Play MORE #1 46 - EA Sports FC 25
Najnowsza gra piłkarska od EA SPORTS wprowadza kilka interesujących mechanik rozgrywki oraz zupełnie nowy tryb, który stanowi jedną z największych zmian w serii. Mimo tych nowości, gra wciąż mocno przypomina poprzednią edycję, a wprowadzone zmiany nie są na tyle istotne, aby uzasadniać zakup za pełną cenę, posiadając poprzednią wersję gry.
Jak co roku Electronic Arts chwali się znaczącymi zmianami w swojej popularnej piłkarskiej serii. Ten rok nie jest oczywiście wyjątkiem, a solidny marketing, zrealizowany w ogromnym nakładzie, nie zawsze spełnia wszsytkie obietnice. Nowa odsłona gry tak naprawdę zawiera trzy główne zmiany, ale w zasadzie nie jest to wielka rewolucja, a raczej minimalna ewolucja.
RECENZJA W YOUTUBE
W tym roku tryb kariery zawodnika nie został tak bardzo rozbudowany, aby mogły zmienić przebieg kariery. Przed rozpoczęciem zabawy gracz ma możliwość wybrania swojej własnej ścieżki rozwoju lub takiej, która będzie ukierunkowana pod konkretny aspekt. Jedną z ciekawszych zmian jest możliwość użycia ikon piłki nożnej, takich jak Thierry Henry, Ruud van Nistelrooy czy Kelly Smith. Jednak poza tymi elementami, reszta trybu pozostała praktycznie bez zmian. Nadal istnieje system punktów osobowości, które można przydzielać, aby odblokowywać cechy i osiągać cele potrzebne do postępu w karierze. Nie pokuszono się o wprowadzenie żadnych nowych form aktywności dla wykreowanego piłkarza ani dodatków wpływających na żywotność tego trybu, co może być nieco rozczarowujące dla osób liczących na większe innowacje.
Jeśli chodzi o tryb kariery menedżera, doczekał się on kilku istotnych zmian, a najbardziej promowaną jest możliwość zarządzania drużynami kobiecymi. Chociaż zarządzanie zespołem kobiecym działa w taki sam sposób jak w przypadku drużyn męskich, mniejsza liczba dostępnych lig kobiecych może sprawiać, że tryb ten wyda się nieco ograniczony. Dodanie Women's Super League oraz większa obecność piłki kobiecej to krok w dobrą stronę, szczególnie dla fanów kobiecego futbolu. Jednak nie każdemu może się to spodobać, zwłaszcza biorąc pod uwagę ograniczoną liczbę lig, co wpływa na głębię rozgrywki. Prawdopodobnie EA Sports rozszerzy ten aspekt w przyszłości, aby uczynić go bardziej satysfakcjonującym.
Tryb ten wyposażony został w więcej opcji dotyczących tego, jakiego rodzaju doświadczenia gracz oczekuje. Podczas konfigurowania trybu mamy dostęp do nowych funkcji, takich jak możliwość dostosowania tempa rozwoju graczy czy poziomu trudności wymagań zarządu, jest tu cały wachlarz opcji, które pozwalają dostosować rozgrywkę do najdrobniejszych szczegółów – na przykład rozpoczęcie sezonu z wynikami na żywo z meczów Premier League lub zabawa z bogatym inwestorem. Ta elastyczność jest ogromnym plusem i sprawia, że można spędzić wiele godzin, eksperymentując z różnymi ograniczeniami i ustawieniami, by cieszyć się unikalnymi wyzwaniami. Kolejno, media społecznościowe, które zostały dodane oraz znani dziennikarze, tacy jak Fabrizio Romano, wyglądają interesująco. Choć nie jest to zupełna nowość, ponieważ podobne mechaniki pojawiały się już w poprzednich grach, to nadal stanowią miły dodatek.
Z drobniejszych zmian warto docenić lepsze dopasowanie wygenerowanych twarzy dla zawodników ze szkółek juniorów. W poprzedniej edycji większość młodych piłkarzy wyglądała jak dorośli zawodnicy, co nie było zbyt realistyczne. Obecnie generowane twarze są bardziej adekwatne do wieku graczy, ale nie zawsze prezentują się pozytywnie i widać też sporą powtarzalność.
Interesująco wygląda aspekt związany z pogodą. Teraz można włączyć różne efekty pogodowe, od kierunku i prędkości wiatru po intensywność deszczu, co przyczynia się do bardziej realistycznych wrażeń. Warunki pogodowe, które wcześniej były tylko tłem, teraz mają realny wpływ na grę.
Niestety, zaimplementowane pomysły nie zapobiegają monotoni w rozgrywce. Proces transferowy często przypomina powielające się schematy, a sztuczna inteligencja broni się w najgłębszy możliwy sposób. W pewnym momencie kariera menedżerska, która zaczynała się od ekscytacji, staje się nużąca. Mimo to, możliwość przetestowania różnych scenariuszy, takich jak embargo transferowe, daje szansę na jakieś świeże doświadczenia.
Ultimate Team także pozostaje w niezmienionej formule. Choć pojawiły się nowe karty bohaterów i ikon oraz usunięto irytujące karty kontraktów, sam tryb w dużej mierze pozostaje taki sam jak w poprzednim roku. Znajdziemy tu znane elementy, takie jak Squad Battles, Division Rivals, Momenty czy Ewolucje, co dla niektórych może być zaletą, ale dla wielu sprawia wrażenie stagnacji.
O ile dostępne tryby w Ultimate Team są solidne i oferują różnorodność, to problem, z którym ten tryb boryka się od lat, pozostaje bez zmian. Pay-to-Win i mikrotransakcje są tu obecne jak zawsze. Postęp opiera się na otwieraniu paczek z kartami, które odblokowują nowych graczy. Paczki te można kupić za monety zdobywane w grze poprzez wygrywanie meczów i realizację celów, ale również za punkty FC, które kupujemy za prawdziwe pieniądze. Subskrybenci EA Play (zarówno samodzielnie, jak i w ramach Xbox Game Pass) mogą skorzystać z 10% zniżki na zakup punktów, jednak nadal można łatwo wydać duże kwoty na jednorazowe zakupy punktów FC.
Problem polega na tym, że jeśli nowy gracz nie zdecyduje się na wydawanie prawdziwych pieniędzy, szybko pozostajesz w tyle za graczami, którzy są gotowi na takie wydatki. System ten od dawna frustruje graczy, ponieważ osoby inwestujące w mikrotransakcje uzyskują znaczącą przewagę, co zniechęca do rywalizacji w bardziej zaawansowanych trybach, jeśli nie chce się wydać dodatkowych środków.
Niestety, mikrotransakcje przeniknęły również do trybu Kluby, gdzie tworzy się swojego zawodnika i rywalizuje online, czy to w losowych meczach, czy zakładając klub z przyjaciółmi. Choć sam tryb jest rewelacyjny i nie zmienił się pod względem rozgrywki (poza kilkoma nowymi projektami menu, które dostosowano do nowego interfejsu użytkownika), jedyną wyraźną nowością jest sklep z personalizacją. Pozwala on na zdobycie nowych elementów kosmetycznych, takich jak fryzury czy tatuaże. O ile te przedmioty można kupić za walutę w grze, to wiele z najlepszych jest zablokowanych za kwotami, których zdobycie zajęłoby graczom wiele godzin. Alternatywnie, można je nabyć za punkty FC, czyli za prawdziwe pieniądze.
Plusem w tej sytuacji jest fakt, że wspomniane już mikrotransakcje w tym trybie są na ten moment ograniczone tylko do elementów kosmetycznych, co daje pewne nadzieje, że nie wpłyną bezpośrednio na rozgrywkę. Jednak, niepokojąca jest myśl, że w przyszłości EA Sports może zdecydować się na wprowadzenie jeszcze bardziej agresywnych mechanizmów monetyzacji, co mogłoby zaszkodzić jednej z najbardziej lubianych funkcji gry.
Jedną z istotnych zmian w grze jest usunięcie trybu Volta na rzecz nowej zawartości o nazwie Rush. To nowa wersja piłki nożnej pięciu na pięciu, która rezygnuje z charakterystycznych dla Volty trików, ewolucji i żonglerki, skupiając się na bardziej konkretnym i dynamicznym stylu rozgrywki. Koncepcja przypomina format Kings League, stworzony przez byłego kapitana Barcelony, Gerarda Pique. Mimo pewnych modyfikacji zasad, rozgrywka w Rush jest znacznie bliższa rzeczywistości niż w Volta, oferując bardziej autentyczne doświadczenie piłkarskie.
Ciekawym elementem jest fakt, że poza bramkarzami kontrolowanymi przez SI, wszyscy inni piłkarze na boisku są sterowani przez graczy. Można grać z losowymi osobami lub z grupą przyjaciół, co znacznie poprawia doświadczenie, zwłaszcza gdy gra się w zgranym zespole, z koordynowaną komunikacją i taktyką. Gra w grupie eliminuje także irytujące sytuacje, jak przypadki graczy, którzy nie współpracują i próbują strzelać z każdej możliwej pozycji – co jest frustrujące w otwartych meczach.
Rush jest szybki, dynamiczny, a zmiany w zasadach są dobrze wyważone. Wprowadzenie nowych elementów, takich jak czasowe wykluczenia po otrzymaniu niebieskiej kartki czy zmodyfikowane zasady spalonego, które obowiązują tylko w ofensywnej tercji boiska, dodaje grze świeżości, ale nie wymaga długiego przyzwyczajania się. Co jednak może być kluczowe dla sukcesu, to jego integracja z innymi trybami gry, takimi jak Kluby czy Ultimate Team.
Wówczas gracz ma możliwość wybrania dowolnego piłkarza ze swojego składu Ultimate Team i wejścia na boisko. Dzięki temu trybowi można z przyjemnością wykonywać mozolne zadania, takie jak ewolucje graczy oraz wyzwania związane ze zdobywaniem bramek. Punkty zdobyte w Rush pozwalają również na ulepszanie nowego systemu przepustki sezonowej, który EA wprowadziło, wzorując się na wielu innych grach. System ten oferuje liczne pakiety oraz nagrody dla graczy, a także ulepszenia, które można wykorzystać w innych trybach, takie jak kosmetyki dla klubów.
Z kolei kluby mają swoją własną ligę Rush, co pozwala na bezpośrednie dołączenie do rozgrywek, zamiast uczestniczenia w klasycznych meczach. Tryb ten nie jest osobnym, marginalnym trybem, ale pełnoprawnym elementem rozgrywki, który pozwala na używanie zawodników z innych trybów i zdobywanie dodatkowych nagród. Dzięki temu zabawa staje się integralną częścią całego doświadczenia, co zwiększa jego atrakcyjność i potencjał na przyszłość.
Kolejną rewelacją jest fakt znacznej poprawy w jakości sztucznej inteligencji, która teraz działa pod nazwą FC IQ. Wcześniej, gdy kontrolowało sę dwóch zawodników naraz (np. wykonując pressing lub zamykając przestrzeń), reszta drużyny była zdana na SI. To często prowadziło do frustracji, gdy zachowania pozostałych dziewięciu zawodników były niespójne, co przypominało najgorsze momenty z rodzimej ekstraklasy, niż dobrze poprowadzony mecz piłkarski. Nowy system wprowadza inteligentniejsze rozumowanie gry, co nie tylko zwiększa realizm, ale i wpływa na odczucia z rozgrywki, w szczególności w kwestii współpracy zespołowej i reakcji na boisku.
FC IQ to nie tylko poprawa defensywnych i ofensywnych decyzji, ale również większa głębia taktyczna, co dla miłośników piłki nożnej i symulacji taktycznych stanowi ogromny krok naprzód. Teraz gracze mają większą kontrolę nad rolami swoich zawodników – podobnie jak w FM, można bardziej precyzyjnie ustawić kluczowe pozycje i zadania, czy rozgrywać bardziej elastyczne formacje, takie jak 2-5-3 czy 3-5-2.
Co ciekawe, choć podobne rzeczy można było próbować w starszych grach, ograniczenia SI często prowadziły do błędów, szczególnie na pozycjach bocznych obrońców. Teraz, dzięki poprawionej sztucznej inteligencji, można bardziej swobodnie ustawiać taktyki, nie martwiąc się o nielogiczne decyzje defensywne – co dla fanów taktycznych aspektów gry jest dużym krokiem naprzód.
Nowa wersja taktyki wprowadza wiele innowacji, które wykraczają poza tradycyjną formację 4-1-2-1-2. Gracze mają teraz możliwość lepszego organizowania przestrzeni zarówno z piłką, jak i bez niej, co umożliwia stworzenie wymarzonego systemu. Można na przykład ustawić dwóch bocznych obrońców szeroko, a w środku korzystać z rozgrywającego, co otwiera drzwi do eksperymentowania z klasycznymi formacjami, jak libero. Role graczy wprowadzają znaczące zmiany w taktyce, dając większą kontrolę nad stylem gry drużyny. Inspiracje z Football Manager pozwalają na wybór między różnymi typami zawodników. Każda rola ma realny wpływ na styl gry, co sprzyja bardziej spersonalizowanemu podejściu do ustawienia drużyny. Bramkarze również zyskali nowe style gry, które poprawiają ich skuteczność w różnych sytuacjach. Te nowości zastępują poprzednie cechy graczy, lepiej odwzorowując zachowania piłkarzy w rzeczywistości.
Mimo szerokich opcji taktycznych, rozgrywka w Ultimate Team prawdopodobnie znowu skupi się na dwóch, maksymalnie trzech ustawieniach, które będą powtarzane przed każdym nowym spotkaniem. Zaletą jest to, że gracze mogą testować różne warianty, co sprawia, że rozgrywka online staje się bardziej angażująca. Niestety, z czasem przerodzi się to w ustalone schematy, co może ograniczyć różnorodność.
Nie wszystko jednak jest tak kolorowe, sztuczna inteligencja, choć bardziej zaawansowana, czasami przejawia się w absurdalny sposób, zwłaszcza na najwyższych poziomach trudności. Często, gdy gracz zdominuje boisko, SI nie wie, co zrobić z piłką i oddaje ją przeciwnikowi. Zdarzają się także frustrujące momenty, gdy oponent zdobywa bramkę w sposób wydający się niemożliwy do obrony. Tego rodzaju problemy wciąż tutaj występują i raczej szybko nie zostaną wyeliminowane.
Tempo po raz kolejny odgrywa kluczową rolę w rozgrywce, choć wydaje się nieco wolniejsze w porównaniu do zeszłorocznej edycji (co oczywiście może ulec zmianie po kolejnych aktualizacjach). Mimo nowych, efektownych funkcji i ulepszeń HyperMotion, podobnie jak w późniejszych odsłonach serii FIFA, tempo wciąż pozostaje najważniejszą statystyką w grze. Tuż za nim plasują się podania, które również odgrywają kluczową rolę w skutecznej rozgrywce.
Podania wymagają teraz znacznie większej precyzji i uwagi. Jeśli piłkarz jest choćby minimalnie wytrącony z równowagi, skierowany w niewłaściwą stronę lub próbuje wykonać podanie bez przygotowania, w 80-90 procentach przypadków zostanie ono przerwane, zmuszając drużynę do obrony. Oczywiście, ma to na celu bardziej urealnić rozgrywkę, jednak nawet w trudnych sytuacjach zawodnicy posiadający odpowiednie style gry poradzą sobie z niemal każdą skomplikowaną sytuacją i poprawnie zagrają piłkę.
Zdecydowanie lepiej wyglądają wszelkie przepychanki zawodników oraz ogólna walka fizyczna. Sama gra ma teraz więcej momentów, w których dobre balansowanie ciałem odgrywa kluczową rolę, a wszystkie tego typu animacje prezentują się bardzo wiarygodnie, choć, jak to zwykle bywa, wymagają jeszcze kilku poprawek.
Bramkarze znacznie częściej potrafią bronić sytuacje sam na sam, a czasem ich poziom obrony wydaje się wręcz absurdalny przy strzałach z dystansu. Nawet elementy takie jak rzuty karne są często trudne do wykonania, ponieważ bramkarze doskonale wyczuwają intencje strzelca.
Reszta aspektów jest zbliżona lub identyczna jak w edycji z 2024 roku. Wolniejsi obrońcy, podobnie jak wcześniej, nie mają szans z szybszym napastnikiem, nawet jeśli odczytają jego zamiary. Kobiety w grze online często są znacznie bardziej zwinne i po prostu lepsze od piłkarzy o podobnych statystykach, co wciąż wydaje się dziwne. Główna rozgrywka nie zmienia się tak diametralnie, jak sugerowano w zwiastunach, ale nowe funkcje z pewnością dodają jej więcej głębi.
Standardowo mamy również różnorodne mechaniki, takie jak technologia goal-line, ststystki w formie nakładek na biosku oraz nowe kamery (POV), które prezentują sytuacje z perspektywy arbitra i samych piłkarzy.
W kontekście licencji i porównań z poprzednią edycją, istotną zmianą jest brak stadionu Allianz Areny, na którym ma się odbyć finał Ligi Mistrzów w 2025 roku. Z gry usunięto także legendarny stadion San Siro w Mediolanie.
Nie zobaczymy klubów z ligi brazylijskiej ani reprezentacji narodowej tego kraju. Tylko kilka drużyn będzie dostępnych w trybie Libertadores. Brak jest również wskazówek na powrót reprezentacji Japonii, Australii oraz innych drużyn z tego regionu, które nie występowały w zeszłorocznej edycji.
W wyniku głośnego sporu między FIFĄ a EA Sports, gdzie gra zmieniła nazwę – nie będzie możliwości rozegrania Mistrzostw Świata FIFA. Zarówno męskie, jak i damskie rozgrywki na tym poziomie będą nosić nazwę Pucharu Międzynarodowego. Dodatkowo gracze nie zobaczą kilku włoskich drużyn, takich jak Inter Mediolan (który podpisał umowę z twórcą konkurencyjnego eFootball), Lazio Rzym, Atalanta Bergamo czy AC Milan. Z gry znikają także damska reprezentacja Kanady oraz męska reprezentacja Belgii, ponieważ elektronicy stracili licencję na te drużyny.
EA Sports FC 25, podobnie jak poprzednie edycje, przeszedł jedynie delikatny lifting graficzny. Włosy piłkarzy (choć nie wszystkich) oraz ich stroje wyglądają i reagują bardziej realistycznie niż wcześniej. Oświetlenie również zyskało na jakości, co może być efektem dodania Ray Tracingu, zależnie od wybranego trybu graficznego. Trudno jednak to potwierdzić, ponieważ opisy trybów nie wyjaśniają, gdzie Ray Tracing jest wykorzystywany.
Wprowadzono także zupełnie nowy interfejs menu, który prezentuje się stylowo, ale niestety miewa swoje problemy, w tym znaczący input lag. Czasami wybór lub zatwierdzenie decyzji wiąże się z kilkusekundowym opóźnieniem, co utrudnia płynne korzystanie z menu. Problem ten występuje również w trybach dla pojedynczego gracza, więc jest nadzieja, że zostanie to naprawione w przyszłych aktualizacjach.
Powróciły prezentacje ukazujące wejście piłkarzy na boisko, co trudno nazwać nowością, ponieważ występowały one w poprzednich edycjach gry. Całość jest dobrze wykonana, ale do złudzenia przypomina sceny z edycji z numerkiem 23 a nawet 22. Nowością jest natomiast opcja dodatkowych form powtórek, która umożliwia zobaczenie strzelonej bramki z perspektywy Hypemotion z autorskimi wyliczeniami i możliwością obserwacji akcji w 360 stopniach.
Ścieżka dźwiękowa prezentuje szeroki wybór międzynarodowych artystów reprezentujących różne gatunki muzyczne — od Disclosure, Fred Again i Tigę, po Kasabian czy Sia. Znajdą się na niej także bardziej egzotyczni wykonawcy, tacy jak dwukrotna zdobywczyni Oscara Billie Eilish oraz książę reggaetonu J Balvin. Na ścieżce dźwiękowej pojawi się również nowy utwór polskiego rapera MATA. Kolekcja zawiera także kilka niepublikowanych utworów, które zostaną wydane jeszcze w tym roku. Wśród artystów znajdą się Coldplay, Delfina Dib, FKA Twigs oraz Catfish and the Bottlemen. Całość obejmuje aż 114 utworów, które z pewnością zadowolą nawet największych malkontentów.
Polski komentarz pozostał w takiej samej formie jak rok temu i trudno doszukać się nowych linii dialogowych. Co ciekawe, tryb Rush nie otrzymał żadnej wersji komentarza z udziałem polskich komentatorów. Atmosfera stadionowa wydaje się być głośniejsza i zawiera kilka nowych przyśpiewek dla wybranych klubów. Ogólnie rzecz biorąc, wykonanie stoi na bardzo wysokim poziomie i w tej kwestii trudno się do czegokolwiek przyczepić.
EA SPORTS FC 25 to w dużej mierze ta sama gra, co jej poprzedniczka, jednak dzięki nowym elementom rozgrywki zyskuje odrobinę świeżości. Niestety, wiele znanych mechanizmów i trybów sprawia, że doświadczenie nieco traci na innowacyjności. Wprowadzone zmiany rzeczywiście dodają możliwości nieco innej zabawy podczas meczów, ale nie są na tyle znaczące, by zmienić oblicze całej serii. Wydaje się więc, że posiadacze edycji 24 niekoniecznie muszą sięgać po najnowszy produkt.