PPE w wersji 2.0
Prace nad nowym PPE trwają już od ponad pół roku, ale ku mojej radości zbliżają się do końca. Dostaje od Was maile kiedy start, pytanie często w komentarzach i na GG. Dlaczego o tym wspominam? Gdy czekamy na jakiś długo wyczekiwany tytuł, a jego premiera jest ciągle odwlekana, często zastanawiamy się nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Prace nad PPE w wersji 2.0 nauczyły mnie w tej kwestii pokory.
Prace nad nowym PPE trwają już od ponad pół roku, ale ku mojej radości zbliżają się do końca. Dostaje od Was maile kiedy start, pytanie często w komentarzach i na GG. Dlaczego o tym wspominam? Gdy czekamy na jakiś długo wyczekiwany tytuł, a jego premiera jest ciągle odwlekana, często zastanawiamy się nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Prace nad PPE w wersji 2.0 nauczyły mnie w tej kwestii pokory.
Gdy po raz pierwszy siadasz i planujesz, co chcesz mieć na stronie, co chcesz poprawić, a co dodać, wszystko wydaje się jasne i przejrzyste. Stworzenie porządnego briefu, w którym zawarte są najważniejsze wytyczne, przysłowiowy szkielet portalu, trwa jakieś 2 tygodnie. Potem rozpiska zajmująca kilkadziesiąt stron ląduje w firmie, która będzie zajmowała się redesignem strony. Przez kolejny miesiąc tworzone są projekty kolejnych podstron - początkowo tylko w formie graficznej. Człowiek zarywa noce i dopieszcza szkice, jeździ na spotkania z przedstawicielami firmy tworzącej nową wersję serwisu, projektując najmniejsze nawet szczegóły, od dymków w komentarzach, po rodzaj leada otwierającego artykuły. Projektuje też układ kolejnych boksów, planuje miejsce na banery reklamowe, rodzaj przycisków na belkach, wielkość czcionki w poszczególnych działach czy w końcu wygląd stopki. Wszystko póki co tylko na papierze. Oczywiście nigdy nie jest tak, że prace cały czas idą po naszej myśli. Poprawka goni poprawkę, coś, co początkowo wygląda fajnie, w połączeniu z innymi elementami nie robi już takiego wrażenia, a czas cały czas ucieka.
Gdy w końcu udaje się nam przebrnąć przez "suche" projekty, przychodzi czas na zaimplementowanie wszystkich pomysłów bezpośrednio na stronę. I tutaj zaczyna się dopiero zabawa. To co dobrze wyglądało na papierze, może rozkraczyć się na serwerze. Krok po kroku dodajemy kolejne funkcjonalności, a to co widzi użytkownik portalu to tylko jedna strona medalu. Drugą jest cały system, na którym śmiga strona, a który musi być również zaprojektowany z głową, by redaktorzy mogli w łatwy sposób operować kolejnymi funkcjami dodając newsy, materiały wideo, ankiety czy galerie zdjęć. Każdy, nawet najdrobniejszy element trzeba dokładnie przetestować, a dodawanie kolejnych może spowodować, że coś co działało dobrze nagle się wywali i rozlezie. Na jednej przeglądarce będzie wyglądało super, na innej już niekoniecznie. Wystarczy, że gdzieś w kodzie strony znajdzie się jakaś nieścisłość, niepotrzebny przecinek, literka, a całość potrafi przewrócić do góry nogami cały projekt.
Beta testy są więc bardzo żmudne i czasochłonne. W międzyczasie może okazać się, że trzeba ściągnąć kolejnego człowieka, zebrać feedback od redaktorów, którzy mogą mieć różne zdanie dotyczące poszczególnych elementów. A to wszystko kosztuje - w tym wypadku uciekający czas. Doszliśmy jednak do wniosku, że lepiej jest dopracować wszystko do przysłowiowej perfekcji niż wypuszczać "na rynek" niedopracowany i nie do końca przetestowany projekt. Dokładnie tak, jak ma to miejsce w przypadku gier wideo. Od kilku tygodni (pomijając Sylwester) po kilkanaście godzin dziennie pracujemy w pocie czoła. Czasami nie śpimy po dwie doby, czasami nie wiemy jak się nazywamy, ale wszystko zmierza do szczęśliwego finału. Dzięki Waszym opiniom i uwagom, które nie raz przewijały się w komentarzach, chcemy oddać w Wasze ręce portal, z którego będziecie zadowoleni. I postaramy się to zrobić tak szybko, jak to tylko możliwe.