Netflix tworzy swój najdroższy film. W szpiegowskim thrillerze zobaczymy Chrisa Evansa i Ryana Goslinga
Wygląda na to, że Netflix zamierza rozbić bank do swojej najnowszej produkcji. Iście aktorska obsada, reżyserzy z najwyższej półki i intrygująca fabuła, która ma wciągać widza.
Netflix w ostatnich latach niejednokrotnie udowadniał, że nie boi się wydawać ogromnych sum na swoje filmy. Obecnie, w dobie pandemicznego kryzysu, który zalał branżę pełnometrażowych produkcji puszczanych w kinach, to właśnie platforma streamingowa najlepiej sprawdza się jako zastępstwo.
Nie tak dawno Netflix podzielił się wynikami swoich największych produkcji z ostatnich miesięcy. Nie dziwi więc, że plany na przyszłość są tak ambitne. Jak przekazują największe portale filmowe, serwis ruszył właśnie z pracami nad "The Gray Man", a więc największą i najdroższą produkcją w swojej historii - budżet ma wynieść ponad 200 milionów dolarów.
Jak możemy przeczytać, w głównych rolach zobaczymy dwóch niezwykle głośnych hollywoodzkich aktorów, Ryana Goslinga oraz Chrisa Evansa. Za reżyserię odpowiedzą natomiast Joe oraz Anthony Russo, którzy wyreżyserowali przecież najbardziej dochodowy film w historii kina, "Avengers: Koniec gry". Jeden z braci nie kryje ekscytacji projektem:
Chodzi o to, aby film konkurował z każdą produkcją kinową, a możliwość pracy z Goslingiem i Evansem jest dla nas marzeniem. Chcemy stworzyć franczyzę i zbudować całe uniwersum, z Ryanem w jego centrum. Uważamy, że Netflix to idealne miejsce na ten film.
Jeśli chodzi o rozpoczęcie prac, wiele zależy od kwestii koronawirusa, ale prawdopodobnie wszystko wystartuje późną jesienią, albo wczesną wiosną. Pozostaje nam czekać na więcej informacji.