Dragon's Dogma

Capcom poczuło się mocniej w temacie action-RPG-ów po kolejnych sukcesach serii Monster Hunter i postanowiło, że zacznie inwestować w zupełnie nowe IP, skoncentrowane na walkach z monstrualnymi przeciwnikami w klimatach fantasy. Grupa zaangażowała do pracy nad projektem wielu deweloperów, którzy odpowiadali wcześniej za takie projekty jak Resident Evil, Devil May Cry oraz Breath of Fire.

Taki amalgamat twórców, którzy odpowiadali za gry z różnych gatunków zaowocował ciekawą mieszanką gameplayową. Akcja w Dragon's Dogma rozgrywa się w przestrzeni sandboksowej, z osadami NPC-ów, questami i kolekcjonowaniem ekwipunku w stylu RPG-ów, ale system walki w czasie rzeczywistym kojarzy się raczej z grami akcji w stylu Devil May Cry . Capcom postawiło tutaj na bardzo precyzyjne sterowanie i efektowne starcia z wielkimi bestiami. Potwory będziemy ubijać w trakcie zaciętych walk - konieczne będzie wchodzenie na grzbiety monstrualnych stworów, by ugodzić je w czuły punkt na cielsku (motywy te mogą się kojarzyć z Shadow of the Colossus ).

Oprócz rozwijania konkretnej klasy postaci ważną rolę w Dragon's Dogma odgrywają członkowie drużyny, zwani "Pawnami". Towarzysze broni oprócz aktywnego uczestniczenia w walce (prowadzeni przez SI) wspomagają nas również wygłaszanymi co chwila poradami. Capcom było jednak w tym miejscu krytykowane za zbyt dużą powtarzalność wypowiadanych przez pomagierów kwestii mówionych. Gra została również skrytykowana za niestały framerate, bardzo słabą fabułę (bohater już na samym początku gry zostaje pozbawiony serca przez mistycznego smoka) i konieczność wykonywania nużących podróży przez zbyt podobne do siebie, sterylne lokacje (w grze istnieje opcja fast-travel, ale jest kosztowna).

Pomimo krytyki tytuł zyskał przychylność graczy - głównie za sprawą wspaniale dopracowanego, dynamicznego systemu walki. Capcom wydało DLC, a także serię questów, oraz duże rozszerzenie, pod tytułem "Dark Arisen". Tytuł sprzedał się na tyle dobrze, że Capcom zaraz po premierze mówił o wydaniu sequela.