#1 Ostatni z Nas - Abby dlaczego? Opinie z kibelka
Jeśli do tego czasu nie ukończyłeś gry - ostrzegam - będą SPOILERY! Obecnie TLoU2 przeżywa swój renesans, na fali zbierania kolejnych nagród GOTY jedna po drugiej i przekraczania rekordu Wiedźmina 3. Czy po kilku miesiącach od premiery, gdy większość z nas ograła już tytuł (niejednokrotnie), emocje i zawirowania minęły, jest o czym rozmawiać? Sprawdźmy. Zostawcie swoje opinie w komentarzach...ha daliście się nabrać, wstępniak jak napisany przez PPE, nie ?!
Więc tak, napiszę swojego pierwszego, pewnie i ostatniego bloga siedząc ciepło na kibelku. Będę pisać tak długo, jak długo będzie trwało posiedzenie zarządu albo skończy się srajtaśma
Ok, prosto z mostu, gra nie jest idealna i nie jest to tytuł 10/10.
Zaraz, zaraz chwileczkę - lampka zapala się nad głowami - nie będziesz mi mowić frajerze jak mam oceniać grę Więc może na początek zacznę od małej prywaty, aby znaleźć wspólną częstotliwość z potencjalną osobą/osobami, którzy przeczytają te wypociny.
Jestem absolutnie zakochany w pierwszej części TLoU. Do dzisiaj pamiętam jak zakupiłem grę w ciemno, nie znając fenomenu produkcji na PS3. Śiódma generacja konsol totalnie mnie omineła, nie zagrałem w ani jedną grę z tego ustrojstwa. Dlatego tym wieksze wrażenie wywarła na mnie gra, klimat, historia i praktycznie wszystko co było związane z produkcją. Aktualnie przeszedłem grę 18 razy (lol) i co roku od momentu zakupu gry na ps4 robię sobie jeden "run" na przypomnienie.
Wiem teraz co pomyślicie, kolejny psychofan, ktory będzie się rozwodził ... taki wał. Nie ma to być ani epopeja, ani opisywanie w tolkienowskim stylu fabuły. Zakładam że graliście, czytaliście wiele recenzji itd. Więc przechodzimy do konkretów oraz punktów / zarzutów w kierunku gry, które obiły mi się o uszy podczas przeglądania róznych zakątków w czeluściach internetu:
1) Kij Golfowy - Uwielbiam ten argument, ponieważ jak Joel mógł umrzeć od strzału w głowę kijem golfowym! ZNIEWAGA! Śmierć jak każda inna, byłoby lepiej, gdyby purchlak urwał mu głowę? albo jakiś bandyta strzelił strzałą w serce? prawdopodobnie bardziej romantycznie i w stylu Holywood. Nie wiem dlaczego, ten wątek kojarzy mi się z Michalem Schummacherem - typem który całe zycię jeździł w trummnie na czterech kółkach ponad 300km/h a na samym koncu skasował go wypad na narty... life is a bitch.
2) Joel podał swoje imię nieznajomym - widać w grze że Joel troche zgrzybiał ( hehe łapiecie, zgrzybiał? ) Osiadł, miał swój dom, ulubione trasę gdzie siedział na swojej ulubionej kanapie... każdy kiedyś opuszcza gardę.
3) Joel to nie JP2 - ogólne wychwalanie Joela i praktyczna kanonizacja przez graczy.. tak uwielbiam tego bohatera, tak smutek że trupnął, ale zrobił nie jedno w swoim życiu i nie jednej osobie mógł wyrządzić podobną krzywdę jakiej sam doświadczył z Sarą.
4) LGBT - totalnie sztucznie napędzany wątek, niepotrzebnie robiony szum przy tym temacie. Dla mnie cały ten "romans" byłby sztuczny, czy byłby odgrywany przez kobiete czy przez faceta.
Dobra, to z wątków które mnie zadziwiły ze wywołały burzę w interntach. Co to ma do Abby? I do ogólnej oceny... jako że czas nagli a papieru ubywa, trzeba się spieszyć.
ABBY - nie kupuje tej postaci. I nie, że mam coś przeciwko temu że jest kobietą ( dlaczego bym miał mieć? ). Nie że jest koksem - chociaż jako osobą która jest aktywna i chodziła na siłownie, trudno mi uwierzyć że w czasach pandemii, wszelakich braków żywnościowych - Abby po śmierci ojca, postanowiła jeść steki i zrobić z siebie pudziana 2.0. i spędźić ostatnie pięć lat na paker-hali. Ale ok, nie o tym. Nie kupuje jej zemsty, nie kupuje że po śmierci ojca jedyne co chciała to znaleść mordercę swojego ojca. Ojciec Abby należał do świetlików, to nie była bezstronna osoba która niczym Teresa z Kalkuty leczyła chorych i szukała szczepionki na grzyba. Należała do zgrupowania które zabijało, które chciało odstrzelić Joela za to że przyprowadził do nich Ellie - gdzie 50 innych świetlików chciało zabić ( z ich perspektywy) człowieka który im nic nie zrobił. Abby dlaczego? Ja nie rozumiem.
Uff - cała gra jako tako ma wiele genialnych aspektów - muzyka, grafa, mechniki, strzelanie, KLIMAT - Blizny to bardzo zmarnowany potenciał. Jednak momentami gra przynudza. Autorzy chcieli pokazać coś innego, odważnego i to się udało. Fakt, nie przypadło to wielu osobą do gustu, to już inna sprawa. Osobiście, bo jak to zwykle bywa - opinnie są zawsze subiektywne - przez ten aspekt związany z Abby nie potrafiłem całkowicie uwierzyć w tą historię. Dla mnie większym sensem mogła być ucieczka Ellie, po tym jak się dowiaduje że może się poświęcić i znaleźć lekarstwo - jak by natrafiła na Abby która została lekarzem i musiała by zdecydować czy kontynuować dzieło ojca, czy zabić mordeców? To byłby twist i mindfuck.
Polecam wszystkim posłuchanie podcastów z ND, w których wiele decyzji jest dość szeroko wytlumaczonych.
Co wdł mnie jest grą 10/10? Gry idealnej nie ma, zawsze są elemnty do których można się doczepić. Gra na maxa to taka w której nie podważam podstowych motywacji bohaterów i gra jest jak dobra film który kocham, czyli mogę wrócić do niej zawsze i bawić się bardzo dobrze za każdym razem.
Wush - tym akcentem zakończę moje wypociny, nie musicie pisać komentarzy Sorry za byki dyslekcja wrodzona, starałem się jak mogłem.