Mace: The Dark Age to trójwymiarowa bijatyka wyprodukowana przez Atari i wydana przez Midway wyłącznie na Nintendo 64. Tytuł miał również ukazać się na PlayStation, ale ostatecznie prace nad tą wersją zostały wstrzymane.

Świat pustoszy wojenna pożoga. Na pozór winni są chciwi władcy, ale w rzeczywistości stoi za nimi czarnoksiężnik Asmodeus dzierżący tytułową laskę. Daje ona swojemu posiadaczowi niezwykłe moce, jednak spełniony musi zostać warunek: laska żywi się wszelkim możliwym nieszczęściem (głodem, wojną, strachem), toteż należy poskramiać jej głód. By zakończyć rządy Asmodeusa, do walki staje kilkunastu bohaterów. Jedni mają niecne zamiary chcąc mu wykraść broń, inni z kolei chcą uratować świat przed stoczeniem się w jeszcze większą nędzę.

Dalsza część tekstu pod wideo

Mace: The Dark Age to krwawa mordoklepa z obecnością broni. Na wstępie do wyboru otrzymujemy dziesięć wojowników z różnych stron świata (jest to chociażby wiking, ninja, samuraj, czarodziejka i kat), a na odblokowanie czeka prawie drugie tyle. Każda z postaci posiada oczywiście swoje unikalne zdolności, oręż i parametry.

Podobnie jak w Soul Blade, w produkcji Atari standardowo mamy dwa ataki bronią (słaby i silniejszy), kopniak, sidestep (krok w głąb ekranu) i rzuty. Oprócz tego dochodzą rozmaite inne zdolności, specjale oraz combosy, czyli sekwencje zwykłych ciosów. Pojedynki toczą się na planszach, z których można wylecieć, ale, co ciekawe, w takiej sytuacji runda nie dobiega końca, a zawodnik ma szansę wrócić, jeśli nie utraci całej energii. Na arenach znajdują się również różne interaktywne elementy, np. pochodnie, którymi można rzucać w rywala, albo ruchome topory.

Gra, jak wspomnieliśmy, jest bardzo krwawa. Wzorem serii Mortal Kombat znajdziemy tu nawet odpowiedniki tamtejszych fatality.