Play MORE #27 - XCOM: Chimera Squad
Spin-off turowej serii od amerykańskiego studia Firaxis Games kontynuuje fabułę drugiej odsłony XCOM: Wojna Wybrańców w subtelny sposób i punktuje niezłe opinie w sieci.
Fabularnie tytuł przenosi gracza do Miasta 31, pięć lat po wydarzeniach z drugiej części. Po dwudziestu latach inwazji obcych tytułowa organizacja w końcu pokonała siły wroga, co doprowadziło do wymieszania społeczności ludzi i obcych, tworząc jedną wielką wspólnotę. Wydawać by się mogło, że świat w końcu znalazł swoją pokojową ścieżkę, nic bardziej mylnego.
Podczas jednego z wydarzeń, burmistrz miasta Nightingale zostaje zamordowany, co stawia przed specjalną jednostką Chimera Squad zadanie rozwiązania zagadki jego śmierci. Składającą się z najbardziej wykwalifikowanych agentów ekipa musi skonfrontować się z trzema przestępczymi frakcjami, aby rozwikłać całą fabularną tajemnicę, która została sensownie napisana. Szczególnie frakcja Szarego Feniksa stanowi interesujący element układanki. Po pokonaniu wszystkich trzech grup przestępczych gracz przechodzi do finału gry, który stanowi prawdziwe wyzwanie.
RECENZJA W YOUTUBE
Rozgrywka nowego XCOM-a różni się znacząco od poprzednich części. Tym razem mamy do dyspozycji jedenastu agentów, ale na jedną misję możemy zabrać tylko czterech bohaterów, ewentualnie z dwoma androidami jako wsparciem dla nieprzytomnego agenta. Początkowo nie mamy dostępu do pełnej jedenastki, kolejne postacie odblokowują się w miarę postępu fabuły, a odpowiednie zarządzanie ekipą może pozwolić nam mieć nawet osiem agentów w drużynie. Jednak jak wspomniałem, tylko czterech wyjeżdża na misje, pozostali zajmują się technologią, zyskami dla miasta lub treningiem umiejętności.
Podobnie jak w drugiej części gry, również tutaj musimy zadbać o priorytety w makiecie miasta, podejmując kluczowe decyzje. Dodatkowo gracz ma do dyspozycji zespoły terenowe w 12 dzielnicach miasta, które mogą być ulepszane, dając bonusy w postaci pieniędzy, nagród za misje lub sprzętu. Nadal musimy kontrolować mroczne wydarzenia i anarchię w poszczególnych dzielnicach miasta. Każda decyzja wiąże się z upływem jednego dnia, więc niemożliwe jest ukończenie wszystkich zadań w ciągu jednej doby. Musimy więc podejmować mądre decyzje i działać tak, aby minimalizować naszą działalność w danej dzielnicy, w przeciwnym razie miasto 31 szybko się podda.
Jeśli chodzi o agentów, każdy z nich posiada unikalne zdolności, które mogą być rozwijane podobnie jak w przypadku XCOM 2. Im częściej wychodzą na misje, tym szybciej zdobywają doświadczenie i awanse potrzebne do rozwoju umiejętności. Każdy bohater ma również swoją własną historię życia, co nadaje im indywidualności i sprawia, że nie są anonimowymi żołnierzami. Choć fabularne aspekty są stosunkowo niewielkie, można się szybko związać emocjonalnie z wybraną postacią. Bardzo ciekawie prezentują się również dialogi pomiędzy agentami, co stanowi nowość w serii. Zarówno podczas zadań fabularnych, jak i po ich zakończeniu, bohaterowie angażują się w krótkie rozmowy. Czasami są one nieco wymuszone i zawierają mało trafione żarty, to jest to jakaś forma nowości.
Mapy zostały znacznie uproszczone i nie są już tak rozbudowane jak w poprzedniej części. Walki głównie toczą się w zamkniętych lokacjach, choć czasami pojawiają się wyjątki w zadaniach pobocznych, gdzie lokacje mogą być nieco większe, chociaż wciąż nie imponują swoimi rozmiarami. Tereny są zdecydowanie mniejsze i to jest zauważalne od pierwszego uruchomienia misji, jednakże nie ma to znaczącego wpływu na taktyczną rozgrywkę.
Mechanika gry również przeszła pewne zmiany. Jedną z nowości jest tzw. tryb wejścia. Na początku każdej misji musimy zdecydować, które miejsce będzie najbardziej odpowiednie do ataku — czy to jako pojedyncza postać, czy też cała ekipa. Wybór ten ma wpływ na różne czynniki, takie jak statusy czy zaskoczenie przeciwnika. Zmieniła się również forma poruszania się. Każda postać ma teraz swój własny ruch na jedną turę, co prowadzi do zupełnie innego podejścia do taktycznych rozwiązań. Już nie możemy poruszać się całą drużyną w jednej turze, tak samo jak przeciwnik, ponieważ ruchy opierają się na inicjatywach. Musimy zaczekać na kolejny ruch dla każdej postaci oddzielnie, włącznie z NPC i ładunkami wybuchowymi. Na początku może to powodować lekkie dezorientacje, ale po pewnym czasie taka forma rozgrywki staje się bardzo akceptowalna.
Graficznie, nowy tytuł działa na tym samym silniku co druga część i prezentuje się solidnie. Jest bogaty w szczegóły i działa płynnie, ze stałą liczbą klatek na sekundę. Czas ładowania poziomów również został poprawiony i są one teraz znacznie szybsze. Dźwięk jest przyzwoity i przyjemny dla ucha. Jedynym aspektem, do którego można mieć pewne zastrzeżenia, jest kreskówkowy styl wstawek i wizualizacji bohaterów. Nie każdemu się to spodoba, ale trzeba rozumieć, że jest to wynik ograniczonego budżetu produkcji.
Niestety, w grze są widoczne modele postaci oraz niektóre lokacje map, które zostały przeniesione z poprzedniej części. Nie ma też zbyt wielu nowych przeciwników poza głównymi bohaterami. Jest to z pewnością pewien minus, gdyż można było oczekiwać większej różnorodności wrogów. Niemniej jednak powtarzalność ta nie psuje aż tak mocno ogólnego doświadczenia z rozgrywki.
Tytuł zapewnia około 30 godzin gry, być może odrobinę więcej na wyższych poziomach trudności czy trybie Ironman. Biorąc pod uwagę cenę produktu w jego premierze i jego jakość wykonania, to stosunek do ceny wypada bardzo atrakcyjnie. Poza wspomnianymi wtórnościami odnośnie obiektów, czy map — nowa gra jest warta spędzonego przy niej czasu w oczekiwaniu na pełnoprawną trójkę.
XCOM: Chimera Squad oferuje solidną rozgrywkę, unikalne postacie i satysfakcjonujące taktyczne wyzwania. Jest to godna uwagi odsłona serii XCOM, która dostarcza interesującego doświadczenia w strategicznym stylu.