Playstation 5 - przybywaj!!!
Już najwyższy czas aby i do mnie zawitała PS5.
Najwyższy czas zapoznać się z nowym potworem od Sony.
Najwyższy czas zagłębić się w ten nowy, niebieski świat.
To już dziś (09.04). Dziś jest ten dzień kiedy zaczynam pisać nową trwającą zapewne kolejne 6 lat historię.
Być może nie każdemu spodoba się to co napiszę na wstępie, ale tak na serio to nie rozumiem problemów z dostępnością konsoli w naszym kraju. Ja (człowiek uchodzący za średnio rozgarniętego) z odrobiną wysiłku nabyłem nowiutką PS5 z dodatkowym padem i Fifą 21 za 2799 zł. Ok, faktem jest, że póki co konsole nie uginają półek sklepowych w Polsce, ale śmiem twierdzić, że przy odrobinie samozaparcia każdy jest w stanie nabyć swój wymarzony sprzęt. Mój wysiłek sprowadził się do wychwycenia odpowiedniej oferty na stronie internetowej, potem wykonanie dwóch telefonów i odczekanie łącznie 17 minut do sfinalizowania szczegółów zakupu.
Do rzeczy...
Jeszcze tego samego dnia udało mi się opłacić zamówienie i pozostało tylko wyczekiwać kolejnych informacji. Kolejny dzień to potwierdzenie wpłaty i nadanie paczki kurierem. Następny zaś to odbiór mocno pożądanego ostatnio sprzętu (i jak zwykle nerwówka towarzysząca temu wydarzeniu).
Tym razem Sony ścięło mnie z nóg wielkością pudła i samej konsoli bo jeśli trend zostanie zachowany to PS6 będzie wielkości solidnej obudowy Midi Tower.
Konsola jest ciężka... Jest wielka i ciężka jak cholera. Po wzięciu jej do rąk czuć, że trzyma się sprzęt dużej (dosłownie) jakości, ale nie zajeżdża tutaj żadną tandetą ani nie ma się wrażenia, że zastosowano jakiś tani plastik czy coś w tym stylu. Całość wygląda mocno futurystycznie i nowocześnie, kolorystyka dobrana jest fantastycznie (czerń w środku opatulony zewnętrzną białą powłoką). Nie wiem tak naprawdę co może w jej wyglądzie się nie podobać choć rozumiem, że gusta są różne. Przy włączonym PS5 widzimy charakterystyczne dla japońskich konsol barwy światła (pierw niebieskie przechodzące później w białe). Bardzo ładnie spasowano też wszystkie elementy, a jedyne co mi się nie podoba (w niewielkim stopniu) to fakt, że nie zastosowano dotykowego włącznika na przednim panelu. Taka czarna błyszcząca powłoka aż prosi się o umiejscowieniu na niej dotykowych przycisków (Power a także Eject).
Konsola w pozycji pionowej na podstawce stoi dosyć stabilnie i nie sprawia wrażenia jakby miała się przewrócić przy byle zahaczeniu.
Rozmieszczenie portów HDMI i USB jest odpowiednie, ale zwrócę uwagę na fakt, że pierwszy raz miałem malutki problem z długością kabla HDMI. Dodany przez Sony przewód jest nieco krótki i musiałem lekko wsunąć w biurko mój "przekaźnik" do kabli aby spokojnie sięgnąć połączeniem. Wcześniej nie było z tym żadnych kłopotów tak więc planując umieszczenie konsoli i aranżację kabli należy mieć to na uwadze. Przewód do ładowania kontrolera jest natomiast dłuższy i można teraz wygodniej rozsiąść się na kanapie/w fotelu bez obawy, że szarpniemy konsolę. Chyba że ktoś siedzi cztery metry od konsoli to żaden przewód nie pomoże.
Wreszcie coś rewolucyjnego!
Skoro już jestem przy kontrolerze to w tym miejscu należy zatrzymać się na nieco dłużej. Jeśli do tej pory kolejne nowe generacje oferowały "tylko" lepszą grafikę i szybkość wczytywania danych tak tutaj Japończycy poszli krok dalej. I to krok milowy.
Przed kupnem konsoli sporo naczytałem się o tej "całej haptyce czy adaptacyjnych triggerach" i szczerze powiedziawszy miałem to gdzieś. Byłem przekonany że będzie to tylko kolejny drobny bajer, który zostanie zapomniany przez twórców gier już po kilku miesiącach. I choć nadal nie wiem czy i w jakim stopniu będzie on wykorzystywany w następnych grach tak już teraz mogę śmiało stwierdzić, że mamy do czynienia z rewolucją. Żadne, dosłownie żadne filmy na yt czy innych portalach nie dają nam nawet namiastki tego co odczujemy po wzięciu pada do rąk i odpaleniu chociażby Astro's Playroom. Efekt wibracji jakie dostajemy na początku albo późniejsze wykorzystanie nowych funkcji triggerów naprawdę potrafi zadziwić. Nie wyobrażałem sobie nawet, że można jeszcze tyle zdziałać w tak oklepanym temacie jakim są (były) bez wątpienia pady do gry. Adaptacyjne triggery potrafią wprowadzić grę na wyższy poziom, a nowe wibracje towarzyszące nam w czasie rozgrywki to istny majstersztyk i coś czego nie da się opisać słowami. To ukierunkowanie i siła wstrząsów - absolutne mistrzostwo świata. Jeszcze jakby tych nowości było mało to również wygląd DualSense przeszedł lekką modyfikację i przypomina teraz coś pomiędzy padem od Xboxa a Dual Shockiem. Niestety nadal wbudowane akumulatory nie powalają swoją żywotnością, ale to jeszcze da się jakoś przeboleć. Świetną nowością jest wbudowany mikrofon w dolnej części pada, który eliminuje konieczność zakupu tego typu sprzętu. Jakość dźwięku nie jest może zbyt powalająca, ale do komunikacji z innymi graczami w zupełności wystarczy. Poza tym skoki fizycznych przycisków praktycznie niesłyszalne co jest standardem w padach Sony od ładnych kilku lat. Wygląd i kolory dobrane idealnie w punkt. W końcu z czystym sumieniem i pełną odpowiedzialnością mogę to powiedzieć - Trzymam w dłoniach najlepszego (dotychczas) pada w historii gier wideo.
Mam tylko ogromną nadzieję, że producenci postarają się i należycie wykorzystają możliwości tego cuda.
Cicho wszędzie... głucho wszędzie...
Po ostatnich konsolach od Sony, które delikatnie mówiąc nie należały do zbyt cichych przeżyłem kolejny szok. PS5 po włączeniu i uruchomieniu gry jest niemal bezgłośna (delikatnie głośniejsza od Xboxa Series X). Musiałem nadstawiać ucho aby upewnić się czy w ogóle wentylator działa i czy nie ma z nim żadnych problemów. Posiadacze PS4 Pro będą zachwyceni ciszą, która w końcu zawita do pokoju podczas grania na ich ulubionym sprzęcie.
Nie zauważyłem również większych problemów z przegrzewaniem się któregoś elementu obudowy. Wychodzi na to, że cała ta wielka konstrukcja zdała egzamin choć na ostateczne oceny przyjdzie jeszcze czas kiedy wrzucimy do napędu prawdziwie wymagające i next genowe tytuły.
A co na ekranie?
Menu konsoli jest trochę inne niż to, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić przez ostatnie lata. Już od samego początku widać, że zmianom uległo kilka elementów. Przede wszystkim wciśnięcie przycisku HOME (lub jak kto woli PS) na padzie wywołuje menu u dołu ekranu, w którym spędzać będziemy sporo czasu i siłą rzeczy musimy się nauczyć tego nawyku. Na początku miałem problem aby w ogóle znaleźć sekcję Pobierane, ale tak jak pisałem - wymaga to czasu i kilku nowych nawyków.
Na pewno dla mnie drobnostką na minus jest brak powiększenia kafelka z grą kiedy najeżdżamy na nią w menu głównym. Gra powinna być w jakiś sposób wyróżniona po jej podświetleniu, a samo ukazanie się motywu z gry nie rozwiązuje tego problemu. Ot taki mały szczegół, ale razi (ktoś powie, że się czepiam).
Nareszcie poprawie uległ sklep PS Store czy samo przełączanie się po interfejsie konsoli co jest zapewne zasługą nowego bardzo szybkiego dysku. Dysku, który niestety pojemnością nie powala (667 GB dla graczy), ale jeśli ktoś nie instaluje kilkunastu gier naraz tylko na bieżąco usuwa to jest to przestrzeń w miarę wystarczająca.
Te kilkanaście gier to oczywiście mowa o średnio ważących produkcjach bo niektóre "większe" tytuły potrafią ważyć grubo ponad 100 GB co nie brzmi zbyt ciekawie w kontekście naszych niespełna 667 GB.
Dziś mamy 12.04 i jak na razie w pełni potwierdzam to co napisałem wyżej zwłaszcza jeśli chodzi o kulturę pracy konsoli. Przez dwa dni grania nie uświadczyłem jeszcze żadnych problemów technicznych.
Jakbyście mieli jakieś pytania dotyczące sprzętu to zapraszam do komentarzy.