Assassin's Creed Rogue

Assassin’s Creed Rogue to przygodowa gra akcji i kolejna odsłona słynnej serii przygotowywana przez studio Ubisoft. Tytuł znowu opowiada o wojnie Asasynów z Templariuszami, jednak pierwszy raz w historii całego uniwersum gracze wcielają się w Templariusza. Historia została umiejscowiona w latach 1754-1763, w trakcie wojny siedmioletniej. Za dzieło odpowiedzialne jest studio Ubisoft Sofia. Rogue zamyka północnoamerykańską sagę, która rozpoczęła się w Assassin's Creed III i Assassin's Creed IV Black Flag. W 2018 roku tytuł trafił na PlayStation 4 i Xboksa One.

Główny bohater produkcji Ubisoft zostaje zdradzony przez swoich przyjaciół - Asasynów - i postanawia zemścić się na byłych towarzyszach. Shay Patrick Cormac, bo tak ma na imię, niegdyś sam był Asasynem i członkiem Bractwa, jednak okoliczności sprawiły, że założył szaty Templariusza. Akcja toczy się w połowie XVIII wieku (lata 1754-1763), podczas wojny siedmioletniej wojna pomiędzy Wielką Brytanią, Prusami i Hanowerem a Francją, Austrią, Rosją, Szwecją i Saksonią. W trakcie historii gracze poznają nowe miejsca w Ameryce Północnej, trafiają na zamarznięty północny Atlantyk, rzeczne doliny Appalachów oraz do Nowego Jorku.

Twórcy w tej odsłonie powrócili do żeglugi morskiej i jednocześnie ulepszyli ten element dzieła. Z racji tego, ze Shay jest Templariuszem, ma dostęp do zaawansowanej - jak na daną epokę - technologii. Naszym nowym domem na morzu będzie Morrigan, okręt znacznie szybszy i bardziej mobilny niż Kawka z Black Flag. Jego nowości to m.in. prototyp karabinu maszynowego, płonące pociski oraz specjalne zbiorniki z olejem, które zastąpiły wybuchające beczki. Dryfujące góry polodowcowe możemy wykorzystać jako osłonę przed ogniem wrogich jednostek. Bardzo fajnym patentem jest lód - jeśli nie mamy udoskonalonego statku, przebicie się w niektóre rejony świata będzie niemożliwe. Wystarczy jednak odpowiedni taran, by nasz okręt zamienił się w lodołamacz. Załogi wrogich statków mogą teraz dokonać abordażu na nasz pokład. W takim wypadku zadaniem gracza jest odeprzeć inwazję i wybić oponentów. 

Mapa świata zdaje jest nieco mniejsza niż Karaiby w Black Flag, ale ponownie zaoferuje nam całą masę bonusowych lokacji, fortów do zniszczenia, znajdziek do kolekcjonowania i skrzyneczek do zebrania (powraca crafting). Wilki morskie ucieszą się także z licznych minigierek, zarządzania własną flotą oraz uganiania za szantami (20 nowych kawałków). Na lądzie Shay też ma nowe zabawki, np. swoisty prototyp granatnika do atakowania bądź usypiania grup przeciwników. Znajdziecie też beczki z trującym gazem. Trucizna działa też na nas, więc niezbędne jest wciągnięcie na nos chusty. Konfrontacje z asasynami wymagają kilku nowych mechanizmów walki.

Wrogowie potrafią ukrywać się w krzakach, na drzewach czy za ścianami - Wzroku Orła należy więc używać znacznie częściej. Skrytobójcy mogą też pokusić się o zaatakowanie naszego bohatera z powietrza. zamiast uwalniać niewolników, będziemy poszerzać strefę wpływów Zakonu. Z kolei poboczne zlecenia to np. przechwytywanie gołębi pocztowych wysyłanych przez asasynów. W tym wypadku naszą rolą będzie odnalezienie i zlikwidowanie zleceniodawców zamachów lub ochrona jednostek, które stały się celem. Cieszy mnie fakt, że Rogue tworzone jest tylko i wyłącznie z myślą o trybie dla pojedynczego gracza. oprawa wyciska z konsol siódmej generacji ósme poty. W widoku rozciągającej się po horyzont zorzy polarnej czy stada nurkujących pingwinów można się zakochać.