak Sony i Nintendo zalały rynek swoimi grami na wyłączność, jako posiadacz Xbox One i fan gier ze stajni Microsoftu, zrobiłem się zazdrosny. Na konsolach rywali przywrócono do życia wiele zapomnianych marek (Gravity Rush, Crash Bandicoot, The Legend Of Zelda), ale także wprowadzono nowe (ARMS, Horizon: Zero Dawn).
Widząc jak konkurencja rozpieszcza posiadaczy swoich sprzętów, a szczególnie Sony, które praktycznie co miesiąc wydawało grę co najmniej wartą uwagi, jako fan "Małomiękkich" postanowiłem zrobić podsumowanie i wymienić jakie marki (szczególnie te zapomniane) bardzo chętnie zobaczyłbym na Xbox'ie.
No to lecimy!
Battletoads!
Jedna z marek wielkiego Rare, niemalże całkowicie zapomniana, z ogromnym potencjałem na "dorosłego platformera". Gra, dla której wielu graczy rozważyłoby zakup Xboxa. Gdyby poziom trudności nie był przegięty tak jak w oryginale (słynny "Turbo Tunnel") i zawarto w niej humor typowy dla lat 90-tych, wyszedłby nam platformer idealny.
Conker
Sympatyczny wiewiór, który uraczył nas swoją niegrzeczną historią jeszcze na Nintendo 64 (przed przejęciem Rare przez Microsoft), to wręcz idealny materiał na udany powrót. Masa nawiązań do popkultury, prześmieszne postacie (jak np. Great Almighty Poo), tona humoru, w tym i tego kiblowego (w tym pełno słów na "k" i na "ch"), bardzo miodny gameplay i sama postać Conkera sprawiły, że gra dorobiła się statusu kultowej. Do tej pory doczekaliśmy się jedynie remake'u na pierwszego Xboxa (Conker: Live! & Reloaded), a później słuch o nim zaginął. Rozumiem że można wracać z libacji kupę czasu, ale Conker do cholery, nie 12 lat!
Project Gotham Racing
Prawdopodobnie jedne z najlepszych wyścigów, jakie kiedykolwiek ujrzały światło dzienne. Świetny model jazdy, bardzo ciekawy i przemyślany system kudos (im bardziej się szalało w czasie wyścigu, tym więcej punktów można było uzyskać), a także kapitalna ścieżka dźwiękowa (Mind.In.A.Box - Walking do tej pory robi robotę). Niestety, ale w 2007 roku po premierze PGR4 Bizzare Creations zostało przejęte przez Activision i zamknięte w 2011 roku, a seria pojechała w stronę zachodzącego Słońca i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wróci z wojaży. Ponoć Microsoft prowadził rozmowy z różnymi firmami 3rd party na temat powrotu marki, ale jak na razie nic nie wiadomo.
Otogi
Co prawda nie jest to marka Microsoftu lecz FromSoftware (tak, tych od Dark Souls i Bloodborne), ale w czasach pierwszego Xboxa obie firmy potrafiły się dogadać i stworzyć "God Of War w klimatach feudalnej Japonii". Bardzo dojrzały i przyjemny tytuł, aczkolwiek cholernie niedoceniony i zapomniany (zupełnie niesłusznie). A gdyby tak odprawić modły i sprawić, by Raikoh Minamoto ożył ponownie i utarł nosa Kratosowi? :)
Metal Wolf Chaos
Kolejny dowód na to, że gdy Microsoft i FromSoftware się dogadają, to wychodzi z tego szpil wspominany latami. Jako 47 prezydent USA, robimy porządek z wiceprezydentem, który ku naszemu niezadowoleniu postanawia zrobić porządek po swojemu.
Bardzo dobry tytuł, który niestety nie doczekał się premiery na zachodzie, został wydany tylko w Japonii.
Chętnie przygarnę chociażby remaster z angielskimi napisami, a jeszcze chętniej remake lub nową część. ;)
Ciekawostka: pomimo wydania tylko w Japonii, w grze zawarty jest pełny angielski voice-acting.
Ciekawostka nr 2: jest to jedna z najszybciej drożejących gier na pierwszego Xbox'a, aktualnie (stan na 22 XII 2017) cena nowego egzemplarza w folii oscyluje w granicach 1200 złotych.
Panie Mietku, a Pan co tu robi? O_O Nie ta impreza!
Rallisport Challenge
Colin McRae Rally, w którym wszystkiego jest "więcej, lepiej, ładniej". Swego czasu był to tytuł, przy którym opadały szczęki, a posiadacze Ps2 zazdrościli innym posiadania Xklocka. Gra która ustanawiała nowe standardy w wyścigach typu Rally, dziś niestety zapomniana. Micro, już czas aby król ścigałek szutrowych nadjechał ponownie!
Crimson Skies
Kolejna gra, która powodowała wypieki na twarzy i samoczynne otwieranie się portfela w stronę Microsoftu i Xboxa.
Osobiście nigdy nie było mi dane w nią zagrać, ale widząc w internecie jakim kultem jest otoczona, nie mogłem jej pominąć w tym zestawieniu. :)
Fable
Pamiętam do tej pory, jak "złotousty Piotruś" (czyt. Peter Molyneux) obiecywał, co będzie zawarte w pierwszej części. Starzejący się bohater, zawieranie związków małżeńskich, możliwość posiadania potomka i przejęcie kontroli nad nim po śmierci naszego bohatera, czy włosy rosnące w trakcie postępu rozgrywki i w miarę upływu lat w grze. Nie wszystko zostało zaimplementowane ze względu na zbyt długi czas oczekiwania na premierę bądź ograniczenia techniczne konsoli, ale mimo wszystko wyszła z tego bardzo ciepła i przyjemna gra, która mnie osobiście przekonała do zakupu konsoli głównego konkurenta Sony. Druga część mnie utwierdziła w przekonaniu, że było warto pójść za ciosem i zaopatrzyć się w X360, trójka trochę mniej, lecz nadal dość mocno. Niestety ale od jakiegoś czasu o marce nic nie widać, nic nie słychać. Microsoft, czas nadszedł, aby opowiedzieć czwartą baśń! ;)
Nowa, niezapowiedziana jeszcze marka
W tej kwestii jest pełna dowolność: od gier logicznych po proste strzelaniny.
Osobiście chciałbym zobaczyć grę w stylu Road Rash, czyli wyścigi motocyklowe w trakcie których można bić oponentów, koniecznie z rozbudowanym trybem kariery.
Chętnie przywitałbym również grę wykorzystującą dobre "niegrowe" uniwersum, takie jak Thorgal, czy świat oparty o obrazy Pana Mariusza Kozika (przykład poniżej).
A Wy jaką markę wielkiego M byście wskrzesili najchętniej, bądź w jakim settingu chcielibyście zobaczyć coś nowego? :)
Pozdrawiam i życzę wszystkim wesołych i grywalnych świąt! ;)
Ave!