Kolekcjonerem chciałbym być - Styczeń/Luty 2021

BLOG
481V
Kolekcjonerem chciałbym być - Styczeń/Luty 2021
Duckingman | 13.03.2021, 10:07
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ten rok zaczyna się beznadziejnie dla mojej kolekcjonerskiej przygody. Nie dość, że udało mi się przez dwa miesiące upolować tylko trzy tytuły, to jeszcze żaden nie okazał się tytułem na tyle interesującym bym spędził przy nim więcej czasu. Jeden z nich to wręcz gigantyczny zawód bo był od początku kreowany na "systemseller" dla Vity, a w moim odczuciu okazał się tytułem bardzo nierównym który raczej nie przypasuje każdemu.

Zabieram się za ten wpis od dwóch tygodni tak jestem zawiedziony tytułami jakie wpadły mi w ręce. Zwłaszcza, że z każdym z nich wiązałem nadzieję na sporo przyjemnej zabawy. Za każdym razem okazywało się niestety, że pod tym względem każdy z tytułów w sposób znaczny nie domaga. Mam nadzieje, że cały rok 2021 nie będzie tak wyglądał i uda mi się jeszcze trafić na grę która ponownie rozpali we mnie chęć uruchamiania Vity przy każdej możliwej okazji.

77. J-Stars Victory VS+
Używka kupiona za 60 zł w wysyłkowym sklepie z używanymi grami. Na tym tytule zawiodłem się najbardziej. Po ograniu niedawno One Piece: Burning Blood spodziewałem się równie udanej produkcji. Myliłem się strasznie. Gra wygląda jak z najgorszych czasów klepania tytułów na licencjach. Fabuła - mało interesująca i poprowadzona wyłącznie poprzez statyczne dialogi przypominające visual novel. Gameplay - poziom trudności niewielki i właściwie wystarczy klikać na pałę parę guzików. Grafika - mocno przeciętna nawet jak na rok w którym ta gra była wydana (2015). Lokacje - niektóre nawet udane, ale większość wygląda jakby je dziecko z klocków Lego budowało. To nie jest kompletnie zły tytuł. Jest natomiast do bólu przeciętny na który szkoda tracić swój czas. Nawet fani poszczególnych mang i anime na których ten tytuł bazuje raczej nie będą czerpali większej przyjemności z obcowania z tą grą. Ode mnie otrzymuje ocenę 5/10.

78. WRC 3
Używka kupiona za 65 zł na Allegro. Seria WRC nigdy mi nie leżała. Zmieniali się pracujący przy nim deweloperzy, a i tak zawsze się od niej odbijałem. Liczyłem, że może odsłona na PS Vita przekona mnie do tej serii bo akurat miałem głód pogrania w jakieś wyścigi. Nic z tego. Za każdym razem podczas gry mam wrażenie jakbym prowadził nie samochód ale jakiś karton który ma notoryczne problemy z wchodzeniem w zakręty. Przyjemność z prowadzenia samochodu zerowa. Ktoś kto jest fanem wyścigów rajdowych pewnie będzie gotowy sporo wybaczyć za rzeczywiste trasy i ekipy (jest też polski team). Tylko na ile to może być jeszcze atut po 8 latach od premiery gry. Podejrzewam, że część z dostępnych tu ekip pożegnała się już z tym sportem. Za to oprawa graficzna i udźwiękowienie daje radę i gra pod tym względem od siebie nie odrzuca. Takie 6/10. Może WRC 4 lub WRC 5 które też wydano na Vitę wypadną lepiej.

79. Gravity Rush
Używka kupiona za 65 zł w jednym z lokalnych lombardów. Czas podsumować moje zetknięcie z Gravity Rush. Przyznam szczerze, ze byłem mocno zainteresowany tym tytułem bo wielokrotnie słyszałem o nim wiele dobrego. Zderzenie z rzeczywistością okazało się spotkaniem z pociągiem. Dobrnąłem do połowy i dałem sobie spokój. To nie jest gra zła. Podejrzewam, że pewnej grupie graczy może nawet bardzo się podobać. To trochę jak z innymi tytułami za którymi stało Japan Studio które są bardziej artystycznymi ciekawostkami na rynku AAA niż tytułami dla szerokiej grupy odbiorców. Gameplay'owo gra mnie z każdym kolejnym rozdziałem tylko zniechęcała do siebie. Przełknąłbym to jak już wielokrotnie robiłem przy innych tytułach gdyby Gravity Rush mnie swoim sterowaniem nie drażnił, ale niestety to właśnie robił. Podejrzewam, że port na PS4 wyszedł temu tytułowi wyłącznie na dobre bo zakładam, że sterowanie padem zostało zrobione w bardziej przemyślany sposób niż zrobiono to na Vicie w kilku przypadkach podejmując dziwaczne decyzje byle tylko ekran dotykowy był wykorzystany. W dodatku grafika tej gry kompletnie do mnie nie trafiła. Nie rozumiem decyzji która stała za tymi wszystkimi wypłowiałymi kolorami przez które wszystko co widziałem na ekranie było dla mnie strasznie mdłe i szybko męczyło. Podsumowując z mojej strony to spory zawód. Pozwolę sobie jednak nie wystawić tej grze oceny ponieważ widzę w niej masę dobrej zabawy dla pewnej grupy graczy. To nie pierwszy taki tytułów zresztą u mnie. Bloodborne również do mnie nie trafiło i grając w ten tytuł dostrzegałem wyłącznie jego wady, a przecież przez sporą liczbę graczy uznawany jest za jeden z najlepszych exów PS4.

Jak zatem widać zamiast na początku roku naładować się pozytywną energią do sięgnięcia po kolejne tytuły na PS Vita tylko się do tego zniechęciłem. Na całe szczęście w marcu jest o wiele lepiej, ale o tym napiszę przy podsumowaniu marca.

Oceń bloga:
23

Komentarze (34)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper