Scorn. Twórcy wyczekiwanej gry twierdzą, że największą różnicę pomiędzy generacjami stanowi procesor
Choć zewsząd można słyszeć zachwyty na temat implementacji SSD do nowej generacji konsol oraz tego, jak duży będzie to miało wpływ, twórcy zapowiedzianej niedawno gry mają nieco inne zdanie na ten temat.
Scorn to niebywale klimatyczny i przerażający projekt, który okazał się jedną z pierwszych, potwierdzonych gier na Xbox Series X. Gra została zapowiedziana kilka lat temu, a potem zrobiło się o niej wyjątkowo cicho. Wszystko zmieniło się podczas ostatniego Inside Xbox, gdzie wśród wszystkich ogłoszeń, pojawiło się także to odnośnie do dzieła Ebb Software.
Bardzo ciekawego wywiadu udzielił niedawno Ljubomir Peklar, reżyser rzeczonej, intrygującej gry. Zdradził on w nim, dlaczego na projekt trzeba było tyle czekać i skąd pomysł, aby wydać go dopiero na zbliżającą się dużymi krokami generację:
Zależało nam, aby można było grać w 60 klatkach na sekundę. Aktualnie byłoby to niemożliwe bez konkretnych kompromisów. Następna generacja zapewni lepszą płynność i znacznie mniej marnowania czasu.
Co jeszcze ciekawsze, przedstawiciel studia przekazał także, co zdaniem Edd Software będzie miało największe znacznie, w kontekście przesiadki na kolejną generację. Jego zdaniem kluczowej roli nie odegra wcale implementacja dysków SSD:
Wszyscy mówią o SSD, jako następnej wielkiej rzeczy. I tak, dyski SSD bardzo pomogą w ładowaniu oraz przenoszeniu zasobów, ale winowajcą, który sprawia problemy w obecnej generacji, jest procesor. To właśnie tu leży największa różnica, względem tego, co się pojawi.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Zgodzicie się z twierdzeniem, że to właśnie CPU, a nie dyski SSD, będą największą różnicą, względem tego, co mamy obecnie?