Mroczna wieża. Stephen King wie dlaczego film poniósł porażkę
Rok 2017 to bez wątpienia rok Stephena Kinga. Fani pisarza doczekali się po długim czasie udanych ekranizacji jego twórczości. Jednak obok To i Pana Mercedesa, trafiła się również ta mniej udana – Mroczna wieża.
Mroczna wieża nie zachwyciła zarówno krytyków, jak i widzów, trudno się jednak temu dziwić. Przełożenie serii książek, składającej się z 8 tomów na jeden film jest dosyć karkołomnym zadaniem. Podobnego zdania jest autor pierwowzoru – Stephen King.
Głównym wyzwaniem było zrobienie filmu na podstawie naprawdę długich książek, mających około 3000 stron. Częścią tego wyzwania była decyzja dotycząca kategorii wiekowej PG-13, a film był adaptacją ekstremalnie brutalnych książek, opowiadających o brutalnych zachowaniach. Trzeba było to jakoś obejść. Sądzę jednak, iż scenarzysta zrobił świetną robotę, biorąc środkową część książki i przemieniając ją, w moim zdaniem, całkiem niezły film.
Według mistrza horroru głównym problemem były więc objętość pierwowzoru, oraz kategoria wiekowa filmu. Miłośnicy pisarza wiedzą, iż duża część jego książek zawiera elementy, które sprawiają, iż masa jego ewentualnych filmowych, bądź serialowych adaptacji powinna mieć kategorię wiekową R. Wiedzieli o tym twórcy To, oraz Pana Mercedesa i odnieśli artystyczny sukces.
Oczywiście nawet z odpowiednią kategorią wiekową, Mroczna wieża musiałaby radzić sobie z koniecznością skondensowania olbrzymiego materiału źródłowego. Być może lepiej uda się to zapowiedzianemu serialowi telewizyjnemu, który spróbuje osiągnąć sukces tam gdzie nie udało się to filmowi.
Najpierw jednak sprawdzimy czy udane okażą się filmowe adaptacje twórczości Stephena Kinga wyprodukowane przez Netfliksa. Gra Geralda zadebiutuje już 29-ego września, 1922 z kolei 20-ego października.
