Kilka słów o filmach #2: "Dragged Across Concrete"

BLOG
431V
Kilka słów o filmach #2: "Dragged Across Concrete"
Dubek88 | 21.03.2021, 11:53
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam w moim kolejnym blogu, napiszę w nim parę słów o filmie który w ostatnim czasie zrobił na mnie spore wrażenie, jest nim "Dragged Across Concrete"  S. Craiga Zahlera.

 S. Craig Zahler jest raczej mało znanym szerszej publiczności reżyserem, nakręcił bowiem jak dotąd tylko 3 filmy. Mimo małego doświadczenia zaczął bardzo dobrze, w 2015 roku nakręcił świetny "Bone Tomahawk", kipiący ciężkim klimatem i brutalnością thriller/horror w konwencji westernu który został bardzo dobrze przyjęty zarówno przez krytyków jak i widzów (średnia na Rotten Tomatoes odpowiednio 91% i 73% pozytywnych recenzji). Już wtedy można było podejrzewać, że Zahler może namieszać w branży, błyskotliwe dialogi, zestawienie dwóch jakże odległych od siebie gatunków, naturalność (pot i brud przewijają się dosłownie przez cały film) i brutalność a do tego świetne zdjęcia i muzyka sprawiają, że "Bone Tomahawk" mogę polecić każdemu miłośnikowi "brudnego" i "męskiego" kina. Drugim filmem w dorobku tego początkującego reżysera jest równie dobrze przyjęty "Brawl in Cell Block 99" (90% od krytyków i 74% od widzów na Rotten Tomatoes), który opowiada historię dilera narkotykowego który po nieudanej akcji i strzelaninie z policją trafia do więzienia w którym jest zmuszony do aktów przemocy by uratować swoją żonę. Gatunkowo to kino klasy B na wzór "Skazańca" czy "Skazanego na piekło" w którym główną rolę zagrał Jean-Claude Van Damme i choć sporo tutaj dłużyzn i nieśpiesznego tempa to film ma świetnie zrealizowane sceny walk i tak jak pierwszy obraz Zahlera kipi przemocą, taką prawdziwą, realistyczną. Dodajmy jeszcze, że Vince Vaughn zagrał tutaj chyba najlepszą rolę w swojej karierze i dostajemy dobry, surowy i brutalny thriller kryminalny. Jeśli ktoś lubi kino więzienne to zdecydowanie powinien "Blok 99" zobaczyć, polecam. 

 Tym sposobem docieramy do najnowszego dzieła Zahlera czyli thrillera kryminalnego "Dragged Across Concrete". Do swojego najnowszego filmu twórca postanowił zatrudnić Vince'a Vaughna z którym współpracował już przy tworzeniu "Brawl in Cell Block 99" oraz nieco zapomnianego już Mela Gibsona i był to strzał w dziesiątkę. Film opowiada historię dwóch policjantów, Anthony'ego Lurasettiego i Bretta Ridgemana  (w tych rolach wyżej wymienieni Vaughn i Gibson) którzy zostają zawieszeni w swoich obowiązkach po tym jak do mediów wycieka amatorski film z ich ostatniej akcji w którym nasi bohaterowie brutalnością i rasizmem bowiem zatrzymany jest Meksykaninem. Z rozmowy którą odbywają ze swoim przełożonym dowiadujemy się, że to raczej nie pierwsza taka akcja w ich wykonaniu ale tym razem miarka się przebrała. Ridgeman i Lurasetti są rozgoryczeni tym, że nie mogą zarabiać pieniędzy których potrzebują, bowiem każdy z nich ma swoje problemy. Postanawiają więc nagiąć swoje zasady i przez swoje kontakty z kryminalistami zarobić trochę pieniędzy kosztem niejakiego Vogelmanna który podobno posiada sporą sumę pieniędzy w swoim mieszkaniu. Podczas obserwacji na jaw wychodzi coś jeszcze a nasi bohaterowie zmierzą się nie tylko z Vogelmannem ale także ze swoją moralnością, przecież jako policjanci powinni zgłosić wszystko co niezgodne z prawem, tym bardziej kiedy zagrożone jest życie innych ludzi. 

 Tempo filmu jak już zdążył nas Zahler przyzwyczaić jest wolne, wręcz ślamazarne, ale w żadnym razie nie jest to minusem. Tam gdzie wiele filmów by poległo, czyli na przedłużających się scenach w samochodzie podczas obserwacji celu kiedy na przykład jeden z bohaterów przez parę minut przeżuwa kanapkę a drugi patrzy zirytowany przed siebie "Krew na betonie" (polskie tłumaczenie) daje coś więcej, mianowicie świetne dialogi które na myśl przywodzą trochę te których używa w swoich dziełach Tarantino. Czuć, że nasi bohaterowie to ludzie z krwi i kości, że są sobie bliscy, ufają sobie wzajemnie i rozmawiają szczerze o swoich problemach (między innymi o nieuleczalnej chorobie żony z którą musi zmagać się Ridgeman), wszystko daje poczucie realizmu i ani trochę nie nudzi, wręcz wciąga a seans trwa bagatela 158 minut, w tym czasie na wielu filmach można usnąć, ale nie tutaj. Podczas seansu reżyser przenosi nas także do innych wątków, drugoplanowe postacie też są bardzo dobrze napisane, także mają swoje problemy przez co wydają się naturalne i dzięki którym możemy się z nimi zżyć i im kibicować. Poznajemy między innymi czarnoskórego Henry'ego Johnsa który dopiero co wyszedł z więzienia i chce pomóc finansowo mamie która para się prostytucją żeby mieć pieniądze na utrzymanie i niepełnosprawnemu bratu który w wyniku wypadku skończył na wózku inwalidzkim oraz Kelly Summer, młodą kobietę która właśnie kończy urlop macierzyński, nienawidzi swojej pracy w banku a do tego cierpi na depresję poporodową i nie może rozstać się ze swoim dzieckiem. Takie postacie które nie są tylko tłem są bardzo ważne, dzięki nim fabuła filmu nie wydaje się naciągana i niewiarygodna, mają swoja historię i pchają losy bohaterów w różne strony, i z tym Zahler poradził sobie świetnie. 

 Realizacja stoi na najwyższym poziomie, świetnie dobrana muzyka, kolory, zdjęcia wyróżniają ten film, wolne przejazdy kamery nadają klimatu i współgrają z tempem z jakim opowiadana jest historia. Na wielki plus zasługuje tutaj realizm, film jest brutalny ale nie ma tutaj miejsca na efekciarstwo, wszystko co widzimy na ekranie jest krwawe i do bólu realistyczne, tak, że w pewnych momentach aż obrzydliwe. Czuć w tym wszystkim strach ludzi do których "źli ludzie" celują z broni, dźwięk broni oddany jest bardzo dobrze, a odstrzelone dłonie czy grzebanie w żołądku zabitego własnie mężczyzny tylko potęguje gęsty klimat filmu. Zahler ustrzegł się też głupotek fabularnych, wszystko tutaj spina się w całość, bohaterowie nie robią irracjonalnych rzeczy, myślą jak ludzie, nic nie dzieje się z przypadku, zakończenie filmu też jest dobre, może nie ma tutaj jakiegoś wielkiego zaskoczenia ale na pewno jest satysfakcjonujące i nie pozostawia widza z poczuciem straty tych ponad dwóch i pół godziny które poświęcili na obejrzenie tego obrazu. 

 Słowem podsumowania, nie jest to na pewno film dla każdego, jest dość długi, bardzo wolny narracyjnie, wymaga od widza cierpliwości i odporności na brutalność przedstawionego świata ale odpłaca się bardzo dobrą, angażującą historią, świetnymi dialogami, bohaterami z krwi i kości i gęstym jak smoła klimatem. Zahler nakręcił moim zdaniem jeden z najlepszych thrillerów policyjnych ostatnich 10 lat i to dysponując budżetem zaledwie 15 milionów dolarów, wyrasta powoli na jednego z najlepszych reżyserów kina gatunkowego, trzymam kciuki za jego następne produkcje i oby były równie klimatyczne i realistyczne jak ta ostatnia. Zdecydowanie polecam każdemu fanowi tego gatunku.

Ocena: 8/10

Oceń bloga:
13

Komentarze (27)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper