Black Knight Sword - opis gry
Black Knight Sword to platformówka studia Grasshopper Manufacture, nad którą piecze sprawował Suda 51 słynący z nietuzinkowych pomysłów. Tytuł ukazał się na PS3 i Xboksa 360 wyłącznie w dystrybucji cyfrowej.
Suda 51 to twórca nietuzinkowy, w którego umyśle nieustannie rodzi się wiele zakręconych i porytych pomysłów. W kolejnym z nich jesteś uczestnikiem teatrzyku lalek – takiego z czerwoną kurtyną, widownią, która reaguje aplauzem na zwycięskie wyjście z opresji i jęczy, gdy zawodzisz. Główną scenę tworzą wycięte z tektury dekoracje, a wszechobecny narrator komentuje na bieżąco wydarzenia.
Przedstawienie otwiera scena wieszania głównego bohatera na szubienicy. Wisielec po chwili zmartwychwstaje i łączy się z leżącą obok zbroją i mieczem, stając się czarnym rycerzem. W takiej atmosferze rozpoczyna się klasyczna platformówka. Sporo tu skakania, ale jeszcze więcej cięcia mieczem, którym rozbebeszasz swoje ofiary do tego stopnia, że krew tryska jak z fontanny, a ze zwłok wyskakują serducha. Jednak nie takie kreskówkowe i miłe dla oka, tylko przypominające prawdziwy organ wyrwany z wnętrza człowieka, który pełni rolę środka płatniczego. Wrogowie są zakręceni jak przystało na Sudę 51 - głowy starców unoszące się na skrzydłach nietoperza czy obłąkane istoty biegające w amoku, sprawiające wrażenie bycia „na haju”. Jednym z bossów z kolei jest wilk o twarzy przypominającej Jima Morrisona. To nie koniec abstrakcji – sekretnymi znajdźkami są tutaj koty, a towarzyszem wyprawy latająca lalka aktywująca mechanizmy na dystans (rzucasz nią jak bumerangiem) i wspierająca podczas walki magicznymi zaklęciami.
Black Knight Sword to gra wybitnie trudna. Na Normalu daleko nie zajdziesz, a zmiana na Easy wcale nie oznacza, że zaliczenie 5 obszernych poziomów będzie łatwym spacerkiem. Checkpointy są rzadko rozmieszczone, a liczba żyć mocno ograniczona. Na niewiele zdają się zakupy w sklepie u wielkiego oka z 6 mordami, gdzie możesz wzmocnić pancerz, dopakować moc czy dokupić dodatkowe istnienia. Winne jest po części ograniczone pole widzenia z wyskakującymi bez ostrzeżenia przeciwnikami. Dzieło Grasshopper jest od początku do samego końca dziwacznym doznaniem.
Komentarze (2)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych